Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Naszło mnie dzisiaj na tematy różne i tak mi się przypomniało... Ale od początku. Karolina chodzi do przedszkola do grupy połączonej pięcio i sześciolatków. W przedszkolu jest religia, na którą to również moje dziecię chadza. Chodzą wszyscy za wyjątkiem jednego dziecka, a w zasadzie od teraz wszyscy poza trójką dzieci. I tu tkwi problem.. siostra na religii powiedziała do dzieci: że ten kto nie chodzi na religię robi sobie wielką krzywdę Mój stosunek do religii/wiary ogólnie jest tutaj bez znaczenia, staram się dziecku tłumaczyć, że nie każdy chodzi do kościoła, że są różne kościoły, itd. itp. No ale jak wytłumaczyć dziecku, że siostra po prostu gada duby smalone i powinna się dokształcić w kwestii tolerancji religijnej ogólnie rzecz biorąc.
A z innej beczki, tak a propos, przychodzi jedna matka po swoją Małą do przedszkola i pyta co robili dzisiaj ciekawego, na co rzeczona: nic, ale siostra na religii strasznie się wymądrzała
akuka
Wed, 02 Feb 2005 - 19:51
Hmmm, no nie podoba mi sie takie stwierdzenie w ogóle, a do dziecka, które wszystko przyjmuje wprost - w szczególności.
Sama owszem, jestem wierząca i moje dziecko na religie raczej poślę, ale jestem także tolerancyjna (tak mi sie wydaje przynajmniej) i nie lubię autorytatywnych stwierdzeń.
Być może (w zasadzie na pewno) wypowiedź była zgodna ze światopoglądem tej siostry, ja jednak wymagałabym od osoby uczącej dzieci większej otwartości umysłu.
dumiczowa
Wed, 02 Feb 2005 - 19:54
ja bym z tą siostrą najpierw porozmawiała zeby nie robiła dzieciom wody z mózgu. A córce przekaż coś w deseń ze dorośli tez czasami nie mają racji i nie zawsze co powie siostra jest świete
pozdr.
amania
Wed, 02 Feb 2005 - 20:02
Moje dziecko miało być właśnie takim jedynym z przedszkola, co na religię nie chodzi. Ponieważ jednak ona z tych, co to muszą "tak jak wszyscy", to chodzi. Teraz mają nową siostrę i też czasami mi różne kwiatki z religii przynosi. Mówię wtedy, że każdy może się mylić, siostra od religii również
marghe.
Wed, 02 Feb 2005 - 21:30
ja tam czekam na kwiatki.. HGaba chodzi do przedszkola prowadzonego przez siostry..
a razie cisza..
lina m.
Wed, 02 Feb 2005 - 22:47
niech sobie chodzi na religię kto chce a kto nie chce - nie , niby normalne ale widzę w tym tylko jeden mankament - niestety dośc znaczący. Dzieci sa trochę jak ptaki, które zadziobią kolorowego czyli innego odmiennego, maluchy lubią się utożsamiać z grupą, nie cenią indywidualizmu - chociaż każde skrajne różne od drugiego i tak sobie myślę, czy to którego rodzice nie zapisali na religię nie czuje się inne, gorsze - same wiecie jak dzieci potrafią być okrutne.
No chyba że czasy się zmieniły i nawet przedszkolaki szanują odmienność , za moich czasow tak dobrze nie było - sama tego doświadczyłam choć z religią to nie miało nic wspólnego.
Sel
Thu, 03 Feb 2005 - 07:27
CYTAT(lina m.)
niech sobie chodzi na religię kto chce a kto nie chce - nie :D, niby normalne ale widzę w tym tylko jeden mankament - niestety dośc znaczący. Dzieci sa trochę jak ptaki, które zadziobią kolorowego czyli innego odmiennego, maluchy lubią się utożsamiać z grupą, nie cenią indywidualizmu - chociaż każde skrajne różne od drugiego :D i tak sobie myślę, czy to którego rodzice nie zapisali na religię nie czuje się inne, gorsze - same wiecie jak dzieci potrafią być okrutne.
