Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Już trzeci dzień (roboczy) z rzędu Ewelina awanturuje się przed wyjściem do przedszkola. Chodzi mianowicie o strój - nie te rajstopy, nie ta bluzka, nie ta spódniczka (dzień 1,2 i 3). NIC z szafy jej nie odpowiada . Po nieziemskiej awanturze w domu, idzie do przedszkola nadąsana i dąsy kontynuowane są po moim przyjściu po dzieci do przedszkola. Co robić z taką humorzastą panienką?
Tak mnie to wkurza, że logika mi się wyłączyła
Dodam jeszcze, że Ewelina przechodzi intensywny okres fascynacji kucykami Pony i lalką Barbie - chce wyglądać tak jak one - różowo, serduszkowo itp. I nie wystarczy, że ma różową bluzkę i rajstopki lila - beżowa sukienka jest nie do przyjęcia!!!
Ratunku!
Litka
Mon, 29 Nov 2004 - 10:40
No wiesz co Magda do różowej bluzki i lila rajstopek, beżowa sukienka? Ależ wymysliła Powinna być coś pomiędzy lila-róż
Nie tylko dziewczyny tak mają. Piotrek ostatnio zaprotestował, że nie chce pewnej koszuli w której od dawna chodził. Nie i już. i to z samego rana. Jakos go przekonałam i poszliśmy do przedszkola. A tam w szatni, ryk, wycie, on nie chce tej koszuli i wraca do domu
Wyszperałam coś w worku na rzeczy na zmiane i załozyłam delikwentowi.
sdw
Mon, 29 Nov 2004 - 10:55
Kinga z zasady jest ugodowa w tej kwestii i wyznaje zasade, ze matka gust ma dobry i bele jak nie ubierze Ale tez miała taki okres. Po kilku dniach przekonywan, uległam. Wolną reke jej dałam.O matko, co sie wtedy działo. Chodziła tak koszmarnie ubrana, ze az m,nie rzucało. Ale dzioecko szczęśliwe było. Nie pozwalałam tylko na samodzielne decyzje jak miałysmy isc gdzies razem. Mogła wybrac jedna rzecz a ja do tego reszte dobierałam. Po miesiacu jej sie znudziło. Teraz czasem jeszcze umysli sobie, ze ma isc, na przykład, w sukience czy czym tam. Jak sie zgdzam najczesciej pod warunkiem, ze wymysli se wieczorem a nie z samego rana. Bo mi sie niechce rano prasowac
Pecia
Mon, 29 Nov 2004 - 11:20
ostatnie zdanie Wioli jest kluczowe
pozwol jej decydowac ale wieczorem ( ja robie tak do tej pory )
no i daj do wyboru rzeczy w miare akceptowane przez Ciebie
niech sobie wybierze
mojej na szczescie minal okres fascynacji rozem
nawet spodnie granatowe chetnie zaklada,
co w przedszkolu jeszcze 2 lata temu, bylo nie do pomyslenia
amania
Mon, 29 Nov 2004 - 11:27
Marysia na szczęście w tej kwestii zdaje się na mnie. Chociaż różowy też lubi Jedyne przy czym czasem prostestuje to rajstopy, ale niestety jest taka pora roku, że jej protesty tutaj na nic.
Aha, ja ubieram Maryskę na śpiąco prawie, więc nawet nie wie w co
grzałka
Mon, 29 Nov 2004 - 11:32
Właśnie miałam podobny post popełnić - u nas tragedia. W grę wchodzą czerwone rajstopki w kwiatki, różowa bluza z kapturkiem i do tego jakas sukienka koniecznie (spodnie precz), w kolorze zazwyczaj zupełnie nie pasującym. Większość ciuszków lezy odłogiem, nieuzywana zupełnie, a ja z żalem patrzę, jak Ania z nich wyrasta. Widzę ewidentny wpływ koleżanek z przedszkola. I pani, która komplementuje ubranie dzieci.
