Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > czas dla mamy > babskie pogaduchy ;)
xxx
3/4 tego tekstu to jakby żywcem o moim synu.
Nie wyrabiam. Nawet dziś. Miał iść do okulisty, pojechał , okulista po południu. To pójdziesz po południu.Nie ,jutro rano. Jasne , pretekst żeby do szkoły nie iść . A bo mama to ma tylko pretensje do mnie....no i awantura leci. I tak co dzień. Przyjść ze szkoły , walnąć się spać , o 23 to najlepiej do kolegów wyjść. Matura? To przecież dopiero za rok! Drugi rok w twej samej klasie ? Nie on zda na pewno, ale po co uczyć się przez cały rok skoro na końcówce można jakoś pozaliczać. Właśnie, jakoś.Nie dociera że dziś ci najlepsi mają kłopoty , a ci co jakoś... Nie mam słów, ani siły. Ma 19 lat, do pioruna czas chyba zmądrzeć. Trzymaj się ,Marzena Irmina
Irminka, przepraszam, że się wtrącę (bo ja nastolatków jeszcze w domu nie mam), ale moim zdaniem 19-latek to już powinien sam myśleć o takich sprawach jak badania kontrolne czy posiadać określony stosunek do nauki i własnej przyszłości. To nie mama ma to wszystko organizować, sprawdzać godziny przyjęć u lekarza czy mówić kiedy ma iść. Bo trudno jest później wyznaczyc ten moment, kiedy miałabyś przestać mu w ten sposób "matkowac".
Z tego co piszesz to on po prostu leniwy jest a nie zbuntowany... Tak samo zachowywał się mój brat, gdy jeszcze mieszkaliśmy u rodziców... Leżał, słuchał muzyki, spotykał się z kolegami. Mama nawet czytała za niego lektury i mu streszczała (bo wtedy jeszcze nie było streszczeń ogólniedostępnych )... I jeszcze uczyła się z nim do matury, bo on twierdził, że ma jeszcze czas. Na pocieszenie powiem, że brat skończył studia, ma fajna pracę i fajna rodzinkę, ale przeszedł kilka ciężkich lat na drodze do samodzielności po tym, jak w końcu wyprowadził się od rodziców.... Marzena, Twoja córka ma chyba około 15 lat? A macie czasem chwilę (dłuższą) żeby sobie pogadać tak od serca? Bo takie szczere pogaduchy potrafią bardzo zbliżyć. Nie wątpię, że ona wie, że ją kochasz, ale 15 to taki głupi wiek, gdy człowiek próbuje zaznaczyć swoją innośc, odrębność. I się miota. Jak sobie przypomnę siebie z początku ogólniaka to aż mi wstyd jaki głupol wtedy byłam. Ale moja mama nie uznawałam "równych" pogaduszek z dziećmi i stąd ten rozstaj. U Ciebie chyba tak nie jest. A poza tym to norma Bedzie dobrze Jesteś dzielna i idziesz w dobrym kierunku Powodzenia!
Aleve, masz dużo racji w tym co napisałaś, ale może się nieprecyzyjnie wyraziłam. Takie rzeczy jak godziny u lekarza itp on załatwia sam.
Dziś awantura była nie o złą godzinę przyjęć tylko o to,że on nie pojedzie drugi raz do przychodni poołudniu tylko dopiero jutro rano , bo ma pretekst żeby jutro do szkoły nie iść. Irmina
Witam dziewczyny ÅšwiÄ…tecznie
Czytając wasze posty zastanawiałam się czy czasem nie adoptowałyściemojej siostry ? Przez dwa lata robiła wszystko żeby poczuła się u mnie dobrze ,starałam się być tuż obok jeśli tylko zechciałaby porozmawiać ,zmieniliśmy mieszkanie żeby miała bliżej do szkoły ,żeby nie musiała dzielić pokoju z 6-latkiem ,zrezygnowaliśmy z własnej intymności oddając jej sypialnię Kiedy oznajmiła nam że nie chce chodzic z nami do Kościołanie usłyszała ani słowa krytyki czy potępienia Kiedy ja chciałam z Nią porozmawiać słyszałam "nie mam czasu ","śpię ',"marudzisz" Żyła w swoim świecie nie dopuszczając nas do niego W styczniu oświadczyła że się wyprowadza ,że tu nie jest jej dom Przykro mi bardzo a z drugiej strony czuję ulgę -czy to świadczy o tym że ja jestem zła ? Boję się o Nią ,wiem że u mamy nie skonczy szkoły ,że prześpi życie ,że mama znowu zrujnuje jej psychike Boję się o Nia bo wiem że jest słaba i wrażliwa Chciałąm jej pomóc a wyszło na To że nic się nie zmieniło,może doceni to wszystko za kilka lat ? IWo
To raczej nie będzie odkrywcze,co napiszę,ale co tam.
Rozpiętość wiekowa mam na tym forum jest bardzo duża i Bajbusku,jest też trochę takich niewiele starszych od Twojej córki!!! Jest sporo mam po 20-tce(włącznie ze mną ),a przecież mamy już własne domy,Mężów i Dzieci,o które musimy zadbać! Jestesmy partnerami dla siebie na tym samym forum i ...jesteśmy już, choć nie od dawna,dorosłe przecież. Twoją córę najwyrażniej też niedługo to czeka.Pewnie to trudno pogodzić się z krnąbrnością Dziecka,które właśnie dopiero nim,słodkim bobaskiem było... Wiem,bo sama jeszcze niedawno taka byłam Wiek 15 lat był dla mnie najbardziej emocjonalnym okresem w życiu,zakochałam się wtedy niesamowicie(nieszczęśliwie niestety),ale wtedy wszystko polecialo, szkola itd,negowalam zło,które widzialam wokól,chcialam zmieniac swiat,głośno łkałam całe noce,pisalam pamiętnik,na zmianę z wielką radością i szczęściem.Ale nie robiłam głupstw i w zasadzie niczego nie żałuję.Czasem wróciłabym chętnie do tego czasu.To wszystko było niesamowite.Chaotyczne to wszystko ,przepraszam,ale to tez był właśnie taki chaotyczny okres. Do czego zmierzam,otóż-po tym bardzo dziwnym okresie(albo jeszcze w nim) poznałam swojego Męża.Bardzo pragnęłam miłości-być kochaną i kochać(nie dostalam tego zbyt w domu rodzinnym),On mi to dał. Tuż przed 18.urodzinami wyprowadziłam się z domu,wynajęliśmy mieszkanie.Zaraz po 18.urodzinach wzięliśmy ślub cywilny i przeprowadziliśmy sie do jego rodziców.Po kolejnych 3 miesiącach wzięliśmy ślub kościelny,a Rodzice stanęli na wysokości zadania i wyprawili nam wesele . Miałam wtedy niespełna 18 i pół roku! Borykaliśmy sie z problemami wspólnego mieszkania z Teściami,a tuż przed 19.zaszłam w ciążę. Dzisiaj Filip ma ponad 13 miesięcy,my mieszkamy sami od prawie dwóch lat:D Dostaliśmy od Teściów mieszkanie (lepszego podarunku nie można wymarzyć),wszystkie strony zrzuciły się na remont,kończę zaocznie szkołę,nieżle się nam układa,a po wakacjach świętować będziemy 3.rocznicę ślubu. I to wszystko było wbrew wszystkim i wszystkiemu ,ale udało się... Wniosek?Spójrz na swoją córę,jak na młodą kobietę,która za jakiś czas,bliższy lub dalszy,zacznie żyć własnym życiem... Powodzenia!!! To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|