To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Kurzajki, brodawki?!!!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2
eSKa
Od kilku lat mam na dłoni 2 kurzajki, stosowałam różne maści i specyfiki i zawsze odrasały mi na nowo.Poradźcie jakąś skuteczną metodę, słyszałam coś o wymrażaniu??
Olena
Moja córka ma to na stopach. Stosujemy od 2 m-cy Brodacid - bez skutku. Za misiąc idziemy na wymrażanie. Najlepiej idź do dermatologa - skierowania nie trzeba.
icon_lol.gif Olena
eSKa
Chyba też pójde je wymrozić raz na zawsze- mam nadzieje icon_biggrin.gif Ciekawe tylko ile ta przyjemność kosztuje???podobno trochę boli po zabiegu...ale co tam
kasiarybka
Najlepiej najpierw udac się do lekarza specjalisty, dopiero póżniej poddać się zabiegowi usuwania kurzajek.
Brodawki rozległe zeskrobuje się preparatami kwasu retinolowego. Inne postępowanie może pozostawić blizny. Brodawki na rękach niszczy się najczęściej płynnym azotem o temperaturze -195 stopni Celsjusza. Nigdy nie należy ich ścinać nożyczkami czy nożykiem, obgryzać, gdyż w ten sposób ułatwia się ich przenoszenie.
Tak czy inaczej, potrzebna jest diagnoza specjalisty icon_smile.gif
Olena
Co do kosztów nie mam pojęcia. My jestesmy zapisane do poradni dermatologicznej ReviMed na Przymorzu, która ma podpisana umowę z Kasa Chorych. Prawdę mówiąc miałam nadzieję, że zabieg będzie w ramach ubezpieczenia.
użytkownik usunięty
Miałam brodawkę na pięcie. Wymrożono mi. Już od kilku lat nie mam i nie odnowiła się.
Na kurzajki na dłoniach dobre jest jaskółcze ziele. Trzeba smarować sokiem (żółto-pomarańczowy). Akurat kwitnie...icon_smile.gif
Pozdrawiam.
Paka
eDorka
Ja wymrażałam. Długo nie było nic, ale ostatnio znowu mi sie pojawiły. Smaruje brodacidem (ale nie wg ulotki, ale 3 razy dziennie). Jeżeli nie pomoże będę musiała znowu wymrażać, a nie jest to przyjemne (później przez kilka dni bolesny bąbel w tym miejscu - nic nie mozna zrobić).
Anuk (z edziecka)
Hej,
zanim spróbujecie tyhc bardziej drastycznych form zwalczania kurzajek, proponuję (sprawdzone osobiście) specyfik o nazwie DUOFILM. Rozprawia się skutecznie nawet z dużymi, dorodnymi kurzajkami. Warunek: systematyczne stosowanie przez okolo 1-2 tygodni.

Anuk
Olena
Dzięki Anuk, już lece do apteki. Jak usłyszałam o tych bolących bąblach icon_cry.gif Moja córeczka ma 2 na pięcie i jedną na palcu.
Olena
Wbmot
Miałam na dłoniach 33 brodawki. Paskudnie to wyglądało.
Wtedy prawie wszystkie dałam wymrozić azotem.

Resztę wypaliłam kwasem solnym 0,5 % - to nie bolało w przeciwieństwie do azotu.

Z brodawkami miałam spokój przez kilka lat. Dwa lata temu pojawiły się dwie nowe na dłoni.
Kupiłam w aptece BRODACID i tak jak pisze na ulotce smarowałam tym 6 tygodni i po tym czasie zaczęły mi brodawki znikać.
Teraz znowu mam spokój.
Małgoś.dz
CYTAT(kasiarybka)
Nigdy nie należy ich ścinać nożyczkami czy nożykiem, obgryzać, gdyż w ten sposób ułatwia się ich przenoszenie.


