To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Zdarzyło się Wam stracić przytomność?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Sun
3.00 w nocy. Matys wyje (chory, trudno Mu oddychać). Małżonek wstaje. Ja w końcu też, chociaż ledwie chodzę z powodu zespołu przeciążeniowego nóg (30 kg nadwagi + aktywność niczym u sportowca), zwłaszcza nocą. Matys drze się, że chce do taty, histeria i tupanie. Siadam załamana na kanapie. Małżonek zirytowany wchodzi do łazienki. Ja próbuję przytrzymać Matysa, słysząc jednocześnie, że mąż ma dość. W końcu nazywam Go draniem, że nie chce wziąć Matysa na ręce a ja nie mam siły (poza tym On akurat do mnie nie chce, bo jest przyzwyczajony, że w nocy tata się Nim zajmuje) icon_redface.gif I... tu urywa mi się film. Potem nic nie pamiętam.

A oto relacja małżonka: usłyszał mój jęk / krzyk i zdążył akurat złapać mnie i Matysa, kiedy spadałam z kanapy. Podobno powiłam się na podłodze i padłam. Poszła mi krew z nosa. Wtaszczył mnie na tapczan, po uśpieniu Matysa. Ocknęłam się sama, kiedy przyszedł zobaczyć co dalej ze mną.

Spełniła się moja wizja icon_sad.gif Utrata przytomności przy dzieciach, kiedy jestem sama, to moja najgorsza schiza icon_sad.gif Mam wizje, że leżę bez czucia a Im dzieje się krzywda. Koszmar! icon_sad.gif Zdarzyło się Wam zemdleć? Nasz pediatra pocieszył mnie, że to choroba hrabianek, ale nie czuję się pocieszona. Wszyscy mówią, że to z przemęczenia. Czy "z przemęczenia" można zemdleć?! icon_confused.gif A może to dlatego, że wziełąm silny lek przeciwbólowy (Ketonal) i do tego mój Anafranil??? icon_sad.gif

Już kiedyś pisałam o chorym perfekcjonizmie. Wydaje mi się, że wszystko MUSZĘ zrobić SAMA i to ZARAZ. Ledwie łażę, ale ścieram plamkę z okna (akurat miałam porządek...). Może to teraz się mści... No i oczywiście problemy ze snem (budzę się na każde stęknięcie dzieci, w przeciwieństwie do męża). Zastanawiam się, czy w ogóle nie spać poza domem icon_sad.gif
Tobatka
Miałam okres, kiedy mdlałam często i gęsto (w tramwaju czy autobusie, na ulicy, sklepie, szkole)... Byłam wtedy dużo młodsza, nie miałam dzieci, a przyczyną była choroba.

Teraz z osłabienia leci mi krew z nosa lub kręci się w głowie, słabo mi, ale nie mdleję.. I to musi być silne osłabienie..

Mam nadzieję nigdy nie zasłabnąć przy dziecku... A gdyby mi się to zdarzyło, to mama nadzieję, że dziecko nauczę, co w takiej sytuacji ma zrobić (wzorem jest dla mnie Michaś Villi, dzielne i mądre bardzo dziecię!)
Sun
No, tak, podejrzewam, że między zachowaniem Michasia Villi a moją Julianką jest zasadnicza różnica, na korzyść Michasia icon_sad.gif
.uzytkownik.usuniety.
Jako młoda i bezdzietna mdlałam dość często. Z utratą przytomności albo bez. Przyczyna - nieznana. Myślę, że nerwy miały tu coś do rzeczy.

Z czasem przeszło.

Z
milly
może być osłabienie, ale mogą też być problemy z ciśnieniem. Czasami, w przypadku tych jednostek które cierpią na nadciśnienie, zdarza się utrata przytomności, omdlenia albo nudności po gwałtownej pobudce, zbyt szybkim podniesieniu się z łóżka.
Sun
CYTAT(milly)
może być osłabienie, ale mogą też być problemy z ciśnieniem. Czasami, w przypadku tych jednostek które cierpią na nadciśnienie, zdarza się utrata przytomności, omdlenia albo nudności po gwałtownej pobudce, zbyt szybkim podniesieniu się z łóżka.


W ciąży z Młodym brałam leki obniżające ciśnienie. Teraz, ilekroć mierzę, to wychodzi prawidłowe. Stawiam na osłabienie. Najgorsze, że psychicznie mnie to bardzo rozłożyło icon_sad.gif Jeszcze w dodatku Pikle znów chore i siedzimy w domu! icon_sad.gif
pirania
mysle ze leki mogly tu miec znaczenie.

w ciazy mdlalam masami szczegolnie w ostatniej.

baz ciazy nie zdarzylo mi sie zemdlec ale czasami kreci mi sie w glowie, robi mi sie slabo.

jestes przemeczona plus wzielas leki- takie jest moje zdanie.
Sun
CYTAT(gwm)
jestes przemeczona plus wzielas leki- takie jest moje zdanie.


