To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Przedszkolak na wycieczce

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

beattta
Organizowana jest wycieczka dla grupy Julki. Niedaleko, do parku z mini-zoo - miejsce nam znane i odwiedzane. Z jeziorem. No i tu jest problem - Julka uwielbia wodę, nie widzi żadnych ograniczeń icon_evil.gif Dlatego trochę się obawiam, bo wiem, że w okolicach wody trzeba na nią bardzoooo uważać.
Z drugiej jednak strony nie chciałabym zabierać jej takiej atrakcji. Pomimo, że tak jak pisałam wcześniej Julka już tam kilka razy z nami była. Cieszy się, że pojedzie autokarem, bez rodziców, z dziećmi itd.
Dodam, że to pierwsza wycieczka Julki i pewnie jest to trochę tak jak z pierwszymi dniami w przedszkolu icon_confused.gif Mama trochę się boi wypuścić na szerokie wody icon_wink.gif
Jak to jest u Was? Puszczacie dzieci na wycieczki zupełnie bezstresowo?
grzałka
Beata, ja bym puściła. Puszcam Anię na wszystkie wycieczki przedszkolne, bowiem, że przedszkolak bez mamy jest o wiele bardziej zdyscyplinowany niż z mamą. Parę razy podejrzałam, jak zachowuje się gru[a Ani na tzw. wyjściach i jestem spokojna icon_smile.gif
sdw
Puszczam. Aczkolwiek pierwszą wycieczkę Kingi odchorowałam. Dosłownie rzecz ujmująć icon_confused.gif W poniedziałek swoją pierwszą wycieczkę zaliczyła Kami, jak sie okzałao chora juz icon_confused.gif icon_sad.gif Ja starałam się w ogóle nie myśleć gdzie są, co robią i czy kierowca autokaru był trzeźwy. Jak też czy autokar ma na pewno sprawne hamulce i czy żadne z kół nie jest narażone na urwanie się na wybojach icon_confused.gif icon_rolleyes.gif Zadzwoniłam do przedszkola tylko dwa razy. Kolejne 3 nikt nie odebrał telefonu. W pozostałym czasie starałam sie nie myśleć, jakem rzekła icon_lol.gif No dobra, przyznam się, po południu do przedszkola wpadłam jak burza i zmroziło mnie kiedy nie zobaczyłam młodszej icon_confused.gif Młodsza siedziała na kolanach pani ale tej nie raczyłam zaszczycic spojrzeniem.


Beata, chyba wszytskie matki przeżywają "pierwsze razy" . Puść małą, grzałka dobrze gada.
MamaJiP
Puszczam JulÄ™ na wycieczki.
Wczoraj była w puszczy u pana leśniczego.
Nie dopuszczałam do siebie myśli że, coś będzie nie tak.
A bo to kleszcze albo tak jak Wiolontela pisała pijany kierowca itd.

Więcej optymizmu i zawsze powtarzam że, my też jeździliśmy na wycieczki i super bawiliśmy się.
Niech nasze dzieci też mają z tego radość icon_smile.gif
goÅ›
puszczam beztresowo (ale ja z natury mało przejmująca jestem wink.gif ); jedyna okazja do przejażdżki autokarem, ciekawe miejsca, jest opieka...

wrzucam tylko do plecaczka dodatkowy soczek i wafelek i jazda.
grzałka
ło matko bosko, ja to chyba jestem kompletnie uczuc i wyobraźni pozbawiona- mi w ogóle takie myśli do głowy nie przychodza, czy kierowca trzeźwy, czy się nie utopi, czy piciem nie zachłysnie....następnmym razem nie puszczę wink.gif
Pecia
ja bez zbytniego stersu puszczalam Zuzie na przedszkolne wycieczki
o dopilnowanie sie nie balam
skanna
Ja też żadnych myśli nie miewam. Gabi już w żłobku jeździła icon_smile.gif
Beattta, jeśli się obawiasz, to uprzedź panie, że Julka na widok wody robi się nieobliczalna, że prosisz, żeby na to zwróciły uwagę. One też wolą, żeby nic się nie stało dzieciom pod ich opieką, więc zapewne, będą nawet bardziej ostrożne niż Ty.
Esther@
Przy pierwszej wycieczce bałam się, że z nerwów urodzę icon_rolleyes.gif Zosia miała wtedy niecałe 3 lata i wydawało mi się, że nie jest w stanie się "zdyscyplinować", na dodatek chodziła do przedszkola od 3 tygodni icon_wink.gif
Teraz puszczam (prawie) bez obaw, wiem, że panie świetnie mają wszystko zorganizowane i przygotowane, a dla dzieci to wieeelka atrakcja icon_smile.gif
Trzymaj siÄ™ dzielnie icon_wink.gif Beattta icon_smile.gif
beattta
Mam tydzień czasu na oswojenie się z myślą, że Julka jedzie na wycieczkę icon_twisted.gif Obym tylko nie osiwiała icon_wink.gif

Zwrócę przedszkolankom uwagę na zamiłowanie Julki do wody (Skanna icon_biggrin.gif ) i postaram sie za dużo nie myśleć, szczególnie o aspektach wspomnianych przez Wiolę. Ale nie obiecuję icon_wink.gif
asiaT
CYTAT(grzalka)
Å‚o matko bosko, ja to chyba jestem kompletnie uczuc i wyobraźni pozbawiona- mi w ogóle takie myÅ›li do gÅ‚owy nie przychodza, czy kierowca trzeźwy, czy siÄ™ nie utopi, czy piciem nie zachÅ‚ysnie....nastÄ™pnmym razem nie puszczÄ™  :wink:


