To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

ZABIEG siusiak -Wrocław!!!!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

kachaaa
Wojtuś musi mieć zabieg na siusiaka no i mam problem następujący
-dr Koralewska chce to zrobić u siebie w gabinecie bez żadnego nacinania itp chce dać mu znieczulenie "głupiego Jasia" najprawdopodobniej i energicznie skórkę zsunąć -słyszałam że dzieci czasami mdleją z bólu- tylko ja mam opcje i obawy że coś mu uszkodzi -przecież siłą będzie zciągać coś musi pęknąć
CO ZROBIĆ icon_question.gif IŚĆ JESZCZE DOINNEGO LEKARZA NA KONSULTACJE icon_question.gif MOŻE W SZPITALU CHIRURGICZNIE icon_question.gif
NAPISZCIE PLIS CO ZROBIĆ.
Agnieszek
W zyciu bym sie na to nie zgodziła! Mój mały miał w grudniu zabieg, odbywał sie w narkozie(płyciutkiej ale wystarcającej, zeby dziecko nic nie czuło)dodatkowo dostal jeszcze - po uspieniu miejscowe znieczulenie. Potem lekarz zrobił niewielkie nacięcie i załozył jeden rozpuszczalny szew. Wszystko trwało raptem 20 minut, usypianie było przez maskę, na moich rękach potem obudził się też juz przy mnie. A w dodatku mimo że robilismy to w prywatnej przychodni to zabieg był w całości refundowany. Jestem z Krakowa ale u was na pewno mozna to tak samo załatwić. Warto podzwonić po prywatnych przychodniach które robią tzw. zabiegi jednego dnia i dowiedzieć się o refundację. Wystarczy wtedy wziąść skierowanie od pediatry na taki zabieg i po wszystkim. przynajmniej tak to wygladało u nas. Mój Jeremiasz praktycznie wogóle tego źle nie wspomina, po zabiegu miał załozony niewielki opatrunek na siusiaku który ściągnęłam drugiego dnia, potem wszystko ładnie się zagoiło. Nie mial żadnej traumy ani kłopotów z siusianiem jak to bywa jeśli robi się to brutalnie i "na żywca":( Ja bym w kazdym razie swojemu dziecku tego nie zafundowała...
Tobatka
Powiedzcie, kiedy dziecko jest wysyłane na zabieg? Czytałam, że do 3 roku życia napletek powinien się odkleić, a moja pani doktor już przebąkuje o szpitalu, choć Piotrkowi dopiero tyle co roczek stuknął. Kazała też codziennie odsuwać, choć czytałam, że nie powinno się, bo mogą powstać maluśkie blizny. Zresztą - Piotrka boli i nie pozwala sobie dotykać, więc odpuściłam wierząc, że "samo się zrobi", jak przyjdzie czas.

Jeszcze nie panikuję, ale troszkę mnie zastanowiły rady pani doktor... Sprzeczne z ty, co czytałam w kilku miejscach (jakieś poradniki i prasa mamusiowo-dziecięca).

A odpowiadając na pytanie - Kasiu, ja też bym szukała po szpitalach i klinikach. Wolabym oszczędzić dziecku stresu i bólu. Nawet, gdybym miała się zadłużyć i zapłacić za zabieg.
Potwora
Kacha - ale o co konkretnie tu chodzi? StulejkÄ™ czy przyklejony napletek?
Maksio miał przyklejony i ona mu zsunęła, dostał znieczulenie, odklejanie napletka trwało chwilkę dosłownie, on zajęty był zabawkami, potem smarowałam mu siusiaka lignokainą, szczególnie przed siusianiem, jeden dzień go bolało i po kłopocie icon_rolleyes.gif
Ika
Tobatka, samo to się może na przykład doprowadzić do zebrania mastki pod napletkiem i stanu zapalnego.
Jezu, ludzie, ja nigdy chyba nie pojmę, jak można tego nie umyć...
A boli, bo nieruszane. Mojemu Żuczkowi schodzi cały napletek i nic nie boli. Tylko że mnie od jego pierwszej kąpieli uczono, by delikatnie ruszać i zsuwać...
Daretka
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
Tobatka, samo to siÄ™ może na przykÅ‚ad doprowadzić do zebrania mastki pod napletkiem i stanu zapalnego.  
Jezu, ludzie, ja nigdy chyba nie pojmę, jak można tego nie umyć...
A boli, bo nieruszane. Mojemu Żuczkowi schodzi cały napletek i nic nie boli. Tylko że mnie od jego pierwszej kąpieli uczono, by delikatnie ruszać i zsuwać...


