To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

niewychodzenie na pole/dwór

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

nika19
Witajcie mamusie przedszkolaków icon_smile.gif
mam kłopot
Natalia własnie zaczęła chodzić do nowego przedszkola i wszystko jest w porzadku oprócz NIEWYCHODZENIA dzieci na pole/dwór.
W tamtym roku chodzila do innego przedszkola i jak sie po fakcie zapisania okazało dzieci przez całą zime nie były ani raz w przyprzedszkolnym ogrodzie icon_sad.gif.
i wyniknęły z tego przykre konsekwencje:
- Natalia dużo chorowała,
- nie chciała wychodzić w ogóle na spacery.

Teraz miało być inaczej - przepytałam na tę okoliczność dyrekcje i wydawało sie ze bedzie ok. A tu tydzien minął - pogoda spacerowa (rano chłodno, w południe cieplutko, nie pada). A dzieci siedzą w przedszkolu icon_sad.gif.
w tamtym przedszkolu, rozmawiałam A: z paniami wychowawczyniami i dyrekcją przedstawiając argumenty:
- głównie zdrowotne: ze dzieci musza wychodzic na pole, bo wzmacniaja swoja odporność, oddychają świezym powietrzem, wietrza płuca.... na koniec wytoczyłam gruba altylerię, że to zalecenie pediatry i... nic nie dało, B: z dwoma rodzicami - w ogóle nie byli zainteresowani
a przeciez oprócz zbawiennego działania spacerów na zdrowie naszych dzieci, istenieją przecież jeszcze inne:
- inetgracja dzieci na placu zabaw, możliwość wprowadzenia nowych aktywności, dzieci jak sie wyszaleją sa bardziej spokojne, samodzielność przy ubieraniu, nauka poruszania sie w parach. I pewnie jeszcze 100 innych...
I juz sie boje, że i w tym przedszkolu bedzie tak samo.
Własnie przygotowuję sie do rozmowy z wychowawczynią, a pożniej zobaczymy
i tak sie zastanawiam, czy ze mną coś nie tak, ze mi na tym zależy icon_confused.gif

Jak jest u was w przedszkolu?
Czy inetresujecie sie tym jak wyglada dzień waszego dziecka ?
Czy zalezy wam na tym, zeby dziecko wychodziło na spacery?

zdeterminowana Weronika
Sylwia M.
Dzieci nie wychodzą na dwór głównie dlatego, że :
- część z nich jest przyprowadzana do przedszkola przeziębionych przez wyrodnych rodziców, więc nauczycielki chcą im oszczędzić kolejnych przykrości (Wy, jak Wam się leje z nosa i macie kaszel, też chyba nie lubicie wychodzić na dwór i tam się "świetnie" bawić, lecz marzycie o tym, aby położyć się na kanapie?)
- część dzieci jest tak chorowitych, że nauczycielki z samej obawy, że świeże powietrze zaszkodzi połowie podopiecznych (które jednakowoż nadal będą przyprowadzane) woli z góry zrezygnować.

Jako mama dziecka zdrowego jak rzepa i zahartowanego jak stal mam tylko jednÄ… reakcjÄ™ na oba te zjawiska: icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif icon_evil.gif .
Choć nie mam na nie rozsądnej rady.
A_KA
CYTAT(nika19)
Jak jest u was w przedszkolu?  
Czy inetresujecie sie tym jak wyglada dzień waszego dziecka ?
Czy zalezy wam na tym, zeby dziecko wychodziÅ‚o na spacery?  
 


1) Karolka praktycznie codziennie wychodzi na dwór w przedszkolu. Wyjątkiem są dni, gdy pada deszcz lub jest wyjątkowo zimno, wietrznie itp. Natomiast, gdy jest ładnie, cieplutko - to wychodzą nawet dwa razy dziennie... Ja myślę, że dla Pań przedszkolanek to też jakaś rozrywka. Dzieci się sobą zajmą, biegają, bawią się, Panie spacerują - siadają na ławeczkach i obserwują dzieci...

2) Pewnie, że się interesuję icon_smile.gif. Wypytuję Karolkę, czasem Panie lub innych rodziców. Poza tym ja mam przedszkole "pod samym nosem" - koło pracy i często jak spojrzę z odpowiedniego okna to widzę jak moje dziecię szaleje na dworzu...

