Jedrek w przedszkolu , zaklimatyzowal sie swietnie.W tym samym przedszkolu jest co najmniej piecioro dzieci mieszkajacych nieopodal i tu sie zaczyna akcja- po poludniu Jedrek wychodzi na rower czy bawic sie z tata, zna wszystkie dzieci i zarowno on jak i te dzieci koniecznie chca go odwiedzic.
To sa dzieci 3, 4 letnie nie moge ich przeciez zaprosic samych a niekoniecznie chce miec wizyty babc, mam itd.O godz 19 sa sceny (jedrek wraca do domu)"mamo a maksio moze do mojego domku", "prooosze pani czy ja mooooogeee do doooomuuu jeeedrka"i tak co wieczor. Jakos brakuje mi argumentow.b