A ja właśnie dostałam skierownie do neurologa. Moja pani doktor tym razem potraktowała sprawę dosyć poważnie i uznała, że -"koniecznie trzeba to wyjaśnić!"-. Przy okazji dowiedziałam się jaka jest różnica między utratą świadomości a utratą przytomności icon_confused.gif Ciekawe jakie będzie zdanie neurologa... 37.gif
Sun
CYTAT(Zwierzo.)
Jako mÅ‚oda i bezdzietna mdlaÅ‚am dość czÄ™sto. Z utratÄ… przytomnoÅ›ci albo bez. Przyczyna - nieznana. MyÅ›lÄ™, że nerwy miaÅ‚y tu coÅ› do rzeczy.  

Z czasem przeszło.

Z


Zwierzu, a teraz to stara jesteÅ›?! icon_eek.gif icon_lol.gif icon_biggrin.gif
Ika
Niestety zdarza mi siÄ™.
Na szczęście rzadko, bo to cholernie nieprzyjemne uczucie utraty kontroli nad sobą, swoim ciałem i świadomością. I ten szum w uszach...
grzałka
Mnie też się zdarza- z tym, że u mnie to omdlenia orostatyczne- mam bardzo niskie ciśnienie, wystarczy do tego np. upał, albo przemeczenie i lecę.
Sunna, skoro się "powiłaś na podłodze" to neurolog konieczny.
.uzytkownik.usuniety.
[quote="Sunna"Zwierzu, a teraz to stara jesteÅ›?! [/quote]

Ehe.

Z
Sun
[quote=Zwierzo.][quote="Sunna"Zwierzu, a teraz to stara jesteÅ›?! [/quote]

Ehe.

Z[/quote]

Hyhy.... icon_wink.gif Akurat...
Sun
CYTAT(grzalka)
Sunna, skoro się "powiłaś na podłodze" to neurolog konieczny.


O rany... icon_cry.gif Ale właściwie jakby tak wyglądało umieranie, to może być! icon_wink.gif Kompletnie nic nie pamiętam i nic nie bolało!!! icon_lol.gif
KM
Sunna, kilka tygodni temu straciłam przytomność i spadłam z krzesła. Stawiam na stres i przemęczenie.
Zdrówka życzę
KM
Sun
CYTAT(KacperkaMama)
Sunna, kilka tygodni temu straciłam przytomność i spadłam z krzesła. Stawiam na stres i przemęczenie.
Zdrówka życzę
KM


O, no, proszę... icon_smile.gif Trochę mnie pocieszyłaś! icon_wink.gif Ale do tych lekarzy to już się wybiorę jednak.
i.
CYTAT(milly)
może być osłabienie, ale mogą też być problemy z ciśnieniem. Czasami, w przypadku tych jednostek które cierpią na nadciśnienie, zdarza się utrata przytomności, omdlenia albo nudności po gwałtownej pobudce, zbyt szybkim podniesieniu się z łóżka.


Ja to mam przy niskim ciśnieniu i wypadaniu płatka w zastawce. Nie mogę zrobić gwałtownego ruchu, bo inaczej czarno przed oczami. Przytomność straciłam kilka razy i niestety od pewnego czasu mam fobię na tym punkcie icon_confused.gif
Byłam u neurologa, miałam EEG, ale nic nie wyszło.
Sun
CYTAT(ilka)
Przytomność straciÅ‚am kilka razy i niestety od pewnego czasu mam fobiÄ™ na tym punkcie  :?


Doskonale rozumiem... icon_sad.gif
Sun
No, to idę dzisiaj do tego neurologa... icon_confused.gif Nota bene, w życiu nie byłam... Trochę się boję icon_sad.gif
DeeMka
Hej stary ten watek ale troche go odkurze, wystraszylam sie! dzis pierwszy raz w zyciu zemdlalam i to na dodatek akurat bylam u lekarza, babka zmierzyla mi cisnienie - mowi ze cos niskie, no to zmierzyla raz jeszcze i mowi ze niziutkie cisnienie a ja nie wiem kiedy zaczelam miec szum w uszach mroczki przed oczami myslalam ze zaraz przejdzie i bum ocknelam sie na krzesle nie wiedzialam gdzie jestem ale jazda pozniej polezalam chwile na kozetce to mi lepiej juz bylo, znow mi zmierzyla cisnienie po jakims czasie i juz lepsze bylo a pozniej znow jak juz wyszlam myslalam ze zemdleje w poczekalni bo czekalam na mojego faceta bo lekarka mowi ze z pracy dzisiaj nici lezec i odpoczywac a nawet do domu nie ic tylko podjechac mimo ze to raptem 5 min drogi...
ale sie wystrachalam...
Mikunia
Ja zemdlałam kilka razy. Jak byłam dzieckiem nadepnęłam na szkło i ucieło mi kawałek... hm, pięty icon_smile.gif .
Drugi raz za szybko wstałam z łóżka.
A trzeci raz to dosyć niedawno, bo podczas porodu. Ile razy to nawet nie wiem, ale wiele. Nie wiem dlaczego.

