praca, praca i brak żłobka :(

Od jutra zaczynam szkolenie, od 1 wrzesnia stałą pracę.
Janek od września do żłobka, jeśli się dostanie, jest na liście rezerwowej.
Boję się strasznie ale mam nadzieje, że jakoś uda się to wszystko poukładać.
Proszę trzymajcie za mnie kciuki.

kww

Trzymam.

Z

Kww!!
Ale zmiany

Jestem pewna,ze sobie poradzicie
zdradzisz co to za praca??

ps. czego sie nie odzywasz??

Kww powodzenia!!!

Trzymam mocno. Powodzenia

Dasz radę!
A zobaczysz jaka wtedy, w tym natłoku spraw, kołowrocie zrobisz się zorganizowana. Ha! Mobilizacja pełną parą!
Trzymam kciuki.

TeĹź trzymam kciuki

Kinga! Nie bój się, na pewno wszystko będzie OK!
Gratuluję pracy Jak już powiesz Marghe co to, to ja też chcę wiedzieć

ha słuchaj edi ona niedługo zdobedzie złoty medal w dziedzinie logistyki rodzinnej
cyd

Kww gratulacje Wiedziałam za co trzymam kciuki

I powiem tak:
- dasz radę
- to co mówi edi to szczera prawda, będziesz lepiej zorganizowana
- żłobek jest naprawdę ok, ja Ci to mówię, mama dwójki żłobkowych dzieci
- wszystko ułozy sie dobrze
- dalej trzymam kciuki

Kinga, trzymam kciuki najmocniej jak potrafię!!! Niech się wszystko uda koncertowo. Jak będziesz chciała to szepnij słówko co to za praca.
Ściskam!

P.S. a ja wyobraź sobie przegapiłam moment rejestracji i nie mam prawa do zasiłku Gapa ze mnie jak nie wiem co! Ale trudno, za głupotę trzeba płacić.

Pewnie, że dasz radę!
Nie dodam nic mądrzejszego niż dziewczyny wyżej.

Gosia, kobieta pracujaca, mama szkolniaka i niańkowego malucha

Dziewczyny dzięki za wsparcie i wiare we mnie

Marghe fakt zmiany wielkie, ale najwyższy czas zrobić coś z własnym życiem, najwyższy czas.

Edi, mobilizacji, właśnie tego było mi potrzeba.

Add ja nie martwie się tym, że Janek idzie do żłobka, tylko tym, że może się do niego nie dostać. Bo ja wiem, że jemu będzie tam o niebo lepiej, niż w domu z tak wyrodną matką jaką ma.

Praca jak praca, nic nadzwyczajnego, pieniądze małe, pewnie większość z was nie podjeała by jej, a ja jestem dumna, że ją mam, przeszłam przez 4 etapy rekrutacji i się udało, w końcu od czegoś trzeba zacząć. Najważniejsze, że blisko domu i w otoczeniu książek

Za mną pierwszy dzień szkolenia, było ok.
Problemem jest tylko dojazd, na przeciwległy koniec w-wy który zajmuje mi prawie 4 godz. w obie strony, plus 6 godz szkolenie i cały dzień z głowy. Ale to tylko do poniedziałku, więc dam radę.

Jeszcze raz wielkie dzięki za wiarę we mnie

Kinga

kww, ściskam i trzymam kciuki mocno, mocno

w Bibliotece będziesz pracowac??

Zazdrośc mnie zeżre zywcem

Powodzenia !

a może w księgarni

I teĹź mnie zeĹźre

Kinga, strasznie się ciesze, ze się udało! Ja bym tam taką prace wzięła z pocałowaniem ręki. Bo mysle, ze to będzie naprawde miła praca. Wiem coś o tym, bo pracowałam w tej branży prawie 3 lata. Bywa męcząco, ale bywa tez super satysfakcjonujaco.
Ściskam!

Jestem załamana, dziś dowiedzieliśmy się, że nie mamy szans na żłobek dla Janka przy Bonifacego
Cały Mokotów jest mocno oblegany, pani powiedziała, że trochę luźniej jest w Śródmieściu, ale tam też może być problem z miejscami.
Tachanie Janka do żłobka do Śródmieścia i powrót do pracy na Sadybę nie bardzo mi się uśmiecha.

Próbujemy znaleźć inne rozwiązanie, ale pomysłów brak

i co teraz??????

kww

Kww fajnie że znalazłaś pracę!
Słuchaj może po wrześniu się coś w żłobkach zwolni? A może opiekunka wchodzi w grę?

Kiga gratuluję!

I mam nadzieję, że coś wymyślicie z opieką dla Janka.
A babcie nie mogłyby pomóc?

Amaniu, obawaim się, ze prędzej Kinga dojedzie do śródmiescia z Jankiem i wróci do pracy niz babcie dotra na miejsce.
Trzeba było Kinga za jakiegoś Warszawaiak wyjść za mąż, a nie za ziomala.
Mam nadzieje, ze coś się zwolni tak czy inaczej. Czasem na początku roku są "przetasowania".

Kinga trzymam kciuki....moooooocno.

Zaczynam powoli zastanawiać się czy dobrze zrobiłam idąc do pracy??
Wiem, że to dla mnie szansa, drugiej takiej mogę nie mieć, praca jest super, fajni ludzie, miła atmosfera, ogromne ilości ksiażek, ogólnie super.
Tylko ta cała reszta... dom, brak żłobka i co najgorsze nie ma szans na niego, Artur co raz bardziej zmęczony, w dzień siedzi z Jankiem w nocy pracuje, to wszystko mnie przytłacza.
Decydując się na prace myślałam że pomogę tym Arturowi, że wkład jaki wniosę w nasz budżet domowy, odciąży trochę jego, a teraz widze, że tak nie jest, że dołożyłam mu kolejne obowiązki.
Zapadam się.

Kinga, tak bardzo bym chciała napisać Ci coś odkrywczego i wnoszącego wiele do sprawy... Nie potrafię.

Trzymam kciuki, może opiekunka rozwiąże problem?

Z

Kinga, a może dajcie sobie jeszcze chwile, może w październiku zwolni sie miejsce w żłobku, może warto pomyślec o jakiejś opiekunce - chociaż na pare godzin (3-4 h) żeby odciążyć Artura ?

Ja mam nadzieję, ze Twoja decyzja okaże się jednak słuszna, a wszystko z czasem się ułoży.

Trzymam kciuki

Kinga
Może faktycznie się coś zwolni

nie zapadaj sie, proszę
Kurcze, nic mądrego mi do głowy nie przychodzi