To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czego się spodziewać?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

jagoda1976
Dziewczyny powiedzcie mi czego mam sie spodziewać podczas karmienia piersią. Właśnie dowiedziałam się w jednym z postów na piękna mama, że mogą mi wypadac włosy. I tak mam ich tyle co kot napłakał. Ale co jeszcze mnie czeka?
Przeszłam już nawał mleka w czwartej dobie i pani położna robiła mi masarz (ojej jak to boli icon_confused.gif ), ale wyszłam z tego i teraz wszystko jest okey.
Pozdr. Jagoda
efka
Wypadania włosów możesz się spodziewać w 3 miesiące po porodzie i jest to związane nie z karmieniem ale z ustabilizowaniem się hormonów po ciąży - masz ich mniej, ale nie przejmuj się odrosną. A spodziewać sie możesz problemów z laktacją - ale ona się ustabilizuje do 6 tygodnia i dopasuje do potrzeb dzidzi. Połykaj dodatkowe witaminki- najlepiej te same co w ciąży. Aha, mogą Ci się też pogorszyć ząbki, ale niekoniecznie.
Jak dopiero co zaczęłaś karmić kup sobie bepanten i smaruj brodawki, bo będziesz mieć poranione, i staraj się, żeby Maluch łapał całą brodawke, łącznie z kawałkiem otoczki, a nie samego sutka, bo to też boli.
Pozdrawiam
burek
Jagoda nie spodziewaj się na zapas, bo nie wszystkich dotykają wszystkie laktacyjne problemy. Jak będzie Cię coś gryzło to wtedy pisz- odpowiemy, z resztą wiesz. icon_biggrin.gif Teraz przytulaj Konradka i nie myśl o kłopotach. A jeśli bardzo chcesz to polecam książkę " Warto karmić piersią" Katarzyny Gugulskiej (chyba icon_confused.gif ). Są w niej opisane wszystkie możliwe problemy jakie mogą spotkać karmiące mamy (łącznie z radami teściowej icon_wink.gif ) i sposoby jak je pokonać.
Pozdrowiska. icon_smile.gif
marcena
Cześć Jagoda! ja też polecam BEPANTHEN jest rewelacyjny, wyleczyłam sobie w mib brodawki i juz nie boli. A karmie od dwóch tygodni.Pozdrawiam marzena
aluc
pod burkiem się podpisuję, ja karmię już 16 miesięcy i żaden z problemów mnie nie dopadł do tej pory icon_biggrin.gif

bepanthen - a jakże - dostałam od przyjaciółki na dobry początek, świetnie nadał się do wyleczenia spierzchniętych rąk icon_lol.gif a w pierwotnym celu nigdy go nie uzyłam
Diana
u mnie był problem z wieczornym karmieniem bo pod koniec dnia miałam maluteńko mleczka(mały przez cały czas przy cycku i nie nadąrzałam z produkcją)i musiałam kombinować z butelką.. icon_sad.gif nie polecam i odradzam tyle tylko że mały sie okropnie darł icon_cry.gif i tylko szybkie jedzonko go uspokajało.a poza tym uważaj na to jak dziecko uczy sie ssać!!u mnie za słabo ciągnął cyca i nie mogłam go inaczej nauczyć,położna przyszła dwa tyg.po porodzie i mały już"umiał "sam..
ale lepiej nie zamartwiaj sie tylko ciesz sie tym co masz!!!zobaczysz że nawet sie nie obejrzysz a synek sam będzie ciągnął cię zebyś mu cycusia dała...
a bebanten przyda sie też do pupki małego jakby sie przyparzyła..
no to tyle już nic nie piszę!!!obiecuję
icon_lol.gif
Tuni
A ja z innej beczki ale oprzeć się nie mogę icon_smile.gif

