Obieracie czy nie? Ja nigdy. Tylko myję, nigdy nie widziałam zasadności podobnej dłubaniny. Co innego grzyby leśne, których się nie myje do suszenia np. żeby nie nasiąkały wodą lub przebranie ich po prostu..
Nigdy nie obieram bo i potrzeby niema Grzyby lesne oczywiscie musza byc obrane ale pieczarka-moim zdaniem nie.
Nigdy nie obieram. Tylko myjÄ™.
Ja obieram...nóżki, jak ładne, to skrobię i przycinam; jak mniej ładne to odcinam.
Nigdy nie próbowałam inaczej
to ja odwrotnie-nie obieram grzybów leśnych-tylko nóżki,pieczarki obieram całe
A ja obieram zawsze......bo mi kiedyś mama kazała.... tylko nie pamiętam dlaczego.....
Młode, jędrne tylko myję, starsze obieram... Nikt mi nie kazał, sama dochodzę do wniosku, czy podobają mi się, czy obrać
Ja pieczarki obieram a z leśnych to tylko maślaki idą pod nóż.
Pieczarek nie obieram, lesne- duze tak, male nie, , nogi tak, kapelusze niekoniecznie, maslaki tak.
A ja głupia zawsze obieram, a ponieważ tego nie cierpię to bardzo rzadko robię coś z pieczarkami. Chyba spróbuję Waszej metody.
Nie obieram. Nie wyrzucam tego, co jest jadalne. Po prostu.
Tak samo nie rozumiem, dlaczego niektórzy (nawet sprzedawcy ) odcinają i wyrzucają chyba (?) połowę brokuła, czyli tę jego nogę
Wasze wypowiedzi jak i obserwacje z natury udowadniaja mi, że obieranie pieczarek to jak jakiś przesąd albo zwyczaj. Przypomnia mi to taką historię:
Pewna kobieta zawsze wkładając mięso do pieczenia obcinała dwa jego końce. Mąż spytał po co to robi. Nie umiała wyjaśnić ale powiedziała tylko, że jej matka tak robiła więc ona też tak czyni. Zapytał więc facet teściowej po co obcina te kawałki mięsa. Również nie potrafiła dać innej odpowiedzi niż ta, że jej matka tak robiła..I tak trafił do babci swojej małżonki, która odpowiedziała wreszcie na pytanie: aaa, ja kiedyś miałam za małą brytfankę i mi się po prostu mięso nie mieściło więc musiałam obcinać.. CYTAT(eKachna) Wasze wypowiedzi jak i obserwacje z natury udowadniaja mi, że obieranie pieczarek to jak jakiś przesąd albo zwyczaj. Przypomnia mi to taką historię:
Pewna kobieta zawsze wkładając mięso do pieczenia obcinała dwa jego końce. Mąż spytał po co to robi. Nie umiała wyjaśnić ale powiedziała tylko, że jej matka tak robiła więc ona też tak czyni. Zapytał więc facet teściowej po co obcina te kawałki mięsa. Również nie potrafiła dać innej odpowiedzi niż ta, że jej matka tak robiła..I tak trafił do babci swojej małżonki, która odpowiedziała wreszcie na pytanie: aaa, ja kiedyś miałam za małą brytfankę i mi się po prostu mięso nie mieściło więc musiałam obcinać.. no właśnie
Nie myję ale obieram . Dlaczego? Bo u nas w domu sie pieczarki obierało no i uwielbiam obieraći .. szkoda,ze mnie Gaba wygryzła z tego zajęcia .
Kiedys w swoim programie Pascal robil cos z pieczarek i mowil,ze pieczarki trzeba obrac,ale nie powiedzial dlaczego.
ktoś mi kiedys mówił, że pieczarki rosna na strasznym "syfie" i dlatego sie obiera
ja nigdy nie obieram tylko staram sie dokładnie umyć
No tak-powinny rosnac na oborniku-sama natura
Pieczarki obieram bo mama obiera i kazała obierać (nie mam pojęcia czemu) . Noga brokuła może i jadalna jest ale wstrętna w smaku - wywalam.
