To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Nie dość że ospa to jeszcze jakieś świństwo żoładkowe

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

yoko
Echhhh....
NIe wiem po co to piszÄ™ ale piszÄ™.
Mój młodszy synek (2 i pół roku) ma dzisiaj 12 dzień ospy.
Do ostatniej soboty wszystko wyglądało normalnie.
W sobotę obudził się z gorączką 39.0 podałam mu lek przeciwgorączkowy bo sie dzieciak męczył a on to zwymiotował potem jeszcze raz zwymiotował i zaczęła sie jeszcze biegunka.
Pojechałam z nim do lekarza (bo oczywiście oni nie mają jak do dziecka przyjechać pomimo że ma wysoką gorączkę icon_confused.gif )
Lekarka nie potrafiła jednoznacznie powiedziec co to może być na szczescie wykluczyła zapalenie opon mózgowych (ponoć możliwe powikłanie przy ospie), kazała dawać Enterol poić poić i jeszcze raz poić, zbijać temperaturę powyżej 38 stopni.
Wróciliśmy do domu już nei wymiotował ale cały czas biegunka. Do tego jeszcze dodam że ponieważ ospę ma wredną w pupie ma kilka krostek które ponieważ dziecko chodzi w pampku słabo sie goiły a wręcz wcale i są to małe ranki więc przy każdej kupie biegunkowej był krzyk wrzask i cierpienie. Próbowałam wszystkich łagodzących rzeczy od kremu na odparzenia począwszy na mące ziemniaczanej kończywszy. Nic tyłek odparzony dzieciak się darł.
Niedziela:
Dalej gorączka dalej biegunka. Dzwonię znów do przychodni tam lekarka proponuje jechać na Niekłańską. Ściągam męża z działki gdzie był ze starszym synem i mamy jechać. Ale coś mnie tknęło że przecież mały ma ospę i lepiej zadzwonić czy w tym wypadku go przyjmą. Zadzwoniłam i oczywiście by go nie przyjęli. Kazali na Sienną lub Wolską (zakaźny szpital gdzie wszelkie zakaźne świństwa krążą icon_cry.gif ). DZwonię na Sienną pani na izbie przyjęć mówi że raczej niekoniecznie z ospą bo nie ma izolatek ale w sumie to żebym na górę na oddział do lakrki zadzwoniła. Po rozmowie z lekarką dowiaduję się że ona wogóle nie widzi potrzeby hospitalizacji bo skoro pije i nie wymiotuje to nie ma potrzeby. Ja już mocno zakręcona. Podaje dziecku leki i czekam. Po południu jest poprawa nie ma gorączki i już nie ma co chwila kupki.
Poniedziałek:
Dziecko jest głodne domaga sie jedzenia (niby oznaka polepszenia) dostaje kleik z ryżu polany ORS 200 Hippa. Zjada malutko ale z apetytem. Do tego dużo picia 2 x dziennie enterol i chrupie paluszki słone (co było zaleceniem lekarki z Siennej). Cały dzień tylko w luźne kupki ale takie już lepsze. Dziecko wyraźnie wesołe łobuzuje nie ma śladów gorączki fajnie.
Wtorek:
Rano jedna kupka taka powiedzmy w miarę możliwości (luźna ale z treścią).
Nagle po godzienie dziecko niespokojne biega z krzykiem po mieszkaniu krzyczy: Nie chcÄ™ mÄ…ki (chodzi o ziemniaczanÄ… na pupÄ™), nie chce tabletki...
Zaglądam w pampersa a tam znów biegunka ze śłuzem i z krwią.
W ciągu 15 - 20 minut zrobił takich 7 (nieduże raczej tego kupką nazwać nie można tylko malutką ilością śluzu z coraz większą domieszką krwi). Zadzwoniłam do swojej prywatnej lekarki kazała od razu zwiększyć dawkę Enterolu (zdziwiła sie dlaczego poprzedni lekarze dali tylko 2 razy dziennie, nieważne) kazała dodać Smectę pić dużo i w razie gorączki i wymiotów konsultować się z lekarzem.
Teraz mały śpi. Czekamy co dalej.

Wiem wiem wiem wszyscy mi mówią że to przejdzie że będzie dobrze ale moja psychika zaczyna powoli siadać. Siedzę już w domu od miesiąca (najpierw ospa u starszego teraz u młodszego plus to świństwo). Starszy syn przymusowo został na działce i przez telefon płakał że chce do mnie wracać. Ja to zrobiłam dla jego dobra żeby on nic nie załapał. Ale to wszystko jakoś mnie przywaliło.

Przepraszam za przytłaczający post.

Yoko
marghe.
a nie warto by juz podać Nifuroksazydu?
milly
Yoko, cholera, wszystko na raz icon_cry.gif
trzymaj siÄ™ przytul.gif
yoko
Marghe zaden z lekarzy z ktorymi rozmawiałam nie polecił Nifuroksazydu> Juz w niedziele pytalam lekarki z Lojewskiej i Siennej ze moze by zwiekszyc dawke leków lub podac cos mocniejszego. Spotkalam sie z negatywna odpowiedzią. icon_confused.gif
A na wlasna reke nie bede dawac bo nawet nie wiem ile i jak mam tylko taki dla doroslych.


Milly: dzięki
marghe.
Yoko.. zadzwon do swojej lekarki i zapytaj czy i ile masz dać.
Nawet nie wiedzialam,ze są 2 rodzaje Nifuroks. Moze ten dla dorosłych tez mozna podać ale w mnieszej dawce?
a napar z jagód?
a banany?
niech pije jak najwięcej.
Trzymaj sie mocno
yoko
Dzwoniłam dzisiaj do swojej lekarki i jak pisałam w pierwszym poście kazała jak narazie zwiększyć dawkę Enterolu z dwóch dziennie do 3 x dziennie po dwie saszetki plus do tego Smecta. Jeśc nie bardzo chce wogóle najlepiej wchodzą mu paluszki z solą i suchy chleb.
Pić pije chętnie i sporo.

Pozdrawiam
marghe.
Yoko, na Gabę smecta ani enterol nie podziałały jak Ją dośc mocno czysciło
pomógł dopiero Nifiroks. dlatego tak sie upieram
katna
moja corka juz 2 razy zlapala to swinstwo ( mowie o tej infekcji jelitowej ). icon_sad.gifw takim wypadku moja lekarka polecala dac nifuroksazyd, odstawic mleko, dawac herbatke z suszonych jagodek i wode do picia, oprocz tego do kupienia w aptece jest kleik marchwiowo-ryzowy z hipp'a ( na moja natalke to dzialalo ). troche to trwa, ale powinno juz byc lepiej. trzymaj sie.icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.