ja bez podkladu na twarz, pudru i tuszu do rzes nie pokaze sie nikomu
a jak to u was wyglada:)
ja bez podkladu na twarz, pudru i tuszu do rzes nie pokaze sie nikomu
a jak to u was wyglada:)
ja bez tuszu i pomalowanych ust nie wychodzÄ™
szkoda mi czasu
poza tym jak juz sie "zrobię" to przynajmniej róznicę widać ps. szminkę / błyssczyk mam zawsze przy sobie
oj Marghe, Twój piątkowo-zlotowy makijaż był całkiem całkiem
ja się nie maluję prawie w ogóle, chyba że do pracy (jak poza domem , czyli obecnie nigdy) albo na wieczorowe wyjścia. Ostatnio malowałam się na Św. Patryka
W lecie często zapominam o makijażu. Nie lubię szminek i itp. Nie udało mi się jeszcze znaleźć odpowiedniego koloru.
Nie.
Leniwa jestem. Poza tym bez makijażu mam mniej niż 30 lat
już była taka ankieta, Reszka bodajże zakładała
CYTAT(lidka) ja bez tuszu i pomalowanych ust nie wychodzÄ™ :lol:
ja też
Maluję się tylko w sezonie jesienno-zimowo-wiosennym. W lecie czasem maluje tylko rzęsy. Jeżeli nie chodzę do pracy to się nie mauje w ogóle.
Bardzo tego nie lubię. Makijaż mój trwa 5-10 min- i tylko do pracy się maluję.
w sumie tak
moze to nie jest pierwsza czynnosc po wstaniu z lozka, ale tak... zazwyczaj nakladam krem, potem lekko fluid kolor....potem naturalny perlowy cien na powieki, rzesy tuszem, polik lekko roz usta natualna, lekko perlowa szmikna, blyszczyk szybki makijaz to tylko nakladam: tusz i krem koloryzujacy na twarz skolei latem na twarz tylko i wylacznie krem nawilzajacy /zadnych pudrow, kolorow itd... tusz na rzesy i blyszczyk
Własciwie nie maluję się w ogóle, choc błyszczyk w torebce jest zawsze (no przesadziłam, że w torebce-w plecaczku )
kurzce, myslalam, ze to ja jestem tylko skrzywiona pod tym wzgledem moj makijaz codzienny zajmuje mi ok 5-7 min. i nawet lubie to robic. ale nie cierpie zmywac tego mojego arcydziela wieczorem mleczka, toniki, d...iki, nie cierpie!!!
prawie w ogóle się nie maluję, ostatnio jak dobrze pamiętam umalowałam się na Wigilię.
Maluje się. Czasem jak nigdzie nie wychodzę i mam duzo pracy to zdarza mi sie dzień bez makijazu, ale to jest tak srednio raz na 4 miesiące. Normalnie używam podkładu, pudru sypkiego, brązowego cienia do powiek, tuszu i pomadki. Latem daruję sobie podkład, a cienie i pomadki mam delikatniejsze. Makijaż robię błyskawicznie. Lubię byc umalowana.
Ja maluje sie tylko od wielkiego dzwonu.
CYTAT(Ms. MEZ) oj Marghe, Twój piątkowo-zlotowy makijaż był całkiem całkiem 8)
no bo to było "wyjście " sobotniego i niedzielnego juz nie było
podkład prawie zawsze
reszta niekoniecznie, w ogóle to cokolwiek oprócz rzęs zaczęłam sobie malować jakieś dwa miesiące temu
rzesy zawsze
reszta jak mi sie chce
TYLKO tuszuję rzęsy przed wyjściem z domu, jak nie wybieram się między ludzi lub jestem na wakacjach - nie maluję się wcale
Nie wychodzę bez pomalowanych rzęs i bez cieni na powiekach
Nie maluję ust - chociaż ostatnio nabyłam błyszczyk z lekkim kolorem - jak u mnie to postęp chyba z racji tej 30-ki Pudru używam od wielkiego wyjścia -raz, że mnie oczy pieką od makijażu na wielkie wyjścia a dwa to mnie drażni na skórze ten puder A i na wielkie wyjścia jednak jakiejś pomadki używam Chyba mało kobieca jestem
Maluję się do pracy - czasami, na wieczorne wyjscia - zawsze. Malowałabym sie częściej , ale to taaakie nudne.