Grzałka, widac mamusie bliźniąt mają inna odporność icon_lol.gif Ja też się nie przejmowałam takimi rzeczami. Głównie interesowało mnie ( z ciekawości), jak panie sobie poradza, gdy wszystkie dzieci w autokarze zasną w drodze powrotnej i trzeba je będzie budzic icon_twisted.gif doszłam jednak do wniosku, że to ich problem icon_wink.gif

Moje chłopaki wrócily z wycieczki zachwycone icon_smile.gif
Villi
Michu jutro jedzie na wycieczke. Do rezerwatu. Będą ptaszki i robaczki i młody na wycieczkę czeka z utęsknieniem od jakis 2 tygodni. Ja czekałam razem z nim aż godzinę temu przyszedł kryzys... a co jesli autobus się zepsuje... a co jeśli Michu zniknie w krzakach za robaczkiem i panie dopiero po godzinie jego neiobecność stwierdzą? I cała masa innych takich wesołych...
Byłam normalną matką. Od kilku miesięcy jestem przewrażliwioną, panikującą mamusią z ciemnymi wizjami o krzywdzie jaka się stanie potomkowi z dala od niej...
Październiku zbliż się szybciej!!!!!
aronka
Rany Boskie, przestańcie!
Natalia od września będzie przedszkolakiem, a ja jestem matką - panikarą. icon_confused.gif Każę przywiązać dziecko do kaloryfera w przedszkolu... wink.gif
marghe.
pierwszą wycieczkę bardzo przezywałam
mineło trochę czasu

i przestalam mysleć icon_wink.gif
Panie majÄ… doswiadczenie.. nie dadza Im zginÄ…c.
mama_do_kwadratu
No, ja nie wiem, czy nie będę wzywała policji do kontroli stanu technicznego autokaru i kierowcy icon_wink.gif
marghe.
Dzieci z GAby przedszkola wozone sa duzymi taksówkami.. zapięte pasami. Zawsze to jakieś zabezpieczenie..
sdw
Nie wiem czy juz mówiłam jak instruowalam Ślubnego, któren był zawiózł Kingę jadącą z zespołem na występ autokarem właśnie. No i wrzeszcząc w panice w słuchawkę telefonu kazałam mu wejść do autokaru, stanąć możliwie blisko kierowcy i wąchać czy ten aby nie na rauszu icon_rolleyes.gif

No, wycieczka to nie była, ale jednak wyjazd bez opiekuńczych skrzydeł wyrodnej w pobliżu wink.gif
beattta
Popełniłam ten wątek więc winna Wam jestem opowiedzieć jak było wink.gif
W dniu wycieczki odprowadzam Julkę do przedszkola i dowiaduję się, że nie jadą, ponieważ z busa odpadło koło icon_eek.gif I w tym momencie roztoczone w tym wątku wizje Wioli stają się bardziej realne icon_evil.gif
Wycieczka jest dnia następnego, co mnie bardzo cieszy icon_twisted.gif , bo mamy w tym dniu wizytę u lekarza, więc mam nadzieję bezproblemowo wytłumaczyć Julce, że nie może jechać. Niestety Julka jest niewyrozumiała. Widząc jak bardzo zależy jej na tej wycieczce następnego dnia rano jdziemy do lekarza, a potem do parku, gdzie dzieci są już na wycieczce. Wilk syty i owca cała wink.gif
Ponieważ Julka nie chciała wracać z dziećmi do przedszkola zabawiłam się w fotoreportera i tym samym mogłam poobserwować jak panie radzą sobie poza własnym podwórkiem. Egzamin zdały wink.gif
W międzyczasie Julia podjęła decyzję, że wraca z dziećmi "busikiem" icon_eek.gif (z tym odpadającym kołem ...). Co zrobiłam?


Oczywiście pojechałam za nimi 29.gif (brakuje jeszcze ikonki pukającej się w głowę)

Reasumując. Zdarzyć może się wszystko i wszędzie - nie tylko w przedszkolu. Jednak widząc radość Julki z wycieczki i jazdy "busikiem" wiem już że na takie wycieczki będę ją puszczać. No i będę wtedy siedziec w domu wink.gif
Aga30
Moja była 2 tygodnie temu - w gospodarstwie agroturystycznym-50 km od nas...tez miałam strasznego pietra i mało brakowało a bym Domi nie puściła na ten wyjazd...na szczęście dałam sobie przetłumaczyć że będzie dobrze icon_wink.gif i...było REWELACYJNIE ! - dzieciaczki wróciły uradowane, z wypiekami na buziach, mojej córce się buzia nie zamykała od opowieści jak to ona na koniku jechała, jak psa głaskała i widziała kaczki, gęsi, krowy...ech-czego ona tam nie widziała, hehe icon_wink.gif
Po prostu teraz widzę że nie ma się czego obawiać, chociaż matka to zawsze znajdzie jakieś "ale"...ale cóż-trzeba być dobrej myśli i zaufać paniom przedszkolankom-w końcu to nie ich pierwszy wyjazd z dziećmi i powinny wiedzieć jak zadbać o ich bezpieczeństwo...no i ufam że wiedzą icon_smile.gif

pozdrawiam
M.Madziarek
Nataniel z przedszkolakami byl w wiosce indianskiej na wycieczce. Nie pamietam dokladnie nazwy miejscowosci, z Gdanska jedzie sie okolo 1,5- 2 godziny. Rowniez mialam na poczatku obawy, czy nie bedzie to za dlugo, jak zniesie podroz, czy bedzie mu sie podobalo.
Oczywiscie bardzo mu sie podobalo i wrocil bardzo zadowolony icon_smile.gif

A teraz jest z babcia i dziadkiem na wakacjach. Pojechali na kilka dni do mojej cioci (mamy siostry). Maly jest zachwycony wakacjami. A ja tesknie icon_cry.gif

Madzia icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.