3) Pewnie, że mi zależy, żeby wychodziła na spacery. Wiem, że świetnie się bawi i w dodatku uodparnia...

Wogóle nie rozumię dlaczego w Twoim przedszkolu dzieci nie wychodzą icon_sad.gif . Uważam, że to się powinno zmienić...
wo..
witaj nika19

ja narazie wyrosłam z przedszkola ale kilka lat temu miałam podobne dylematy
czasami mam wrażenie że Paniom przedszkolankom nie zależy na zdrowiu dzieci (chociaż.... icon_confused.gif nie wszystkim)
Inna sprawa to wiecznie spocone dziecko icon_evil.gif w naszym przedszkolu dziecko wychodząc na plac zabaw musiało się dokładnie odziać
tzn; ubrać wszystko co miało na sobie przychodząc do przedszkola
a więc np. jeśli rano przy temp.kilku-stopniowej dziecko miało na sobie sweterek kurteczkę i np.czapeczkę ....to takoz było ubrane biegając w promieniach jeśiennego tudzież wiosennego sloneczka gdzie temperatura przypominała lato icon_eek.gif

a jaki tego efekt icon_question.gif

maly katar nie jest dla mnie przeciwskazaniem do wyjścia
naprawdę chore icon_confused.gif powinny zostawać w domku icon_wink.gif
beattta
W pierwszym przedszkolu Julci dzieci też nie wychodziły na dwór. We wrześniu były raz, mimo, że temperatura była wybitnie spacerowa. Według pani dzieci musiały przyzwyczaić się do przedszkola. Nie pomagały rozmowy ani z nią ani z panią dyrektor. Obiecywały poprawę, która nie następowała.
W nowym przedszkolu sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Do tej pory wychodziły dwa razy dziennie, chyba że padało - wówczas spacerów nie było.

Uważam, że dzieci na dwór powinny wychodzić. Spróbuj powalczyć.
sdw
Ja bym powiedziała, ze dzieci nie wychodzą na dwór, bo panie cenia sobie wygodę icon_twisted.gif Na dworze trzeba dopilnowac rozbiegajace sie towarzystwo, wcześniej ubrac, po spacerze rozebrac, i takie tam wink.gif

W naszym obecnym przedszkolu dzieci wychodzą kilka razy dziennie. A przynajmniej raz. Jeśli tylko pogoda pozwala. Zimą rzadziej ale też bywa. Tylko u nas sytuacja jest specyficzna. Przedszkole małe, sale również za to plac zabaw w lecie, ogromny, zadrzewiony. Super icon_biggrin.gif

A właśnie, jeśli chodzi o zimowe spacery tpo zauważyłam, ze rodzice protestują przezd takowymi. Wiadomo, ze przedszkolu gorąco wiec przezd wyjściem na spacer dzieci trzeba ubrac w kilka warstw a same sobie jeszcze nie poradzą. Natomiast panie nie kazdemu mogą/chcą(?) pomóc. To jest fakt. Szczerze mówiąc ja sama wole, by zima nie wychodzili na dwór. Uważam, ze póltoragodzinny spacer po przedszkolu wystarczy. A przynajmniej mam pewnosć, ze dziecko jest odpowiednio zabezpieczone przez zmarznięciem.

Miała u nas miejsce kiedys taka sytuacja, ze czterolatek założył sobie kombinezon na krótkie spodenki i koszulkę z krótkim rekawem icon_eek.gif Panie nie zuważyły czemu sie akurat specjalnie nie dziwię icon_rolleyes.gif Dziecko samodzielne było i o pomoc nie prosiło wink.gif A potem miało miesieczny odpoczynek od przedszkola icon_confused.gif
grzałka
Jak jest ładnie to wychodza dwa razy dziennie- na plac zabaw. Jak jest gorsza pogoda, ale nie ma wichury, czy deszczu, idą na spacer. Ja jestem maksymalistka pod względem wychodzenia na dwór, więc jak dla mnie to i tak wychodzą za mało, ale chyba źle nie jest.

Na pierwszym, jeszcze przedprzedszkolnym zebraniu był poruszany ten problem, pani dyrektor powiedziała, że rodzice sobie nie życzą, żeby dzieci wychodziły na dwór w gorszą pogodę (czytaj poniżej 25 stopni, lub lekki wietrzyk)- szybko zrobilismy głosowanie i wyszło, że w naszej grupie jednomyślnie wszyscy uważają, ze dzieci powinny byc jak najwięcej na dworze.

