To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Małe grupy przedszkolne

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Jaco
Mają tę zaletę, że opiekunki mogą bardziej indywidualnie podejść do każdego dziecka. Ale z drugiej strony czy nie powodują jakiś ograniczeń? Czy w małej grupie nie jest nudno? A jak jeszcze do tego połowa dzieci zaczyna chorować?

No i co z grupami mieszanymi wiekowo? Jak w takiej grupie nauczycielki są w stanie realizować program. Bo w końcu te dzieci tez się czegoś tam uczą. No takie wyklejanki na przykład.... To co dla 3 latka będzie trudne 5 latka będzie nudziło. Jak to pogodzić?

Jakoś nie do końca do mnie trafia argument, że w grupie mieszanej młodsze dziecko szybciej się uczy. A to dlatego, że już za moment moje dziecko będzie tym starszym i co wtedy?
marghe.
Jaco.. weź głeboki oddech i policz do stu.
Od realizowania programu i wyrównywania szans są Panie.. spalasz się. Zamęczasz sie tymi dylematami. JAco.. to "tylko" przedszkole..

Co do liczebnosci grupy.. czy Twoje dziecko nudzi sie aż tak strasznie jak jest samo w domu? NIe? .No to na 100% nie będzie sie nudziłow w przedszkolu, nawet jesli będzie w towarzystwie jednego zdrowego dziecka

Gaba chodzi do "małego" przedszkola.. dzieci sa w róznym wieku, co nie przeszkadza dzielic Ich na maluchy / średniaki / starszaki i zgodnie z wiekiem realizowac program.
milly
w grupie Młodego było jakieś 25 dzieci. Po miesiącu zapisanych było 17. W grudniu w grupie uczęszczających dzieci - 5. Rachunek prosty.
Ciocia Magda
Jaco,
W grupie dziewczynek jest ok. 25 dzieci. Jak robią prace plastyczne, czy zadania w książeczkach, to pani sadza szóstkę dzieci przy stoliku i "realizuje program". Potem siada następna szóstka itd. Reszta w tym czasie szaleje luzem.
Chyba wolałabym mniejszą grupę icon_rolleyes.gif

Z drugiej strony, nie zamierzam dzieci posyłać do prywatnej ani społecznej szkoły - niech się przyzwyczajają do istnienia w tłumie
Saskia
w naszym przedszkolu (integracyjnym) max. ilośc dzieci w grupie to 18 - tyle też było zapisanych maluchów we wrześniu, po dwóch miesiącach liczba zapisanych dzieci spadła do 12, w sezonie chorobowym bywa że chodzi 5
problemów nie widzę żadnych, panie "realizują program" (uch, nie lubię tego określenia) bez względu na ilośc dzieci
ostatnio zdarzyło się parę razy, ze Michał był odebrany jako przedostatnie dziecko - zupełnie nie przeszkadzało mu, że zostawał sam z dziewczynką z innej grupy - wyciągali kuchnię i gotowali obiad icon_smile.gif np.
Jaco
Dziewczyny,
Ja wiem, że "program" realizuje sie lepiej w małej grupie. Ale nie potrafię sobie wyobrazic jak to się robi w grupie, w której sa np zarówno dzieci 3 letnie i 5 letnie. Przecież każde z nich potrzebuje czego innego. Każdemu opiekunka daje inne zadanie? Każde robi co innego? Jedno wycina a drugie maluje w tym samym czasie szlaczki?

