refleksja pierwsza-zebranie
na zebraniu wychowawczyni (jedna, bo druga chora niestety) dyrektorka i panie :"pomoce"
zebranie- calkiem fajne bo i pomysł na nie całkiem ok
wychowawczyni opowiadała o przedszkolu o sprawach nazwijmy to logistyczno opiekuńczo różnych, potem powiesiła na ścianie płachte papieru, mysmy(rodzice ) mieli za zadanie opisać- nazwać uczucia jakie wg nas odczuwa dziecko w momencie kiedy idzie 1-szy raz do przedszkola, ona je zapisywała no i na bieżąco komentowaliśmy
potem nastepna płachta , na niej przyklejaliśmy karteczki z wypisanymi przez siebie pomysłami na przygotowanie dziecka do przedszkola
potem podzieliła nas na zespoły dostaliśmy kolejne płachty - jeden zespół miał wypisac czego my rodzice oczekujemy od przedszkola pod wzgledem opiekuńczym i wychowawczym, drugi -w jaki sposób wyobrażamy sobie komunikacje przedszkole rodzice ( tzn jak obie strony powinny ze sobą współpracować)
no i potem znowu to wspólnie komentowaliśmy
potem pytania od rodziców - choc ta wspólna praca baardzo wiele watków poruszała
potem wycieczka po całym przedszkolu a potem znów ew pytania
byłam tam 2,5 h pierwsze wrażenia - przedszkole zdecydowanie na +, my rodzice jako grupa na +/-
zajecia adaptacyjne w przedszkolu dla dzieci -ostatnie trzy dni sierpnia
ale panie zaproponowały ze ostatnie 2 tyg pracy przedszkola mozna po południu po 15 przychodzic na przedszkolny plac zabaw ( po 15 po jedzeniu dzieciaki wychodza na dwór i tam własciwie są do czasu odebrania przez rodziców jak jest ładna pogoda), tak sie w przedszkolu zorganizowali zeby obie przyszłe panie wychowawczynie na zmiane kazda 1 tydzień były po południu na placu zabaw z jakimis innymi paniami tak aby móc czas poświęcić przyszlym przedszkolakom i tu
refleksja 2
jestem zadziwiona jak mało rodziców skorzystało z tej możliwości
ja wiem 15 wcześnie ale tam można było do oporu do 17.30, choc na chwilkę - cały zeszły tydzień i teraz do czwartku
z całej 26 dzieci w pierwszym tygodniu pojawiła sie może 6 z czego Jas i jeszcze jeden chłopiec jako jedyni byli codziennie
ja pracuje, małzon też
aleśmy się zorganizowali bo uznałam że to ważne
raz ja wyszłam z pracy wczesniej, raz małżon, raz poszła opiekunka, raz babcia
efekt - Jaś zachwycony, Pani mogła duzo czasu mu poświęcić bo było ich mało
ja się z kobitkami nagadałam tyle przez te kilka dni ( zawsze po pracy tam szłam do niego dołączyć bo Jas był do oporu) że zadałam chyba wszystkie pytania świata ja im a one wypytały o wszystko mnie
Janka no i całą nasza rodzinę poznały tez inne Panie z innych grup
Mimo że miało byc tylko na ogrodzie to z racji małej ilości dzieci Jas i tak wypertraktował wizyty w środku
poznałam tez troche rodziców ze starszych grup
nie no same plusy caly przyszły tydzień bedziemy też chodzić
dla mnie (egoistycznie mysląc) genialnie że było tak mało dzieci- te co były- skorzystały na maxa
ale nie rozumiem no nie rozumiem- na zebraniu tyle obaw i nie mogli sie jakoś zorganizować zeby choć jeden raz przyjść
a może to ja nadgorliwa co?
no mam nadzieje że może w tym tygodniu przyjdą inne dzieci
nie no generalnie przedszkole na plus
my zadowoleni, Janek wali jak w dym i nie chce wychodzić -zobaczymy kiedy mu się znudzi
aa no i jeszcze sie okazało że jedna z przyszłych wychowawczyń Janka to sasiadka z bloku mojej mamy- znam ją od dziecka , druga mieszka na naszym osiedlu
będzie dobrze
cyd