Zdziwiło mnie Sun, że równoczęśnie z utratą przytomności dostałaś krwotoku z nosa.
Napisz jak po badaniu.
Życzę zdrówka.

Pzdr.
LilySnape
Zemdlałam dzisiaj.
Chyba za szybko wstałam z łóżka.
meggie
a ja stracilam.....przytomnosc po porodzie w toalecie siedzac na kibelku icon_redface.gif

za szybko chcialam wstac i ciemnosci egipskie mnie ogarnely

pani sprzataczka cucila mnie spirytem, pielegniary sie strachu najadly a ja ten spiryt czulam w nosie przez 2 dni icon_rolleyes.gif
miriam
u mnie tracenie przytomnosci w pierwszej ciazy i po porodzie (czesto i przez kilka dni), to normalka byla icon_wink.gif
to, nie to wstawanie, jak utrata krwi etc icon_smile.gif
teraz czasem mroczki mam, ale wystarczy, ze usiade i jest ok, przewaznie jak niewyspana jestem icon_smile.gif, a badania w normie icon_smile.gif
Malgood
jak byłam mała to mdlałam bardzo często - potem z tego wyrosłam ale z jednym wyjątkiem - jak się pożądnie skaleczę i widzę jak mi krew leci to niestety ale odpływam
dlatego w kuchni to zawsze mam plaster i bandaż w zasięgu ręki
no i niestety mdlałam w pierwszym terymestrze ciąży - potem jakoś przeszło
IzaS
Czasem mdleję przy pobieraniu krwi, słabo mi się robi po za szybkim wstaniu (niskie ciśnienie), zemdlałam w czasie porodu i wychodzenia finalnego Arka nie pamiętam icon_confused.gif , zemdlałam po porodzie bo mądre panie pielęgniarki kazały mi wstać, długo się opierałam, ale wstałam - same chciały icon_biggrin.gif , słabo mi się zrobiło kiedy Arek miał pobieraną krew.... można by mnożyć. Mdleję albo robi mi się słabo też po tym jak się mocno wystraszę, albo po mocnym i niespodziewanym bólu.
Dużo się tego zebrało
Pozdrawiam icon_biggrin.gif
LilySnape
A mnie się zdarzają omdlenia, jak się okazało- z anemii. Mam hemoglobinę 10,3. Nie mam siły wchodzić po schodach icon_confused.gif
Agata_G
Niedawno zemdlałam. Rano wstałam żeby zamknąć drzwi jak mój Grzesiek wychodził do pracy i nagle zrobiło mi się słabo. Powiedziałam, że muszę sobie usiąść i poszłam, usiadłam, a dalej to pamiętam dopiero to jak ocknęłam się i leżałam na podłodze, a nade mną klęczał wystraszony Grzesiek. Nie wiem co to było. Może za szybko wstałam, a może nie. Sama nie wiem, w każdym razie chyba zrobię sobie jakieś badania. Tak walnęłam, że do dziś boli mnie warga, bo se ją rozwaliłam, a pod okiem miałam śliwe, ale na szczęście już prawie nie ma śladu.
mamamarysi
słuchajcie nie bagatelizujcie takich rzeczy idżcie do neurologa skieruje na tomografię czy inne badania żeby wykluczyć naprawde okropne i ciężkie choroby czy ciąg zdarzeń.
Ja zemdlałam raz dobrze że nie byłam sama bo aż boję się pomyśleć co by mogło się wydarzyć. Dzięki osobom trzecim, w tym obecnego mojego męża, znalazłam się na pogotowiu a potem w jednym szpitalu w lublinie na badaniach następnie do kolejnego na oddział. Co się okazało - krwawienie podpajęczynówkowe(pękł tętniak) a skąd on się tam wziął icon_question.gif operacja, pobyt w szpitalu, gdzie 1-go tyg. nie pamiętam wogóle i nie dowierzałam jak mi opowiadali co się działo.
Okropne i nie życzę nikomu nikomu takich przeżyć. Nie chcę straszyć nikogo. I nie wiem czy lepiej żyć w niewiedzy jak ja?Jakbym wiedziała wcześniej ze coś się dzieje w mojej głowie icon_eek.gif mogłabym nie dopuścić do tego ciągu wydarzeń(chodzi mi o strach i przerażenie jakie towarzyszyło moim bliskim)To wszystko było tak szybko i nagle, że kochane badajcie się i jak coś sie dzieje nie bagatelizujcie.
Teraz mam męża, wspaniałą córeczke (zdrową!) i co dzień dziękuję Bogu za to, że zyję icon_biggrin.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.