Niekoniecznie czasem sie nie da - ja od samego początku zsuwam mojemu synowi, ale schodzi tylko połowa - ma duzy napletek i bardzo ciasną skórke [ze tak napisze], poza tym jego siusiak jest lekko krzywy - tak ciut na prawą strone ucieka. Chodzimy regularnie do lekarza na oglądanie...

Poza tym są dwie szkoły - jedna mówi, zeby sciagać i potem ewentualnie robic zabieg inna nie ruszać!

Ja mojemu synkowi staram sie siagac ale jezeli go boli nie ruszamy - czekamy skoro mu to nie przeszkadza, nie boli, nie ma zapaleń icon_rolleyes.gif
Ika
Daretka, Żuczkowi też nie schodził od razu cały, tylko trochę, ale w miarę "ćwiczenia" schodził coraz bardziej.
Oczywiście, że są dwie szkoły - tylko wiesz co, statystycznie jakby policzyć, to więcej przypadków kwalifikujących się do chirurga jest u tych ze szkoły "nie ruszać". A ci z drugiej szkoły odwiedzają chirurga tylko wtedy, gdy się ściąga niewłaściwie.
Chyba jednak lepiej, żeby siusiakiem zajmowała się matka, na pewno nie sprawi tyle bólu, co chirurg.
A jeśli mowa o oszczędzaniu dziecku bólu, to najlepiej profilaktyką.
Tobatka
Myję, ile się da.. Stanów zapalnych nie ma i nigdy nie było...

Chodziło mi o ściąganie więcej, niż się da. Widzę, że mały tego nie lubi i nie pozwala. Przyklejony jest w połowie.. Znaczy - troszkę sie odsuwa, część jest przyklejona.

Teraz sama już nie wiem...
Ika
Tobatka, u nas był przyklejony w połowie, potem nagle zebrała się mastka pod linią przyklejoną, wylądowaliśmy u chirurga, który opieprzył mnie jak Święty Michał diabła, że zaniedbałam, bo trzeba było odsuwać skuteczniej. Nie chodziło mu zapewne o to, żeby na siłę, ale ja też się obawiałam robić to bardziej zdecydowanie i widać robiłam zbyt delikatnie. Potem się nauczyłam. Teraz robię to dokładniej a Żuczka nie boli.
i.
U nas skóra zeszła po smarowaniu Kuteridem. Obeszło się chirurgii.
Czy mówiła Wam lekarka o takiej możliwości?
Daretka
Moj syn na samo dotknięcie susiaka reaguje płaczem i histerią - jego to boli, więc czemu mam mu robić na siłe. Moja lekarka twierdzi, że mamy czekać skoro nic mu nie dolega icon_rolleyes.gif Nie wiem co bedzie w przyszłości i na razie nie chce o tym myśleć. Poki co staram sie choc troszke naciagac by umyć siusiaka...
Daretka
icon_wink.gif
Ika
Nie no, jasne. Tylko jak zacznie nagle dolegać, ta sama lekarka skieruje do chirurga.
Oby nadal nic nie dolegało, ale nam też do pewnego momentu nic, a potem nagle. Dlatego przestrzegam, bo przeżyliśmy taki numer.
kachaaa
jeśłi chodzi o nasze zsuwanie to owszem zsuwaliśmy tak jak nas nauczono ,cierpliwie ostrożnie przeprowadziliśmy sie do Wrocka poszliśmy do pediatry i tam taki ochrzan dostaliśmy że cała przychodnia chodziła podobno nieumiej etnie to robiliśmy i nawet gdzieś tam jakieś śladowe ilości krwi znalazła icon_eek.gif kazała zostawić w spokoju
teraz okazało sie ze nić nie jest przyklejone tylko poprostu skórka jest za ciasna i się nie zsuwa tylko widać mały czubeczek i koniec
ja mam objekcje co do zabiegu w gabinecie ni przecierz to musi pęknąć
olaart prosze cię daj znać jak to u niej było bo o ile dobrze zrozumiałąm i niej byłaś z Maksiem
moko.
Mu zsuwamy w wannie podczas kÄ…pieli, myjemy leciutko.
Teraz młody robi to sam icon_biggrin.gif
Arwena.
CYTAT(ilka)
U nas skóra zeszła po smarowaniu Kuteridem. Obeszło się chirurgii.
Czy mówiła Wam lekarka o takiej możliwości?