Też się w zwiazku z tym nie możemy wygrzebać i wyjścia przedłużają się w nieskończoność- bo te czerwone rajstopki i różowa bluza to cały czas czyste nie są. A namówienie Ani do włożenia czegos innego trwa wieki.
Nie mówiąc już o spodniach- przecież nie puszczę jej w rajstopkach jak jest minus 3 .
Fascynacji Barbie i kucykami Pony nie zauważyłam.
pirania
Mon, 29 Nov 2004 - 11:39
Praktykuje- posiadanie malo ubran w szafie oraz kupowanie po szmateksach. Na ciuchy za dwa zlote patrze ze spokojem jak maleja )
Obecnie Ola chodzi w rozowym wszystkim tudziez dobiero kolory kontrastowe. Nie interweniuje, tylko mimo chodem sprzedaje teksty ze blondynkom swietnie w niebieskim i granatowym, albo ze moim ulubionym kolorem jest czarny.
Ostatnio jej nawet diadem kupilam we wlosy w ramach opaski (ulubionymi kolorami Oli sa zloty, srebrny, rozowy, jasnozielony i blekitny. Jasnozielony i blekitny to moja propaganda... )
Pecia
Mon, 29 Nov 2004 - 11:40
Grzalka, moja nosila spodnie ale tylko W DRODZE do przedszkola
na to ustepstwo poszla
potem w szatni zakladala spodnice
nieodmiennie przez 3 lata
mysle,ze na tak postawiona sprawe Ania sie zgodzi
dajcie im pochodzic w tym co lubia, nie badzcie takie, mysle ze wyrosna z tego
z tym, ze ja jednak tak jak pisalam, dawalam do wybory ,rzeczy raczej pasujace do siebie i z tego mogla wybrac
i ciagle mowilam niby do siebie, ze ladnie jest jej w niebieskim , bialym , zielonym itp
i dotarlo niedawno
Ciocia Magda
Mon, 29 Nov 2004 - 11:43
CYTAT(wiolontela)
Kinga z zasady jest ugodowa w tej kwestii i wyznaje zasade, ze matka gust ma dobry i bele jak nie ubierze :wink:
No to już wiem, dlaczego Ewelina się tak opiera - już dotarło do niej, że mama dobrego gustu nie ma
Dzięki za poradę odnośnie wieczornego dobierania stroju - mam zamiar połączyć ją z wcześniejszym wstawaniem, żeby nie było awantury o strój w połączeniu z awanturą o guzdranie. Do przedszkola zazwyczaj docieramy ostatnie
Amania,
U nas co do rajstop protestuje Zosia, ale ona ma bardzo wrażliwą skórę (podobnie pewnie jak Marysia-alergik) i jakimś cudem mam dla jej protestów więcej cierpliwości i nawet jej tłumaczę jaka jest biedna z taką wrażliwą skórką, ale że jest zimno i trzeba się ubrać.
grzałka
Mon, 29 Nov 2004 - 11:54
CYTAT(Ciocia Pecia)
ale Grzalka, moja nosila spodnie ale tylko W DRODZE do przedszkola
na to ustepstwo poszla :
Ania tez tak chodzi, ale codziennie próbuje przeforsować wyjście w samych rajstopkach. Gorzej, że zdarza jej sie wracać w rajstopkach, gdy odbiera ją babcia z którą Ania robi co chce.
Ja tez mam większość ciuszków za grosze, ale i tak mi szkoda jak takie fajne się marnują
beattta
Mon, 29 Nov 2004 - 12:14
My negoc[użytkownik x] Julka lubi sama wybierać sobie ubrania ale daje się namówić na podmianę. Do przedszkola od jakiegoś czasu chodzi w spodniach a na miejscu przebieram ją w spódniczkę.
Myślę, że w przypadku Ewelinki spróbuj przygotowac dwa-trzy zestawy i pozwól jej spośród nich wybierać. Pisała już o tym Wiola i Pecia.
