Blaty drewniane

Bardzo prosze o opinie uzytkowniczek takowych blatów, bo bardzo mi się podobaja ale nie jestem pewna czy to dobry wybór.
Dodam że nie stać mnie na jakies super hiper i rozpatruję zakup np w castoramie takich najzwyklejszych bukowych (jeszcze ich nie widziałam na zywo)

Ja mam takie, właśnie najzwyklejsze bukowe, z Castoramy. Zaolejowane.
I stół (taki dość wysoki i dostawiony do ściany) mam z takiego blatu, ino przyciętego odpowiednio.

Mnie się podoba, acz sprawnie go już nieco uszkodziłam (jak piekłam pierniki, no raczej "tłukłam" goździki do pierników), ale jak będziemy kończyć kuchnię to je wyszlifujemy, za to już wiem czego nie wolno robić żeby mu nie zaszkodzić.

Jedyny dysonans jaki mam to taki, że moje blaty są różnokolorowe...bo jeden był wcześniej i zdążył zmienić kolor, ale już się przyzwyczaiłam.

Też mam drewniane. Jestem bardzo zadowolona. Wydaje mi się, że są bardziej wytrzymałe niż zwykle. No i ładniej wyglądają.

mam drewniany blat w kuchni ..... i jestem zadowolona.
Nawet przy zlewozmywaku pozwoliłam sobie na drewniany blat.
Oczywiście tak jak poprzednie koleżanki też mam go zaolejowanego.
jedyny mankament jaki jest w moim drewnianym blacie to to, że nie polecam trzymania na nim mokrych garnków. Ja raz postawiłam i zrobił się w tym miejscu czarny ślad Ale ja szybciutko druciakiem zszorowałam czarny nalot i zaolejowałam, że nawet mąż się nie zorientował
Te zaczernienia to pewnie dlatego, że zachciało mi się blatu z dębu, a niestety dąb pod wpływem wilgoci czernieje
Nie wiem jak by było z innymi gatunkami drewna.
Ale ogólnie jestem zadowolona z drewnianego blatu. łatwy w utrzymaniu i przede wszystkim:
- ładnie wygląda
- łatwo z niego usunąć jakiekolwiek uszkodzenia. (albo druciak albo wosk-do zatykania dziurek )
POLECAM DREWNO W KUCHNI i ŁAZIENKACH - wbrew ogólnym opiniom

dzięki za odpowiedzi.
Jeszcze tylko sobie uściślę.
Lepiej zaolejować niż polakierowac?

Mamami, ja czytałam w Muratorze o olejowaniu drewna: rzecz wprawdzie tyczyła się parkietu, ale to w sumie na jedno wychodzi. Też drewno.

Otóż lakier daje trwałość na dłużej, ale odpryskuje/żółknie, impregnuje tylko powierzchnię. Po jakimśtam czasie trzeba zetrzeć starą powłokę i nałożyć nową - wiadomo z czym się to wiąże.
Olej jest (ale początkowo tylko) mniej trwały, ale wnika głęboko w strukturę drewna i jeśli chodzi o blaty, zwłaszcza olejowane na ciepło, impregnuje od razu całość, nie tylko wierzch, tak że np. ewentualne wgniecenia, uszczerbania nie spowodują gnicia w tych miejscach gdyby dostała się tam woda. Poza tym, olejowane drewna starzeją się naturalnie, a w razie zabrudzeń wytarcie i zaolejowanie fragmentu nie spowoduje np. zmiany koloru tego fragmentu blatu.
Jak wykopię ten numer Muratora, skrobnę więcej - chyba że znajdziesz więcej na stronce Muratora w necie.

Dziewczyny wyciągnę temat na górę bo dziś doznałam szkou.
Pojechałam do Castoramy zobaczyć blaty... i w tej gdzie byłam nie było ale gośc zadzwonił do innej i tam były bukowe grube na 4 cm za 500 zł za szt (3 m długości).
Kurde przeciez ponoć w Castoramie są tanie, takie po 30 zł za metr. No powiedzcie mi że sa bo się załamię

Myśmy kupowali takie trzymetrowe, ale kosztował 363 zł, a nie 500

Nie mogę sobie przypomniec skąd ja miałam info o tych cenach. Musze odwiedzic jeszcze inną Castoramę.

Proszę napiszcie gdzie można takie blaty kupić oprócz Castoramy? Kończę gruntowny remont mieszkania, została mi tylko kuchnia. Wymysliłam aby na trzech murkach oprzeć drewniany blat. Mieszkam w Pile i u nas nie ma Castoramy. Nie wiem jak szerokie mogą być takie blaty, a chciałabym aby z jednej strony wyszedł mi w kształcie "L". Czy nie musiałabym zamawiać u stolarza? Czy ktoś murował szafki? Nie wiem czy mam cegły stawiać bezpośrednio na deskach czy dać pod nie jakąś płytę? Pomóżcie. szkoda mi nowej podłogi. Iwona