Kurcze, zdaje się że mam problem ze sformułowaniem problemu na dokładkę icon_cry.gif
milly
i własnie dlatego jestem za przedszkolnymi grupami wiekowymi. Ale takie grupy są już tylko w przedszkolach państwowych. Mam wrażenie, że przedszkola prywatne próbują wprowadzić modę? na grupy mieszane wiekowo tylko i wyłącznie ze względu na ewentualne zarobki. Jakoś nie przemawia do mnie nic innego.
mamjuz
Alek chodziła do takiego przedprzedszkola ( 2 lata i kawałek ) gdzie był najmłodszy i wszystkie inne dzieciaki ( oprócz zerówkowiczów) na kupie
czy ja wiem jak on wtedy program realizował ? icon_rolleyes.gif
panie czytały bajeczke i potem dzieci rysowały do bajeczki ilustracje : Alek mi cudne krechy przynosił icon_lol.gif
na pewno stymulująco podziałoło na niego np. siusianie na dorosło _ widział jak starsze sie obsługują i tez tak bardzo chciał ( robił to juz w domu, ale do przedszkla chodził w pampersie icon_confused.gif ) - tu akurat przykład z góry bardzo dobrze sie sprawdził icon_lol.gif

a w temacie małych grup _ jaco do naszego państwowego pzredszkola na zapisanych w czerwcu 24 zjawiło sie 18, chodziło może 10 - 12 i było ok
podobnie jest u 4 latków : jak jest 16 to jest komplet icon_smile.gif

a w temacie realizacji programu : to są i tak duże róznice między dziećmi ze stycznia i grudnia - i panie daja sobie radę icon_smile.gif
zresztą : program icon_rolleyes.gif - to nie jest najwazniejsze, naprawdę wink.gif
marghe.
U nas mimo iż wszyscy teoretycznie na kupie to podział jest. Wspólnie biegają w czasie wolnym, wspólnie wychodzą na podwórko itp.
Ale jesli sa wycieczki to już oddzielnie.. wszystko jest dopasowane do wieku..
Starszaki robia z 1 siostrą trudniejsze rzeczy , malcuhy z druga łatwiejsze.. itp.
EwaKW
Kuba chodzi do przedszkola prywatnego gdzie podzial na grupy istnieje, z czego nie ukrywam jestem bardzo zadowolona.
Ciocia Magda
Jaco, a widziałaś ten słynny francuski film dokumentalny o wiejskiej szkole (nie pamiętam tytułu)?
Tam w jednej klasie uczyła się cała podstawówka (do 12lat).

Nie rozumiem takiego podejścia, że lepiej jak dziecko jest ze starszymi bo się szybciej rozwinie - a jak jest z młodszymi to się cofa w rozwoju icon_rolleyes.gif A takie wartości jak opiekuńczość, empatia i zrozumienie słabszych - to nie są wartości, których warto się nauczyć? Zwłaszcza że zaraz potem w podstawówce zaczyna się wyścig szczurów.
Niewiele dzieci ma teraz rodzeństwo - i odnoszę wrażenie, że w niepublicznych przedszkolach tych jedynaków jest proporcjonalnie jeszcze więcej (koszty) - i przebywanie w grupie zróżnicowanej wiekowo im na pewno nie zaszkodzi.
Poza tym, nawet w grupie rówieśniczej w tym wieku są duże rozbieżności - moje dziewczynki są z 30.12.2000 - niektóre dzieci przewyższają je o głowę i np. doskonale liczą i czytają. A one dopiero teraz opanowują wycinanie nożyczkami.
Jaco
No nie wiem Magda.....
Filmu nie widziałam niestety.... A w grupie jednorodnej wiekowo się tej opiekuńczości, empatii i zrozumienia dla słabszych nie nauczy?
Bo mi się wydaje, że i w takiej grupie są dzieci silniejsze i słabsze... że to jeszcze nie etap na wyrabianie w sobie asertywności podczas gdy 6 latek Cię tłucze po głowie i nauki opiekuńczości w formie zakładania papmersa młodszemu. Ale mogę się mylić. Nie jestem pedagogiem dlatego szukam argumentów, które by do mnie przemówiły.

To tak jak z metoda Domana. Dopóki nie przeczytałam rzetelnej (mam nadzieję) publikacji na ten temat to wydawało mi się że to czary mary. Ale pewne argumenty do mnie przemówiły i czy to się sprawdzi czy nie to wiem, że jestem skłonna spróbować.
Ciocia Magda
CYTAT(Jacobina)
Jakoś nie do końca do mnie trafia argument, że w grupie mieszanej młodsze dziecko szybciej się uczy. A to dlatego, że już za moment moje dziecko będzie tym starszym i co wtedy?


