To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czy to coś złego mieć jedno dziecko?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

_rybka
No właśnie, jak w temacie. Czy to coś złego mieć jedno dziecko? Czy ja się muszę z tego tlumaczyć i to na dokładkę obcym ludziom? No, jedno mam. Czy coś z tego wynika? A może to patologia?
Piszę, bo zła jestem. Dlaczego mam wysłuchiwać " teraz to ludzie nie decydują się na dzieci, jedno i już" ', "byłam na komunii, ale jak wesele zrobili, bo to jedynaczka", "twoja to jedynaczka, rozpieszczona". I mówi to ktoś, kto nie ma pojęcia, jakie jest moje dziecko. Ale jedynaczka, to dawaj pieczątkę "rozpieszczona" i wszystko jasne. Tak samo, jak mój mąż jest "dobry". Baba wie, choć nigdy z nim nie rozmawiała. I raczej nie będzie rozmawiała, bo on głupich bab nie lubi.
Ja wiem, że bycie jedynakiem wpływa na charakter, zdaję sobie sprawę z wielu niedogodności, ale skoro podjęłam taką decyzję, to co, mam się tłumaczyć lub czuć winna?
A tak na marginesie, mój najfajniejszy, najbardziej życzliwy ludziom i rodzinie kuzyn jest jedynakiem. Egoizmu w nim tyle co nic.
A i jeszcze sobie ulżę. Mój brat ma mało dzieci, bo tylko dwoje. Brat baby ma za dużo, bo troje. To ile jest odpowiednio? Nie zdążyłam spytać. Może wy wiecie?
No, ulżylam sobie. Wy też spotykacie się z takimi opiniami?
pirania
nie masz sie tlumaczyc. nie masz sie czuc winna. masz robic swoje. a rozliczac bedzie cie dziecko co najwyzej, bo ono chyba jest najbardziej zainteresowane icon_wink.gif

mnie wczoraj jakas pani zamonologowala o jedynakach i "niech pani kochana ma wiecej dzieci, bo to nieszczescie" a piecioro? sie pytalam. Pani popatrzyla na mnie jak na wariatke icon_lol.gif
marghe.
Spotykacie, spotykacie.
Ale macie w nosie.
Zwłaszcza jak sobie porównacie rzekomo rozpuszczoną jedynaczkę z niejedynakami wink.gif

NAm jest dobrze tak jak jest. Wara innym od mojej rodziny wink.gif
Elak
"Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził" icon_lol.gif
Ja sama nie wiem, czy bym przypadkiem więcej dzieci nie chciała. icon_cool.gif
Co Cię obchodzi opinia innych, sama wiesz ile dzieci chcesz mieć, czy cię na to stać i czy jesteś szczęśliwa.
.uzytkownik.usuniety.
To ja też sobie ulżę, mogę?

Przez całe życie ludzie oceniali mnie nawet nie porozmawiawszy dłużej, nie mówiąc już o głębszej znajomości. Cóż, jedynaczka jestem. To wyjaśnia wiele, nie?

Teraz słyszę na temat swojego synka: tak, tak - dobrze, że drugie w drodze to jedynakiem nie będzie. Od mamy się wreszcie oderwie. Qrka, co złego w tym, że dwulatek przywiązany do matki? Cóż złego, że w ogóle syn matkę kocha?

Mam zamiar dwoić się i troić, przynajmniej przez ten pierwszy, trudny czas by Dzidziawa nie odczuł tej zmiany in minus. Zbieram siły... I pomysły.

Z
Potwora
Ja też jedynaczka, całe życie oceniano mnie na wyrost jako rozpieszczoną, co to dla której rodzice robią wszystcko i wszystko dają.
***** prawda.

A nagabują i owszem,nawet dzisiaj się z tym spotkałam ( ho ho pewnie już drugie w drodze bo różnica wieku odpowiednia icon_eek.gif taaa ludzie świetnie wiedzą jaka różnica wieku jest najlepsza icon_evil.gif )

Nie ma innej rady, olać, uodpornić się.
KM
Usłyszałam niedawno opinię, że posiadanie jednego dziecka to hitleryzm icon_eek.gif
Bez komentarza icon_confused.gif
Lua
Podejrzewam, że jakbyśmy nie wpadli z Alusią to też miałabym tylko jedno dziecko. I nikomu nie tłumaczyłabym mojej decyzji.
Moja rodzina, moja decyzja, mój swiat icon_lol.gif
Dodorka
ja troszeczkÄ™ pomieszam

U mnie z kolei było tak,że ja "wpadłam" bo jak zaszłam w ciążę miałam 19 lat.Niestety wszystkich muszę rozczarować,decyzja o dziecku była przemyslana i podjęta wspólnie z mężem.I wkurza mnie takie ocenianie ludzi,bo to młoda,niedoświatczona itp.

