Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
No, niby wiem, że to normalne, ale zastanawia mnie ich tragizm- wszystkie sa smutne, tragiczne i w ogóle brrr....
Z przedszkola, przykładowo:
1. że panie przez cały dzień nie dały jej nic do jedzenia, wszystkie dzieci jadły, a ona musiała się patrzeć, a była taaakaaa głodna i mówiła, że jest głodna, a panie i tak jej nie dały
2. że pani Małgosia jej nie lubi i dzisiaj włożyła jej palec w oko ( )
3. że pani kazała jej wyjśc na taras i zamknęla drzwi i ona musiała patrzec jak inne dzieci się bawią, a było jej tak strasznie zimno
4. że dzieci ją dzisiaj cały dzień popychały, wszystkie bez wyjątku...
itd w ten deseń, bardzo smutny głod, smutna mina, wyraźnie widać, że opowiadanie o tym sprawia jej przyjemność
z wczoraj: była z babcia w Małpim Gaju
wiesz, mamusiu, wcale nie było fajnie, taka dziewczynka mi zabrała balona, a potem mi go przekłuła
(balon pękł sam, żadnej dzieczynki zabierającej balony nie było)
ja te opowieści traktuję ze śmiertelną powagą, ale nie jestem pewna, czy to dobrze...
a jeszcze: jak coś nie idzie dkładnie tak, jakby Ania sobie życzyła, to wtedy rzuca się dramatycznie na podłoże i szlocha: nikt mnie nie kocha....
zapewnianie, że to nieprawda mnie nudzi i w ogóle nie lezy w mojej naturze, jak nie zapewnię, to dramat....o, rany julek, mam powoli dość
masochistka mi rośnie?
ewis_
Fri, 25 Mar 2005 - 09:53
A może przesłanie jest takie "mamusiu, skoro w tym przedszkolu jest mi TAK źle, to ja zostanę z Tobą w domku ".
Czy może to mieć związek z rodzeństwem (sorry, że ja tylko o jednym ale ten temat mam akurat na bieżąco )?
grzałka
Fri, 25 Mar 2005 - 10:00
Nie wydaje mi sie, żeby miało związek z rodzeństwem. A przytoczyłam opowieści przedszkolne, bo akurat pamietam, ale w zasadzie wszystkie są takie w treści, niekoniecznie dotyczą przedszkola.
grzałka
Fri, 25 Mar 2005 - 11:26
Zastanowiłam się nad tym głębiej- może to faktycznie jakiś komunikat w stylu: jest mi źle?
Bo miałam nadzieję, że to etap w rozwoju, ale skoro nikt nic nie pisze, to chyba nie....
ewis_
Fri, 25 Mar 2005 - 11:41
A może po prostu sprawdza Twoją reakcję - co zrobi mama, czy mnie pocieszy czy też się nie zainteresuje? Może to takie sondowanie uczuć?
Próbowałas obrócic to w żart, gdy to ewidentna konfabulacja (np.:palec w oku)? Albo pośmiac się razem z nią z jej bujnej fantazji ?
grzałka
Fri, 25 Mar 2005 - 11:57
Nie, jak na razie raczej reaguję w stylu: ojej, musiało Ci być bardzo przykro, gdy inni jedli, a Tobie nie dali.....generalnie jeszcze nie dałam jej odczuc, że nie wierzę może to błąd?
A jeszcze sytuacja z wczoraj, ale typowa: Ania stuknęła tatę młotkiem (neurologicznym ) w głowę. Tata zareagował oburzeniem (Aniu, tak nie wolno, to boli) na co Ania się rozpłakała i przybiegła do mnie, że tata ją uderzył młotkiem w głowę
Arwena.
Fri, 25 Mar 2005 - 13:10
Mnie to wygląda na chęć zwrócenia uwagi na siebie - w stylu - jaka ja jestem biedna...i byc może związane jest jednak z rodzeństwem. Sama nie wiem.
Kuba takiego etapu nie miał...choć etap nie mówienia od przedszkolu owszem...