Moja poprzednia wypowiedź była w odpowiedzi na powyższe. Są plusy i bycia młodszym, i bycia starszym.

Rzeczywistość jest taka, że moje dzieci krótko po pójściu do przedszkola nabrały naprawdę dużego respektu wobec dzieci starszych. Właśnie ze względu na ich agresję, epatowanie brzydkimi słowami, zabieranie zabawek, itp. Ale tak jest w przedszkolu, w którym nie ma łączonych grup, jest za to łącznie ponad 100dzieci a panie często-gęsto wychodzą z sal i zostawiają dzieci samopas.

Myślę, że w mniejszej grupie i przy rozsądnej moderacji ze strony pedagogów ta współpraca ma szansę na zupełnie inny przebieg wink.gif
Ika
CYTAT(Magda od Ewelinki i Zosi)
Rzeczywistość jest taka, że moje dzieci krótko po pójściu do przedszkola nabrały naprawdę dużego respektu wobec dzieci starszych.  Właśnie ze względu na ich agresję, epatowanie brzydkimi słowami, zabieranie zabawek, itp.  Ale tak jest w przedszkolu, w którym nie ma łączonych grup, jest za to łącznie ponad 100dzieci a panie często-gęsto wychodzą z sal i zostawiają dzieci samopas.


W naszym przedszkolu nie ma łączonych grup, ale nie zdarza się, by dzieci były zostawiane samopas icon_eek.gif A jest to zwykłe przedszkole publiczne. Co więcej, wystarczy, że mi dziecko przejmuje pewne zachowania rówieśników - a niektórzy są bardziej "energiczni" od Żuczka, odkąd zaczął porzebywać w grupie, przejął wiele zachowań, których wcześniej nie było, stał się bardziej hałaśliwy etc. Nie twierdzę, że mi to przszkadza, ale twierdzę, ze jest to wystarczające na jego etapie. Nie chciałabym, zeby przejmował agresję od dzieci starszych. Natomiast objawów lęku u niego nie zauważyłam.
Moim zdaniem wystarczającą zmianą w życiu takiego malucha jest zamiana domu na przedszkolną grupę rówieśników i nie potrzeba mu dodatkowych bodźców, typu socjalizujemy hurtem dzieci tak bardzo zróżnicowane wiekowo (a na tym etapie ta różnica jest jednak znaczna).
igreka
mój Igi od roku chodzi do prywatnego przedszkola gdzie nie ma podziału na grupy (w całym przedszkolu dzieci ilość 8 sztuk icon_wink.gif), zajęcia są w większości prowadzone razem, choć są i osobno. ja widzę plusy i minusy tej sytuacji jednak więcej plusów. nie będę tu wymieniać bo moim zdaniem trzeba być poprostu do czegoś przekonanym lub nie, każdy ma swoje zdanie i poglądy. ale dyskusję śledzę z zainteresowaniem icon_wink.gif
Ika
Igreka, ale u was tych dzieci to jest tyle, że na palcach można policzyć...
igreka
dlatego nie zabieram za bardzo głosu wink.gif fakt przedszkole wogóle jakieś wyjątkowe icon_biggrin.gif
mamjuz
w sumiee igreka - to taka większa rodzina ( rodzeństwo + kuzyni ) icon_lol.gif
to faktycznie : są plusy i minusy icon_wink.gif
igreka
dokładnie mamjuz taka większa rodzina icon_lol.gif
:: mole ::
Jestem za grupami mieszanymi, bo widzę na przykładzie dzieci mojej koleżanki jak to procentuje. Jej 6-letni syn zamiast odmieniać JA przez wszystkie przypadki, zwraca się ku innym, doskonale potrafi zająć się - Z WŁASNEJ WOLI - młodszym dzieckiem. Byłam w szoku. Obserwuję czasem (siłą rzeczy icon_smile.gif) dzieci na placu zabaw - te starsze przepychają się łokciami i nic sobie nie robią z ledwodrepczących maluchów...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.