To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czy zmienic przedszkole ?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

bim-bam-bom
Moje dziecko od 1,5 r chodzi do przedszkola,niestety mam do niego coraz większe zasteżenia. Mam wrazenie, że dużo rzeczy jest robinych na pokaz - przychodzą rodzice to śpiewamy w tym czasie piosenki (szkoda, że ciągle tą samą), tańczymy w kółeczku. W zeszłym tyg dzieci raz były na dworzu. Zwracałam uwagę właścicielce była krótka zmiana i znów to samo. Dzieci bardzo chorują i często słyszę grużlicze kaszele dopiegające z sal.
Moje dziecko też zaczęło protestować, kiedy ma jechać do przedszkola.
Nie chcę, bo tam nudno, nie fajnie itp. (jednak czasem ociąga się z wyjściem). Moje dziecko, które było chętne do robienia różnych prac teraz jest niechętne narysuje np. 1 listek i już mówi, że się niechce (nie wiem czy to taki okres w życiu czy obserwacja innych dzieci).

Jestem w kropce, bo boje się zmiany, moje dziecko jest raczej typem dzikuna, który niełatwo się aklimatyzuje w grupie. Mam na oku fajne przedszkole bardzo twórcze i rozwijające, ale denerwuje się czy zmiana to dobry pomysł...
Elak
Obawiam się, że w innych przedszkolach lepiej nie będzie, jeżeli chodzi o kasłanie icon_sad.gif
U nas też dzieci tylko chorują. Moja Julka najpierw była w domu przez dwa tygodnie, bo miała ospę, którą złapała z przedszkola (ale to chyba dobrze, że choruje jako mała dziewczynka), pochodziła po ospie 4 dni i znowu ma przeziębienie. A wcześniej też nie było lepiej. Rodzice przyprowadzają chore dzieci więc inne też chorują.
Na dwór w naszym przedszkolu też maluchy zimą prawie wcale nie wychodziły.
Michał jest w pięciolatkach, ale też zimą rzadko wychodzą.
Na szczęście mają dużo zajęć w środy malują, 2 x w tygodniu mają rytmikę, 2x zajęcia umuzykalniające. Panie ciągle coś wymyślają.
Myślę, że powinnaś obserwować dziecko, jeżeli lubi opowiadać to wypytuj co się tam dzieje. U mnie opowiada Julia, Michał niechętnie.
Myślę, że w każdym przedszkolu jest coś co się nam rodzicom nie podoba. Ważne, żeby dziecko dobrze się czuło w grupie, żeby lubiło panie.
Zawsze trochę się pewnie będzie ociągać jak wychodzi do przedszkola, ale zobacz jaką ma minę jak je odbierasz czy jest smutne czy raczej rozbawione. I podpytuj. Nigdy nie wiadomo na co zmienisz wink.gif
bim-bam-bom
Dzięki za odpowiedź. Moje dziecko jest typem niechętnie mówiącym o przedszkolu. Zeby coś się dowiedzieć muszę ciągnąć za język, ale i tak specjalnie więcej nie udaje mi się wydobyć. W każdym razie każdorazowe poranne wieszanie się na mnie i mówienie, że chce do mnie (jednak już jakiś czas jest przedszkolakiem) mnie niepokoi.
alusia
Hej.
Ja bym zaryzykowała ze zmianą przedszkola. Skoro w tym dziecko nie czuje się dobrze, Ty masz zastrzeżenia ..... A ja sama będę zmieniać przedszkole i to tylko na ostatni rok czyli zerówkę dla syna. Niby znam przedszkole, a jednak nie do końca. Chodził starszy syn, było niby ok, teraz młodszy.... i szydło wyszło z worka. Syn nic nie mówił o przedszkolu ... a okazało się, że dzieją się straszne rzeczy.

A z tymi chorobami .... to fakt..... przychodzą chore dzieci, ale nie wszędzie. Jest jedno przedszkole w moim mieście, do którego dziecko po chorobie może przyjść tylko z zaświadczeniem od lekarza, że jest zdrowe. A jak pokasłuje jednego dnia, to następnego też nie będzie przyjęte bez zaswiadczenia lekarza. Jest to uciążliwe, ale dzieci zdecydowanie mniej chorują.
iff
CYTAT(bim-bam-bom)
Dzięki za odpowiedź. Moje dziecko jest typem niechętnie mówiącym o przedszkolu. Zeby coś się dowiedzieć muszę ciągnąć za język, ale i tak specjalnie więcej nie udaje mi się wydobyć. W każdym razie każdorazowe poranne wieszanie się na mnie i mówienie, że chce do mnie (jednak już jakiś czas jest przedszkolakiem) mnie niepokoi.


witaj, moj Piotrek taki sam byl, a w zasadzie jeszcze jest ale juz jest lepiej, ja zmienilam przedszkole po dwoch latach chodzenie Piotrka do niego, powody: slaba opieka, Piotrek kilkakrotnie przychodzil do domu posiniaczony a raz ze skruszonym zebem, mowiac, ze on nie chcial malowac a pani pozwolila mu biegac po schodach z kolega, poza tym w maluszkach-3-4 latki nie robili juz nic takiego w drugim roku, ze moglo go zainteresowac, ja sie zdecydowalam na poslanie go wczesniej do zerowki, z tym, ze bedzie chodzil jeszcze rok juz normalnie, zerowka w szkole spolecznej, jestem bardzo zadowolona ze zmiany

ja bym zaryzykowala zmiane przedszkola, jesli jestes pewna ze naprwde tam jest "lepiej" moze masz okazje porozmawiac z rodzicami, ktorzy posylaja tam dzieci (tego drugiego przedszkola), bo lepiej juz na starcie wiedziec o ewentualnych minusach
wychodzenie na dwor dla mnie akurat bylo sprawa drugorzedna, stawialam bardziej na to aby moje dziecko bylo zainteresowane chodzeniem na zajecia, zeby sie odnalazlo, nabralo pewnosci siebie, wydaje mi sie ze osiagnelam sukces, tzn moze nie w skali makro, globalnej, ale widze roznice i w zachowaniu i w wyslawianiu sie, co prawda on o wiele wiecej nie mowi na temat zerowki, ma dni kiedy jest trudno cos z niego wyciagnac, ale ma juz dni kiedy opowiada z takim ozywieniem ze az boje sie mu przerwac jak czegos nie zrozumialam aby go nie przystopowac

aha sa dzieci ktore maja "zaniki pamieci" i pytanie sie co jadly na sniadanie nie przyniesie odpowiedniego skutku icon_wink.gif a sa dzieci ktore same z siebie opiwadaja duzo i na temat
iff
aha w zeszlym roku mowil codziennie ze nie lubi chodzic do przedzskola i nie chce chodzic, liczyl dni do weekendu, a teraz nie moze sie doczekac az weekend minie icon_wink.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.