Pozdrawiam-Dorota icon_smile.gif
AJA
A ja jestem świnia i zawsze mówię, że gówno to kogo obchodzi ile w rodzinie się urodzi.
Mnie teściowa głównie mówi "No bo lepsza mniejsza różnica wieku, u mnie jest 20 miesięcy różnicy". A ja mam kurka siostre 12 lat młodszą i tez żyjemy!
moko.
Mój syn jest (i chyba będzie)jedynakiem.
Dziś z ust lekarza usłyszałam........o ma pani jedynaka prawda? z pogardą tylko dlatego, ze synowi zachciało się przytulić. Qrka co w tym złego,ze 7 latek tuli się do matki i jej buziaka daje?
Lekarka skomentowała; taki duzy a jeszcze pieszczot mu się chce.......och biedny jedynaku icon_eek.gif Odpowiedziałam jej, ze każdy z nas odczuwa taka potrzebe i pani chyba też, bo ja tak.
I gdyby nie to, ze terminy oczekiwania do lekarzy są tak odległe i czasme niemozliwe to bym cos powiedziała jeszcze złośliwego.Ale zamknęłam się i nic nie powiedziałam.

Nie raz słyszałam, ze miec jedynaka to nieszczescie ! icon_evil.gif
Sylwia M.
Ile jest prawidłowo? Jeden przecinek coś icon_lol.gif . Bo tyle mają ludzie statystycznie icon_lol.gif
Sun
A ja, jak tak dalej pójdzie, to będę mieć więcej niż dwoje... icon_biggrin.gif I bardzo chcę!!!! icon_smile.gif
Ciocia Magda
Dziewczyny, nie ma optymalnej ilości dzieci - każdy prędzej czy później usłyszy coś na temat "nieodpowiedniej" ilości dzieci.

Nawet wydawałoby się bezpieczna dwójka to nie jest to. Wczoraj usłyszałam: niech się pani pospieszy z tym synkiem bo będzie za duża różnica wieku icon_eek.gif . Normalnie nie załapałam o co chodzi - w życiu by mi nie wpadło do głowy powiedzieć czegoś takiego obcemu człowiekowi.

W takich sytuacjach zamieniam się w górę lodową icon_razz.gif
sdw
Jedno - źle, dwoje - dobrze ale tylko pod warunkiem, ze różnych płci, troje - patologia już icon_confused.gif

Ostatnimi czasy chodzac na spacery tylko z Filem coraz częściej napotykam potepijaący wzrok i słyszę pytanie - kiedy następne? icon_mad.gif Najczęsiej odpowiadam, ze następne icon_wink.gif sztuki w przedszkolu na co napotykam jakkże słusznie oburzony wzok icon_lol.gif No, bo jakże to tak?
McJAGNA
Kazda z nas bez wzgledu na ilosc dzieci, stan konta, wiek w ktorym urodzila dziecko, roznice wieku i inne uslyszala cos mniej lub bardziej glupiego i wkurzajacego. Pod tym wzgledem nie jestes specjalnie wyrozniona (no moze poza tymi z dwojka dzieci o roznicy trzech lat przy czym najpierw chlopiec, pozniej dziewczynka). I wszyscy sie musimy zgodzic, ze te komentarze najlepiej olewac.
Ale ... i tu nie chcialabym Ciebie urazic z psychologicznego punktu widzenia (blagam nie kaz mi tylko odkopywac gdzie to czytalam i kiedyy no chyba, ze bardzo sie uprzesz) lepiej jest gdy dzieci jest wiecej. Latwiej wychowuje sie rodzenstwo, niz jedynaka. Wielu rzeczy po prostu nie musisz robic, uczyc, bo one dzieja sie jakby naturalnie. Nie ma niebezpieczenstwa, ze dziecko stworzy front z ktoryms z rodzicow, tworzy sie front dzieci rodzice. Oczywiscie przy hipotetycznej wersji, ze
a)w zwiazku uklada sie bardzo dobrze B) nie ma przeszkod natury fizjologicznej c)nie ma przeszkod natury ekonomicznej i wielu innych.
W zdrowej dobrej rodzinie lepiej jest gdy dzieci jest wiecej niz jedno dla tych dzieci oczywiscie. Ale nie ma to nic wspolnego z tym, ze jedynak bedzie nieszczesliwym egoista niezdolnym do uczuc wyzszych. Nie bedzie ale na tym polu bedziecie musieli zrobic wiecej niz w przypadku rodzin z wieksza iloscia dzieci.
A tak z czystej babskiej ciekawosci (oczywiscie nie musisz odpisywac) dlaczego 1 dziecko ?
marghe.
czyli rodzice jedynaka majÄ… trudniej?
FAjnie icon_biggrin.gif
bo ja myslałam,ze to my idziemy na łatwiznę wink.gif