Czterolatki juz ubieraja sie same, trzylatkom faktycznie, trzeba pomagac, u nas maluchom pomagaja często sie ubrac sześciolatki.


Nika, walczyc warto zawsze icon_smile.gif
Eta
CYTAT(beattta)
Według pani dzieci musiały przyzwyczaić się do przedszkola. .

Przecie chyba szybciej sie oswoja jak sie bedzie im ten czas urozmaicac a na dworze dzieci raczej lepiej sie bawia i integruja niz w przedszkolnych klitkach, tak mi sie zdaje icon_rolleyes.gif
Ale wlasnie chcialam napisac to co Wiolontela ze panie ida na wygode
Oli nie chodzi jeszcze do przedszkola ale byla krotk okres w zlobku dla starszakow i tez moje prosby o wychodzenie z dziecmi na dwor konczyly sie na obiecankach

A co do dzieci chorych to pani dyrektor ma prawo odmowic przyjecia dziecka do przedszkola na ten czas, ba nawet powinna, mi gwarantowano ze tak sie tu rob ale pewnie byly to take same obiecanki jak i te dotyczace zabawy w ogrodzie
Ciocia Magda
o, ten temat to mój konik icon_twisted.gif

do znudzenia rozmawiam z paniami w przedszkolu, żeby dzieci wychodziły na spacery - nawet oferowałam swoją pomoc, że na ten czas przyjdę i pomogę ubierać, pilnować, itp. Matka-wariatka, jak nic.

Panie tłumaczą się dziećmi chorymi, żę współczują tym rodzicom, którzy nie mogą brać zwolnień, że rodzice proszą, żeby nie wychodzić. Ja na to mam gotową odpowiedź - niech dzieci zakatarzone zostają na czas spaceru w przedszkolu a dzieci zdrowe wychodzą w łączonych grupach.

Prosiłam też o spacery po obiedzie - w bardzo ładne dni, takie jak były jeszcze niedawno, czy na wiosnę. Ale chyba nie doczekam zmian.

Widzę za to pierwsze jaskółki zmian - otóż do tej pory dzieci wychodziły w pojedynczych grupach - najpierw 3-latki, potem 4-latki, itp. Dzięki temu każda grupa była na dworze może pół godziny (no ale na pytanie rodziców, czy byliście na dworze, odpowiedź jest "tak" icon_rolleyes.gif ). W zimie to wygladało tak, że dzieci wychodziły i zaraz wracały. A teraz we wrześniu wychodzili wszyscy razem i dzieci były na dworze nawet 2 godziny icon_exclaim.gif Te wszystkie dane mam od mam mieszkających w blokach sąsiadujących z przedszkolem i obserwujących, co się dzieje - nieocenione źródło icon_lol.gif

A czy to dla pań taka fatyga? W naszym przedszkolu chyba nie. Panie siedzą na ławeczce a dzieci szaleją. Ostatniej wiosny (bardzo zimnej jak pamiętacie) Zosia dwa razy wróciła z morymi majtkami - raz pani przyuważyła i Zosia się przebrała, a drugi raz to ja zauważyłam wpadkę (po ok. 4h icon_eek.gif ). Co się okazało? Pani nie umiała wytłumaczyć, natomiast od Zosi wyciągnęłam, że postanowiła zrobić siusiu pod drzewkiem - w kurtce zimowej, grubych spodniach i rajstopach. Oczywiście nie udało to się. Ale ja sie zastanawiam, jak to się stało, że nikt nie zauważył w bezlistnym i niewielkim ogródku dziecka walczącego ze swoim strojem i siusiającego pod drzewem icon_evil.gif icon_question.gif