No chyba że czasy się zmieniły i nawet przedszkolaki szanują odmienność , za moich czasow tak dobrze nie było - sama tego doświadczyłam choć z religią to nie miało nic wspólnego.
Lina chyba się jednak troche czasy zmieniły. Moja córka jest takim "innym" dzieckiem w klasie. I szczerze mówiąc nic przykrego jak dotąd jej nie spotkało, ani w przedszkolu ani teraz w szkole. Świadomość jest juz inna, rozmawia sie w domach o tych sprawach. Może ta postawa sióstr i księży właśnie z tego wynika, z jakiejś takiej bezradności, ze ludzie tą odmienność szanują i akceptują i nie jest ona juz niczym złym w rozumieniu większości.
Berek
Thu, 03 Feb 2005 - 08:30
Tia, a poza tym załóżmy, ze nawet jeśli czasy się nie zmieniły - to co? To w imię tego należy od pieluchy uczyć dziecko, że lepiej jest robić to, co wszyscy, nawet jeśli sensu nie ma, niż robić swoje i porządnie? To te czasy nigdy się nie zmienią.
Ja jeszcze takiego problemu z Żabą nie mam, ale będę miała - już widzę, jaki. Z telewizją. Żaba nie ogląda telewizji i jeszcze długo oglądac nie będzie. Ale dopóki jestem przekonana, że nie jest jej to potrzebne, mam gdzieś argument, że inne dzieci oglądają. I spróbuję Żabolowi przekazać, że owczy pęd to nie jest najlepszy wyznacznik życiowej drogi.
A co do religii, to chyba strasznie trudno jest o takich katechetów, którzy z jednej strony umieją mówić do dzieci tak, zeby rozumiały, a z drugiej - są wolni od uprzedzeń. Ja spotkałam takich ludzi może ze dwóch w swoim życiu. I już się biję z myślami - posyłać Żabę w przedszkolu na religię, czy raczej próbować na razie edukacji we własnym zakresie...
Ciocia Magda
Thu, 03 Feb 2005 - 08:54
CYTAT(lina m.)
niech sobie chodzi na religiÄ™ kto chce a kto nie chce - nie :D, niby normalne
no cóż, cały problem polega na tym, że na całą grupę dzieci wypada zazwyczaj jedno dziecko, które nie chodzi na religię. A przecież większość zawsze ma rację W kraju takim jak np. Stany, gdzie religii jest od groma, łatwiej o tolerancję bo z odmiennością spotykasz się na każdym kroku. Już nie wspominając o tym, że nikomu nie przyszłoby tam do głowy uczyć religii (i to jednej) w państwowym przedszkolu. Czasami czuję się, jak w państwie wyznaniowym.
Mama Anka
Thu, 03 Feb 2005 - 11:21
No wlasnie, czy to jest pomyslane z glowa, religia w przedszkolu powszechnym, badz w szkole powszechnej. Moim zdaniem jest to nie w porzadku do wyznawcow innej religii. W Polsce tez jest coraz wiecej wyznawcow islamu, ewangelikow, jehowych i in., i wlasnie ze wzgledu na tolerancje powinno nie byc religii w przedszkolach i szkolach. Kto chce, komu zalezy znajdzie rozwiazanie, bedzie prowadzil dziecko na zajecia religii do kosciola, badz gdzies tam gdzie one sie odbywaja.
Tu w Niemczech sa przedszkola katolickie i szkoly katolickie i tam jest religia, w szkolach nawet jako przedmiot (moj syn tam uczeszcza) oceniana. I to uwazam w porzadku, do tej szkoly chodza dzieci wyznania rz. kat. i ucza sie religii, natomiast dzieci uczeszczajace do szkol powszechnych chodza dodatkowo, w zaleznosci czy rodzice chca, na zajecia religii poza szkola i przedszkolem. Tu moje dzieci dodatkowo chodza raz w tygodniu na religie w jez. polskim, bo uwazam, ze tez powinni sie umiec po polsku pomodlic i nawet teraz bedziemy robic synowi komunie w Gdansku, wiec bedzie umial sie zachowac i po polsku uczesniczyc w uroczystosci w kosciele.
Wracajac do tematu uwazam za przegiecie w druga strone z religia w przedszkolach i szkolach powszechnych.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.