m. jedynaczka, mama jedynaczki.
_rybka
Jagna, ja o tym, co pisałaś wiem, ale czy w związku z tym powinnam się tłumaczyć, jakie decyzje podejmuję? Założmy, że mam słabo rozwinięty instynkt macierzyński. I co? Nie mam do tego prawa?
moko.
CYTAT(JAGNA K)
.
W zdrowej dobrej rodzinie lepiej jest gdy dzieci jest wiecej niz jedno dla tych dzieci oczywiscie. Ale nie ma to nic wspolnego z tym, ze jedynak bedzie nieszczesliwym egoista niezdolnym do uczuc wyzszych. Nie bedzie ale na tym polu bedziecie musieli zrobic wiecej niz w przypadku rodzin z wieksza iloscia dzieci.
A tak z czystej babskiej ciekawosci (oczywiscie nie musisz odpisywac) dlaczego 1 dziecko ?


Jagna a co to znaczy"Będziecie musieli zrobić więcej niz w przypadku rodzin z wieksza ilością dzieci"?

Cholera mam przechlapane:Oskar jedynak, syn jedynaka, wnuk jedynaczki. icon_confused.gif
Lekko mnie irutuje to "potępianie" rodzin, które są "zdrowe, zamożne, dobre" a mają TYLKO jedno dziecko. . . . .
Ja mam jedno dziecko tylko dlatego, ze nie czuje chęci posiadania więcej dzieci(tak, tak egoizm).
Ika
CYTAT(moko.)
CYTAT(JAGNA K)
.
W zdrowej dobrej rodzinie lepiej jest gdy dzieci jest wiecej niz jedno dla tych dzieci oczywiscie. Ale nie ma to nic wspolnego z tym, ze jedynak bedzie nieszczesliwym egoista niezdolnym do uczuc wyzszych. Nie bedzie ale na tym polu bedziecie musieli zrobic wiecej niz w przypadku rodzin z wieksza iloscia dzieci.
A tak z czystej babskiej ciekawosci (oczywiscie nie musisz odpisywac) dlaczego 1 dziecko ?


Jagna a co to znaczy"Będziecie musieli zrobić więcej niz w przypadku rodzin z wieksza ilością dzieci"?


To znaczy, ze będziesz musiała włożyć więcej pracy w jego wychowanie, niż rodziny, w których dziecko ma rodzeństwo. To znaczy, że jedynak niestety jest bardziej narażony na wychowanie np. na egoistę, choć nie jest to oczywiście przesądzone ani nie jest powiedziane, że musi taki być. Po prostu ma większe "szanse" z przyczyn naturalnych.
Nie ma się co oburzać, to są fakty. I nie widzę w tym potępiania.

Ika jedynaczka, matka jedynaka.
sdw
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
[ matka jedynaka.



na razie wink.gif
McJAGNA
dzieki Ika wlasnie to mialam na mysli icon_biggrin.gif
Ika
CYTAT(wiolontela)
CYTAT(Ika (mama Oskarka))
[ matka jedynaka.