Makijaż codzieniie...obowiązkowo.
podkład, puder, cienie, tusz, róż, błyszczyk...szczególnie teraz, kiedy pracuję
Na cozien jak mnie najdzie, ale na wielkie wyjscia tak, puder perly i tusz,z lkka kredka rzucona na oko i pomadka zima, a latem blyszczyk jakis. Przynajmniej jak sie mazne to zauwzaja ludziska.
zagłosowałam nie bo od kiedy jestem w domu - czyli 6 miesięcy ciąży i 6 miesięcy z Młody nie maluję się, najpierw mi się nie chciało, a teraz Jędrek ciągle się o mnie ociera więc też się nie maluję, do pracy malowałam się codziennie
a ja tylko jak do pracy czyli poniedziałek-piątek i to tylko tusz na rzęsy i nic więcej. więc chyba tego malowaniem nazwać nie można
Codziennie, jesli pracuje lub mam "wyjscie". Lepiej sie czuje umalowana. Zestaw minimum to puder w kremie plus kredka do brwi/tusz do rzes. Czasem dodatkowo puder brazujacy plus cien do oczu. Ust prawie nigdy nie maluje (ewentualnie blyszczyk).
Codziennie tylko kredką (brazową) żeby odrobinę poprawić linie brwi i oko. Jak wychodzę, to podkład, puder i tusz. Na kolorowo malowac się nie umiem, znaczy nie umiem nakładać cieni...no nie i już, jakbym nie nałożyła, głupio wyglądam, a choć stara już jestem, wyglądam jak, za przeproszeniem, pomalowany przedszkolak, choć kolory preferuję nie rzucające się oczy; różu też nie umiem, pomadki uzywam, ale rzadko.
Ja w zasadzie też lubię być umalowana. Bez makijażu czuję się jak szara myszka. Choć nie mogę powiedzieć, chodzę często rano do sklepu bez makijażu.
Puder w kamieniu, cienie beżowe i brązowe, czarną kredką robię kreski na powiekach, podkreślam lekko brwi, błyszczyk, róż nie zawsze, szminka bardzo rzadko (czuję się wtedy, jakby mi ktoś usta dolepił z plasteliny ). Rzęsy natomiast obowiązkowo. Latem jest tego zdecydowanie mniej. Głównie kredka do oczu i tusz.
Trzy dni w tygodniu jestem umalowana bo pracuje.Reszta jak popadnie-jak gdzies wychodze to sie maluje jak siedze w domu to starsze
Maluję sie codziennie. Rzęsy zawsze, puder gdy wychodzę. Mam cerę z problemami i gdy jeden lub dwa dni nie nalożę odpowiedniego pudru, pojawiają mi sie pryszcze.Jest to zatem forma tarczy obronnej przed bakteriami. Poza tym jeśli chodzi o zmywanie to ja nie uzywam żadnych mleczek do demakijażu. Kupuję odpowiednie zmywacze, żele do mycia twarzy, takie które usuwają makijaż i juz!
Ja maluję się tylko jak wychodzę z domu. Tzn na codzienny spacer z dzieckiem to nie, ale na wyjście do Kościoła, marketu to tak.
[quote=Maciejka]Maluje się. Czasem jak nigdzie nie wychodzę i mam duzo pracy to zdarza mi sie dzień bez makijazu, ale to jest tak srednio raz na 4 miesiące. Normalnie używam podkładu, pudru sypkiego, brązowego cienia do powiek, tuszu i pomadki. Latem daruję sobie podkład, a cienie i pomadki mam delikatniejsze. Makijaż robię błyskawicznie. Lubię byc umalowana.
Ja też:) Pełen makijaż codziennie CYTAT(Blue) Maluję się codziennie, bo lubię. :wink: Czasami zdarza mi się dzień bez makijażu (przewaznie jak nigdzie nie wychodzimy). Obowiązkowo maluje oczy, szminek nie lubie i nie używam. Bez makijażu czuję się "łysa".
Blue - jakbym swojego posta czytała . Magenta
ja tez maluje tylko oczy(tusz i kredka), nie uzywam szminek,pudrow i podkladow.ta codzienna czynnosc uspokaja mnie i sprawia przyjemnosc.
wlasnie sie dowiedzialam o zamachach-caly dzien bez radia i tv,przed chwila weszlam na onet.strasznie duzo moich znajomych jest w londynie.zupelnie nie wiem co myslec
Nie wiem czy to dobrze, czy źle ale nie maluję się.