Kasiu, na pewno masz rację i nawet nie śmiałabym zanegować Twoich słów w tej kwestii. Opowiem Wam jednak o mojej "przygodzie" z kurzajkami. Dodam od razu, że mojego sposobu pozbycia się w/w absolutnie nie polecam, choć mnie się udało (he,he, pewnie tzw. psim swędem wink.gif )
W dzieciństwie miałam na ręce kilka kurzajek. Cuda niewidy były z nimi czynione, począwszy od specyfików przepisanych przez lekarzy, poprzez wymrażanie ciekłym azotem. Efekty żadne.
Dobry rezultat przyniosło smarowanie wspomnianym wcześniej jaskółczym zielem. Zniknęły wszystkie poza jedną, upartą wydrą.
Jako dorastający podlotek (coś pod koniec podstawówki) rozprawiłam się z tą wydrą na własną rękę. I najnormalniej w świecie..., tylko proszę o powagę wink.gif , wygryzłam ją. Dosłownie. Z korzeniami. To był kres moich kurzajek. Minęło już co najmniej 15 lat od tamtego wydarzenia i żadna franca więcej się nie pojawiła. icon_evil.gif
Powtarzam jednak, sposobu nie polecam, bo pewnie każdy dermatolog czy inny specjalista - w głowę kazałby się popukać, a może by i objechał za takie praktyki... icon_redface.gif
Guśka
CYTAT(Paka)
Na kurzajki na dłoniach dobre jest jaskółcze ziele. Trzeba smarować sokiem (żółto-pomarańczowy). Akurat kwitnie...icon_smile.gif
Pozdrawiam.
Paka


Potwierdzam icon_smile.gif
Jako dzieciak miałam mnóstwo kurzajek na łapkach. Smarowałam różnymi specyfikami i nic nie pomagało icon_sad.gif (o wymrażaniu nawet z mamą nie słyszałyśmy ). Wtedy ktoś poradził by zastosować jaskólcze ziele, a ponieważ rosło tego pełno koło domu więc chodziłam tam, łamałam łodyżke i smarowałam te moje paskudki pomarańczowym sokiem.
I zadziałało!!! Najpierw zczerniały, a potem zwyczajnie odpadły i nigdy już nie powróciły icon_smile.gif
użytkownik usunięty
Glistnik jaskółcze ziele, jaskółcze ziele (Chelidonium maius), bylina z rodziny makowatych. Występuje w Europie, północnej Afryce, Azji i Ameryce Północnej. W Polsce jest pospolitym chwastem rosnącym w miejscach nieco zacienionych, przy drogach, na nieużytkach, obok zabudowań lub w ogrodach. Roślina posiada walcowate, ciemnobrunatne kłącze, z którego wiosną wyrasta rozeta dużych, jasnozielonych, pod spodem sinych liści. Dolne liście na ogonkach, górne siedzące, blaszki liściowe nieregularnie pierzastosieczne. Łodygę ma 20-50 centymetrów wysoką, rozgałęzioną. Kwiaty żółte, promieniste, czteropłatkowe, szybko odpadające. Owocem jest podłużna torebka, przypominająca łuszczynę. Po złamaniu łodygi lub liścia wycieka mleczny, żółtopomarańczowy sok, zawierający substancje trujące.

Surowcem zielarskim jest ziele glistnika zbierane w okresie zakwitania. Ziele zawiera około 20 alkaloidów, flawonoidy, saponiny, histaminę, tyraminę, kwasy organiczne, sole mineralne i inne związki. Najważniejsze działanie lecznicze mają zawarte w zielu glistnika alkaloidy. Powodują one ustąpienie skurczu mięśni gładkich jelit, dróg żółciowych, moczowych i układu oddechowego, co przywraca normalne funkcje tych narządów. Preparaty z glistnika stosuje się przy wystąpieniu kolki wątrobowej, jelitowej, lub nerkowej. Leki z glistnika działają również, przeciwbólowo, uspokajająco i przeciwalergicznie oraz hamują rozwój bakterii chorobotwórczych i grzybów. Zewnętrznie preparaty z glistnika używane są w leczeniu grzybic skóry.

