To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

nutramigen raz jeszcze ale inaczej

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Sonieczka
rozmawiałam niedawno z lekarzem, który powiedział mi coś co się dokładnie kłóciło z wszystkim tym, co do tej pory przeczytałam na temat karmienia piersią.
powiedział mi, że gdybym do niego trafiła z Darkiem jak był zupełnie malutki to z takim wywiadem alergicznym [obiążenie dwustronne] on by mi "zakazał" karmic piersią [zalecenie lekarskie w tym sensie] i od razu wprowadził Nutramigen.
To dlatego, że obserwuje, że w tych przypadkach, w których to zlecił, dzieci alergiczne nie choruja tak czesto i marsz alergiczny albo jest bardzo "słaby" [ nie wiem jak to dokladnie napisac] albo nie wystepuje wcale
bardzo mnie to zaskoczyło, zrobiłam rybke i usłyszałam: wiem, że bys sie na mnie obraziła, ale tak by Ci zalecił

co o tym myslicie?
skanna
Myślę, również wbrew wszystkiemu, co do tej pory słyszałam i czytałam, że facet może mieć dużo racji w tym co mówi.
Moje obie alergiczne i obie piersiowe były, ale szczerze mówiąc, zwłaszcza po Majce, mam duże wątpliwości, czy słusznie się męczyłyśmy - obie.
Ja, bo nie mogłam jeść niemalże nic, chodziłam głodna, wściekła, wyżywałam się na rodzinie, a efekty były takie sobie, a ona z kolei też była ciągle głodna, marudna, płacząca. Przy każdym eksperymencie coś jej dolegało, a to wysypka, a to katar, a to inne problemy i biedne dziecko męczyło się w imię idei przez 10 m-cy.
Mojemu dziecku zmienił się charakter i wygląd na lepsze w momencie całkowitej rezygnacji z piersi i przejściu na Bebilon Amino. Dziecko najedzone, zadowolone, uśmiechnięte, ze znacznie mniejszymi problemami z brzuszkiem czy skórą, przesypiające całą noc - nie to samo dziecko
Poza tym - z moich obserwacji wynika, że im dziecko alergiczne jest mniej narażone na jakikolwiek kontakt z alergenem, tym jest zdrowsze. Siłą rzeczy, na dzieciach karmionych piersią eksperymentuje się mimowolnie znacznie bardziej, niż na tych, które karmione są butelką.
Sądzę, że gdybym kiedyś miała następne dziecko, to przy pierwszych objawach alergii chyba jednak zrezygnowałabym z piersi na rzecz nutramigenu czy amino (na nutramigen moja Majka też jest uczulona).
Ev
To nic niezwykłego, wbrew pozorom.
Mój maluch mając 2 mc miał nieżyt górnych dróg oddechowych - alergiczny właśnie. Lekarz rozważał ewentualność zrezygnowania z karmienia piersią i wprowadzenia Nutramigenu. Od tamtego czasu aż do 10mcy karmiłam Jaśka piersią w dzień, a na noc dostawał Nutramigen.
Moim zdaniem, karmiąc piersią wprowadza się do diety dziecka "mimochodem" alergeny, które przenikają do mleka. Ma to swoje dobre i złe strony:
dobre - bo jest to swoistego rodzaju "szczepionka", maleńki organizm zaczyna "zaznajamiać" się z nowymi produktami, należy to robić bardzo ostrożnie i stopniowo. Wykluczone raczej w przypadku ostrej alergii
złe - jeśli alergia jest znaczna, można (moim zdaniem) więcej złego niż dobrego uczynić, lepiej zostawić takie "eksperymetny" na czas późniejszy.

Ostatnio zastanawiam się nad drugim dzieckiem i nad tym, czy będę karmiła piersią, czy nie? Hmm, myślę, że tylko 3 miesiące, bo to chyba najważniejszy okres dla dziecka. Chyba, że się mylę....
kamami
Ja się zgodzę Skanną i Evchen, ale gdy lekarz mi to radził przy Marku (ma AZS i tak naprawdę nie wiem co go uczula icon_cry.gif ) to go nie posłuchałam icon_redface.gif . Tak mi było szkoda Marka, że nie mam dla niego tyle czasu co dla Michała, że Michał go bije itp, że chciałam go chociaż karmić, żeby miał mamę tylko dla siebie. Katowałam się tak jak Skanna, były tygodnie, że jadłam tylko ryż i co z tego Marka skóra nic a nic się nie zmieniła i tak trzeba było (i nadal trzeba) smarować sterydami raz w tygodniu.
kamami
skanna
Przypomniał mi się jeszcze jeden wniosek z moich obserwacji poczynionych na Majce.
Najgorszy, największy wysyp AZS mała miała nie wtedy nawet, kiedy zjadłam coś zakazanego, tylko w okresie, kiedy ja sama reaguję alergicznie na pyłki (przełom marca i kwietnia). Potem miałam drugi rzut alergii nie wiadomo na co, gdzieś w okolicach października i wtedy też były spore zmiany.
Sądzę, że jeszcze parę lat i lekarze dojdą do wniosku, że matki - alergiczki nie powinny karmić dzieci piersią, przynajmniej nie wtedy, kiedy same reagują alergicznie.
Nie poczyniłam takich obserwacji przy Gabryśce, ale pewnie dlatego, że wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to alergia - taka pełnoobjawowa rozwinęła mi się jakieś 2 lata po jej urodzeniu.
Sonieczka
dzieki .... duzo do przemyslenia przed drugim dzieckiem, tym bardziej, że przy okazji drugiej ciazy na pewno od poczatku czeka mnie dieta cukrzycowa
mysle ze wybiore wariant posredni to jest pol na pol ale nie bede takim "wrogiem" karmienia mieszkanka jak przy Darku
z tego wszystkiego jedno czego nie wiem to to, czy ma znaczenie w tym wszystkim fakt, że ja nie jestem oficjalnie alergiczka i pytanie jak to wplywac moze na moje dziecko
mam taaaaaka glowe
agabr
jak widzisz nie wszystkie tematy proponowane przez Ciebie pozostaja bez odpowiedzi .icon_smile.gifB
Sonieczka
Agnieszko wszystko sie zgadza ale przynasz że "średnia" była słaba icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.