W piątek Karolka miała zakończenie roku w przedszkolu. Mieli wszystko organizowane w okolicznym klubie (w którym normalnie odbywają się dyskoteki itp). Zarezerwowana sala, krzesełka dla rodziców, profesjonalna duża scena , kolorowe oświetlenie, mnóstwo ludzi (rodzice dzieci z wszystkich grup, dziadkowie itp.). Pierwsi występ mieli z przedszkola - jakaś grupa taneczna (4-6 latki). Fajnie im to wyszło. Potem występowały grupy po kolei. Karolka jest w maluszkach, więc wyszła na scenę jako druga grupa. Muszę powiedzieć, że jeszcze nigdy się tak nie wzruszyłam patrząc na własne dziecko . Wszystko wyszło im super, jak na 3-4 latki... Dzieciaczki z grupy Karolki były przebrane za teletubisie, każde na określony wcześniej kolor. Karolka była żółta. Na główkach miały zrobione przez panie z przedszkola specjalne opaski w danym kolorze, z uszami i antenką przyczepioną z tyłu opaski (o których dowiedziałam sie w ostatniej chwili)... Karolka jest jednym z młodszych dzieciaczków w grupie, solo nie występowała. Zresztą solistów to było z jej grupy o ile się nie mylę 3. Bałam się trochę - jak sobie moje szczęście poradzi. Tym bardziej, że wcześniej występowała w przedszkolu z okazji dnia mamy i taty i jak się okazało - wtedy zjadła ją trema. Wtedy w pewnym momencie myślałam, że się rozpłacze. Nie bardzo chciała współpracować itp. Jednak teraz - było super. Z początku widziałam, że nas (mnie i męża) wypatruje, ale nie zauważyła nas w ogromie ludzi, którzy tam byli... Była śmiała, ładnie tańczyła z Brunciem (to jej przedszkolny książe , sam mówi na nią "księżniczka", i przepadają za sobą). Chętnie współpracowała, po prostu było widać, że się dobrz bawi... Zresztą potem ją pytałam, czy lubi występy na scenie i powiedziała, że "tak" .
Niestety nie miałam aparatu ze sobą... . Ale spróbuję zagadać z którymś z rodziców czy by mi jakichś zdjęć, lub filmu nie powielili...
Pozdrawiam.