Glistnik jaskółcze ziele był znaną rośliną leczniczą już w czasach starożytnych. Stosowany był również, w medycynie ludowej do usuwania brodawek skórnych. Ze względu na znaczną toksyczność, zawartych w glistniku substancji, nie należy stosować samodzielnie preparatów doustnych. Przy niewłaściwych dawkach pojawiają się objawy zatrucia, bóle brzucha, nudności i wymioty.


Brodawka, wirusowa choroba skóry, spowodowana przez wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV).

Rozróżnia się:

1) brodawki pospolite - grudki hiperkeratotyczne (zrogowaciałe), zwykle mnogie, niezapalne, barwy szarożółtej lub brunatnej (szczególnie bolesne oraz trudne do leczenia są b. umiejscowione na wałach paznokciowych, podpaznokciowo i na skórze podeszew),

2) brodawki płaskie - liczne grudki naskórkowe, o średnicy kilku mm, niezapalne, o prawidłowej barwie skóry, które często ustępują samoistnie.

Brodawki można usunąć przez wycięcie, przyżeganie elektryczne (elektrokoagulację), zamrożenie ciekłym azotem (krioterapię) lub przez przykładanie kwasu salicylowego czy formaliny.

eSKa
Dzięki Paka za zdjęcie i informacje na temat tego cudownego ziela!Chyba pójde go jutro szukać....ciekawe czy mi się uda icon_biggrin.gif Wymrażanie zostawię na koniec jakby inne metody nie pomogły. Pozdrawiam wszyskie kurzajkowe kobitki! Oby nam znikło to paskudztwo i nigdy nie powróciło! icon_biggrin.gif
ganga
ja kiedys doswiadczylam wymrazania i smarowania brodawek roznymi paskudztwami... brrr...
DO czasu gdy znalazlam przyjemny sposob -jaskolcze ziele - ale w formie dla leniuchow i wygodnickich icon_wink.gif
Kupuje sie nalewke homeopatyczna firmy Boiron pod tylulem "thuya occidentalis". Smaruje sie sie tymi kropelkami brodawke dwa rzy dziennie. Do tego kilka kropelek do gardziolka icon_twisted.gif
użytkownik usunięty
CYTAT(ganga)
znalazlam przyjemny sposob -jaskolcze ziele - ale w formie dla leniuchow i wygodnickich (...) nalewke homeopatyczna (...) "thuya occidentalis"


Przepraszam, że się wtrącę, ale jako córka szkółkarza muszę sprostować icon_wink.gif, że thuya occidentalis to łacińska nazwa tuji zachodniej, a nie jaskółczego ziela icon_smile.gif.

Pozdrawiam.
Paka

kas
CYTAT
I najnormalniej w świecie..., tylko proszę o powagę  , wygryzłam ją. Dosłownie. Z korzeniami.  

a ja swego czasu , wpadłam na inny pomysł.....
zeskrobałam z zapałek siarkę, nałożyłam na kurzajki..... i narnolmalniej w świecie podpaliłam!
Brrrr
Dzisiaj nie odważyłabym sie tego zrobić
"pomysłowa" Kasia
Guśka
No to ja sprostuję (jako biolog icon_smile.gif wprawdzie zoolog, ale co tam icon_smile.gif ) glistnik jaskółcze ziele po łacinie Chelidonium majus rodzina makowate icon_smile.gif
o i jeszcze wyczytałam, że
CYTAT
trujący sok mleczny uważany jest za skuteczny środek przeciw brodawkom!!!!


czyli prócz nazwy wszystko się zgadza icon_wink.gif
ganga
icon_wink.gif, że [i-->
QUOTE("Paka
Przepraszam @ że się wtrącę, ale jako córka szkółkarza muszę sprostować icon_wink.gif, że [i)
thuya occidentalis [/i]to łacińska nazwa tuji zachodniej, a nie jaskółczego ziela icon_smile.gif.[/quote]

