To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Powiedzcie cos o swoich Paniach :)

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

agabr
Prosze tylko o tym , ze panie sa madre ,czule, nie robia bledow jezykowych , maja dobry gust, nie sa narwane , czekam na opisy super-przedszkolanek icon_smile.gif.b
Villi
Pani Agnieszka:
- mówi piekną polszczyzną i ma bardzo melodyjny głos
- jest młoda i pełna pomysłów
- jak poznała zainteresowania Micha to zaczęła mu z domu przynosić do przedszkola swoje książki o owadach, jaszczurkach i innych rybach.
- koledze Micha zapalonemu "rajdowcowi" przynosi albumy motocykli, a ostatnio dla dziewczynek znalazła bajke o kucykach icon_biggrin.gif
- przytuli kiedy jest źle i smutno i psipadkiem sie podczas mycia rąk cała bluzka mokra zrobi
- organizuje baliki, pomaga dzieciom przygotowac ise do przedstawienia
- Michu jÄ… bardzo lubi bo wie co to jest odorek zieleniak icon_lol.gif

Pani Grażynka
- starsza pani, pełna ciepła, moze nie ma tyle energii ile pani Agnieszka ale przepięknie czyta bajki icon_biggrin.gif
- jak widzi że komuś kluski śląskie w gardle stają a zupka tez nei podeszła to idzie do kuchni i szykuje takim delikwentom po pajdzie chleba z jajkiem lub wedliną
- każdemu pomoże się ubrać, nikogo nie pogania ani nie wyśmiewa
- odbierając dziecko dostaję pełny raport - ile zjadł i co, czy kichał/kaszlał i ogólnie jak było.
- Michu mówi że na spacerze jak znalazla ślimaka na chodniku to zatrzymała przedszkolaki zeby Michu mógł go spokojnie na trawke przenieść icon_biggrin.gif

Nie martw się Aga większośc pań w przedszkolach jest tam nie dla dzikich kokosów które mogą zarobić icon_wink.gif tylko dlatego ze naprawdę lubi prace z dziecmi... icon_biggrin.gif
Reszta też jest w porządku, ale te dwie to Micha idolki sa
agabr
Villi wiesz co , kochana jestes, ostatni akapit niech bedzie moja mantra:).b
Saskia
proszÄ™ bardzo:
wykształcone - jako że przedszkole integracyjne to prawie każda ma oprócz studiów coś podyplomowego skończone
czułe - podczas adaptacji uskuteczniały trzymania na kolanach (czasem przez większość dnia), karmienie np. na sali gimnastycznej skoro tylko tam smakowało icon_smile.gif itp
kontaktowe - przez pierwszy miesiąc wyczerpująco informowały jak się dziecko zachowywało, co jadło, jak bawiło itd
wyczulone na różnice w rozwoju dziecka - w razie potrzeby proponują coś bardziej właściwego w danej sytuacji
i tak po ludzku fajne icon_smile.gif
ewis_
CYTAT(agnieszkabryndza)
Prosze tylko o tym , ze panie sa madre ,czule, nie robia bledow jezykowych , maja dobry gust, nie sa narwane , czekam na opisy super-przedszkolanek icon_smile.gif.b


Nic w ten deseń nie mogę napisać....

Ale. Moje dziecko bardzo lubi swoje przedszkole i swoje panie MIMO tego, jakie są... Znaczy, dziecko rozpatruje inne kryteria niż mama...
grzałka
Pani Ewa: może byc, aczkolwiek jak dla mnie za bardzo schematyczna, no i mamy niestety inne poczucie humoru , ale Ania ja toleruje. Pani Ewa jest taka do przytulania, ważna rola w przedszkolu, ale niekoniecznie dla mojego dziecka.

Pani Małgosia: babka z werwą i pomysłem, konkretna, żadne tam ciepłe kluchy, wymaga i potrafi zdyscyplinowac tę zgraje, ale ma świetne wyczucie i nigdy nie przegina. Obie z Anią ją uwielbiamy.

