To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Zostawilam placzace dziecko... kto mnie pocieszy?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

amo
No i zaczal sie pierwszy dzien w przedszkolu. Dzis mam dzien wolny, wiec posiedzial troche razem z KUba. Juz w szatni mowil, ze chce wracac. W sali troche sie nawet pobawil, ale od razu zauwazylam, ze :
- nie ma ochoty skupiac sie wtedy, kiedy pani wydaje jakies polecenia
- nie chce bawic sie w sposob zorganizowany (nie dotyka innych dzieci)
- bedzie glodowal, bo pani juz nie karmi, a on zwykle sam nie je (choc roznie bywa), jak sie, nie daj panie, pochlapie zupa, to bedzie rozpaczal
- nie chcial mnie wypuscic, bardzo plakal, wyszlam na sile

Przyzwyczai sie? Czy sa przypadki, ze dziecko nie daje sobie rady z sytuacja przedszkolna?
addera
amo, pewnie nie Ty jedna zostawiłaś dzis płaczącego debiutującego przedszkolaka.
Michał co prawda dziś nie płakał, ale coś czuję, że dopadnie nas kryzys icon_confused.gif
Zapraszamy do wątku o godzinie zero , tam same zestresowane mamy debiutantów wink.gif
Sylwia M.
CYTAT("amo")
Przyzwyczai sie? Czy sa przypadki, ze dziecko nie daje sobie rady z sytuacja przedszkolna?


JA byłam taki przypadkiem. Na szczęście po trzech tygodniach męki babcia, u której wówczas mieszkałam, zabrała mnie stamtąd. Posłała mnie bowiem do przedszkola z "rozsądku" a nie z konieczności. Na szczęście. Teraz jest mi wstyd, bo wyrosłam na dość dobrze radzącą sobie w nowych sytuacjach osobę.

Na szczęście nie przeszło to na moje dzieci. Oboje zaaklimatyzowali się w przedszkolu (jako 3-latki) bez najmniejszych problemów.

Dzieci które za żadne skarby się do przedszkola nie nadają, to raczej sporadyczne przypadki. Słyszałam o kilku. Ekstremum.
Szkoda tylko, że przez wiele dni, a nawet tygodni cała grupa musi być świadkiem i ofiarą ich wrzasków i histerii, kiedy ta jedna mała osoba kradnie całe zainteresowanie Pani i 100% dobrej atmosfery. Nie wiem, jak te dzieci i te panie to wytrzymują przez całe dnie. Poziom stresu jest chyba zabójczy.
Piszę to z pełną świadomością mimo że jestem byłym przedszkolakiem-nieudacznikiem małym terrorystą. :roll:
grzałka
CYTAT(amo)
- nie ma ochoty skupiac sie wtedy, kiedy pani wydaje jakies polecenia
- nie chce bawic sie w sposob zorganizowany (nie dotyka innych dzieci)
- bedzie glodowal, bo pani juz nie karmi, a on zwykle sam nie je (choc roznie bywa), jak sie, nie daj panie, pochlapie zupa, to bedzie rozpaczal
- nie chcial mnie wypuscic, bardzo plakal, wyszlam na sile

Przyzwyczai sie? Czy sa przypadki, ze dziecko nie daje sobie rady z sytuacja przedszkolna?


Z Anią było to samo poza płakaniem- nie płakała- no i jej karmic nie trzeba, ale i tak pierwsze miesiace w przedszkolu nic nie jadła

moim zdaniem przyzwyczai się- daj mu te 2 tygodnie, jako górną granicę załóż miesiąc

tak, są przypadki, że dziecko nie radzi sobie w przedszkolu, ale to, jak napisała Sylwia, sporadyczne przypadki

