To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

banany, parówki, Ibufen i paracetamol, proszki do prania

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Sonieczka
Ręce mi opadły
dwa tygodnie temu Darek chorował na grype - wywaliło mu wysypke - zwaliłam to na Ibufen o smaku pomaranczowym, i paracetamol o smaku truskawkowym
1,5 tygodnia walcze z wysypką i tak naprawde to sie po psortu nasila - dziś jak sie obudził to jak go zobaczyłam, to mysłałam, że sie przewrócę

Darek jest na diecie bezmlecznej, odstawiłam dodoatkowo wszystkie "podejrzane" bułki, po których wczesniej nie miał wysypki, ostatnio je dużo bananów, no i parówki, ale w nich jedynym podejrzanym jest mleczan sodu lub białko sojowe - nigdy przedtem nie było z tym problemów

no i jednoczesnie ja głupa matka zmieniłam dwa tygodnie temu proszek - nie przewidziałam, jestem beznadziejna wiem!!!!!!!!

nie wiem od czego zacząc, wyglada fatalnie, od wczoraj mimo smarowania - wczesniej pomagający genialnie żel z aloesem - wysypka się zaogniła - mam wrażenie że to jest nie od opanowania

wycofywac kolejne jedzenie? zaraz bedzie tak, że nie bedzie już nic jadł, bo jak to dziecię w tym wieku, lubi tylko niektóre rzeczy i najlepiej to co nie może
wracam do Jelpa w sprawie proszku
nawet nie wiem czym juz go smarowac, żeby to zatrzymać

czekam na sugestie
agabr
Sonieczka moje dziecko co prawda trzyletnie ale ma nieladna skore po wszystkich sztucznych wedlinach, sprobuj po prostu malemu robic sama mieso do kanapek.
Banany uczulaja b czesto.
W kwestii aromatow smakowych w lekach -nie wiaz ich z uczeleniem na konkretny owoc bo to sa sztuczne aromaty smakowe.
Skore posmaruj zwyklym bepanthenem.B
Elik
Ja do prania używam Bebini płatki mydlane w płynie, ale raczej wróć do proszku poprzednio używanego. Banany posypywane są strasznym syfem i generalnie nie dojrzewają w naszym klimacie i do najzdrowszych dla małych dzieci nie należą. Jeśli mały jest bardzo uparty wymyj go płynem dokładnie wypłucz oczywiście w skórce wyparz wrzątkiem dokładnie, wypłucz jeszcze raz i obierz czystymi rękami. Mam ten "przepis" z książki lekarki matki trójki dzieci na diecie, nam pomaga ( może psychologicznie, hi,hi). Parówki, najlepiej wogóle je wyrzuć z diety dziecka, tam jest naprawdę strasznie dużo chemii, aromatów smakowych i kupa tłuszczu.
Aromat pomarańczowy uczula owszem, ja zresztą jak Ola była mniejsza i nie mogła jeszcze łykać tabletek zwalałam zawsze wysypkę przy przeziębieniu na powyższe, ale..
Ostatnie dwa przeziębienia, zero leków same domowe sposoby, czyli dieta, woda i kasza jaglana i odpoczynek i wysypka gigant. Poprostu układ immunologiczny pracuje na wysokich obrotach i stąd ta wysypka.
To takie moje spostrzeżenia. Pozdrawiam, trzymaj się Elik
Sonieczka
chyba mamy te samÄ… ksiazke
wczoraj kupiłam własnie bebini
parówki - pewnie że chciałabym wyrzucić, ale nie mam zamiennika - Darek generalnie jest niejadkiem i zawsze jest pytanie, czy dac mu coś nie do końca zdrowego czy pozwolioc, żeby pół dnia przeżył na chrupkach - a poza tym co zrbic z maluchem, który pokochał banany i jak przychodzi do domu to od razu pokazuje na szafkę? a jak mu pokazuje w środku że nie ma to płacze? to samo jest z lodóka i półką na której lezały zawsze parkówki - wiem, że musze byc mądrzejsza, bo przeciez to ja jestem rodzicem i wiem co dla mojego dziecka jest dobre, a co szkodliwe, ale ........ on nie płacze bo chce wy,music, tylko z żałości i smutku, odchodzi i płacze, jakby mu sie działa największa krzywda .......
reszka
CYTAT(Sonieczka)
parówki - pewnie że chciałabym wyrzucić, ale nie mam zamiennika - Darek generalnie jest niejadkiem i zawsze jest pytanie, czy dac mu coś nie do końca zdrowego czy pozwolioc, żeby pół dnia przeżył na chrupkach - a poza tym co zrbic z maluchem, który pokochał banany i jak przychodzi do domu to od razu pokazuje na szafkę? a jak mu pokazuje w środku że nie ma to płacze? to samo jest z lodóka i półką na której lezały zawsze parkówki - wiem, że musze byc mądrzejsza, bo przeciez to ja jestem rodzicem i wiem co dla mojego dziecka jest dobre, a co szkodliwe, ale ........ on nie płacze bo chce wy,music, tylko z żałości i smutku, odchodzi i płacze, jakby mu sie działa największa krzywda .......