Wiesz Paka, masz oczywiscie racje icon_exclaim.gif
Za szybko chcialam napisac to co wiem i wyszlo jak wyszlo icon_redface.gif
Sorki i dzieki za poprawke.
Tak czy inaczej ta thuya tez pomaga, slowo! icon_biggrin.gif
Ciocia Magda
z mojej ksiegi medycyny naturalnej (Encyclopedia of Healing Remedies) kilka innych sposobow likwidacji kurzajek (obecnie stosuje wszystkie, jak beda efekty dam znac):
-kurzajke smarowac sokiem z cytryny, trzymac pod plastrem w ciagu dnia
-smarowac czosnkiem, zeby zlikwidowac grzyba
- na noc zmieszac odrobine oleju rycynowego z proszkiem do pieczenia, posmarowac kurzajke i zakryc plastrem na noc, w ciagu dnia odkrywac.
- smarowac sokiem z mlecza (mniszka lekarskiego)

Kiedy kurzajka juz zniknie nalezy miejsce gdzie byla, smarowac przez kilka tygodni olejem z wit. E (z przekrojonej kapsulki np.) z odrobina olejku lawendowego (aromaterapia) aby przyspieszyc gojenie i zapobiec ponownej infekcji.
Kurzajki sa oznaka oslabionego systemu odpornosciowego, wiec oprocz leczenia zewnetrznego nalezy tez wzmocnic sie od srodka - witaminy, jogurty, czosnek, itp.
Olena
Słuchajcie! Moje dzecko od roku miało kurzaję na pięcie. Traktowałysmy to wszyskim co sie dało - ziołowym, kupionym i zerwanym na drodze. I nic, a wręćz przeciwnie, zaczęły się mnożyć icon_evil.gif Umówiłam wizytę u dermatologa dobrego podobno, ale trzeba było czekać 4 tygodnie. Moje dziecę nie zdzierzżyło już i... będąc młodą (9 lat) lekarką zręcznym chwytem ukręciło łby kurzajkom (sztuk 6) icon_confused.gif Na wizytę poszłysmy wczoraj, bo skoro umówiona była... Pani doktor powiedziała, że takiego pacjenta jeszcze nie miała icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif . Że podziwia i że swietnie, bo wirus kurzajka ma w sobie (nie "wpuszcza" go do organizmu znaczy się, miejscowy), skoro znikły urwane i nie dały "przerzutów" jest OK. Tak więc Małgosiu, Twój sposób w konsekwencji okazał się najbardziej skuteczny icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
O czym informuje uprzejmie Olena - mam dziecka bez kurzajek
Małgoś.dz
Polecam się na przyszłość... wink.gif
Dominika
Na mnie żadne z wyżej wymienionych metod nie skutkowały... icon_eek.gif Po dwukrotnym wymrażaniu azotem z jednej dużej brodawki zrobiło mi się kilkanaście małych plus kilka blizn icon_sad.gif Już szykowałam się na usunięcie laserowe, ale okazało się, że jestem w ciąży... A po ciąży... same znikły icon_cool.gif icon_lol.gif icon_biggrin.gif
Dominika
P.S. Jest taki specyfik: Seal&Heal, Scholla, dostępny w aptekach, kosztuje około 15zł. Na moją mamę podziałał...
Agnisma
Ostatnio wyczytałam o DUOFILM firmy STIEFEL cena około 22zł to buteleczka 15ml do kupienia w aptece.
Można stosować u kobiet w ciąży, karmiących i u dzieci powyżej 2 roku życia, doskonały w leczeniu brodawek okołopaznokciowych.
Nie miałam nigdy kurzajki, więc nic o rzeczywistym działaniu nie mogę powiedzieć, ale firma ma świetne produkty(sprawdzałam) icon_lol.gif
anita