Ilka a możesz przybliżyć - co to takiego i jak działa? Kuba ma 4,5 roku, skórka do końca (jeszcze) się nie odsuwa - ale mamy prikaz odsuwania - bo znacznie się już odkleiła. Zabiegu chciałabym uniknąć z całej siły.
ewulka73
A u nas była typowa stulejka w wieku około 4 lat miał zabieg pod narkozą miał założone rozpuszczalne szwy z tym że po samym zabiegu musieliśmy ściągać a to już bolało go i za bardzo mi się serce krajało by robić to na siłę. Po tygodniu okazało się że tym razem zrobiła się sklejka i trzeba było ją odkleić ale to już prawie na żywca tylko Emla. My robiliśmy to w prywatnej klinice z tym że płaciłam tylko za swój pobyt a dziecko w ramach umowy z Kasą Chorych.
Mika
a ja w szpitalu myślałam,że mnie chirurg chce ochrzanić jak ryknął na cały oddział "proszę popatrzeć na tą mamę!!!" icon_wink.gif a potem dokończył -"gdybyście mamy dbały o swych synów tak jak ta mama,to nie czekałybyście teraz na zabieg" -dodam,że Jasiek miał 11 miesięcy a napletek w czasie kąpieli odciągnęłam mu cały za jakimś 4 razem -chirurg określił to jako fachową robotę icon_lol.gif

no i tak jak Ika-nie wyobrażam sobie jak można nie wymyć i jak w ogóle można mówić,że "się mastka nie zbiera" icon_rolleyes.gif toć ZAWSZE cos pod napletkiem jest -jak przyklejony to się nie wymywa.Też wydawało mi się,że myję -ale jak odkleiłam napletek to dopiero zobaczyłam ile może się zebrać tego świństwa icon_rolleyes.gif

p.s
nóż mi się w kieszeni otwiera jak najpierw lekarz zakazuje odciagania,a potem kieruje do kumpla chirurga na cięcie -prowizję jakąś od tego bierze czy co? icon_confused.gif
Ika
CYTAT(Mika)
p.s
nóż mi siÄ™ w kieszeni otwiera jak najpierw lekarz zakazuje odciagania,a potem kieruje do kumpla chirurga na ciÄ™cie -prowizjÄ™ jakÄ…Å› od tego bierze czy co?  :?


No też mi to kiedyś przyszło do głowy, bo kurna pojąć nie mogę, po cholerę każą czekać aż się niby samo odklei, skoro w przeważającej większości przypadków się samo nie odkleja. Dla tych kilku przypadków samoistnych narażać na cierpienie masę pozostałych dzieci?? Sadyzm.
Mika
Ika -ja naocznie widziałam co się stało z siusiakiem SZEŚCIOLATKA icon_eek.gif "bo lekarz nie kazał ruszać -sią ma samo odkleić"
Po prostu nie smaczne,obrzydliwe,śmierdzące a na moje oburzenie mamusia stwierdziła "no nie kazali a poza tym to on się nie da dotknąć"
Nic dziwnego,że się nie dał -dzieciak miał stan zapalny a siusiak jak balon icon_rolleyes.gif

Kiedyś cudnie jeden chirurg (nota bene przeciwnik nacinania) odpowiedział którejś mamie na swierdzenie,że "tam jest czysto i nic sie nie zbiera".......... "to niech pani i prysznic bierze polewajac się tylko z wierzchu i ci...y nie myje,bo sie przecież nie zbiera" icon_twisted.gif
uśmiałam się do łez -przesadnie to powiedział,ale może skutecznie
Maciejonka
My dostalismy skierowanie do chirurga jak Szymon miał jakieś 6 m-cy. Pani doktor kazała ściągać. W rejstracji do chirurga sie dowiedziała, ze taki zabieg to tylko chwilka icon_confused.gif . A potem usłyszałam, że to i tak daremne bo w tym wieku to jak nic mu się zpowrotem zroście i trzeba będzie jeszcze raz. Nie poszłam, zmieniłam lekarza na faceta i no powiedział, zeby poczekać, ze ładnie schodzi. Ściągamy ile sie da i myjemy. Kilka razy widziałam jak troszkę się skórka odkleiła ale to było dość dawno. Teraz się nie odkleja.
Ale maść od Ilki mnie zainteresowała bardzo i czekam na jakieś dalsze info.
kachaaa
no fajnie fajnie wyszło ze wyrodna matka jestem co o dziecko nie dba i nie zsuwała mu ja chrzanie takie osądy ja chciałam tylko porady
za lekarzy nie odpowiadam jeden każe tak drugi tak pomylenia można dostać

nie poszliśmy na zabieg do Koralewskiej poszliśmy do innego lekarza żeby to ocenił jak powiedzieliśmy co chciała zrobić lekarka uśmiał sie i powiedział ze moze sobie tak zsuwać rękawiczke jednorazową z ręki a nie tak delikatne sprawy jakim jest siusiak i ze w Przypadku Wojtusia należy zasięgnąć opini chirurga więc dostaliśmy po pierwsze skierowanie do poradni chirurgicznej
po drugie skierowanie na badania bo jakikolwiek zabieg jeśłi będzie musi być poprzedzony badaniami a pozatym chce sprawdzić czy nie ma już stanu zapalnego w organiźmie
TO SIĘ NAZYWA PROFESJONALIZM