Z
Zazwyczaj obieram bo jakoÅ› trafiam na brudasy
Teoretycznie jest tak że pieczarek nie trzeba obierać do rosną w torfie (??) i teoretycznie nic tam nie powinno być szkodliwego dla zdrowia. Ale czy tak jest naprawdę to nie wiem więc dla spokojengo sumienia obieram. Chyba że trafię na super czyste więc myję. Gdzieś wyczytałam że najlepsze smakowo są pieczarki te duże, rozłożone które są kwalifikowane jako gorszy gatunek, czy to prawda?
Cytuję za Chmielewską, która synowi w prowadzeniu pieczarkarni pomagała.
CYTAT Mnóstwo osób popełnia straszliwy błąd i te nieszczęśne pieczarki obiera, usuwając to, co najsmaczniejsze i nawet najwartościowsze. Nie ma to żadnego sensu. Pieczarki czyści się najlepiej starą szczotką do zębów (nie ma zakazu używania nowej) po strumieniem wody i pogląd, jakoby rosły w końskim łajnie, jest najzupełniej błędny. Rosną w torfie, które nie ma w sobie nic obrzydliwego, i nie łajno z nich zgarniamy, tylko torf, właściwie wyłącznie po to, żeby w zębach nie zgrzytał.
Ponadto z hodowanych pieczarek najsmaczniejsze są wcale nie te zamknięte, pierwszego gatunku, tylko własnie starsze, już otwarte. Świat preferuje małe, zamknięte, ze względów higienicznych, przez błędne pojęcia wyrzekając się najlepszego. Dostatecznie długo kotłowałam się w pieczarkarni, żeby to wiedzieć na pewno, i komunikuję wszystkim, że obie z moją synowa dla własnych potrzeb wybierałyśmy sobie czwarty gatunek, tet wielkie i rozłożone całkowicie. Dwanaście lat minęło od tamtego czasu, obie żyjemy i przewód pokarmowy mamy w idealnym porządku
No patrz, a ja właśnie wybieram te najmniejsze bo obierać ich nie muszę a ja mi się trafią większe to zawsze obieram, na co mój mąż stuka się palcem w czoło
wczytałam się w ten cytat i uprzejmie donoszę, że pani Chmielewska popełniła błąd, bo pieczarki nie mają nic wartościowego prócz smaku. Reszta grzybów to samo, więc jeśli ktoś szuka w nich minerałów i witamin - sorry.
Eeee, milly, to nie tak. Grzyby posiadają dość sporo wartości odżywczych, natomiast nie wiadomo dokładnie jak jest z ich przyswajalnością dla człowieka, jako, że nie wiadomo do końca, jak jest z przyswajalnością chityny.
CYTAT(kajanna) Kiedys w swoim programie Pascal robil cos z pieczarek i mowil,ze pieczarki trzeba obrac,ale nie powiedzial dlaczego.
Wiecie co, to mi coś przypomina, nie wiem dlaczego tak mi się skojarzyło. Jedna osoba z mojego otoczenia tak oto jada truskawki: bierze nożyk i zamiast wyrywać szypułki i zjadać truskawkę, nożykiem ucina cały kawał owocu razem z szypułką i wywala. A resztę tylko wkłada do buzi. Jak to widzę, to wewnętrznie się burzę, bo mam tylko jeden wniosek: niektórym w dobrobytu w d... się przewraca. I z tym samym kojarzy mi się Pascal namawiający do obierania pieczarek. Bo myślę, że chodzi mu tylko o to, iż pieczarki ładniej wyglądają obrane. A to, że do śmieci idzie jedzenie, już nie ma znaczenia. Nigdy nie miałam biedy w domu, ale po prostu mam alergię na wyrzucanie DOBREGO jedzenia. Może to głupie, ale zawsze widzę wtedy oczami wyobraźni naszych głodujących bliźnich, lub myślę o tym, jak niedawno była wojna i jak wówczas wyglądało życie ludzi... I jak się teraz mentalność zmieniła... Od pieczarek do filozofii życiowej, sorry
myję szczoteczką, (mam taką specjalną na zlewie przeznaczoną do szorowania warzyw), ale za to zawsze odkrawam i wywalam nożki, przetwarzam tylko kapelusze.
