Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Jak w temacie:
-blizej domu, bo w sumei czy aj wiem, czy będę w tej konkretnej pracy za te pół roku?
- ale jeśli będę, to dziecko krócej w rpzedszkolu będzie, bo szybciej odbeirane i na tel." proszę szybko rpzyjezdzac, cos sie dzieje', bedę w 3 minuty , a nie w godzinę (nie amm samochodu, no chyba ze taxi)
-bliżej domu, (mały wybór mam, eh), ale znwou-czy aj wiem, czy tu będę meiszkac, bo coraz bardziej chcę się wynieśc
-bliżej domu, bo tu dziadkowie mieszkają (co prawda pracujący) i ciotki/wujek i w razie czego odbiorą/zaprowadzą...?
albo nawet- nie blizej pracy, tylko dalej od domu,b o jakeis fajne przedszkole ejst dalej?...
hmm no tak.
będę wdzięczna za odpowiedzi!
(na razie poczytalam wczoraj w nocy strone jednego prywatnego niedaleko nas i śniło mi się wyraziście, ale drogie jak nie wiem...)
cleo
Ika
Sat, 12 Feb 2005 - 16:01
Bliżej domu.
Oczywiście, jesli masz taki wybór.
Pracę można zawsze zmienić. Możesz być chora i nie iść do pracy, a chcieć, żeby dziecko poszło do przedszkola - łatwiej odprowadzić i przyprowadzić blisko domu, niż jechać pół miasta w okolice pracy.
Do przedszkola dziecko chodzi trzy lata. Cztery, licząc zerówkę. Łatwiej w tym czasie parę razy pracę zmienić, niż się przeprowadzić...
Cleo
Sat, 12 Feb 2005 - 16:05
o, Ika no to madrze brzmi. o wlasnej chorobie nie pomyslałam!
ale np moja kolezanka z pracy mieszka w PRuszkowie i mowi, ze ona wybrałaby dla swojej coreczki blisko pracy, wlasnie ze wzgledu na odległosć.... powiem jej o aspekcie choroby matki!...
ja kolo siebie mam kilka panstwowych oblozonych baardzo..
moja mama mói, zebym it ak zlozyla do państwowych, jak mi się uda to ok, a jak bedę chciala zrezygnowac, to po prostu zrezygnuję, ale to troche glupio9 blokowac komus miejsce..a moze bedę bogata za pół roku i będzie wymarzone Montessori?
cleo
zilka
Sat, 12 Feb 2005 - 16:24
Ja wybierając opiekunkę do dowożenia wybrałam taką blisko pracy a nie blisko domu. Dla mnie głównym argumentem był czas, samochód nie samochód ale jednak pół godziny dłużej rano i wieczorem jesteśmy (czy też byłyśmy bo teraz jadę 10 minut) i mozna sobie pogadać .
Przedszkole bym wybrała podobnie (bym bo teraz będzie blisko i tu i tu), może dlatego, że nie choruję może dlatego, że mam jakieś awaryjne osoby, może dlatego, że w przypadku choroby Flo opiekunka przyjeżdżała do nas.
Ale pracując normalnie na etat argumenty Iki trudno odeprzeć. Poza tym Cleo przecież TY chyba nie jesteś w pracy codziennie? I co będziesz tam wozić Michasię codziennie???
skanna
Sat, 12 Feb 2005 - 16:43
No, Ika ma rację, ja nie pracuję codziennie, to znaczy dość często zdarza mi się mieć wolny dzień, albo np. wolne przedpołudnie bo do pracy idę na 18 i nie wyobrażam sobie wtedy wozić dziecka przez pół miasta, a z kolei zostawiać je w domu, kiedy taki wolny dzień mogę wykorzystać na załatwienie różnych zalegających spraw, to też bez sensu.
Poza tym, Zilka, Ty zdaje się woziłaś Florkę samochodem? U Cleo to byłoby komunikacją miejską, więc argument, że dłużej razem w tym wypadku słaby jest, bo dłużej, ale targaj trzylatka dwa razy dziennie autobusem w godzinach szczytu, zwłaszcza w zimie. To już wolę dziecko zerwać te pół godziny wcześniej z łóżka.
Sylwia M.
Sat, 12 Feb 2005 - 18:56
Blisko pracy. Przede wszystkim dlatego, że dziecko nie będzie tam przebywać dłużej, niż to jest konieczne (nie chcę przez to powiedzieć, że przebywanie tam jest straszne, ale 8 godzin + 10 minut chyba wystarczy, no nie? ). Potem z dzieckiem już wracasz do domu, załatwiasz coś ew. po drodze, nie martwiąc sie, że ono wciąż na ciebie czeka. Przebywasz z nim dłużej.
"Jeśli sama będziesz chora", to dla mnie mało znaczący argument. Przede wszystkim, dlaczego miałabyć być chora. To chyba raczej sporadyczne zjawisko; a sporadyczne zjawiska nie powinny decydować o całokształcie, prawda?
Poza tym, dlaczego miałabyś zmieniać pracę?
Nie trzeba myśleć kategoriami "co by było, gdyby", tylko o tym, co jest teraz, na co dzień...
Ika
Sat, 12 Feb 2005 - 19:11
Fakt, Sylwia, dlaczego ktokolwiek miałby kiedykolwiek chorować? Argument nie do pobicia... Zamknąć służbę zdrowia.
