Jestem świeżo po wizycie u ortopedy - i trochę mnie zatkało. Otóż Zosia od zawsze (od kiedy zaczęła siedzieć) kuli plecki - wg mnie jej postawa jest średnio zgrabna. No i byłyśmy już u dwóch ortopedów -bo pierwszy sprawę zbagatelizował a teraz się okazało, że drugi też.
Wzruszył ramionami, że może zalecić tylko pływanie (na gimnastykę korekcyjną Zosia już chodzi) a jakbym miała ochotę na wizytę kontrolną i okaże się, że nic się nie zmieniło - to będą na mnie krzyczeć, że nie dopilnowałam ćwiczeń
Ja sama miałam (i mam nadal) skrzywienie kręgosłupa - przez całą szkołę podstawową chodziłam na gimnastykę korekcyjną, byłam nawet w prewentorium i co - nadal się garbię!
Czy naprawdę okrągłe plecy to taka banalna sprawa? Czy nie ma jakichś skutecznych sposobów na nie?
Szczerze mówiąc więcej uwagi i rad odnośnie tej postawy dostałam od mojej przyjaciółki, która zajmuje się choreoterapią - i może tego się będę trzymać.