skanna, spierać się nie będę bo absolutnie specjalistką grzybową nie jestem. Powtarzam tylko to, co kiedyś osobiście i na własne oczy usłyszałam w pewnym programie telewizyjnym
Pieczarki może powinny rosnąć na torfie, ale nie zawsze rosną. Osobiście obieram z dwóch powodów: nie wiem, na czym wyrosły, a istnueje ryzyko, że nie na torfie; oraz dlatego, że pieprzenie się szczoteczką do zębów z każdą pieczarką uważam za zajęcie dla osób, które nie mają co począć z czasem lub dla osób wybitnie i perfekcyjnie zorganizowanych, wykonujących większość domowych czynności błyskawicznie.
A poza tym używam szczoteczki elektrycznej, a nie będę specjalnie dla pieczarek kupować zwykłych
Też nie jestem specjalistką i powtarzam tylko to, co gdzieś osobiście i na własne oczy wyczytałam
Natomiast jako wielka miłośniczka grzybów, pieczarek zwłaszcza, będę w ramach poprawienia sobie samopoczucia upierać się, że to ja mam rację CYTAT(Sylwia M.) CYTAT(kajanna) Kiedys w swoim programie Pascal robil cos z pieczarek i mowil,ze pieczarki trzeba obrac,ale nie powiedzial dlaczego.
Wiecie co, to mi coś przypomina, nie wiem dlaczego tak mi się skojarzyło. Jedna osoba z mojego otoczenia tak oto jada truskawki: bierze nożyk i zamiast wyrywać szypułki i zjadać truskawkę, nożykiem ucina cały kawał owocu razem z szypułką i wywala. A resztę tylko wkłada do buzi. Jak to widzę, to wewnętrznie się burzę, bo mam tylko jeden wniosek: niektórym w dobrobytu w d... się przewraca. I z tym samym kojarzy mi się Pascal namawiający do obierania pieczarek. Bo myślę, że chodzi mu tylko o to, iż pieczarki ładniej wyglądają obrane. A to, że do śmieci idzie jedzenie, już nie ma znaczenia. Nigdy nie miałam biedy w domu, ale po prostu mam alergię na wyrzucanie DOBREGO jedzenia. Może to głupie, ale zawsze widzę wtedy oczami wyobraźni naszych głodujących bliźnich, lub myślę o tym, jak niedawno była wojna i jak wówczas wyglądało życie ludzi... I jak się teraz mentalność zmieniła... Od pieczarek do filozofii życiowej, sorry Sylwia, rozumiem, że ziemniaki też szorujesz szczoteczką, a nie obierasz? Toż to jedzenie przecież... w dodatku zdrowe, łupiny mnóstwo wartości mają
a najlepsze pieczarki - marynowane.... poezja....
Nie obieram, bo mi sie nie chce No chyba, że trafi mi się wyjątkowo brzydki okaz, ale takich staram sie nie kupować.
A przy okazji, ogórki obieracie?
O, Crazy, dobre pytanie. Ja obieram, nie potrafię się przemóc, żeby nie, natomiast jak w knajpie jem sałatkę z nieobranym ogórkiem, to mi strasznie smakuje.
Za to cukinię zaczęłam obierać jedynie do leczo, natomiast do zapiekanek już nie.
ogórki obieram dla Jacha, dla starszych nie, no chyba że na mizerię
Gruntowe obieram, sałatkowe tylko do mizerii. Na chleb albo do sałatek wolę ze skórką.
Z ogórkiem różnie, często nie obieram. Natomiast cukini nie obieram nigdy, czasami do marynat obieram paskami naprzemienie (pasek obrany-pasek skórki itd.), bo ładnie w słoiku wygląda.
Pieczarek nie obieram, ogórki owszem
Ziemniaki obieram, rzodkiewek nie A co z pomidorami ? Ja przeważnie obieram, ale może mi się w d... przewraca
Ogórka ze względów estetycznych nie obieram. Pięknie wyglądają plasterki z tym ciemnym paseczkiem na brzegu. Dzidziawa za to obrane jada.