P.S.
Najbardziej pożądane kolory to oczywiście różowy i czerwony. Fascynację barbie i pony przechodzimy już od jakiegoś czasu - teraz z większym nasileniem przez wszystkie świąteczne reklamy
Villi
Mon, 29 Nov 2004 - 12:19
Ooo Lidka Groszek też zaczyna mieć własne zdanie ubraniowe? Michu jak na razie odmówił założenia do przedszkola jednych spodni od dresu bo: "mają z boku takie badziewne paski". Czuję w tym ręke tatusia
Magda a moze zamiast rajstop, które Misia jak miał skórę taką obsypaną też mocno drażniły, będziesz Zosi legginsy zakładała kolorowe, co?
A.L.
Mon, 29 Nov 2004 - 12:36
Lo matko,to moje dziecko jakies dziwne jest.
W ogole jej nie interesuje w co sie ubierze.Chodziaz nie...spodnica czy sukienka nie przejdzie.Nawet jej nie proponuje.A co do rozowych rzeczy ,to nawet jakby chciala to nie moze ich ubrac.W szafie u niej takich rzeczy niet.
A to dlatego ze ja nie cierpie rozowego.I nie bardzo lubie zolty.Wiec i malej nie kupuje takich rzeczy.Zreszta ona w tych kolorach wyglada jakby byla chora ,najladniej jej w granacie.Na szczescie ,toleruje te kolor.
Mhhh....a co ja zrobie ,jak przyjdzie fascynacja barbie?
No co? Bede musiala zmienic jej garderobe?
Pecia
Mon, 29 Nov 2004 - 14:56
Asia, a ty myslisz ,ze my kochamy rozowy w polaczeniu z czerwonym, pomaranczowym i lila????
chyba kazda z nas ma wysypke na te kolory razem
ale niestety wplyw przedszkola (?) jest ogromny i wiekszosc dziewczynek przechodzi taka fascynacje
teraz mam juz spokoj
Zuzia ma kilka rozowych rzeczy( zreszta ladnie jest jej w tym kolorze ) ale ma tez ubrania w innych kolorach, no i polubila spodnie...
i tak moze zostac
ale nie Å‚udze sie, ze na dlugo
jak patrze na te dzisiejsze nastolatki ......
marghe.
Mon, 29 Nov 2004 - 15:23
ja: Gaba, sama wybierasz ubranie czy wolisz jeszcze poleżeć?
Gaba : poleeeeżeć.
W przedszkolu ma dyzurną spódnicę
m.
mamami
Mon, 29 Nov 2004 - 16:34
CYTAT(marghe.)
ja: Gaba, sama wybierasz ubranie czy wolisz jeszcze poleżeć?
Gaba : poleeeeżeć.
W przedszkolu ma dyzurną spódnicę
m.
Rewelacja.
Ludek
Mon, 29 Nov 2004 - 21:50
CYTAT(Magda od Ewelinki i Zosi)
Już trzeci dzień (roboczy) z rzędu Ewelina awanturuje się przed wyjściem do przedszkola. Chodzi mianowicie o strój - nie te rajstopy, nie ta bluzka, nie ta spódniczka (dzień 1,2 i 3). NIC z szafy jej nie odpowiada :evil: . Po nieziemskiej awanturze w domu, idzie do przedszkola nadąsana i dąsy kontynuowane są po moim przyjściu po dzieci do przedszkola. Co robić z taką humorzastą panienką?
Tak mnie to wkurza, że logika mi się wyłączyła :roll:
Dodam jeszcze, że Ewelina przechodzi intensywny okres fascynacji kucykami Pony i lalką Barbie - chce wyglądać tak jak one - różowo, serduszkowo itp. I nie wystarczy, że ma różową bluzkę i rajstopki lila - beżowa sukienka jest nie do przyjęcia!!!
Ratunku!
