Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Witam Was serdecznie. Pisze bo jedna mysl zaprzata moja glowe...od stycznia mam koteczka slicznego, od 6 tygodni jestem w ciazy, czekam na wyniki z toxo. Uspokaja mnie lekarz zeby sie za wczasu nie marwtic, ale jakos nie moge. Bo oczywiscie dzidzia najwazniejsza jest na swiecie, ale...kurcze do kiciusia sie przyzwyczailismy.
Spotkala sie, ktoras z Was z problemem toksoplazmozy w czasie ciazy?
Mozecie mi powiedziec cos wiecej w tej sparwie?
Pozdrawiam
moonkia
Wed, 11 May 2005 - 14:53
ulla
Wed, 11 May 2005 - 15:00
Jeżeli kot zdrowy, domowy, odrobaczony, pod kontrola weterynaryjną, to problemu nie widzę, acz lepiej, zeby sprzątanie po kocie, czyszczenie kuwety, spadło na kogoś innego.
Z moich znajomych posiadających koty (takie jak wyżej) nikt nie miał problemu.
moonkia
Wed, 11 May 2005 - 15:07
ufff
Kicia zdrowa, odrobaczona, pod okiem weta. chcialabym bardzo zebys miala racje sprzatanie kuwety spadlo na meza
ulla
Wed, 11 May 2005 - 15:10
Jeżeli to nie jest kot-włóczykij, to zarazić się nie bardzo ma gdzie...
moonkia
Wed, 11 May 2005 - 15:21
nie wloczy sie nigdzie (chociaz ma straszna ochote ) wlasnie tego nie wiem, czy koty maja toksoplazmoze wszystkie i tylko niektorym sie uaktywnia, czy same tez sie zarazaja od innych kotow
Bo jesli opcja druga to sie chyba martwic nie musze
Graga
Wed, 11 May 2005 - 15:30
wrzuć w wyszukiwarkę np na gazecie.pl (tu chyba też)
na uspokojenie dodam
mam 4 wychodzÄ…ce kotuchy, 2 tzw ogrodowo-przydomowe na wikcie
to moja druga ciąża bez problemów toxo-podobnych
to oczywiście nie gwarant ale...
uważaj na obieranie ziemniaków i surowe mięso-bardziej niebezpieczne od zdrowego kota
miłego kiziania
PS a jak wspaniale koty oblegajÄ… rosnÄ…ce brzucho.....
Ludek
Wed, 11 May 2005 - 15:42
W ciąży miałam 2 koty (mam je nadal ) i też żadnych problemów.
Abotak
Wed, 11 May 2005 - 16:31
Badania dowodza, ze koty odgrywaja naprawde minimalna role (jesli w ogole) w przenoszeniu toksoplazmozy. I, jesli juz, to najwyzej koty polujace, pozadomowe.
Ale i wtedy ryzyko jest minimalne.
Gdyby nawet kot sie zarazil to ew stanowi zagrozenie tylko w czasie krotkiego okresu choroby. I to tez, jak pisza, trzeba by doslownie zjesc jego kupke by sie zarazic Przez samo glaskanie sie tego nie lapie.
Znacznie wieksze zagrozenie stanowi surowe mieso (np przy obrobce, jesli rak, noza czy deski nie umyjesz), niepasteryzowane sery, niedomyte warzywa, owoce czy woda, praca w ogrodku bez rekawic.
Edi Zet :)
Wed, 11 May 2005 - 18:11
W zasadzie to chciałam dodać do wypowiedzi Geoli, że te sery to są niebezpieczne ze względu na listeriozę, a nie toksoplazmozę
Mika
Wed, 11 May 2005 - 18:26
2 ciąże i 3 koty -strajkowałam tylko przy czyszczeniu kuwety
nawet toxo nie robiłam-wszystko było ok
Abotak
Wed, 11 May 2005 - 20:12
CYTAT(edi @ czyli Edyta Zet.)
