mam bardzo niskie...
Byłam dzisiaj oddać krew, ale nie chcieli... Sprawdzili moje wyniki z poprzednich lat (byłam dwa razy - 10 i 6 lat temu) i odpowiednio miałam 141 tys. i 129 tys. Teraz mam 118 tys. W ciąży spadało do 87 tys. (trzy lata temu), ale ginekolog przekonywał, że po ciąży to minie... Nie minęło i jak widać z prspektywy lat jest coraz gorzej. Co to może być za cholerstwo? W stacji krwiodawstwa lekarka poradział brać wit. B1 i iść do rodzinnego. Ona nie wiedziała, że ja od miesiąca łykam preparat skrzypu z witaminami i obliczyłam że dziennie ładowałam sobie 10 mg tiaminy. Czyli że wit. B1 nie pomaga, albo pomogła, bo może miałam jeszcze niższe te płytki.. Czy ja mam się martwić? Nie mam żadnych objawów, czuję się dobrze, siniaków i krwiaków niet, krwotoków też nie...
Ot, nie miała baba kłopotu to się przebadać dała............
Ania