Ja tak mam od 1.09
Czasem skutkuje wieczorne przygotowanie ubranka na następny dzień albo tłumaczenie, że wszystkie inne ubranka są pogniecione lub brudne.
Sylwia M.
Mon, 29 Nov 2004 - 22:00
Nie wyobrażam sobie czegoś takiego na etapie przedszkola . Moje dziecko nie uważa ani za pierwszo- ani za drugo-planową rzecz tego, w jakim GUŚCIE jest ubrane.
Natomiast mam taką obserwację w najbliższym otoczeniu. Jedna z moich znajomych często dość mi powtarza, że moje dziecko jest NIEGUSTOWNIE ubrane. Podając za wzór gustu swoje dziecko (3-letnie). Tylko że... znając bardzo dobrze życie codzienne tej rodziny uważam, że tamto dziecko jest po prostu totalnie ZANIEDBANE, a postępowanie jego rodziców woła o pomstę do nieba. No cóż, ale ZA TO (? ) gustownie ubierają je. I głośno oceniają to u innych.
sdw
Tue, 30 Nov 2004 - 06:44
CYTAT(Sylwia M.)
Nie wyobrażam sobie czegoś takiego na etapie przedszkola :shock: . Moje dziecko nie uważa ani za pierwszo- ani za drugo-planową rzecz tego, w jakim GUŚCIE jest ubrane.
:
A widzisz, Sylwio, moje dziecko chce byc ubierane gustownie (cokolwiek to znaczy dla sześciolatki). I dla mnie to ważne. Bo tego ją uczyłam. I jestem z tego dumna. Co więcej, uważam, iz wyrobienie odpowiednich nawyków, w tym gustu, jest ważne. Nie chciałabym mieć nastolatki kompletnie nie wiedzącej co do czego pasuje a czego z czym sie nie je. I nie dlatego, ze jak cię widzą tak cię piszą.
Ciocia Magda
Tue, 30 Nov 2004 - 09:51
Wiola,
Zgadzam się, jestem mamą dwóch dziewczynek i chciałabym, żeby umiały się gustownie ubrać. To nie jest najważniejsze ale ważne - nasze poczucie estetyki jest jedną z cech odróżniających nas od zwierząt . Więc nie pozwalam Zosi paradować w wyciągniętym, przykrótkim dresiku mimo że bardzo by chciała.
AdusiaR
Tue, 30 Nov 2004 - 14:14
Moja panna jak narazie nie buntuje sie zbyt ostro, poprostu proponuje Jej gustowną wygodę, na co Ona raczej przystaje Lubi zakładac coraz częściej sukienki, cieszy sie niezmiernie każdym nowym ciuszkiem - jak ma cos nowego to zaraz chwali sie pani w przedszkolu
Obym tylko nie zapeszyła
grzałka
Tue, 30 Nov 2004 - 14:21
U Ani to sie zaczęło na ostro- mniej więcej pod koniec września, tak z dnia na dzień. Wcześniej tez bez zastrzeżeń akceptowała mój gust i zdecydowanie preferowała spodnie. Więc ja bym sie nie cieszyła za wczesnie
Kari07
Tue, 30 Nov 2004 - 14:24
To z chłopcem jest duuużo wygodniej pod tym względem
Bastek nawet nie zuważa co ma na sobie, równie dobrze mógłby pewnie iść w piżamie....
Niestety nie zauważa również że coś je ( ile ja bym dała żeby uslyszeć od mojego dziecka ze jest głodne!!!!) ale to osobny temat...
grzałka
Tue, 30 Nov 2004 - 14:28
A czy u was wytoczenie sie do przedszkola tez tyle trwa? I tez jest problem z najprostszymi czynnościami?