W zasadzie to chciałam dodać do wypowiedzi Geoli, że te sery to są niebezpieczne ze względu na listeriozę, a nie toksoplazmozę
Edi, no ja sie z wetem(?) spierac nie bede
Ale powolam sie na zrodla. Pierwsze lepsze jakie mi wyskoczylo ale wszedzie tak pisza:
you're just as likely to get toxoplasmosis from undercooked meat (such as beef, chicken, and particularly pork) or eggs that are infected with the parasite. Even if you're not a fan of rare steak, you can get the infection by touching your hands to your mouth, nose, or eyes after handling uncooked meat or by eating food that's been contaminated by utensils or a cutting board that came into contact with uncooked meat. (Experts believe that about half of toxoplasmosis cases are transmitted through contact with undercooked meat.) Finally, you can get toxoplasmosis from drinking unpasteurized contaminated milk (especially goat's milk) or contaminated water.
https://www.babycenter.com/refcap/1461.html
Toxoplasmosis is caused by a protozoan pathogen called toxoplasma gondii. It is passed to humans through contact with feces of cats that have been or are living outdoors, from eating raw or undercooked meat and eggs, and from drinking or eating unpasteurized milk products
https://www.positivevision.org.uk/toxoplasmosis.htm
Avoid the possibility of toxoplasmosis by taking the following precautions:
Human infection occurs mainly from the ingestion of raw lamb, pork or beef. Sometimes it can occur through eating poorly washed, raw vegetables contaminated with oocysts (toxoplasmosis eggs) or unpasteurized goat's milk or cheese. Rarely, it can come from eating oocysts in cat feces or even water system contamination. Inside cats have almost no exposure to toxoplasmosis, but even in that case, a non pregnant person ideally should be responsible for changing the cat litter.
https://www.wdxcyber.com/npreg11.htm
To, ze listerioza to tak, ale w wypocinach o toxo tez o serach m in wspominaja (glownie kozich)-ogolnie o niepasteryzowanych prod. mlecznych.
Nie wiem czy polskie zrodla podaja inaczej. Nie mam kurcze polskiej czcionki i wyszukiwanie wymaga ode mnie sporo gimnastyki
Edi Zet :)
Wed, 11 May 2005 - 21:20
Geola, ja się uczyłam o toxo długo i namiętnie . I na parazytologii i na chorobach zakaźnych. I nigdy o tych serach i toxo nie wspominali. Ale być może masz rację. Bo dlaczego by kot miał np. nie narobić do bańki z mlekiem?
W każdym razie: nie jeść pleśniowców. Te 9 m-cy można się wstrzymać
moniczar
Wed, 11 May 2005 - 22:14
A ja nie lubię kotów (wiem, że mnie za to zlinczujecie) od momentu kiedy w ciąży miałam tokksoplazmozę. Ile ja łez wypłakałam bo było ryzyko...Ale wszystko się dobrze skończyło a ja mimo, że nie lubię kotów to jak widzę takiego małego ślicznego kociaczka to bym go schrupała taki milusi. A jednak nie podchodzę...uraz został.
Abotak
Thu, 12 May 2005 - 11:16
CYTAT(edi @ czyli Edyta Zet.)
Geola, ja się uczyłam o toxo długo i namiętnie . I na parazytologii i na chorobach zakaźnych. I nigdy o tych serach i toxo nie wspominali. Ale być może masz rację. Bo dlaczego by kot miał np. nie narobić do bańki z mlekiem?
Ja tam sie nie upieram, ze mam racje, tylko roznych uczonych cytuje
A z tym mlekiem to zrozumialam, ze zwierze chore na tokso moze wlasnie to mleko zakazone oddawac. czy nie wiem. Moze sie kupa gdzies w okolice wymienia zaplacze
Bo rozumiem, ze koza moze chorowac na tokso(?)
W kazdym razie w jakims hamerykanskim weterynaryjnym podreczniku znalazlam tokso jako jedna z czestych przyczyn aborcji (poronien?)u koz i owiec
Ale jak to sie pozniej do mleka dostaje to juz nie wnikam.
Moze byc w mleku u chorej kozy?
raxneta
Thu, 12 May 2005 - 11:29
CYTAT(moniczar)
A ja nie lubię kotów (wiem, że mnie za to zlinczujecie) od momentu kiedy w ciąży miałam tokksoplazmozę. Ile ja łez wypłakałam bo było ryzyko...Ale wszystko się dobrze skończyło a ja mimo, że nie lubię kotów to jak widzę takiego małego ślicznego kociaczka to bym go schrupała taki milusi. A jednak nie podchodzę...uraz został.
a skąd pewność, że od kota się zaraziłaś??? Moim zdaniem to głupi argument, żeby kotów nie lubić
moniczar
Thu, 12 May 2005 - 13:22
bo po zrobieniu wszystkich badan okazalo sie ze zarazilam sie w maju. A wlasnie w maju bylam u ciotki, ktora ma az 7 kotow. Stad moja pewnosc.