Śliczny ten Twój Konradek, no cudny poprostu, oj będziesz musiała przepędzać tłumy wielbicielek, oj oj icon_lol.gif
eHermiona
A ja z jeszcze innej beczki - NIE MA MAŁO POKARMU. To, że wieczorem czy o jakiejś innej porze dnia czy nocy masz miękkie piersi, to znaczy, że piersi zaczynają się dogadywac z dzieckiem i produkują tyle, ile trzeba. Pierś to nie garnek, do którego kapie mleko i jak nakapie za mało, to nie starcza na wieczór. Pokarm tworzy się W CZASIE SSANIA, w żaden inny. Im częściej przystawia się dziecko do piersi, tym szybciej laktacja się unormuje, tzn. między innymi nie będzie uczucia "pełnych piersi" - jedynie tuż przed samym karmieniem będziesz czuła takie mrowienie i ucisk, albo jeśli z jakiegos powodu opuścisz karmienie (np.zaśpicie oboje). Dziecko może być zdenerwowane z innych powodów - zmęczenia po całym dniu pełnym wrażeń, gorąca, czy zdenerwowania mamy (bo czuje to, a poza tym wtedy wypływ mleka może być utrudniony - wypływ, nie - produkcja).

A jeszcze do Jagódki - poobgryzane brodawki dobrze jest smarować po karmieniu paroma kroplami swojego mleka i wietrzyć - wygląda to dośc szczególnie - chodzenie z biustem na wierzchu, więc uważaj na wizyty listonosza i szybkie wyjścia po zakupy - łatwo zapomnieć icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif

Hm, a Bepanthen też miałam, ale smarowanie mlekiem było tak skuteczne, ze mi się przeterminował.....

icon_smile.gif Monika
jagoda1976
Dzięki Dziewczyny.
Ale macie rację po co tu się zamartwiać na zapas? Co będzie to będzie, wtedy będziemy sie martwic. Jak na razie wszytko gra. Smaruję BEPANTHEN i już mniej boli. I piersi od jakiegos czasu nie są takie twarde. Jestem dobrej mysli.
Dzieki Tunisiek.
Pozdr. Jagoda
domi
CYTAT(burek)
Jagoda nie spodziewaj się na zapas, bo nie wszystkich dotykają wszystkie laktacyjne problemy. Jak będzie Cię coś gryzło to wtedy pisz- odpowiemy, z resztą wiesz. icon_biggrin.gif Teraz przytulaj Konradka i nie myśl o kłopotach. A jeśli bardzo chcesz to polecam książkę " Warto karmić piersią" Katarzyny Gugulskiej (chyba icon_confused.gif ). Są w niej opisane wszystkie możliwe problemy jakie mogą spotkać karmiące mamy (łącznie z radami teściowej icon_wink.gif ) i sposoby jak je pokonać.
Pozdrowiska. icon_smile.gif



Polecam tę książkę, ja znalazłam w niej rozwiązanie na wiele trapiących mnie problemów. Przeczytałam ją od deski do deski.
melassaa
eHermiona!
Ja już nie wiem jak to jest...
Moja Ala ma 5 tygodni. Karmię ja piersią bez większych problemów. Czasami wisi przy cycku non stop, czasami przystawiam ją co kilka godzin. Gdy są dłuższe przerwy mam uczucie twardych, przepełnionych piersi i wtedy naprawdę tego mleka jest więcej... więc chyba się "zmagazynowało", prawda? Gdy cycki mam obwisłe pokarmu oczywiście nie brakuje, ale przy twardych jest go naprawdę mnóstwo i sam wycieka!
Czyli chyba jakoś tworzy się pokarm między karmieniami? Ja już sama nie wiem. Pytam z ciekawości, bo zupełnie mi to nie przeszkadza (czasami mam tylko plamy na koszulkach).
Pozdrawiam!
eHermiona
Właśnie dlatego, że opuściłaś karmienie, albo zaspaliście itd. - a piersi "przyzwyczajone" do jakiegoś rytmu karmienia zaczęły produkować, chociaż "nie miały po co". Tak, jak na początku w czasie nawału mlecznego - dostają sygnał, żeby produkować mleko, ale nie wiedzą, ile będzie ssało dziecko - i stąd robi się go za dużo. Chodziło mi o to, że nie ma sensu np. opuszczać karmienia, żeby się właśnie "nazbierało", bo raczej zrobi się z tego zapalenie piersi przez przepełnione gruczoły mleczne.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.