Alynka
Thu, 31 Mar 2005 - 09:33
Grzałka to możemy sobie ręce podać moja Ada opowiada takie same głodne kawałki o tym jak to jeść Jej w przedszkolu nie dali albo jak musiała stac jak dzieci leżakowały i że notorycznie pani Jej leżaka na leżakowanie nie daje i że jesli już był obiad to tylko buraki i ziemniaki i że ciągle dzieci Jej dokuczają i że nie bawią się tylko siedza w koncie a najlepsze jest to, że mam podgląd internetowy i widze, że w przedszkolu bawi sie świetnie, wygłupia się, zjada obiad z dokłądkami a na leżakowaniu nawet zasnąć teraz potrafi i początkowo przytakiwałam, że taka biedna i w ogóle a potem stwierdziłam, że chyba czas pogadać powaznie i mówiłam za każdym razem jak się tak skarżyła, że widziałam, ze tak nie było i pytałam dlaczego tak mówi i odpowiadała z reguły, że ona nie pamięta i obecnie przestała takie opowieści snuć i albo mówi, że nie pamięta co było na obiad albo mówi, że nie chce Jej sie o tym gadać i przestała takie straszne historie wymyślać także albo weź na przeczekanie i samo minie albo może zacznij mówic, że to chyba jednak tylko Jej wyobraźnia i może faktycznie to jest chęć zwrócenia na siebie uwagi i przeżywanie tego, że Ty w domu z chłopakami a Ona sama biedna w przedszkolu bo Ada też opowiadała to na samym początku kiedy wiedziała, że ja w domu z Małym a ona w przedszkolu. no sama nie wiem
i pozdrowienia:)
A.
grzałka
Fri, 01 Apr 2005 - 10:03
No to jestem w domu- rozmawiałam z paniami z przedszkola, które powiedziały mi, że Ania jest przez nie ze zdwojoną siłą dopieszczana i ogólnie ma więcej zainteresowania , bo zauważyły, że jest jakby troszkę smutniejsza, a że w domu dwóch braciszków, to chciały jej zrekompensować, rozmawiałam ze swoją kuzynką, której prawie pięciolatka tez ma takie teksty i im bardziej się jej żałuje, tym bardziej tragiczne historie wymyśla i wyczytałam u niesławnego Andrzeja S., że typowe dla czwartego roku życia jest użalanie się nad sobą, a każdy powód jest dobry.
Im bardziej jest dopieszczana, tym bardziej się nad sobą użala.
Znaczy w normie mam dziecko
Kassa
Thu, 14 Apr 2005 - 08:49
grzalka późno, bo późno ale u mnie jest to samo. Karolina w czerwcu skończy cztery lata. Historyjki wymyślane przez nią są bardzo podobne. Sąsiadka się pyta:
Lubisz przedszkole chodzisz do przedszkola, masz tam koleżanki prawda? A Karolinka na to, chodze ale nikt mnie tam nie lubi, nikt nie chce się ze mną bawić itp...
No a histerie, jak np. za późno ją przytulę, albo powiem coś miłego drugiej córeczce w stylu moja niunia, są na porzśdku dziennym. Nikt mnie nie kocha, ty kochasz tylko Patrycję itp. kwiatki.
Ufff mama nadzieję, że jej to w końcu minie.
Saskia
Fri, 15 Apr 2005 - 19:59
hm... mój czterolatek co prawda takich dramatycznych opowiesci nie uskutecznia ale wyobraznia działa mu ze zdwojona siła - niedawno uraczył mojego meza bardzo sugestywna opowiescia jak to po drodze z przedszkola mielismy stłuczke długo musiałam chlopa przekonywac ze naprawde nic sie nie stało a nawet gdyby to bym sie przyznala
aluc
Sat, 16 Apr 2005 - 00:49
grzalka, moja młodsza siostra w przedszkolu opowiadała paniom, że mama nie żyje, albo że tata myje samochody (zarobkowo), a mama pracuje w kopalni
a Gruby ostatnio po zajęciach adaptacyjnych, na których go zostawiłam i poszłam z Olafem na spacer, opowiadał, że miał milion dolarów, ale inne dzieci mu ukradły, a on poszedł na policję i policjant mu kazał, żeby teraz ukradł dzieciom
ani w jednym, ani w drugim nie jestem w stanie doszukać się jakiegokolwiek związku z otaczającą rzeczywistością, więc wkładam do szuflady "Opowiesci Dziwnej Treści"
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.