Mika
Thu, 12 May 2005 - 15:12
CYTAT(moniczar)
bo po zrobieniu wszystkich badan okazalo sie ze zarazilam sie w maju. A wlasnie w maju bylam u ciotki, ktora ma az 7 kotow. Stad moja pewnosc.
ale udrapały Cię? bo od samego bycia ani głaskania o zarażanie trudno
rozmawiałam z lekarzami i prędzej można złapać od kawałeczka niedosmażonego mięsa niż od kota-musiałby Ci nieźle skórę podrapać
moniczar
Thu, 12 May 2005 - 20:49
nie raz i nie dwa udrapały w zabawie
Abotak
Thu, 12 May 2005 - 21:57
CYTAT(Mika)
ale udrapały Cię? bo od samego bycia ani głaskania o zarażanie trudno :wink:
rozmawiałam z lekarzami i prędzej można złapać od kawałeczka niedosmażonego mięsa niż od kota-musiałby Ci nieźle skórę podrapać
Znowu sie odwolam do anglojezycznych stronek
Otoz tam pisza, ze przez zadrapanie czy ugryzienie chorego aktualnie kota nie mozna tego zlapac.
Jej, jak to dobrze, ze juz mam odpornosc na to cholerstwo ( ah to wiejskie zycie i umilowanie tatara
Inaczej po lekturze tych stronek chyba bym w obled jakis wpadla.
Bo nawet z powietrza mozna to to niby zlapac-kiedy sie w kurzy gdzies zaplacze (acz niezmiernie rzadko niby)
No i te dwa lowne koty
moniczar
Fri, 13 May 2005 - 07:35
dziewczyny a powiedzcie mi czy jak juz raz ktos mial tokso to moze jeszcze raz zachorowac? Słyszalam różne wersje a lekarza zapomnialam sie zapytac bo wtedy w glowie mi bylo tylko zdrowie Kajci (jeszcze nienarodzonej)
Mika
Fri, 13 May 2005 - 08:19
nie-dwa razy siÄ™ nie choruje
dlatego lekarze czasem mówią,że lepiej żeby kobiety przechodziły toxo przed ciążą -dla nieciężarnych to prawie żadna choroba,często przechodzi się ją bezobjawowo,tylko dla płodu niebezpieczna
pirania
Fri, 13 May 2005 - 09:58
nie sprzatalam kuwety "zapomnialam" wspomniec mezowi ze spokojnie moge to robic w rekawiczkach
Mika
Fri, 13 May 2005 - 10:03
Gosia-to zupełnie tak jak ja dobrze,że sam na to nie wpadł
Ludek
Fri, 13 May 2005 - 11:37
Ale rękawiczka zawsze może być dziurawa .
pirania
Fri, 13 May 2005 - 11:47
to bym mu powiedziala w razie jakby sam wpadl na te rekawiczki
mamajul
Fri, 13 May 2005 - 12:35
U nas też mąż przejał opiekę nad kotem.
Tylko czasem niestety kota muszę przeczesać bo się za bardzo zaczął filcować...
Prasować tez nie mogę, i nosić cieżkich zakupów . . I rąk do góry podnosic (prania nie wieszam). Hiii.
Jakoś do tej pory samo się to robiło, a tu proszę, przestało.
Edi Zet :)
Fri, 13 May 2005 - 21:08
Geola, tylko kot sieje oocysty. Kot i kotowate. Tylko u nich w p. pokarmowym powstają oocysty, które wydalone przez niego ulegają w środowisku sporulacji i stają się inwazyjne. U innych gatunków taki proces w przewodzie pokarmowym nie zachodzi. Formy inwazyjne osiedlają się u innych gatunków w innych narządach. Mają szczególne powinowactwo do tkanek szybko dzielących się, a więc do płodów także. Stąd ronienie. Także np. oko, mózg - narządy dobrze ukrwione. Z tych tkanek nie uwalniają się. Musisz więc zjeść zwierzę, by doszło do infekcji u Ciebie. I to zwierzę na surowo, bo te formy inwazyjne nie są oporne na działanie wysokich temperatur. A więc musisz zjeść coś surowego np. jagnięcinę, wołowinę itd. Pies nie sieje-musisz zjeść jego niedogotowane mięso. Podobnie ptaki, świnki morskie, myszy, szczury, bydło, konie, owce, kozy. Kot zaraża się albo taką oocystą z piachu, albo zjadając szczura, mysz, które mają tokso, ale jej nie sieją....
