To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czy przenosić w ciągu roku szkolnego...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

mamajul
...gdy zwolni sie miejsce w wymarzonej placówce (lub nie... icon_evil.gif ) czy posłać dopiero jak sprawa się wyjaśni, i będzie wiadomo gdzie Jula będzie chodzić??
Każde rozwiązanie ma swoje dobre i złę strony. Nie potrafię podjąć decyzji bo nadal myśl o przedszkolu napawa mnie skurczem icon_wink.gif.
1. Jula idzie do przedszkola, w którym jest dla niej miejsce od 1 wrzesnia-plus/minus zaczyna jak "normalny:przedszkolak" icon_wink.gif.
2. Opłacamy miejsce w przyznanym przedszkolu i Jula w domu czeka, czy we wrześniu zwolni sie miejsce w wymarzonym przedszkolu (przeze mnie wymarzonym icon_wink.gif czyli zaczyna edukację gdzieś od października.
3. NIe idzie nigdzie, opłacamy miejsce w przedszkolu przyznanym z odwołania, bo Jula będzie przynosić chorubska i Ignacy będzie też chorował, a poza tym Jula jako młoda siostra powinna być w domu a nie w przedszkolu... I moze od stycznia, gdy oswoimy sytuację, poślemy ją gdzieś (opcjonalnie)...
4. Olewamy edukację przedszkolna, a ja karmiąc, gotując i inne takie drugą ręką robię za towarzystwo dla córki. Za zgraję towarzystwa icon_wink.gif. I chowam nieprzystosowanego dla świata odludka wink.gif
no macie jakieś myśli?? Niecenzuralnych o matce paranoiczce prosze sobie darować.
icon_cool.gif icon_lol.gif
Kingus
Aaaaale masz Mamojul wenę! icon_biggrin.gif . Straszne ilości opcji... Ja bym brała pod uwagę dwie pierwsze. I tylko wtedy, gdyby córa do tego przedszkola MUSIAŁA pójść, ze względu na pracę np. W Waszej sytuacji, która podobna jest do mojej-nie narażałabym młodej na stres związany ze zmianą placówki. Jeśli ta "przyznana" Wam odgórnie całkiem Ci nie leży, to odpuść i wtedy poślij od października do wymarzonej, o ile miejsce będzie. Jak nie będzie, to opcja 4 sama Ci wchodzi w życie... wink.gif Jeśli pierwsza placówka ma jakiś tam minusik, na który skłonna jesteś przymknąć oko-poślij, ale nie myśl o przenoszeniu "na siłę". Jak się Juli nie spodoba, to ewentualnie zabierzesz/przeniesiesz-życie i córa problem rozwiążą. Jak się jej spodoba, to może i Ty uznasz, że wcale to "gorsze" nie jest gorsze?
CYTAT
NIe idzie nigdzie, opłacamy miejsce w przedszkolu przyznanym z odwołania, bo Jula będzie przynosić chorubska i Ignacy będzie też chorował, a poza tym Jula jako młoda siostra powinna być w domu a nie w przedszkolu... I moze od stycznia, gdy oswoimy sytuację, poślemy ją gdzieś (opcjonalnie)...


Tu dla mnie przedumane-jakby miała iść od września do szkoły, to bez względu na wszelkie choroby pójść by musiała, nie? Mój Konrad poszedł do przedszkola równocześnie właściwie z pojawieniem się Olika-i do dziś uważam, że to było dobre wyjście. Dla wszystkich. Leciał do domu na skrzydłach "do braciszka", nie miał czasu na zazdrość, chorób jakiś szczególnych nie przynosił-tzn. Olik nie był wcale chętny do łapania od brata każdego kataru.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.