Jak to nie ma zamiennika - przecież bryndza napisała co sie daje dziecku - parówki dla dzieci nawet bez alergii powinny byc wykluczone. Tam zazwyczaj sa jakies formy mleka, więc uczulonych na nie na pewno będzie sypać.

Co zrobic z maluchem kochającym banany? Niestety - nie dawać.
Lepiej żeby płakał ze smutku niż np. z duszności w astmie. Za jakis czas zapomni, czego oczy nie widza, tego sercu nie żal.
Sonieczka
Reszka oczywiście że masz rację, ale Darek nie lubi pieczonego mięska ani gotowanego, w ogóle mięsko jest niefajne

Uwazam że oczywiscie, że macie rację ..... bo świadomośc alergiczna mam wystarczającą, na razie udało sie poza zasięgiem trzymac parówki, tj. jak ich nie ma w lodówce to nic sie nie dzieje, w zwiazku z tym Darek je mięso tylko w żłobku na obiad w domu wszystkiego odmawia .......

banany ....... nie wiem, czy ma na nie uczulenie, jak go nie będzie sypać, jak go juz wyprowadzę na prostą, to znowu spróbuję
Użytkownik usunięty
Sonieczko... ale parówki... to jest po prostu "przegląd tygodnia" icon_sad.gif Tam jest naprawdę WSZYSTKO. Z mlekiem w proszku włącznie! A jak masz "parówki drobiowe", to w rzeczywistości oznacza, że WIĘKSZOŚĆ mięsa jest drobiowego (w rzeczywistości są to skóry, łapy i takietam... fuj!). A i tak dowalają tam odpady wieprzowe i wołowe. Ja do parówek mam obrzydzenie po tym, jak zobaczyłam jak się je robi. I nie wierzę niestety, że te drogie są cud, z czystego mięska... Swoim Dzieciom ich nie daję (znaczy Córce, bo Młody na cycku jest), bo wiem, co w nich siedzi. Z własnych doświadczeń, wolę kupić kawałek mięsiwa i upiec, bądź udusić, niż kupować to, co nam serwują icon_sad.gif W całości podpisuję się pod Agnieszką i Reszką... Widziałam to... łeeee...
Sonieczka
parówek oczywiście Darek nadal nie dostaje, ale w sumie to on w ogóle mało ostatnio je, miesem gotowanym, pieczonym przez mamunię gardzi icon_smile.gif nadal sie z Wami zgadzam i nie mam wątpliwości, że macie rację

ostatnio kupiłam Darkowi szelki - żeby mu spodnie nie spadały, bo przedtem trzymały sie na pieluszce, teraz juz nie maja na czym,

nie dość, że alergik to jeszcze niejadek icon_smile.gif
Użytkownik usunięty
Jeśli Cię to pocieszy, moja Julia wcale alergikiem nie jest i nigdy nie była. A chuda jak wieszak i wszystko z Niej spada...
Sonieczka
zawsze mnie to pociesza, bo utwierdza mnie w przekonaniu, że się nie ma czym przejmowac icon_smile.gif
Użytkownik usunięty
Wiesz co Sonieczko? Ja byłam też taka drobnica. I jak się na mnie babcia uparła, jak się wzięła za podtuczanie mnie, tak nie było pamiłuj. Stuczyła mnie do postaci baleronu i tak już mi zostało icon_sad.gif Całe życie się z tym wożę i wywozić nie mogę. To ja już wolę, żeby z Julii spadało...
Sonieczka
ojej ja tez icon_smile.gif tym bardziej, że metabolizm mi sie w wieku dorosłym przestawił i tez sie wożę icon_smile.gif wiec nie bede tuczyc, juz sie nauczyłam, że pytam, jak nie to nie, nie biegam za Darkiem, nie wciskam na siłe i mam sie dobrze icon_smile.gif bo czuję, że nie zwariowałam
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.