Obie panie świetnie zorientowane i bardzo zaangażowane. Jest jeszcze pani Ewunia, tzw. pomoc przedszkolna- kapitalna dziewczyna.
agabr
CYTAT(aleve)
, ... Znaczy, dziecko rozpatruje inne kryteria niż mama...
Niewatpliwie , ale mam takie jakies poczucie , ze oddajac dziecko do przedszkola ja rowniez musze akceptowac (to takie minimum)osobe , ktora sie tym dzieckiem bedzie zajmowac. Ale to b pozytywne co dziewczyny pisza o Paniach , no kurcze ja sie nie spodziewam, ze Noblisci sie zatrudnia nagle w roli opiekunek icon_wink.gif no ale chcialabym zeby ta wizja wychowania byla jakos zblizona do linii ktora jedrek wynosi z domu.b
Villi
Eeee Aga, jakie tam noblistki icon_biggrin.gif To są po prostu zwykłę kobiety, które widać ze robią to co naprawdę lubią. Potworów, które do przedszkola poszły pracować tylko po to by bezkarnie móc znęcać isę nad podopiecznymi ani sama, ani w opowieściach znajomych jeszcze nie spotkałam.
Nie martw się naprawdę nie będzie źle icon_biggrin.gif
aluc
bryndzo, czyżbyś też się obawiała, że Jędruś w przedszkolu raczej się cofnie? icon_lol.gif
Sylwia M.
Nie mam zastrzeżeń do Pani; przeciwnie, zawsze chylę czoła przed ludźmi wykonującymi z miłością i werwą tego typu zawody (tego typu - tzn. związane z użeraniem się z cudzymi dzieciarami icon_biggrin.gif ; co prawda w moim zwodzie też istnieje ten element, ale ceduję go na współpracującą ze mną koleżankę icon_biggrin.gif ).
Jest tylko jeden minus. Dla większości ludzi być może drobny, lecz ja jakoś wyjątkowo jestem na to czuła. I o dziwo, autorka tego wątku też "to" wymieniła. Błędy językowe. Od czasu do czasu wplatanie jakichś wyrażeń gwarowych (choć jako żywo nie słyszałam żeby na naszym terenie istniała jakaś uznana przez etnografów gwara), gramatyka, styl. Jeśli pani robi to w rozmowię ze mną, wiedząc że mam wyższe wykształcenie humanistyczne (a więc nie musi mówić gwarą po to, abym ją zrozumiała icon_wink.gif ) i nadal to robi, to ja tu czegoś nie rozumiem...
Zawsze zdumiewało mnie, jak ludzie PO STUDIACH i to często PEDAGOGICZNYCH, mogą mówić : "adres zamieszkania", "wziąść", "na dworzu", "ubrać kurtkę", "na sali, na czytelni", "konkurs imieniem Adama Mickiewicza", i długo mogłabym tak ciągnąć. NIGDY TEGO NIE ZROZUMIEM!!! To kto w końcu ma mówić poprawnie???
Zaznaczam, że w rozmowach z Panią nie mówię jej o tym, że rażą mnie jej błędy. Robi je dość rzadko icon_wink.gif , a poza tym co by to dało??? Tego nie da się skorygować po jednej, czyjejś uwadze. Co jest całokształt którego nabiera się przez lata życia i swoją postawę wobec zjawisk językowych.
Ika
"Adres zamieszkania" jest obecnie terminem urzędowym, dla rozgraniczenia miejsca zameldowania i miejsca zamieszkania. Owszem, "miejsce zamieszkania" jest bardziej po polsku, ale na terminologię urzędową raczej wpływu nie mamy.
Sylwia M.
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
"Adres zamieszkania" jest obecnie terminem urzędowym, dla rozgraniczenia miejsca zameldowania i miejsca zamieszkania. Owszem, "miejsce zamieszkania" jest bardziej po polsku, ale na terminologię urzędową raczej wpływu nie mamy.


