do połowy maja - dlugo icon_sad.gif . I jak tak czekam i czytam Wasze posty, to mam coraz większe wątpliwości. U nas są dwa przedszkola (+ jedno prywatne, ale to już mamy sprawdzone i nigdy więcej), o jedym mówi się bardzo źle, drugie podobno może być. Do obu bardzo ciężko się dostać, a jeszcze co jakiś czas wypływa sprawa , że może by jedno zlikwidowac? Złożyłam podanie do lepszego. I czekamy. A ja się zastanawiam, jak to będzie, jeśli Leo jakimś cudem się dostanie. Jest jedna pani + pani woźna na blisko 30-sto osobową grupę dzieci. Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Jak ta kobieta to ogarnia? pani woxna, z tego co zrozumiałam, pomaga dzieciom w ubieraniu itp. Wasze dzieci też chodza do przedszkoli, gdzie jest tak dużo maluchów w grupach? I co zrobić, jeśli się nie dostanie? Alternatywy na miejscu żadnej. Leoś za rok do zerówki, cięzko się przystosowuje do nowych miejsc, do przedszkola własciwie nie chodził. Musi do jakiegoś iśc, bo obawiam się, ze potem będzie mu bardzo ciężko. Bardzo nie chce, ale wg mnie już pora i czas. Wozić do jakiejś sąsiedniej miejscowości? A potem tam posłać do zerówki? Same dylematy...Siedzę sama w domu i mam coraz większe wątpliwości....A post po to, by się wygadać oczywiście icon_smile.gif . I napiszcie prosze, czy az tak liczne grupy w przedszkolach to norma (przy założeniu, że jest jedna przedszkolanka)