dzieci, które od pierwszego dnia świetnie się w przedszkolu czuja to mniejszośc
semi
My też zostawiliśmy płaczace dziecko w przedszkolu. Mało tego - z domu mąż wynosił Leosia siłą, trzeba go było odrywac od krzesła icon_sad.gif. Pomimo tego, że ma pięć lat, też się bałam, że z pewnymi rzeczami sobie nie poradzi. Pół godziny temu odebraliśmy Leosia - zadowolony, uśmiechnięty, przedszkole go zachwyciło. Nie dość tego - zwykle "nie umie" zakładac sandałów, tu mu się nie chciało czekać na pomoc pani, więc się naumiał. Nabył w sposób magiczny jeszcze kilku innych umiejętności. wink.gif . Trzymam kciuki i za Twojego maluszka. Myślę, że dzieci postawione w takiej sytuacji szybko uczą sobie radzić z tym, z czym w domu nie musiały. Jesli zalana bluzka byłaby probleme (u nas to też jest problem) to może poprostu zostaw zapasową w szatni i poproś pania, by mu zmieniła? Ja szczerze mówiąc tak zrobiłam. Uwazam, że jeszcze będzie płacz rankami, pomimo entuzjazmu. Ale liczę na to, że się przyzwyczai. Myślę, że każdemu dziecku trzeba dać szansę, może po trudach adaptacji okaże się, że jest stworzony do przedszkola? Nie ma wyjścia, jak uzbroić się w cierpliośc i przekonanie, że krzywda maluchowi się nie dzieje. jak zgłodnieje w przedszkolu, to albo w końcu sam chwyci łychę, albo doje w domu. Dobrze będzie.
agabr
Jedrek z placzem opuscil tate, jednak kiedy go odbieralam, stwierdzil , ze przez caly czas w przedszkolu - pil herbate i jutro nikt go ma nie odprowadzac, pojdzie sam.
Wiec albo trauma jest tak gleboka, wyparl i w ogole jego sajko zwichrowalo albo jest dobrze, tfu tfu.b
CrazyMary
Ja jeszcze nie odebrałam (jeszcze pół godziny). A Jędrek to widzę po angielsku chowany - herbatka i takie tam icon_wink.gif

BojÄ™ sie co Marta powie.
addera
CYTAT(agnieszkabryndza)
Wiec albo trauma jest tak gleboka, wyparl i w ogole jego sajko zwichrowalo albo jest dobrze, tfu tfu.b


Aga, stawiam na to, że jest dobrze icon_biggrin.gif
domi
Dzis na zły dziecka patrzał tatuś, jutro tez sie przemęczy. Ja tylko słuchałam przez telefon jego relacji i miałam kluchę w gardle icon_sad.gif . W poniedziałek jak ją sama zaprowadzę i zostawię zapłąkaną, błagajaca żeby jej nie zostawiać...to sie też poryczę icon_cry.gif .
Elak
CYTAT(amo)
Przyzwyczai sie? Czy sa przypadki, ze dziecko nie daje sobie rady z sytuacja przedszkolna?


Mój Michałek był takim przypadkiem. W wieku trzech lat był zdecydowanie zbyt mały (on jest z września). Miesiąc chodził do przedszkola (tylko on nie płakał, dusił cały ból w sobie, aż zaczął się jąkać ze stresu).

Daj dziecku szansę i dokładnie obserwuj jego zachowanie. Wiele zależy od przedszkolanek. Mam nadzieję, że wam się uda. Na początku większość maluchów płacze wink.gif
Buffik
Ja też dzisiaj wyszłam z sali a Kubuś plakał łzami jak grochy, pół godziny byłam z nim ale w końcu musiałam iść.

W drodze powrotnej sama się poryczałam, że może być przecież jeszcze z jego kochaną nianiusią w domku a nie tam.

O 10.30 zadzwoniłam do przedszkola i się dowiedziałam, że Kubuś ładnie się bawi i jest ok. Wrócił o 13.00 do domku i był głodny jak wilk, więc mu dałam obiadek i potem jeszcze masę innych rzeczy.

Jutro czuję, że będzie powtórka z rozrywki, obstawiam na 1 miesiąc próby, jak mu nie minie, wracam do wariantu z nianią...
Edziia
CYTAT(amo)
Przyzwyczai sie? Czy sa przypadki, ze dziecko nie daje sobie rady z sytuacja przedszkolna?


Sama jeszcze nie jestem mamą przedszkolaka, ale mogę powiedzieć coś z doświadczenia, ponieważ jestem nauczycielką pracującą w przedszkolu. Jest bardzo mały procent dzieci trzyletnich, które nie są jeszcze dojrzałe do rozpoczęcia edukacji przedszkolnej (w ciągu 6-lat mojej pracy tylko 2 dzieci). Jednak w większości przypadków po kilku, kilkunastu dniach dziecko przyzwyczaja się do nowej sytuacji.

