Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Niebawem dołączę do grona mam szkolnych.
Jestem przerażona. Nie tyle upływem czasu (dzięki ogromne tym, którzy wspierali mnie, gdy stawałam się mamą przedszkolną), co miejscem, które już niedługo stanie się drugim domem (ojej!) mojego starszego dziecka.
Byłam tam dzisiaj.
Szkoła jest duża, przestronna (łatwo się zgubić), szerokie korytarze (wszystko można sobie zrobić biegając po nich), mnóstwo klas z tłumem dzieci (z którymi zaprzyjaźni się mój naiwny syn?), spacerujące panie (dlaczego się nie uśmiechają), rwetes i hałas (Kuba tak lubi ciszę)...
Pani dyrektor okropna, wychowawczyni cudna, tylko nie wiadomo, czy dadzą jej klasę (przeliczyli się w oczekiwaniach na tłum chętnych). Słyszę o innowacjach, dwóch językach obcych, autorskim programie, gazetce szkolnej, przedstawieniach, zajęciach dodatkowych, współpracy ze środowiskiem, milionem nauczycieli dyplomowanych i tylko nielicznych w trakcie stażu... Czy zostaje tam gdzieś miejsce dla nadwrażliwego młodego człowieka?
Tak bardzo nie chcę, żeby tam szedł. I to chyba nie jest kwestia zmiany szkoły, wyboru innej. Boję się, że nie zdążyłam go nauczyć tylu rzeczy, ze nie będzie umiał wybrać, obronić się, zawalczyć o siebie...
Tak mi jakoÅ›...
Czy gdzieś uczą, jak być dzielną mamą pierwszoklasisty?
Jak radzicie sobie lub poradziłyście z tym wielkim strachem przed wysłaniem dziecka w wielki świat?
P.S. Ja wiem, ze wszyscy przez to przeszliśmy i każdy żyje jakoś tam, ale to były takie inne czasy...
_rybka
Sat, 14 May 2005 - 10:49
Rozumiem Twoje obawy. Pewnie pierwsze dni mogą być trudne, ale potem usłyszysz, że lepiej jest w szkole niż w przedszkolu. Ja pracuję w szkole i obserwując pierwszaki wyobrażam sobie miny ich mam na widok, jak to np. ukochane dzieciątko nie chce bluzy założyć, bo według niego cieplo jest i obraża się na mnie za wybór - bluza albo do szkoły...One są bardziej samodzielne i zaradne niż nam, mamom się wydaje. Zobaczysz, będzie dobrze. A panie niejedno widziały i na pewno pomogą.
Chociaż ja też się boję, co będzie, jak córka pójdzie do szkoły. Bo ona taka mała i nieśmiała na dokładkę.
A na sąsiednim forum jest wątek o obawach mam związanych ze szkołą. Poczytaj, pewnie Ci pomoże w przezwyciężeniu obaw. Pozdrówka.
moko.
Sat, 14 May 2005 - 11:56
Witam mamę zerówkowicza.
Mój syn również od września rozpocznie etap życia szkolnego. . . .
Syn wielokrotnie był w nowej szkole. . . takie zajęcia mają w zerówce (przyprzedszkolnej).tzn. raz na 2 tygodnie odwiedzają swoje szkoły, poznają wychowawców, rozkład sal itp.
Synowi najbardziej do gustu przypadła stołówka
W naszej szkole bardzo nam się podoba, gdyż 1-szo klasiści uczą się na jednym pietrze, w jednej klasie, w niej są wieszaki na ubrania więc dziecko nie ma kontaktu ze starszymi dziećmi - nie ma kontaktu w szatni.
Na korytarzu będą tylko dzieci w tym samym wieku, więc w sumie taka izolacja tych małych dzieci od starszych.
I to bardzo mi odpowiada.
Bardzo się boje tego dnia, w którym mój syn pójdzie do szkoły. Chyba jeszcze do tego niedojrzałam.
