Mam problem i nie wiem jak postąpić, pomóżcie proszę. Ostrzegam, bardzo długie
Mój syn chodzi do przedszkola publicznego. Głównym kryterium wyboru był dla mnie fakt, że tam jako wychowawca pracuje siostra mojego męża, czyli rodzona Ciocia. Mateusz co prawda był w innej grupie, ale chyba łatwiej mu było na początku.
Najpierw w maluchach, gdy miał 2,5 roku, była Pani Ewa. Początkowo tylko na jej "zmianie" synek bywał, bo wybierałam zmianę Jego Cioci.
I do tej pory jak myślę wychowawca, to myślę o Pani Ewie. Z nią omawiam postępy synka itp
Pewnie u Was wszystkich jest tak, że są 2 panie w czasie dnia?
W maluchach tą drugą była pani L. Mateusz ją bardzo polubił, zwłaszcza pod koniec roku, gdy już chodził częściej i więcej, a Pani Ewa była na dłuższym zwolnieniu lekarskim.
We wrześniu małe zaskoczenie - Pani L. bierze inną grupę, a "drugą" będzie Pani A. - zupełnie nowa w przedzkolu, w niepełnym wymiarze etatu + Pani Dyrektor 2 razy w tygodniu. Bo jakaś tam inna pani poszła na emeryturę, i jakoś tam z etatami im wyszło. Hm, no trudno. Jakoś się wszyscy pogodzili.
Niedawno byłam na zebraniu. Padło pytanie o to, jaka jest ta grupa, jak sie pracuje z nimi, jak się dzieciaki integrują. Pani Ewa wskazała na trudności wynikające z faktu, iż przez część dnia są 2 inne panie, na dodatek inne niż rok wcześniej. Dzieci nieco zakręcone...
Wczoraj, zupełnie nieoficjalnie - od Cioci Mateusza, dowiedziałam się, że od września będzie - oprócz Pani Ewy - Pani D, czyli kolejna, inna . To wynika z jakiś tam względów organizacyjnych, bo Pani A. ma niepełny etat.
Do Pani D. nic nie mam, Mateusz ją zna - również z kontaktów bardziej prywatnych. Uważam nawet, że to będzie zmiana na plus, bo Pani D. jest osobą, której nieco więcej się chce.
Do żadnej z Pań zastrzeżeń nie mam, ogólnie Mateuszowi jest tam dobrze. Zmiana będzie na lepsze. Jednak wkurzyło mnie to, że to kolejna zmiana. Ja jestem tylko prostą babą ze wsi, ale coś mi mówi, że nie jest to korzystne dla dzieci.
Pani Dyrektor na pierwszym spotkaniu zapewniała, że jedna pani prowadzi dzieciaki od początku do końca. A tu - zawsze z jakichś niezmiernie ważnych powodów - ciągłe zmiany
Jak mam zareagować, gdy dowiem się o tym oficjalnie???
Dzisiaj jestem wzburzona, chociaż jeszcze raz zaznaczam - zmiana będzie zdecydowanie na lepsza panią.
Jak się zachować?
Na pewno nie będę siedzieć cicho. Ale czy wystarczy po prostu zwrócić Pani Dyrektor uwagę, że nie tak sie umawialiśmy, nie tak miało być?
Jaką gwarancję mam, że za rok znowu mu nie zmienią Pani?
Mam też córkę i ją też chciałam dać do tego przedszkola, a teraz mi się odechciewa....
Poradźcie, pokierujcie, proszę
Katasia
PS. Za samo przeczytanie będę wdzięczna, a jak ktoś mi coś poradzi to chyba ozłocę!