na razie wink.gif


Ano na razie, na razie icon_wink.gif Ja się na pewno nie będę zarzekać, że nie będę miała więcej icon_wink.gif
oliweczkas
Zawsze chciałam mieć dwoje dzieci. Bo rodzeństwo zawsze lepiej się chowa niż jedynak - tak myślałam. Teraz gdy wiem co to znaczy mieć dziecko, jakiego to wymaga wysiłku i jakich olbrzymich nakładów finansowych - to głęboko przemyślimy z męzem decyzję o kolejnym dziecku. Nie mówię nie, ale najwcześniej może za 5-6 lat. O ile wogóle się zdecydujemy...
Mama Anka
Ja moge tylko z pozycji jedynaczki napisac, ze strasznie brakuje mi rodzenstwa, mam kuzynostwo, ale to nie to samo, mimo, ze bardzo kocham np. moja kuzynke jedynaczke rowniez. Nie jestem egoistka, chytra i pazerna. Nie jestem tez rozpieszzona, a raczej wrecz przeciwnie, matka mi zalowala na wszystko icon_eek.gif , mimo, ze sama miala swietna matke i troje rodzenstwa. Teoria o rozpieszczeniu odpada, rownie dobrze moze byc rozpieszczone okrutnie piate najmlodsze dziecko w rodzinie. Ja sama mam dwoje dzieci, tak mi sie udalo, no moze nie samej icon_wink.gif , ze najpierw chlopca, a potem dziewczynke, roznica 3 lata i 9 m-cy, chcialam mniej ale to nie zawsze wychodzi icon_wink.gif. Chicalam ja miec dwoje, nie zapieram sie przed trzecim, chociaz teraz NIE, ale moze kiedys icon_cool.gif i troche mi zal jedynakow, ale to jest tylko z mojej perspektywy jedynaczki, byc moze inne jedynaki wcale tak nie mysla. Widzac rodzenstwa juz dorosle, po odejsciu rodzicow to zwyczajnie zazdroszcze takiej wiezi, ktorej ja nigdy nie zaznalam... icon_confused.gif
amo
A ja odnosze wrazenie, ze krzywo patrzy sie nie na rodzicow jedynakow tylko na tych, ktorzy maja wiecej dzieci. Dwojeczka to pewne ryzyko w dzisiejszych niestabilnych czasach, no, ale jesli jest "parka" to ze szczescia mozna jakos przymknac oko - komentujacy najczesciej powtarzali "no to wszyscy w domu". A ja na to, ze wcale niekoniecznie - reakcja: icon_eek.gif .
kasiarybka
Nigdy nie potępiałam ludzi ktorzy decudują się na wychowanie tylko jednego dziecka, każdy po prostu żyje po swojemu, ma swoje plany, zamierzenia itd.
Denerwuje mnie tylko jedna konkretna osoba, która nie ma odwagi powiedzieć i innym i sobie chyba też, że nie chce mieć już więcej dzieci.
Ciągle się tłumaczy ( nawet nie pytana o zdanie), że czasy niepewne, że pieniędzy trzeba mieć mnóstwo na wychowanie dzieci, że to, że tamto......a tak naprawde to ma rewelacyjne warunki, stabilną pracę.....najbardziej rozśmieszyła mnie, kiedy zaszłam w ciążę z Weroniką i tak sobie przy Niej myślałam głośno na temat tego, gdzie postawię łóżeczko itd ( a mieszkanie mamy w sumie jednopokojowe- przedzielony pokój ścianką), usłyszałam wtedy "Ty to Ty, ale jak to by było u mnie !"......mieszkanie trzypokojowe, sypialnia, pokój małej i pokój gościnny icon_wink.gif


Nie chodzi mi o to, że Ona nie ma racji...to są Jej przemyślenia i Jej decyzje...ale w końcu mogłaby powiedzieć wszystkim "mądrym", którzy nagabują Ją na każdym kroku o drugie dziecko, że tego dziecka mieć nie będzie bo nie chce i już. KROPKA icon_smile.gif


.....przypomniało mi sie coś jeszcze icon_wink.gif

kiedy mówiliśmy o drugim dziecku, wszyscy pukali się w głowę...."przestańcie, Dominik taki odchowany icon_wink.gif, mieszkanie małe, po co Ci pchać się znów w pieluchy, nieprzespane noce, choroby....".....a ja zawsze mówiłam, że dziecko oprócz tych zasikanych pieluch i wrzeszczących nocy to skarb i dar po prostu. Czułam w sobie, że chcę urodzić jeszcze raz, że chcę pokochać jeszcze kogoś....pomimo tych pieluch icon_wink.gif
_rybka
Kasia,jak myślisz, a czemu ta osoba nie ma odwagi powiedzieć o tym, że nie chce? Może sama nie jest pewna swojej decyzji? Może boi się nagabywań i pouczeń lub łatwych osądów i oskarżeń o egoizm?No, jednak coś w tym jest.
A ja zawsze chcialam mieć siostrę, choć jedynaczką nie jestem. Czy to znaczy, że wszyscy niejedynacy są niezadowoleni?
I w dodatku znam rodzeństwa, co potrafią ze sobą latami nie rozmawiać. Czy o czymś to świadczy?
A najmłodsze dziecko to zawsze musi być rozpieszczone, najstarsze pokrzywdzone, ale odpowiedzialne a średnie jakieś tam. icon_wink.gif
Wlaśnie wydaję wojnę stereotypom. icon_wink.gif
anuÅ›
Moja przyjaciółka własnie urodziła drugą córeczkę. Przyszła do niej połozna środowiskowa i pyta, kiedy następne. Ona na to, ze więcej dzieci nie planują a połozna z oburzeniem: No ale jak się ma pieniadze to czemu nie??? icon_eek.gif icon_confused.gif Durna baba!
A mnie z kolei zaczepiła dziś baba tekstem: ooo pani już się trójki dorobiła? Ja nie wiedziałam o co babie chodzi, oczy wytrzeszczyłam , pytam 'a co w tym złego? A ona, że wszędzie trąbią, że mało dzieci się rodzi a wszyscy jej znajomi maja kilkoro ... Ja do jej znajomych nie należę wink.gif ale kilkoro mam:)