Mika
Sat, 14 May 2005 - 18:55
Właśnie z powodu strachu,zanim Ola miała zostać pierwszakiem puściłam ją na głęboką wodę -do zerówki poszła od razu do szkoły
Myślałam,że będą spore problemy,bo nie chodziła do przedszkola-pierwsze zetknięcie z zajęciami poza domem i bach-szkoła
Poszło nad wyraz gładko,ba-powiedziałabym wyśmienicie,teraz nie martwię się o aklimatyzację,bo szkołę zna,dzieci z którymi będzie w pierwszej klasie również,nawet nowe wychowawczynie zdążyła już poznać (sama sobie wybrała do której chce iść)
Też miałam obawy,że dzużo starszych dzieci,biegają na oślep,mamrurowe strome schody i wizje-spadnie,połamie się,rozetnie głowę itp na szczęście okazało się,żemoje obawy są bezpodstawne-klasy zerowe są w oddalonym skrzydle gdzie starsze dzieci nie mogą chodzić,nawet łazienki maluchy maja tylko dla siebie.W pierwszej klasie idą do "głównego segmentu" ale też do bocznego skrzydła,na parterze więc przynajmniej wizja upadku ze schodów zeszła na dalszy plan
Mam nadzieję,że sobie poradzi chociaż koleżanka która uczy w tej szkole nie ukrywa,że nauka dopiero się zaczyna,programu mnóóóóstwo,lekcji ogrom no i to nie to samo co zerówka-koniec zabaw-tylko ksiażki
Bardziej boję się IV klasy -dojdzie więcej przedniotów,normalne oceny (w klasach I-III nie ma ocen-jedynie opisowe) echhh dopiero sie zacznie
Nie boję się samego oddania jej do szkoły,bo "już ją mają" aletego jak i czy sobie poradzi,czy się nie zniechęci,nie zastrajkuje z nauką bo np. będzie zmęczona i przeciążona programem -tego boję się najbardziej
Pecia
Sat, 14 May 2005 - 20:28
Zuzka wlasnie konczy I klase,
nie bylo tak zle z tym przejsciem z opiekunczego przedszkola do szkoly
szkola jest ogromna, taka typowa tysiaclatka, kilka segmentow
ja do tej pory zawsze sie zgubie jak ide na zebranie
ale dzieci szybko ja opanowaly
w I klasie jednak ich pilnuja, no nie wychadza same na przerwy( a tego sie balam ), jedza sniadanie w klasie
sa zabierane z szatni na lekcje i sprowadzane przez wychowawczynie po zajeciach
wiec sa teoretycznie bezpieczni
Adasia
Sun, 15 May 2005 - 20:41
Dziękuję Wam, bo podsunęłyście mi kilka pomysłów, co sprawdzić i o co zapytać (np. samodzielne wychodzenie na przerwę).
Jeśli otworzą klasę z panią, którą sobie upatrzyliśmy, nie będzie pewnie problemu. Boję się tego, ze rozdzielą najlepszych przeszkolnych kolegów tylko dlatego, ze zapisali się jako jedyni do tej klasy.
Tak sobie tłumaczę, ze będzie dobrze, że to już czas, ze jest dobrze przygotowany.
Ale mama jest tylko mamÄ…...
Mika
Mon, 16 May 2005 - 08:28
Adasia-zazwyczaj (o ile dyrektorka jest człowiekiem ) idą na ustępstwa
aaa -listy dawno zamknięte -jakiś tydzień,dwa po ostatecznym terminie składania podań dzieci już są porozdzielane do klas,na tej zatwierdzającej radzie pedagogicznej to chyba tylko kawkę piją -u nas od dawna listy są-tyle,że rodzice nie ich nie znają (ja znam )
u nas jest przyjęte,że "kto pierwszy ten lepszy" i jeśli dodatkowo napisze się w podaniu do jakiej klasy dziecko ma iść to na 100% do tej pójdzie,po radzie szanse są zerowe-sama mam nauczkę jak nie wybrałam klasy "0" i dyrektorka nie przeniosła mi Oli do drugiej grupy,więc teraz napisałam na podaniu do jakiej pani Ola ma iść
addera
Mon, 16 May 2005 - 10:11
CYTAT(rybka)
Rozumiem Twoje obawy. Pewnie pierwsze dni mogą być trudne, ale potem usłyszysz, że lepiej jest w szkole niż w przedszkolu. .
Rybak dokładnie takie zdanie usłyszałam od moje córki jak zaczęłą chodzic do I klasy "Gdybym wiedziała, że w szkole jest tak fajnie, to nie chodziłabym tak długo do przedszkola "
Adasia, rozumiem Twoje obawy i życzę, żebyś za parę miesiący mogła napisać post o tym ,że obaway okazały sie nieuzasadnione, a syn swietnie sie odnalazł w szkole w wpaniale sobie radzi.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.