TO TYLE NA TEN TEMAT
Mika
no i to potwierdza moja opinię,że największi palanci to ci którzy od ręki biorą się za zabieg -bo tak najprościej.
Kiedyś robili to w wieku 4 lat,teraz poprzeczka spadła do dzieci ...rocznych icon_eek.gif

I chwała Ci Kachaaa,że poszłaś do innego -może skończy sie na instrukcjach jak masować i odciągać,może jakaś maść przepisze

cholera żeby wszyscy lekarze tacy nadgorliwi byli....tam gdzie to konieczne icon_evil.gif
kachaaa
mam taką nadzieje Mika, że tak sie to zakończy
choć juz raz były -przepisane maści ze sterydami i nic to nie pomogło choć sumiennie masowaliśmy ściągaliśmy itp
w tej chwili trzeba szybko działać bo sie zaczyna zbierać w dwóch miejscach mastka i juz widać dość duze biło-żółte obszary pod skórką
wszystko wyjasni siÄ™ pod koniec lutego
Mika
Kachaaa -a jakbyś spróbowała masować? z oliwką -robiąc kciukiem okrężne ruchy z góry do dołu tak jakbyś chciała zwałkować ten "wałeczek" z napletkiem.Można też w kąpieli -pod wodą dziecko prawie nic nie czuje.Najlepiej zacząć od tego miejsca (jeśli takie jest) gdzie napletek już się otrochę okleił -powoli,powoli i zejdzie icon_wink.gif
Ika
Dokładnie, tak jak mówi Mika - najlepiej w ciepłej wodzie i tak jakby "zrolować"...
Powodzenia. Jak się uda, zaoszczędzisz Małemu bólu. Tylko nei oczekuj od razu cudów, to następuje bardzo stopniowo, czasem różnice są pozornie niezauważalne.
Trzymam kciuki.
kachaaa
DZIĘKI WIELKIE
UWIERZCIE MI ROBIMY WSZYSTKO ABY NIE NARAŻAĆ WOJTUSIA NA STRES I BÓL
zbyszek
droga kachaaa!!!! ja własnie przez to przeszłąm z SZymonkiem (dokłądnie 2 dni temu). Szczerze mówiąc nastawiałam się na jakieś "narzędzia zbrodni" ale lekarka na konsultacji tydzień temu zapisała nam maść znieczulajacą i poleciła żeby na 1, 5 godz. przed kolejną wizytą (czyli tą 2 dni temu) znieczulić siusiaka (pokazała jak). No i poszliśmy...
Robiła to ręką: skórkę całkiem jak to tylko można ściagnęła, siusiaka wyciagnęła, wszystko oczyściłą i koniec. kazała aplikować maść, coś przeciwbólowego(dałam ibufen) i robić okłądy z rumianku lub rivanolu. Wszystko byłoby ok gdyby nie fakt żę jak nasz nunuś sika to go strasznie boli a na dodatek nic nie pozwala sobie pomóc. Tak wieć od 2 dni wiemy kiedy synek sika. Cieri na pewno chociaż dzisiaj jest ciut lepiej. Mam nadzieje, że wszystko mu się tam dobrze zagoi bo za tydzień idziemy do kontroli. Życzę powodzenia. MAZIA
kachaaa
dzięki wielkie
u nas taki zabieg nie moze być przeprowadzony bo chirurg po obejrzeniu powiedział ze jeśli bysmy wtedy dopuścilu do takiego własnie zsunięcia doszłoby do pęknięć na tyle znacznych ze potem mogłyby powstać blizny zrostowe które uniemożliwiłyby w przyszłości normalne funkcjonowanie również w przypadku kontaktów intymnych
czekamy teraz cierpliwie na dalsze instrukcje bo muszą byc przeprowadzone wszystkie badania ze względu że ja jestem uczulona na jeden ze składników narkozy jest podejrzenie że u Wojtusia również moze wystąpić reakcja niepożadana
szczerze napisasawszy mam juz dość i jestem wykończona psychicznie całym tym galimatjasem
konsultacjami smarowaniem maściami-chyba juz z 4 rózne -próbami ściągania i wszystkim tym co już dziewczyny opisywały a ja od ponad roku walcze
pozdrowienia dużo cierpliwości przy siusianiu i powrotu do kondycji :wink:dla synka
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.