To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Jak dowiedzieć się czy dziecko dojrzało psychicznie...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

lusia24
Oskar ma cztery latka. Jest dzieckiem wesołym, odważnym i samodzielnym. Marzył o przedszkolu!
Ciągle pytał - no kiedy?! kiedy?!

W tamtym roku szkolnym, miesiąc przed wakacjami postanowiliśmy go do tego przedszkola wysłać. Pierwsze dni były super. Kiedy byliśmy po niego prędzej - odsyłal nas mówiąc, że jeszcze chce się pobawić.
Minął tydzień - Oskar zaczł popłakiwać. W przedszkolu zaczął sie trudny okres - mało dzieci, wszystkie grupy połączone w jedną, inna pani...
Przetrwaliśmy jakoś do końca - do wakacji.
Wakacje minęły. Ze względu na przepełnienie w przedszkolu Oskar trafił do V grupy - do starszaków. Od pierwszego dnia płakał. Myśleliśmy, że to minie, że przypomni sobie, przyzwyczai się...
Zaczął budzić się w nocy, przychodzić do nas dołóżka, płakać godzinami sam po cichu, przestał jeść. Pewnej nocy stanął na parapet i zaczął walić (dosłownie) piąstkami w szybę z krzykiem : zamknięte!!!
Tak jak to potrafi robić przy drzwiach w przedszkolu. Przestał się uśmiechać - odprzyjścia do domu do samego wieczora popłakuje i jedynym tematem jest błaganie, żeby go tam więcej nie posyłać.
Ostatnio z ogromną powagą zapytał :
- A jak złamię rękę to nie będe musiał tam iść?!

Zaczął prosić o ciszę. Jak dziwnie brzmiało to w ustach czterolataka : "Potzrebuje trochę spokoju - idz stąd!"

Na powiekach ma ranki - od przecierania mokrych oczu...
Dzisiaj obserwowałam go w grupie - właśnie wrócił z wycieczki - zaspany, przestraszony - wysiadł z autobusu - z grupą, a jednak osobno, gdzieś obok, płacząc - wśród pięciolatków wygladał jak zagubiony maluszek...

I co dalej?
Czy to objawy niedojrzałości psychicznej?

Co robić?
Zmuszać, czy nie? Nadal próbować???

To ponad moje siły... icon_sad.gif
ewis_
Moim zdaniem to oznaka, że z przedszkolem jest cos nie tak, a niekoniecznie chodzi o dojrzałość (lub nie) przedszkolną

I dlaczego poszedł do starszaków icon_eek.gif ????? Jeśli nie ma miejsc w danym roczniku to trzeba poszukać w innych przedszkolach. Moze się źle czuje w starszej od niego grupie (a panie nie potrafią tego wychwycić lub wręcz bagatelizują)?

Ja po takich drastycznych objawach na pewno nie wysłałabym juz więcej dziecka do tego przedszkola icon_exclaim.gif
iff
moze trafil na zwarta grupe przedszkolakow ? poza tym czasem rok roznicy jest naprawde wielkim przeskokiem, trzeba sie pani popdyptac czy go grupa nie odpycha i mimo wszystko ja proponowalabym powrot do dzieci ktore zna czyli rowiesnikow, czyli grupy podejrzewam 3-4 latkow,
niektore dzieci ciezko znosza aklimatyzacje
Elak
Też myślę, że to nie o dojrzałość psychiczną chodzi, tylko o to że trafił do zwartej grupy. Dzieci widzą, że jest mniejszy, że płacze i nie chcą się z nim bawić (dzieci potrafią być okrutne icon_evil.gif ). Być może twój syn nie jest odważny, nie potrafi sam wkręcić się w grupę a panie pewnie też to bagatelizują. Maluch czuje się wyobcowany, niechciany, zagubiony. Koniecznie powinien trafić do swoich rówieśników. Poszukaj innego przedszkola!!!! Lub walcz, aby został przeniesiony do młodszej grupy i to jak najszybciej.
semi
lusia, szukaj innego przedszkola, lub - jeśli widzisz szansę dogadania się z opiekunkami - rozmawiaj. Ja też myślę, że problem leży w przedszkolu, tym bardziej, że przed wakacjami Oskar chętnie tam chodził. (To, że po tygodniu się trochę znudził to moim zdaniem normalne). Może wystarczy zmienić grupę. A jeśli nie - szukaj innego przedszkola. Jesli się okaże, że zmiana nie pomoże - ja bym zabrała. O ile możesz, oczywiście. Pójdzie za rok.
cymru
CYTAT(lusia24)
Oskar ma cztery latka. Jest dzieckiem wesołym, odważnym i samodzielnym. Marzył o przedszkolu!
Ciągle pytał - no kiedy?! kiedy?!

W tamtym roku szkolnym, miesiąc przed wakacjami postanowiliśmy go do tego przedszkola wysłać. Pierwsze dni były super. Kiedy byliśmy po niego prędzej - odsyłal nas mówiąc, że jeszcze chce się pobawić.
Minął tydzień - Oskar zaczł popłakiwać. W przedszkolu zaczął sie trudny okres - mało dzieci, wszystkie grupy połączone w jedną, inna pani...
Przetrwaliśmy jakoś do końca - do wakacji.
Wakacje minęły. Ze względu na przepełnienie w przedszkolu Oskar trafił do V grupy - do starszaków. Od pierwszego dnia płakał. Myśleliśmy, że to minie, że przypomni sobie, przyzwyczai się...
Zaczął budzić się w nocy, przychodzić do nas dołóżka, płakać godzinami sam po cichu, przestał jeść. Pewnej nocy stanął na parapet i zaczął walić (dosłownie) piąstkami w szybę z krzykiem : zamknięte!!!
Tak jak to potrafi robić przy drzwiach w przedszkolu. Przestał się uśmiechać - odprzyjścia do domu do samego wieczora popłakuje i jedynym tematem jest błaganie, żeby go tam więcej nie posyłać.
Ostatnio z ogromną powagą zapytał :
- A jak złamię rękę to nie będe musiał tam iść?!

Zaczął prosić o ciszę. Jak dziwnie brzmiało to w ustach czterolataka : "Potzrebuje trochę spokoju - idz stąd!"

Na powiekach ma ranki - od przecierania mokrych oczu...

To ponad moje siły... icon_sad.gif


Kobieto - przeczytaj to co napisalas - to nie Twoj syn jest niedojrzaly psychicznie - to srodowisko jest dla niego nieodpowiednie. Diagnozy przez internet nie sa metoda ale jezeli takie zachowanie jest powodowane przez przedszkole to dziecko powinno byc jak najszybciej przeniesione w inne srodowisko. Osobiscie wydaje mi sie ze to wolanie o pomoc i ze zostawienie dziecka w tej grupie moze miec konsekwencje na przyszlosc.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.