CYTAT(amo)
- nie ma ochoty skupiac sie wtedy, kiedy pani wydaje jakies polecenia
- nie chce bawic sie w sposob zorganizowany (nie dotyka innych dzieci)
- bedzie glodowal, bo pani juz nie karmi, a on zwykle sam nie je (choc roznie bywa), jak sie, nie daj panie, pochlapie zupa, to bedzie rozpaczal
- nie chcial mnie wypuscic, bardzo plakal, wyszlam na sile


Na wszystko potrzeba czasu, jeszcze nauczy się słuchać, bawić z rówieśnikami a jeśli będzie głodny to albo ktoś go nakarmi albo zje sam. Jeszcze się pewnie zdziwisz, ile to Twój synek potrafi.

Życzę więc, aby okres adaptacji Kuby do przedszkola minął szybko icon_exclaim.gif
amo
Dziekuje Wam za odpowiedzi.

Odebralam hgo dzis w porze lezakowanie. Byl jednym z trojki dzieci, ktore nie lezaly tylko siedzilay na krzeselkach (swoja droga zastanawiam sie jak dlugo takie dzieci siedza na tych krzeselkach przy lezakach?). Rzucil sie na mnie i po drodze troche napomykal, czemu go nie kochalam (czyt. przytulalam) - oczywiscie zanim wyszlam zrobilam to z 10 razy. Ogolnie moze jednak nie bedzie najgorzej bo pytany przez rozne osoby odpowiada, ze w przedszkolu bylo fajnie, no i, ze jutro tam pojdzie. Jutro natomiast bede miala niewiele czasu na pozegnania - moze to i lepiej, ale wolalabym, zeby nie plakal.

Aha, z obiadu zjadl kilka lyzek zupy. W domu zreszta tez jadl na raty. Musze go w koncu nauczyc zachowania sie przy stole... tylko jak sie do tego zabrac???
grzałka
CYTAT(amo)
Byl jednym z trojki dzieci, ktore nie lezaly tylko siedzilay na krzeselkach (swoja droga zastanawiam sie jak dlugo takie dzieci siedza na tych krzeselkach przy lezakach?).


u Ani w grupie troje dzieci nie leżakowało przez cały rok- sobie w tym czasie rysowały i inne takie ciche zajęcia
amo
CYTAT(grzalka)
CYTAT(amo)
Byl jednym z trojki dzieci, ktore nie lezaly tylko siedzilay na krzeselkach (swoja droga zastanawiam sie jak dlugo takie dzieci siedza na tych krzeselkach przy lezakach?).


u Ani w grupie troje dzieci nie leżakowało przez cały rok- sobie w tym czasie rysowały i inne takie ciche zajęcia

No to by bylo niezle, ale Kuba i ta pozostala dwojka dzieci siedzialy na krzeslach przy swoich rozlozonych lezakach (posrod innych lezacych dzieci), tak jakby pani chciala wymusic na nich polozenie sie - lezakowanie trwa chyba 2 godziny - nie wyobrazam sobie, zeby dziecko usiedzialo spokojnie tyle czasu.
CrazyMary
Bo niestety zazwyczaj panie nie lubią takich co nie leżakują. Leżakowanie to dla pań czas przerwy w pracy, więc wiadomo, że wolą aby spały wszystkie. Bardzo mi się to nie podoba. Na szczęście akurat z leżakowania Marta nie robi problemu, chociaż w domu nie sypia w dzień chyba od dwóch lat.
grzałka
CYTAT(amo)
CYTAT(grzalka)
CYTAT(amo)
Byl jednym z trojki dzieci, ktore nie lezaly tylko siedzilay na krzeselkach (swoja droga zastanawiam sie jak dlugo takie dzieci siedza na tych krzeselkach przy lezakach?).


u Ani w grupie troje dzieci nie leżakowało przez cały rok- sobie w tym czasie rysowały i inne takie ciche zajęcia

No to by bylo niezle, ale Kuba i ta pozostala dwojka dzieci siedzialy na krzeslach przy swoich rozlozonych lezakach (posrod innych lezacych dzieci), tak jakby pani chciala wymusic na nich polozenie sie - lezakowanie trwa chyba 2 godziny - nie wyobrazam sobie, zeby dziecko usiedzialo spokojnie tyle czasu.


chyba mi sie to bardzo nie spodobało icon_evil.gif
leżakowanie nie jest obowiązkowe, a zorganizowanie dzieciom w tym czasie cichych zajęc nie jest trudne- może porozmawiaj z pania, jesli Kuba nie sypia juz w dzień
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.