jakieś dwa tygodnie temu miałam wymrażane brodawki na palcach rąk. Zabieg troszke bolesny (ale bez przesady) tylko ze po nim pojawić się może bąbel w miejscu zamrażania. Dermatolog go przekuł, dał maść z antybiotykiem zeby sie nie zakaziło. Kilka dni się goiło, teraz jest ok. Zabieg miałam w ramach ubezpieczenia, nic nie płaciłam.
Agnisma
Mój mąż dostał preparat(więc nie wiem ile kosztuje ,ale podobno około 28zł-8g).
Nazywa się BRODACID i jest rewelacyjny...mój mąż sceptyk jest zdziwiony jego rewelacyjnym działaniem...
Jednym słowem POLECAM
domi
Zanim udałam się do dermatologa z kurzajkami Dominiki, stosowałam niektóre z opisanych przez was domowych sposobów. Najwiecej problemów miałam z tym zielem, którego niestety nigdzie nie znalazłam. Dlatego go nie użyłam. Wreszcie poszłam do lekarki. Kurzajki sa nietypowe bo tzw mozaikowe, trudne do wymrozenia i jest niebezpieczne stosowanie środków typowych dla kurzajek. Po ok 2 m-cach okazało się, ze oprócz kurzjek ma tez imitacje kurzajek 9nazwy zapomniałąm). Wyglądają tak samo lecz prawdziwe kurzajki są wirusowe a imitacje są bakteryjne. Na te drugie dostała antybiotyk (nie mogłam przebolec faszerowania jej znów antybiotykiem). Nie pomogło. Na kurzajki stosowała lekkie kremy, takie co nie wypalają skóry. Niby reakcja jest bo utworzyły sie strupki ale jakoś odpaść nie mogą. do tego wszystkiego od ok miesiąca utrzymuje się stan zapalny na paluszkach. To utrudnia leczenie bo powinnam w tym wypadku przerwać smarowanie. Dominika płacze, ze ją boli i chodzić nie może. Dziś mi ręce opadły bo już sie pojawiły 2 nowe kurzajki lub te imitacje (ja ich nie odróżniam). Jutro idę na kolejną wizytę. Pani doktor była przekonana, że już się wyleczą chociaż te imitacje. Tymczasem naszpikowała się dziewczyna antybiotykiem i zero poprawy. Powoli się załamuję 32.gif . Czy ktos miał tak trudną sprawę?
domi
Przepraszam ale ten wątek powinien być w dziale "zdrowe dziecko". Dopiero teraz zobaczyąłm, że to "zdrowa mama" icon_redface.gif . Wpisałam w wyszukiwarce "kurzajki" i dopisałam się w najdłuzszy wątek. a teraz dopiero zwróciłam uwagę, że to nie ten dział. Wielkie sorki. Moderatorzy niech przeniosą mój post gdzie trzeba jeśli trzeba blagam.gif .
olivia
U mnie na kurzajki podzialal specyfik na ktorego recepte podala mi tesciowa , a wiec tak :
skorke z cytryny pokroic w kostke i na noc zalac octem , na drugi dzien kawalek skorki przylozyc na kurzajke i zakleic plastrem , najlepiej zrobic to na noc bo wtedy opatrunek lepiej sie trzyma , czynnosc powtorzyc ze dwa razy , dziadostwo powinno samo odpasc , naprawde polecam ten przepis , podalam go juz kilku osobom i efekt byl 100%
domi
CYTAT(OLIVIA @ pon, 24 wrz 2007 - 22:32) *
U mnie na kurzajki podzialal specyfik na ktorego recepte podala mi tesciowa , a wiec tak :
skorke z cytryny pokroic w kostke i na noc zalac octem , na drugi dzien kawalek skorki przylozyc na kurzajke i zakleic plastrem , najlepiej zrobic to na noc bo wtedy opatrunek lepiej sie trzyma , czynnosc powtorzyc ze dwa razy , dziadostwo powinno samo odpasc , naprawde polecam ten przepis , podalam go juz kilku osobom i efekt byl 100%