A tekstów już się wieeelu nasłuchałam odnośnie mojego wieku, liczby dzieci, stanu majątkowego itp... icon_rolleyes.gif
aluc
kasia, a dlaczego uważasz, że ta dziewczyna nie mówi prawdy? może rzeczywiście uważa, że jeszcze nie pora - właśnie z takich czysto materialnych powodów?

bo ja na przykład trzecie bardzo chętnie, ale mieszkanie mamy za małe i wcale tego nie mówię ironicznie, chociaż też trzypokojowe
kasiarybka
Rybko ja również wytaczam wojnę stereotypom, jestem jak najbardziej za tym, żeby każdy żył swoim życiem i swoje życie układał a nie czyjeś.
Być może żle się wyraziłam.
Ta Osoba, moim zdaniem oszukuje samą siebie, i przed samą sobą boi się przyznać, że chce mieć tylko jedno dziecko.
Dlatego tak bardzo mnie to rusza.
Sama, nie pytana o nic, opowiada o tym, jak to trudno w dzisiejszych czasach wychować dziecko, z jakimi się to wiąże kosztami i jak trudne jest podzielenie miłości.

Mąż Tej dziewczyny, kiedy zaszłam w ciążę z Werką, stwierdził, że "teraz to dopiero Dominik będzie pokrzywdzony" icon_eek.gif

O tym mówię.
O dziwnym patrzeniu na sprawÄ™.

Nie neguję Ich decyzji, to Ich życie i Ich decyzje...nie mnie oceniać i wydawać opinie.

Widzę tylko, że dziewczyna miota się i sdama nie bardzo wie w co wpaść....widzę, że Ona czuje, że MUSI się wytłumaczyć...a moim zdaniem NIE MUSI....absolutnie.
To Jej decyzja. Jej i Jej męża.
McJAGNA
i tu zgadzam sie rybko z Kasiarybka. Bo ja zapytalam sie o powody posiadania 1 dziecka, nie tylko z czystej ciekawosci, ale po to zeby dowiedziec sie dlaczego Ciebie tak ruszaja komentarze.
Bo jak ktos jest pewny swojej decyzji (nie moze miec dzieci, nie ma forsy, sam wychowuje dziecko i jakby nie ma z kim splodzic nastepnego potomka) to na wszystkie komentarze najwyzej wzruszy ramionami, a Ciebie to dotknelo.
Slyszysz od jakiejs sasiadki "kiedy nastepne" i czujesz atak, a moze ona sobie pomyslala "jakie ladne dziecko, takich to wiecej", albo "jak ladnie ta mama sie zajmuje tym dzieciaczkiem-bylaby wspaniala mama dla jeszcze co najmniej dwojki". Jak bedziesz pewna swoich racji - nie chce miec wiecej dzieci i dobrze mi z tym, jak zaakceptujesz ten jak napisalas brak instynktu macierzynskiego to Ciebie zadne komentarze nie rusza, albo odczytasz je bardziej optymistycznie
_rybka
Wiecie, no może to i częściowo tak jest, że w niewinnych komentarzach doszukujemy się złośliwości, ale ja już kiedyś pisałam , że nie lubię włażenia z butami w swoje życie. I tak mogę odpowiedzieć na pewne pytania komuś bliskiemu, ale dlaczego pyta mnie o to ktoś obcy, komu zupełnie nie mam ochoty opowiadać o swoich sprawach? Zreszta po co mam opowiadać, jeśli ten ktoś już swoje wie. Do napisania postu skłoniła mnie między innymi częstotliwość tego typu pytań. A co do zyczliwej kobiety, z którą rozmawiałam, to ja tej pani nie pytam , dlaczego nie rozwodzi sie z mężem, pomimo, że on panienki po mieście prowadza, bo uważam , że jest to ich sprawa i skoro jest im z tym dobrze, to nikomu nic do tego. I już.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.