Wiecie co, jestem w szoku.
Misiek był ostatni tydzień chory, niby nic nowego w przedszkolu.
Tyle że dowiedziałam się, że w piątek w CAŁYM PRZEDSZKOLU było tylko 7 dzieci panie zebrały dzieci w 1 sali, a same piły kawkę i plotowały - bo co tu robić???
Dodam, że przedszkole liczy sobie ok. 120 dzieci
Jeden wirus załatwił tyle dzieci w przeciągu paru dni......
czy u Was też się tak zdarza? Ja jestem w ciężkim szoku