Nie bardzo zrozumiałam. Zaklejam kawałek skórki ale tej zalanej octem?
olivia
domi tak ten kawalek skorki ktory wczesniej zalany byl octem , przyloz na kurzajke najlepiej na cala noc i potem zaklej to czyms aby sie trzymalo wink.gif
domi
Czy trzeba to powtórzyć kilka razy czy zejdzie już po jednej nocy icon_wink.gif ?
olivia
zalezy jak bardzo sa zakorzenione wink.gif u mnie odpadly po trzech aplikacjach , na noc zakladasz raz , pozniej zmieniasz rano na swieza skorke ( cytryny w zalewie octowej) i jeszcze ta sama czynnosc wieczorem ( w sumie trzy razy)
domi
Dziś zakleiłam jej jedną kurzajkę w ramach testu. Zastanawiam sie tylko czy ma znaczenie, którą stroną przyklejam tę cytrynę na skórę. Przykleiłam tę żółtą stroną a może powinnam białą? Jutro mogę nałożyć kolejny kawałek z tego co się moczy od wczoraj, czy mam zrobić nową "zalewę"?
olivia
Domi z tego co sie moczy , mysle ze nie ma znaczenia z ktorej strony przylozysz ta skorke wink.gif
domi
Przepraszam, że cię wypytuje tyle ale bardzo mi zależy żeby pomóc dziecku. Rano zdjęłam plaster ze skórką cytryny i zauważyłam, zaczerwienienie w tym miejscu. Dotknęłam je a Dominika w krzyk, że boli. Wyglądało to jak odpażona skóra. Może ocet podrażnił skórę a na samej kurzajce różnicy nie było. Mam nadzieję, ze Dominika pozwoli sobie przykleić jeszcze raz. Ona jest taka, że jak zaboli to już nie pozwala sobie nic zrobić icon_rolleyes.gif .
olivia
Domi , kto pyta nie bladzi , ja tez bym wszystko robila dla dziecka , wcale mi to nie przeszkadza ze pytasz , to ze ma zaczrwieniona skorke to normalne ja tez tak mialam i lekko mnie bolalo ,to wlasnie w taki sposob dziala , u mnie po trzech dniach zrobily sie czarne i same odpadly , to wygladalo tak ze ten ocet z cytryna ich wypalil , moze poczekaj przez dzien i sprobuj znow wieczorem
domi
Dziś kurzajka wygląda jakby w dziurze siedział czarny robał 31.gif . Bleee. Teraz sie tylko zastanawiam czy poczekać aż ten czarny strupek odpadnie czy jeszcze i tej nocy jej zakleić?
Jeśli to cholerstwo odpadnie to ci Olivia chyba pośle kwiaty icon_mrgreen.gif . W środę powiem pani dermatolog, że znalazłam inny sposób i obklejam dziecku nogi. A będzie co kleić bo tych kurzajek jest już z 10 37.gif .
olivia
Domi nawet nie wiesz jak sie ciesze 06.gif , ja juz ten korzen sama wyskubalam ale u twojej corci niewiem to troche nie bardzo , moze zaklej jeszcze raz az strupek sam odpadnie, w kazdym razie kurzajka wypalona jest napewno , ewentualnie jutro bede dzwonic do tesciowej to jej zapytam co masz zrobic
domi
Myslałam o tym żeby wyskubać ale to raczej podczas snu bo teraz to się nawet nie daje dotknąc icon_rolleyes.gif .
Jak nie dam rady wyskubać to zakleję. Wielkie dzięki za radę. Jakby coś to będe jeszcze pytać icon_biggrin.gif .
domi
Niestety na wszystkie kurzajki ten sposób nie zadziałał. Myślę, że to te imitacje kurzajek nie dały się domowej metodzie 21.gif . Wygląda to tak, że skóra dookoła jest w strupie a sama "główka" w środku strupka nie czarnieje lecz nadal wygląda jak nietknięta. Już słyszałam od dermatolożki, że to właśnie te imitacje są najtrudniejsze do usunięcia bo nawet wymrażanie rzadko na nie działa. Wnerwić się można. Jedyne pocieszenie, że od 10 dni nie pojawiła sie żadna nowa kurzajka, a ostatnio co tydzień była nowa.
maasad
Oliwia wypróbowałam u mojej Asi ten sposób ze skórką z cytryny. Zaklejalam jej brodawki trzy razy. Po pierwszym razie zrobiły się czarne i jak pisze domi, wyglądają jakby siedział w nich robak. Dwie następne nic nie zmieniły. Czwarty raz nie dawałam bo Asia twierdziła że mocno szczypie i boli. co teraz? Czekać aż same odpadną? Wydłubać to ona mi nie pozwoli. Długo to potrwa?
domi
Ja za pierwszym razem aż trzy dni zaklejałam skórkę i to było zdecydowanie za dużo. Strupek goi sie do tej pory bo zwyczajnie spaliłam jej skórę 32.gif . Na inne zakleiłąm 1 raz i jeśli zczarniało to nie kleiłąm więcej bo się bałam powtórki z "rozrywki". Tylko na 1 dodatkowo zakleiłam 2 dni bo po pierwszym dniu nie zczarniał. Odpadł po ok 10 dniach. Próbowałam zdrapywać w nocy gdy spała bo inaczej nie dała się dotknąć. Jeszcze pomalutku odpadają a kilka szt. ich jeszcze ma 21.gif .
maasad
Domi, dziękuję za odpowiedź.
CYTAT
zwyczajnie spaliłam jej skórę