Tyle wiem, bo tak mnie uczono. I tego się trzymam. A z tym mlekiem to chyba chodzi o to, że koty lubią mieszkać w oborach, stajniach, a więc taki siejący może spowodować kontaminację np. odstawianego przez rolnika mleka.
Więcej nie wiem, więc już się nie wypowiadam.....
Abotak
Fri, 13 May 2005 - 22:10
CYTAT
Musisz więc zjeść zwierzę, by doszło do infekcji u Ciebie. I to zwierzę na surowo, bo te formy inwazyjne nie są oporne na działanie wysokich temperatur.
Pisza tez, ze wystarczy np przy obrobce miesa surowego (ale tez takiego, ktore wczesniej nie bylo mrozone) potrzec reka oko czy inna czesc sluzowki i to tez grozi zakazeniem jesli zwierze bylo chore.
Albo niedomyty noz czy deska (umyte w zbyt niskiej temperaturze) uzyte do krojenia czegos innego jedzonego na surowo- np pieczywa czy pomidora.
No i niedogotowane, swieze mieso bo z tych `mondrosci` w ktore sie zaglebialam wynika, ze toto ginie w temp. powyzej 60stC
CYTAT
Pies nie sieje-musisz zjeść jego niedogotowane mięso.
A nie! Dziekuje
CYTAT
A z tym mlekiem to chyba chodzi o to, że koty lubią mieszkać w oborach, stajniach, a więc taki siejący może spowodować kontaminację np. odstawianego przez rolnika mleka.
Watpie szczerze mowiac bo tam podkreslaja, ze chodzi glownie o mleko kozie. Czasem owcze (ale rzadziej). Krowiego za bardzo nie wymieniaja. No a koty w sumie moga byc wszedzie wiec gdyby to o ich `interwencje`(zanieczyszczenie mleka) chodzilo to czemu akurat kozy i owce
Geola, może dlatego, że toksolazmozowe ronienia u małych przeżuwaczy należą do głównych przyczyn ronienia u tych gatunków. A te ronienia to poważny problem w hodowli. Skoro są u owiec, kóz, to znaczy że są w środowisku.
Nie wiem jak to tłumaczyć.
Powyżej wklejam link, który potwierdza to, że tylko kot jest żywicielem ostatecznym tokso i tylko on sieje pierwotniaka. Niczego innego nie uczyłam się. Z mojej najlepszej wiedzy wynika, że z mlekiem owcy, kozy oocysty mogące zarażać się jednak nie wydostają, ale może się mylę....
Abotak
Fri, 13 May 2005 - 23:20
CYTAT(edi @ czyli Edyta Zet.)
Powyżej wklejam link, który potwierdza to, że tylko kot jest żywicielem ostatecznym tokso i tylko on sieje pierwotniaka. Niczego innego nie uczyłam się. Z mojej najlepszej wiedzy wynika, że z mlekiem owcy, kozy oocysty mogące zarażać się jednak nie wydostają, ale może się mylę....
Ah, znowu te roznice wychodza. Nie pierwszy i nie ostatni raz pewnie.
Juz wiem, ze miedzy medycyna polska i niepolska.
A teraz w weterynarii jak sie okazuje
No niby czemu nie
Edi Zet :)
Sat, 14 May 2005 - 10:28
Geloa, ja siÄ™ nie upieram....
Ok, masz racjÄ™
Abotak
Sat, 14 May 2005 - 10:47
[quote="edi, czyli Edyta Zet."]Geloa, ja siÄ™ nie upieram....
quote]
Edi, ja tez nie. Kurcze, teraz przeczytalam i rzeczywiscie tak kpiarsko zabrzmialo to moje powyzej . Ale serio mowie.
Sa rozne szkoly w medycynie. Do tego juz przywyklam
A z weterynaria w sumie nie mam za duza do czynienia wiec to pierwsze takie spostrzezenie
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.