Tak mi się marzy takie dziecko, co to wstaje z usmiechem , idzie podśpiewując do łazienki, tam samodzielnie dokonuje porannej toalety, ubiera przygotowane przez mamę ubranko, zjada sniadanko, myje ząbki i maszeruje do przedszkola ze spiewem na ustach
CoÅ› jak Kasia w "Dniu malucha"
SÄ… takie dzieci?
siłaczka
Tue, 30 Nov 2004 - 14:33
CYTAT(grzalka)
A czy u was wytoczenie sie do przedszkola tez tyle trwa? I tez jest problem z najprostszymi czynnościami? Tak mi się marzy takie dziecko, co to wstaje z usmiechem , idzie podśpiewując do łazienki, tam samodzielnie dokonuje porannej toalety, ubiera przygotowane przez mamę ubranko, zjada sniadanko, myje ząbki i maszeruje do przedszkola ze spiewem na ustach :lol: Coś jak Kasia w "Dniu malucha"
SÄ… takie dzieci?
Chyba z mamutami wyginęły
Zaobserwowałam natomiast jedno: jeśli moje dziecko wstanie samo to poranna ablucja trwa znacznie krócej. Gorzej, jak muszę ją obudzić
marghe.
Tue, 30 Nov 2004 - 14:37
Mamaaaa ale poczytasz mi? JA będę jadła a ty czytaj*
Mamusiuuuu ja będe jadła ale będę też oglądała gazetkę.
A umyjesz mi zęby bo mnie sie nie chce.
Mamuuusiuu ale ja jeszcze musze ulepić 3 kilki z ciastoliny.
Tataaa.. a wiesz,ze ... i tu dialog półgodzinny.. a ze obie moje pociechy nie mają podzielnej uwagi zatem sobie miło gawędzą a ja piany na ustach dostaję i poganiam, poganiam *
grzałka
Tue, 30 Nov 2004 - 14:38
I dlaczego w dni powszednie spałaby do 9.00, a w weekend wstaje przed 7.00 i budzi cały dom? Mimo tego, ze specjalnie wieczorem poszła spać później niz zwykle?
Kari07
Tue, 30 Nov 2004 - 14:51
Pierwsze słowa zawsze jak Bastek wstanie to sa: "Mamo , bawmy się".
A w przedszklu to oni robia ????
Budzę go wcześniej żeby miał czas jeszcze się pobawić przed wyjściem bo wtedy humorek ma lepszy.
Ludek
Tue, 30 Nov 2004 - 14:54
Nie dość, że zaspaliśmy, to moja dzisiaj przeszła fazę "zosiosamosizmu", a potem stwierdziła, że jeszcze musi ubrać swoją dzidzię . Skończyło się na tym, że dzidzia poszła na golasa za to z reklamówką ubrań .
Z jedej strony szlag mnie trafiał, jak 10 min. zapinała jeden guzik i nie pozwoliła sobie pomóc, z drugiej strony chciałabym, żeby już zawsze ubierała się sama. No i jak tu tej matce dogodzić .
Kari07
Tue, 30 Nov 2004 - 15:02
Ja budziłąm dzisaj Bastka przez pół godziny - w końcu wstał o 8 a 8.15 wyszliśmy z domu.
Oczywisće hrabia sam sie nie ubierze ( a napewno nie w 10 minut) wiec przekupiąłm go Kinder kanapką ( baardzo mądrze prze śniadaniem w przedszkolu no ale zasady są po żeby je łamać ) i jakoś poszło.
Ale oczywiscie był jęk ze chce sie bawić.....
ulla
Tue, 30 Nov 2004 - 18:22
Ja tak czytam i troche mi włosy na głowie dęba stają....bo wnioskuję, że moje dziecię, które już teraz robi afery, że " tego body nie, inne...ooo...to, to ubieziemy...tej bluzi nieee...inną...tąą, jajtuśki nieee, nie teee, inneee..ooo teee", może być tylko jeszcze gorsze. Czasem mam dość, zwłaszcza, że póki co "klucz" jest dla mnie niejasny...raczej nie kolorystyczny
Sylwia M.
