To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

slaba forma

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

lena77
W sobote wybralismy sie z mezem na przejazdzke rowerowa. Trase znalam na pamiec i zawsze pokonywalam ja bez problemu. Ale przezylam szok. nie mialam pojecia, ze taka slaba jestem. po prostu nie moglam ujechac. kawalek nawet prowadzilam rower.kilometrow ok. 30 we 2 strony-wiec nie tak zle.przed oczami robilo mi sie rozowo, miesnie bardzo cierply i slably. myslalam, ze jestem w dobrej formie, ale chyba jednak nie. czy wy tez macie taki spadek formy? (usprawiedliwiam sie, ze to przez ciaze i porod, ale czy rzeczywiecie-przeciez maly ma juz 4 miesiace)
Potwora
Lena - czy to twoja pierwsza aktywność fizyczna po porodzie? Jeżeli tak to jazda 30 km na pierwszy raz nie była dobrym pomysłem icon_rolleyes.gif Lepiej dawkować wysiłek fizyczny i do formy wracać stopniowo - unikniesz niepotrzebnego bólu mieści i zasłabnięć. Ciąża i poród to ogromny wysiłek dla organizmu.
Jeżeli taki spadek formy jest jednak nagły, tzn. jeszcze pare dni temu pokonałabyś tę trasę bez wysiłku a teraz słabniesz może znaczyć, że: jesteś przemęczona, za mało zjadłaś i spadł gwałtownie poziom cukru, masz jakieś niedobory - a tu pomoże chyba tylko lekarz.
lena77
Nie to nie jest moja pierwszy wysilek fizyczny po porodzie. Od ponad 2 miesiecy chodze regularnie raz w tygodniu na basen, no i wiadomo, bardzo duzo chodze z wozkiem, czly czas lykam witaminy (falvit)
bylam u lekarza, a jakze. rozmowa przebiegala nastepujaco:
p. doktor: co sie dzieje?
ja: czuje sie slaba (tu wymieniam , co mi dolega) i chcialabym prosic o skierowanie na badanie krwi
p. doktor: aha. po czym zaklada okulary i wypisuje skierowanie.
niestety, bylam glupia, ze nie uscislilam o jakie dokladnie badanie mi chodzi, wiec wypisala tylko na ogolne. dopiero pozniej doczytalam, ze zmeczenie to czesto objaw niedoboru magnezu, cynku.
poszlam wiec drugi raz ale trafilam na innego lekarza. ten z kolei zrobil bardzo dokladny wywiad, ale nie chcial mi dac skierowania na kolejne badanie krwi (tym razem chcialam na zelazo i magnez). powiedzial, ze to nie dziwne, ze po porodzie jestem slaba i kazal mi pic duzo wody.

no i czego sie czepiam? nie wiem, ale obydwie wizyty nie byly dla mnie satysfakcjonujace. chyba bede musiala pozyczyc jakas ksiazke medyczna, poczytac wnikliwie, zrobic liste, czego mi trzeba i zaplacic. zrobilabym sobie i hormonalne badanie, ale do tego trzba bedzie uruchomic nie byle jakie znajomosci.
Sylwia M.
Ja myślę, że nie ma w tym nic niezwykłego; aby mieć formę trzeba CAŁY CZAS o nią dbać.
Wiosną tego roku zaczęłam jeżdzić na rowerze. Przez pierwsze dni wszystko mnie bolało jak tylko wsiadłam icon_biggrin.gif . Ale wystarczyły codzienne przejażdżki przez tydzień i pojechałam 30 km. I tak sobie jeździłam najrzadziej co drugi dzień.
Po miesiącu zaprosiłam na przejażdżkę koleżankę - szczupłą, energiczną, chodzącą codziennie na własnych nogach 2 km w jedną stronę do pracy - i ta nie mogła ujechać paru kilometrów. Po prostu od lat nie jeździła na rowerze i była zaskoczona swoim zmęczeniem. Moja kondycja jej zaimponowała icon_biggrin.gif .
Z kolei ja zrobiłam sobie zaledwie 3 tygodniową przerwę kiedy nie miałam dostępu do roweru. W czasie tej przerwy BARDZO DUŻO chodziłam - co najmniej 10 km dziennie, również z plecakiem. Zaskoczyło mnie, jak dobrze radze sobie z noszeniem ciężaru na plecach. Łydki dawały o sobie znać wieczorami, ale nie dawałam im wytchnienia.
A MIMO TO, gdy po tej przerwie wsiadłam na rower, aby pojechać z mężem 5 km za miasto, "rowerowa" kondycja była znowu oklapnięta. Kolana i pupsko bolały niemiłosiernie, zadyszka się pojawiła wink.gif . "Rozjeździłam się" znowu w kolejnych dniach.

Stwierdziałam więc, że:
1. Są różne rodzaje kondycji: rowerowa, piesza, ciężarowa itp wink.gif
2. Niestety trzeba je bez wytchnienia pielęgnować
3. Pozorny wygląd i stan organizmu nic nie mówi o jego wydolności w sytuacjach ekstremalnych wink.gif
lena77
pewnie masz racje. ja zawsze lubilam chodzic i chocby sie palilo i walilo swoje przejsc musoialam. teraz tez z wozkiem to juz bylam wszedzie gdzie sie dalo dojechac. szkoda tylko, ze to generalnie nie wplywa na kondycje jako tako, no i szkoda, ze od chodzenia brzuch nie znika.... icon_cry.gif
laila
ja mam w prawdzie brzuch jak to mówia znajomi do kręgosłupa przyklejony ale kondycja hmmm jak wejde po schodach to mi serce tak wali , ajk zrobi sie goraco to mdleje broń boszzz biegac bo jak przebiegne kawałek to czerwona jestem jak burak oddychć nie umie a moje miłe srduszko che mi klate wyrwać.A to jest najdziwniejsze że do ostatnich dni przed pójściem do szpitala ruch ,ruch i jeszcze raz ruch ,codziennie rano o 6 spacer, całe dnie na powietrzu schylanie sie do butóe bez problemu ,a rodziłam 3 miesiące temu
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.