Być może, lecz ja nie mówię o sprawach urzędowych; dla mnie autorytetem jest np. Maciej Malinowski i uzasadnione naukowo informacje zawarte w Jego felietonach "Obcy język polski", gdzie piętnuje on takie urzędnicze "wynalazki"
agabr
CYTAT(Sylwia M.)
(tego typu - tzn. związane z użeraniem się z cudzymi dzieciarami
takiej postawy sie wlasnie Sylwio obawaiam
CYTAT(SylwiaM.)
. I o dziwo, autorka tego wątku też "to" wymieniła. Błędy językowe.
nie wiem czy to takie wielkie dziwo.b.
ewis_
CYTAT(aluc)
bryndzo, czyżbyś też się obawiała, że Jędruś w przedszkolu raczej się cofnie? icon_lol.gif


Jeśli to o to chodzi, to może od razu wysłać go do II albo III grupy?
ewis_
CYTAT(agnieszkabryndza)
CYTAT(aleve)
, ... Znaczy, dziecko rozpatruje inne kryteria niż mama...
Niewatpliwie , ale mam takie jakies poczucie , ze oddajac dziecko do przedszkola ja rowniez musze akceptowac (to takie minimum)osobe , ktora sie tym dzieckiem bedzie zajmowac.


Otóż to, ja AKCEPTUJĘ.
Ale nie jest to przedszkolanka moich marzeń... rycze.gif choć po naszej rozmowie zmieniła to, do czego miałam uwagi (przynajmniej w stosunku do Ewy).

Niemniej, wiem, że moje dziecko LUBI swoje przedszkole, LUBI panie (wszystkie razem i każdą oddzielnie icon_smile.gif ), krzywda jej się tam nie dzieje. Co więcej, sporo się od tych pań uczy. Poza rzeczami programowymi, widzi, że różni ludzie różnie reagują na jakąś sytuację, uczy się funkcjonować w grupie, gdy dzieci jest 20 a pań 2-3.

Jedna rzecz mi się nie podoba - Ewa zaczęła mówić "cholela" jak jej coś nie wyjdzie (domek się rozsypie, sok wyleje), ale wiem, że to nie od pań (małe śledztwo icon_wink.gif ) ale od innych dzieci przejęte icon_rolleyes.gif Ale to tak na marginesie i nie na temat.
asiaT
Moje dzieci chorowały 3 dni, w piątek poszłam z nimi po południu po piżamki do prania. Dzieci akurat bawiły się na podwórku - pani Monika siedziala na ławce. Kamilek jednym susem od furki znalazł się jej na kolanach, a ona "hej moje kochanie, już jesteś zdrowy?"

Myślę, że to wystarczy icon_wink.gif Ja jej początkowo nie lubiłam - ale chłopcy niezmiennie twierdzą, że pani Monika "pitula" wszystkie dzieci, jak tego potrzebują, jak placzą. Rano dzień rozpoczyna się od siadania na kolanach i przytulania - dzieci stoją w kolejce do pani icon_wink.gif Gdy w drugim tygodniu września Jędruś mial ataki histerii, plakał w obfity biust pani dyrektor. icon_wink.gif
marghe.
Gaba zamiast do mnie przytula sie do jednej z sióstr wink.gif
i to też mi wystarczy.
Adasia
Większość pań w przedszkolu zdaje się być na swoim miejscu. Okupujemy dwie grupy, więc raze 4 wychowawczynie + 2 opiekunki.
Dopełniają się, różnią, inaczej pracuję i inaczej odnoszą się do dzieci - podoba mi się, że nie wszystkie są takie same.
Jednej jednej nie kocham szczególnie. Właściwie to szczegónie jej nie lubię. To ta w szpilkach, różowych spodniach i skórzanym żakieciku.
Gdyby nie te dzieci, moze i podobałaby jej się praca, którą MUSI wykonywać.
Kuba nam ostatnio powiedział, ze pani X. ma taką stersującą pracę i dużo obowiązków, dlatego musi krzyczeć na dzieci. I jeszcze że rozumie, jak nie mam czasu, bo też jestem nauczycielką, a pani X. mu mówiła, ze to naprawdę ciężki kawałek chleba. Kiedy zostaje z nimi po obiedzie, cały czas uzupełniają książki, bo to im się przyda w szkole.
Mądre mam dziecko. I jakie wyrozumiałe!!
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.