Tue, 30 Nov 2004 - 21:10
CYTAT(wiolontela)
moje dziecko chce byc ubierane gustownie (cokolwiek to znaczy dla sześciolatki). I dla mnie to ważne. Bo tego ją uczyłam. I jestem z tego dumna. Co więcej, uważam, iz wyrobienie odpowiednich nawyków, w tym gustu, jest ważne. Nie chciałabym mieć nastolatki kompletnie nie wiedzącej co do czego pasuje a czego z czym sie nie je. I nie dlatego, ze jak cię widzą tak cię piszą.
A jednak trochę się boję, że skutkiem ubocznym tego, o czym piszesz (czyli przywiązywania takiej wagi do gustownego ubioru u przedszkolaka) może być szykanowanie i wyśmiewanie się z dzieci nie ubranych tak gustownie i przecież temu nie winnych, bo przecież będzie to wina ich mam, które mają swoje różne powody (często po prostu brak kasy) aby zakładać dziecku rzeczy, które dla Ciebie byłyby "byle czym".
Jaco
Tue, 30 Nov 2004 - 21:23
Wiola nie napisała, że jej dzieci chodzą w złotych majtkach, tylko że ubiera je gustownie a to znaczy, że nie zakłada np różowej bluzki w zielone kwiatuszki do pomarańczowych spodni w fioletowo brązową krateczkę.
Nie bardzo widzę co ma kasa do gustownego ubioru. Znam takich co na ciuch wydają majątek a ubierają się tak, że zęby bolą od patrzenia.
sdw
Tue, 30 Nov 2004 - 21:40
CYTAT(Sylwia M.)
CYTAT(wiolontela)
moje dziecko chce byc ubierane gustownie (cokolwiek to znaczy dla sześciolatki). I dla mnie to ważne. Bo tego ją uczyłam. I jestem z tego dumna. Co więcej, uważam, iz wyrobienie odpowiednich nawyków, w tym gustu, jest ważne. Nie chciałabym mieć nastolatki kompletnie nie wiedzącej co do czego pasuje a czego z czym sie nie je. I nie dlatego, ze jak cię widzą tak cię piszą.
A jednak trochę się boję, że skutkiem ubocznym tego, o czym piszesz (czyli przywiązywania takiej wagi do gustownego ubioru u przedszkolaka) może być szykanowanie i wyśmiewanie się z dzieci nie ubranych tak gustownie i przecież temu nie winnych, bo przecież będzie to wina ich mam, które mają swoje różne powody (często po prostu brak kasy) aby zakładać dziecku rzeczy, które dla Ciebie byłyby "byle czym".
Jeśli juz tak sprawe postawiłas, Sylwio, to ci powiem, ze ja moje dzieci ubieram tak tanio, ze co poniektórym zeby same zgrzytaja jak usłysza, ze ta TYLE mozna kupić TAKIE coś. Akurat gust, jak zauważyła Jaco, nie to kwestia kasy ale dobrego smaku. Co zas do dzieci, którym bedzie przykro, hmmm.... jesli juz im bedzoe przykro to raczej nie dlatego, ze matki na to czy tamto nie sac ale raczej dlatego, ze ktos je porówntywania nauczył. Moje dzieci nie wiedza i wiedziec nie musza czy ich ciuchy/zabawki/słodycze są drogie (bo NIE są) ale wiedzą za to, ze nie wazne to, co na dłoni ale to co w sercu. I dlatego nie oceniają, nie wysmiewają sie i szepcza po katach, ze ten to ma dziadowe portki. Inna rzecz, że Kinga w lot wychwytuje niewłasciwe zestawienia kolorystyczne (ostatnio cós ma zaburzenia w tym wzgledzie bo króluje wszak rózowy ) i, bywa, zapyta w domu czy to i to do siebie pasuje. Nie zauwazyłam by komentarze, tym bardziej złosliwe, pojawiały sie w grupie.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.