Z CYTAT(addera) A co z pomidorami ?
Ja przeważnie obieram, ale może mi się w d... przewraca :roll: Obieram, od czasu gdy mi skórka z pomidora utknęła i trzy dni ciężko to odchorowywałam...
Pomidory obieram tylko wtedy, kiedy mają być przetworzone na gorąco - do leczo czy zapiekanki jakiej.
Ja tak jak Ika łącznie z tym odchorowaniem. Przez rok nie mogłam spojrzeć na pomidory.
Więc obieram.
Hehe...ja w dzieciństwie "zatrułam" się skórkami pomidoroymi. Też trzy dni przechorowałam. Pomidorów nie jadłam potem przez prawie 10 lat, zaczęłam znowu pod koniec studiów.
Ale skórki obieram tylko jak pomidor dojrzały bardzo i ta skórka prawie sama odchodzi...no i dla Weroniki, bo ona skórkami pluje.
Ogórki obieram, pomidory po sparzeniu obieram. Tak mi lepiej smakuje i kropka. U ludzi i w knajpach skórka mi nie przeszkadza. Ziemniaki obieram nawet młode, bo nie lubię skrobać. Cukinię - to zalezy. Do tarty tak, do briami nie. Sprawę pieczarek przemyślałam, chyba jednak będę obierać. No przyzwyczaiłam sie i już.
pieczarki obieram, bo: 1) w domu sie obierało, 2) ktoś (przepraszam nie pamiętam jaki telewizyjny "autorytet") powiedział, że nie powinno sie myć pieczarek tylko właśnie obierać
ogórki zależy jak mi się chce i dla kogo - dla siebie różnie, dla Jaśka zawsze, dla męża nigdy pomidory - nigdy cukinie i kabaczki - nie mam zasady, ale może w tym sezonie ustalę jakąś
Ogórki obieram, poza kiszonymi , pomidory też, grzyby leśne podobnie ( poza tymi do suszenia oraz kurkami i rydzami ). Pieczarki obieram, bo tak mnie nauczono w domu. Propo torfu - pewnie powinny w tym rosnąć, jednakże wiem, że pożądanym podłożem było swego czasu końskie łajno. Teraz koni mniej.
Co do wyrzucania jedzenia - to ja często skórki od warzyw i owoców wyrzucam, jako że mam wrażliwy żołądek i nie bardzo mi się uśmiecha chorować przez tydzień. Mam też wrażenie , że w skórach jest najwięcej substancji chemicznych. Nie sądzę, żeby mi się poprzewracało od dobrobytu . Niestetyż, obierki od ziemniaków też wyrzucam. Natomiast chleb jest dla mnie świętością.
Jesli sie pieczarki myje to mozna to robic tylko bardzo krotko, bo nasiakaja wada. Dlatego ja w wiekszosci przypadkow obieram, jakos mi sie wydaje, ze ta skorka jest stworzona do obierania. tak pieknie zlazi! No i skoro tak zlazi to moze nie jest smaczna???
Sluchajcie ale jak obieracie leśne grzyby? Kapelusze im obieracie? Bo oczyszczanie nóżek jest dla mnie oczywiste, ale kapelusze ?????
Arwen, ja nie obieram
CYTAT(Arwen) Sluchajcie ale jak obieracie leśne grzyby? Kapelusze im obieracie? Bo oczyszczanie nóżek jest dla mnie oczywiste, ale kapelusze ?????
tylko maślaki lub dla innych, trochę cieżej kumających: pieprzę się tylko z obieraniem maślaków (nooo, ale tylko wtedy gdy czasu mam za dużo)
Obieram kapelusze. Po przemyśleniu doszłam do wniosku,że zależy od grzybów, bo np. podgrzybków też nie obieram. Borowiki suszę, więc też nie. Wychodzi na to, że obieram te, którym skóra dobrze złazi. Uwielbiam obierać grzyby, podobnie jak zbierać.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|