No, czasem od wielkiego dzwonu rzęsy sobie pomaluję (lub jak mnie siostra przed imprezą dopadnie ze swoim kuferkiem, to wtedy ona mnie zmienia ) Kosmetyków nie posiadam, a jak wchodzę do sklepu, żeby coś ewentualnie wybrać (no bo może się przydać), to jest tego zbyt dużo, nie mogę się zdecydować i wychodzę z niczym. Włosów też nigdy nie farbowałam. Może czas coś zmienić
z roku na rok maluję się coraz mniej - teraz już tylko tusz i błyszczyk są na porządku dziennym,siedząc w domu nie maluję się wcale
Elak malowanie sie to nie obowiÄ…zek
Jeśli dobrze czujesz sie niepofarbowana i nieumalowana to po co się zmieniać ? Widzisz, ja siebie bez makijażu nie wyobrażam...obraz nędzy i rozpaczy
Wyjście do znajomych, impreza rodzinna (na inne nie mam czasu ) chęc poprawienia humoru - maluje się. Zazwyczaj robię delikatny makijaż. A tak poza tym bez.
Maluje sie w dni powszednie Wydaje mi sie ze mam juz tak reke wprawiona, ze moglabym to robic bez lustra
ja mam hennę na rzęsach, więc odpada tuszowanie jasnych rzęs. jak się zapuszczę z henną, to maluję rzęsy tuszem albo nie, jeśli tylko latam wokól domu
jak wychodzę gzieś w SPRAWACH ;0, to nawet fluid i cienie położę. wlasnie ma plan nauczyc się malować- ktos am pomysl jak to zrobic?.. z czasów FIlipinki zapamiętałam, że jasny cień w kącikach, ciemny na zewnatrz, ale już kreski nie odważę się zrobić,a szminki nie umiem nosić dłuzje niż pól godziny CYTAT(FFkaGrant) Maluje sie w dni powszednie Wydaje mi sie ze mam juz tak reke wprawiona, ze moglabym to robic bez lustra
Ja często bez lustra i często w drodze, w samochodzie (o ile nie prowadzę).
[quote=Kocurek]Nie.
Leniwa jestem. Poza tym bez makijażu mam mniej niż 30 lat No to tak jak ja! Jakikolwiek makijaz od wielkiego dzwonu. nawet kremów nie używam.
zależy od okoliczności przyrody: lubie mieć makijaż i bez niego sie z domu nie ruszam do pracy, kościoła, na imprezę i inne wyjscia), bo wtedy sie lepiej czuję i ładniej wyglądam ale jak nie musze, to nie robię (wolna sobota, miesiąc wakacji ) i czuje sie również wspaniale
Maluję się tylko na większe wyjścia. Przynajmniej jest efekt. Z gołą twarzą mi wygodnie.
tylko od święta
i to wielkiego CYTAT(amania) tylko od święta
i to wielkiego Hehe Amaniu, bo piekne kobiety malować się nie muszą. Ergo Tobie nie potrzebne. Ps. ja się maluję, ale mało, a i tak nie pomoga CYTAT(ulla) CYTAT(amania) tylko od święta
i to wielkiego Hehe Amaniu, bo piekne kobiety malować się nie muszą. Oj, a ja maluję się codziennie Nie chcę straszyć dzieciaków, które przychodzą do mnie na lekcje...
W zimie mi się zdarza. Od wiosny do jesieni sporadycznie. O, dzisiaj na koncert się pomalowałam, ale to też nie reguła, bo pierwszy raz od początku sezonu.
CYTAT(Lutnia) Oj, a ja malujÄ™ siÄ™ codziennie :(
Nie chcę straszyć dzieciaków, które przychodzą do mnie na lekcje... Hehe...kolejna kokietka pewnie Nie znam Cię, ale mniemam, że tylko wydaje CI się, że malowac się musisz. Kwestia przyzwyczajenia Ps. ja nie umiem się malować, bo choc stara jestem, pomalowana wyglądam jak nieudolnie pomalowany przedszkolak....ino stary trochę To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|