U Asi mimo że zakładane 3 razy nie wygląda na spaloną skórę. Wierzch kurzajek dał się zdrapać jak miękkie masło. Pozostał strupek którego boję się ruszać bo Asia nie pozwala. Gdy tego dotykam to jej nie boli. Poczekam, może odpadną jak piszesz po 10 dniach.
domi
Olivia pisała, ze trzymac do 3 dni w zaleznosci od zakorzenienia kurzajki. widocznie ta kurzajka, którą "spaliłam" to była mało zakorzeniona i wystarczyły np 2 dni a ja zwyczajnie przesadziłam, za długo trzymałam. Na niektóre starczał 1 dzień i już zczarniały wiec wiecej nie kleiłam.
domi
CYTAT(domi @ wto, 16 paź 2007 - 14:30) *
Ja za pierwszym razem aż trzy dni zaklejałam skórkę i to było zdecydowanie za dużo. Strupek goi sie do tej pory bo zwyczajnie spaliłam jej skórę 32.gif .

Została jej blizna na nodze 41.gif . Nie mozna jakoś sie tej blizny pozbyć? Jakimś kremem moze...? nie moge przeboleć, ze przeze mnie będzie mieć niemałą bliznę na widocznym miejscu nogi 37.gif . Nadgorliwa matka sie znalazła :nie nie! .
tedi
Witajcie;]
Od roku borykam sie z problemem z brodawkami... mam ich kilka i chcialbym sie ich w koncu pozbyc... bylem u dermatologa i przepisal mi lakier ale pomogl na krotka chwile czasu poczym brodawki znowu sie pojawialy uzywalem takze brodativ itp ale bez skotkow...
Ostatnio na forum wyczytalem o stosowaniu cytryny i octu ;] Dzis minely dwa dni jak zaklejam plasterkami nasaczona skorke cytryny na brodawki...
zauwazylem ze jakby powiekszyly sie i w srodku widac korzenie brodawki ale w ogole nie zczarnialy
Co powinnem teraz robic? dalej nakladac owa cytryne czy poczekac kilka dni i zobaczyc co bedzie sie dzialo?
dodam ze przy dotyku tych miejsc odczowam bol...

Prosze o pomoc ;] pozdrawiam
tedi
A moze ktos ma inne jeszcze pomysly?
moko.
Mój Oskar w środę ma zabieg wyłyżeczkowania brodawek, które ma na stopie, a w zasadzie na palcach stopy. Brodawki "złapał" na basenie ;-(
moko.
Zabieg jednak odbył się dzisiaj brrrr, młody był dzielny ma wszystkie brodawki wycięte, zobaczymy zcy to swiństwo znów się pojawi..
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.