To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jak zmorze pobrać mocz?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

reszka
Zmora lat dwa i pół własnie siedzi na nocniku już godzinę i nie uroniła ani kropelki. Z woreczkiem podklejonym w akcie rozpaczy potrafi chodzić cztery godziny! (ja w tym czasie nawiedziłam wc dwa razy) i nic. Puszczanie wody do wanny, odgłosy plumkania bawią ja niepomiernie, z tym że tez bez efektu.
Nie chcę stosować metod ostatecznych - cewnika, ale chyba będę musiała - bo MUSZĘ jej pobrać mocz.
Dodam że jak ta kołomyjka sie nie skończy szybko (a trwa już z przerwą świąteczną prawie trzy tygodnie) to ja zwariuję z niepokoju - bo nie wiem czy ma infekcję czy nie ma...
Poradxcie co robic...
Ev
Zmorę należy pokonać podstępem - założyć woreczek w nocy icon_mrgreen.gif . Ja tak robię, ale moja zmora nieco młodsza icon_lol.gif
mama_do_kwadratu
Może jakoś tka poprzez zabawę? Umieść zmorę icon_wink.gif w wannie, podstaw pojemniczek i każ trafić strumyczkiem do środka. U mnie (tzn. u syna icon_smile.gif ) raz zadziałało.
grzałka
Może zawody, kto więcej wypije? Wody? A potem puszczanie statków w łazience?
parasolka
wyziębić zmorę /bez przesady/ i potem podbrzusze ogrzać suszarką /uwaga nie poparzyć icon_lol.gif / oczywiście z przyklejonym woreczkiem
grzałka
Na mikrobach jeszcze mówili, żeby wsadzić do wanny i polewać nogi ciepłą woda z prysznica.
reszka
Qrczę, ja własciwie wszystko to juz przerobiłam, jeszcze tylko ta suszarka mi została icon_confused.gif
Grzałka, polewac polewałam, każdą możliwa wodą, a młoda trzyma siki jak skarb najświetszy w pęcherzu.
W pniedziałek spróbuje posuszarkować ją trochę, jak bedę w stanie, bo jadę na kongres do warszawy i nie wiem w jakim stanie wrócę impreza.gif
Edi Zet :)
Reszka, ja tam nie wiem, jak bardzo zdesperowana jesteś, ale czy zakładano Ci kiedykolwiek cewnik????????????? Jezu, jak to boli i szczypie...... Napój ją do imentu, przecież musi wysikać....
parasolka
Edi a kiedy mialas ten cewnik, ja niedawno i nic nie bolało - cewnik smaruja masciu znieczulajaco, no fakt fajne nie jest ale nie boli icon_wink.gif
grzałka
CYTAT(parasolka)
Edi a kiedy mialas ten cewnik, ja niedawno i nic nie bolało - cewnik smaruja masciu znieczulajaco, no fakt fajne nie jest ale nie boli wink.gif


Tu bym polemizowała, z całego cc najgorsze było cewnikowanie....brrrrr.....
parasolka
etam z całego cc najgorsze było zrobienie samodzielnie siku i qupy icon_wink.gif
Edi Zet :)
CYTAT(parasolka)
Edi a kiedy mialas ten cewnik, ja niedawno i nic nie bolało - cewnik smaruja masciu znieczulajaco, no fakt fajne nie jest ale nie boli icon_wink.gif

O Moja Droga, miałam niedawno. Jak rodziłam Iguta. Na żywca, z lignokainą, ale gucio pomogło. Pani mi zajechała jak po żwirówce, błogo się uśmiechając. Ja myślę że skorka nie warta wyprawki..... Zresztą lignokaina nie znieczula tak natychmiast, ale daje za to wg. położnych dobry poślizg.... icon_rolleyes.gif
Zrobiłam siusiu, a jakże, ale nie przez cewnik, tylko na kibelek, jak już urodziam mojego słonia....
anita
a mi cewnik załozyły jak juz miałam znieczulenie i nic nie czułam, dlaczego was meczyli wczesniej? nie mogły poczekac?
(miałam podpajeczynówkowe do cesarki)
Edi Zet :)
CYTAT(anita)
a mi cewnik załozyły jak juz miałam znieczulenie i nic nie czułam, dlaczego was meczyli wczesniej? nie mogły poczekac?
(miałam podpajeczynówkowe do cesarki)

Anita, ja nie miałam cesarki. Ja rodziłam normalnie. Ale przyjechałam już z takim rozwarciem i mocno wypełnionym pęcherzem, że położna mi cewnik wepchnęła, bo bała się mnie puścić do kibelka. Niestety, pudło.....
okko
Reszka- chyba cię nie pocieszę ale na mój (głupi) rozum to ona może miec problem z oddaniem moczu-to znaczy rzeczywiście może miec infekcje i może ja bolec przy siusianiu- kuba tak miał i wstrzymywał.
Biedactwo-i zmora icon_smile.gif i ty
reszka
Magda jest własnie po leczeniu- zreszta bezobjawową infekcję miała.

Napojona jak balon, az jej sie uszami wylewa - siki trzyma dzielnie, a puszcza prawie natychmiast po odklejeniu worka, czy jak kubeczek lub nocnik zniknie jej z pola widzenia. Najchętniej do pampersa czy w ustronnym kąciku - ja naprawde nie mam jak jej pobrac tego moczu - pozbierać z nóg to co sie jej leje? Przeciez to musi pójść na posiew...
Cewnik jest tez wyjściem, ale póki nie ma jakis objawów, to jej daruję.
katiek
Reszka a przekupić próbowałaś?? Ja przekupowałam kakałkiem-skutkowało. Tyle że zawsze miałam ze 2 sztuki pojemniczków na mocz bo czasem za pierwszym razem nie skutkowało. I jak na posiew TO NIE Z NOCNIKA!!! tylko bezpośrednio musi nasiusiać do pojemniczka-inaczej cuda wychodzą czasem a moja pediatra nie wierzy takiemu wynikowi. Jeśli masz pojemniczek z płytką to niech nasiusia do niego i potem płytkę polej moczem.
A zakładanie cewnika (bez znieczulenia jakiegokolwiek) było zupełnie bezbolesne-może z tym jak z pobraniem krwi-jak robi to osoba uzdolniona to człowiek nie wie kiedy i po krzyku a czasem ma ochotę zejść jak mu z żyle świdrują igłą (brrr)
magdalena1811
ZmorÄ™? A kto to taki????? Ha hahahahahaha.........
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.