Dłużej z dzieckiem - autobusem wcześnie rano. Sama rozkosz, głównie dla dziecka.
mamjuz
Sun, 13 Feb 2005 - 05:13
domu u mnie to proste : w domu głównie pracuję ( lub w róznych miejscach miasta muszę być )
dziadkowie blisko przedszkla mieszkają (jak by co)
i jeszcze jedna ważna dla mnie sprawa : dzieciaki z podwórka i sąsiedzi przedszkolni - latem spora ekipa się zbiera na placyku naszym ( jedna mama i 3 przypilnuje )
zimą po domach się widzimy
część pewnie się spotka w tej samej szkole
wcześniej dla mnie - koledzy - to nie był argument , ale teraz widzę jakie to ważne
ważne dla Alka
ważne dla mnie - bo mama - sąsiadka ( albo znana babcia) w razie czego odprowadzi dwójke do przedszkola, odbierze, za przedszkole zapłaci etc.
w awarii ( ojciec nie może, babcia też ) telefon do mamy odpierającej ( i przedszkolanki off course) i kolegę do siebie zabierze - ku uciesze obojga
no i łatwiej się integrowac dla wspólnego dobra naszych przedszkolaków
mamjuz
Sun, 13 Feb 2005 - 05:23
a i jeszcze mi sie przypomniało : ponieważ mielismy w perspektywie zmianę mieszkania - przedszkole wybralismy juz to blisko nowego domu i przez 3 miesiące targałam 3 latka przez całe miasto
fakt, że metrem z jedną przesiadką na tramwaj = jakies pół godziny to wychodziło - nie było to żadna traumą ani dla mnie, ani dla niego
bylismy zawsze wcześniej ( teraz mając 5 minut do przedszkola czesto wpadamy na ostatnią chwilę )
tyle, że cały tramwaj/ metro słuchało róznych opowieści - bo dużo rozmawialismy
siłaczka
Sun, 13 Feb 2005 - 09:37
To zależy jaką masz pracę. U nas odwrotnie, jesteśmy skazani na przedszkole daleko od domu a teraz sie zastanawiam czy szukać pracy blisko domu czy blisko przedszkola i raczej wychodzi mi, że to pierwsze. Jeśli skończę wcześniej a w mojej pracy to bardzo możliwe, taki nierówny rozkład, to jadę najpierw do domu zrobić obioad czy coś w domu i dopiero do przedszkola. A jeśli byłabym blisko przedszkola a skończę zajęcia o 12? Bez sensu jeździć w tę i spowrotem, nie mówiąc o kosztach, a znowu odbierać dziecko o 12 lub na siłę łazić po mieście też mi się nie uśmiecha więc wolałabym blisko domu. Ale czy mi się uda? Trzymajcie kciuki.
marghe.
Sun, 13 Feb 2005 - 20:42
Cleo.. a inne osoby , które zamiast Ciebie mogłyby odbierać Michasię gdzie mieszkają?
Blizej pracy czy domu?
Czasami Ty nie będziesz mogła Jej odebrac..
mamjuz
Mon, 14 Feb 2005 - 02:40
ja się łapie nie raz na tym, że przy jakiejś kolejnej propozycji pracy od razu rozpatruję jak daleko jest od przedszkola ( no i w sumie domu )
i automatycznie umieszczam jej adres w wirtualnej sieci : odległość ( szybki dojazd) praca- odbiór - babcia awaryjna - praca ojca - praca dziadka - ciocia
mam mapę przed oczami i przedszkole jest na czerwono zaznaczonym punktem
agarad
Mon, 14 Feb 2005 - 10:55
Mi się wydaje, że wszystko zależy od godzin pracy, odległości praca-dom, mobilności, czy jestes jedyną osoba która bedzie zaprowdzać/odbierac dziecko,...
My aktualnie mieszkamy pod w-wą a pracujemy w w-wie i to miało duzy wpływ na mój wybór żłobka a później przedszkola blisko pracy.
- dłuższy kontakt z dzieckiem w drodze do i z - u nas akurat rano jest to ok. 40 minut! (samochód)
- ja pracuje do 16.15 a przedszkola do 17.00 mogłoby się tak zdarzać że nie zdążyłabym do 17.00 dojechać
- mogę zawsze w przedszkolu być w ciągu 5 minut a nie 40 - a to dotyczy nagłych sytuacji, jak również zebrania, spotkania itp.
- nie muszę gonić po pracy żeby zdążyc po dziecko moge nawet cos "po drodze" załatwić
Minusem jest ta odległośc w razie choroby ale gdy naprawde źle bym się czuła miała 40 stopni to nie wiem czy chciałoby mi się ubierac i odprowadzać dziecko do przedszkola nawet gdy byłoby to niedaleko domu.
W sytuacji gdy jestem w ciąży i bywam na zwolnieniu to pewnie wygodniej by było miec predszkole pod domem i mieć wybór odprowadze czy nie a tak jak muszę zawieżć dziecko 25 km do przedszkola później wrócić i ponownie pojechać to akurat w moim przypadku poprostu finansowo mnie stać aby codziennie robić 100 km.
Tak więc wszystko zalezy od wielu czynników - ja osbiście to niedługo założę wątek szkoła blisko domu czy pracy bo o ile do przedszkola dziecko samo nie pójdzie i nie wróci tak do szkoły w pewnym momencie chyba zacznie samo i wtedy byłoby lepiej gdyby mogło wrócic samo wcześniej do domu a nie czekać na Mamę do 16, no ale to temat na osobny wątek.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.