No więc, ostatecznie, ja też stawiam na własne spacery z dziećmi po przedszkolu.
semi
U nas wyjścia każdego dnia, chyba, że pada. Nie wiem, co będzie zimą. Dla mnie te wyjścia mają-poza wszystkimi innymi-ogromny plus-Leos uwielbia być na dworze i pierwsze dni w przedszkolu były znacznie łatwiejsze dzięki temu, ze większośc czasu spędzali na podwórku. Dziwaczna praktyka to niewychodzenie.
Sylwuszka
W naszym przedszkolu jak narazie są codzienne wyjścia na plac zabaw.Zobaczymy jak będzie dalej.
Uważam że spacery są bardzo ważne, i to w każdą pogodę.Właśnie w piątek i w sobotę chodziliśmy po kałużach.Michałowi nalało się aż do kaloszy/stwierdził że musiał zabrać trochę kałuży do domu bo mu jest potrzebna-hi,hi ale do czego????/.Powiem wam że drżałam o jego zdrówko,ale nic mu nie jest. Po przyjściu wysmarowałam mu nogi i stopy spirytusem i nafaszerowałam vit.C/to naprawdę dobry sposób/.
Dzisiaj znowu pobiegł do przedszkola.
asiaT
Ja byłam przerażona rok temu, jak pani powiedziała, że w 1 grupie nie wychodzą we wrzesniu, bo dzieci widząc furtkę, zaczynają płakać...szybko sie okazalo, że wrzesień jest piękny i dzieci codziennie od 1 dnia były minimum raz na dworze. Także w zimie - chyba że rano była jakaś impreza typu teatrzyk/koncert, wtedy nie. No i jak pada, to wiadomo. Ale z opowieście chłopców wiem, że teraz wychodzą codziennie rano i po podwieczorku. Jak mąż ich odbiera, zawsze są na dworze.

W zimie wychodzili, jeśli było słonecznie albo nie padało.
nika19
dziekuje serdecznie dziewczynki icon_smile.gif
wasze wypowiedzi to miód na me serce
nie jestem nienormalna! icon_wink.gif
rozmawiałam dzisiaj, no i Pani powiedziała, że wyjda nareszcie, bo przeciez w tamtym tygodniu cały czas była mżawka icon_eek.gif (zaczęłam pisać w kalendarzu jaka jest codziennie pogoda icon_twisted.gif ). Zobaczymy, co zaś.
A oni maja piekny ogród - duży, gdzieniegdzie zadrzewiony z fajnymi drewnianymi akcesoriami icon_smile.gif nic, tylko tam sie bawić.
uff
mam nadzieje ze pani (młodziutka) sie rozkreci, przeciez młode osoby maja power!!! i tak sobie mysle, że w dzisiejszych czasach chyba nikt nie idzie uczyć jak nie ma do tego powołania...
zdam relacje co i jak
A czy jak nic (odpukac) nie wyjdzie ze spacerów, czy jako ostateczny argument mogę użyć waszych postów icon_twisted.gif ??

a co do zimowych spacerów, to nie uperam sie ze maja być wielogodzinne, czasem wystarczy pół godziny, żeby sie dzieci przewietrzyły, i wtedy odpada problem siusiania (oczywiscie jak wszyscy zrobia przed wyjsciem)

Wiecie, może mnie cieżko te panie (co nie chca wychodzić) zrozumieć, bo mam mamę przedszkolanke/póżniej nauczycielke, siostra uczy, a ja sie przymierzam, no i całe życie w harcerstwie z dzieciakami, wiec dla mnie nie jest problemem wyjscie na pole, a i zadna logistyka z tym związana. Mama mówiła, że było tak, że w zimie dzieci ubierało sie partiami (coby sie nie spociły - argumentacja rodziców), po 5 osób jedna pani wychodziła z 5 a druga (pomoc) ubierała reszte i wysyłała na dwór. I w czym kłopot?
ja mysle jak Ms.MEZ, że dla pan to powinna byc atrakcja - godzina z głowy (na ubieranie) nie trzeba nic wymyslać, a póżniej 1,5 na polku, żyć nie umierać icon_smile.gif

zazdroszcze tym przedszkolakom, które wychodza kilka razy dziennie na spacer
tak sobie ostatnio myslałam, że trzebaby założyć własnie przedszkole, a potem szkołe podstawową....

dziekuje i pozdrawiam
Weronika
moniczar
JEstem w szoku icon_eek.gif Sama pracowałam 2 lata w przedszkolu i nie wyobrażam sobie żeby maluchy siedziały cały dzień w budynku w duchocie i .... ech szkoda gadać. Takie nauczycielki powinno się... ech nie będę mówić. Nie ukrywam, że nie zawsze chciało mi się wyjść na podwórko z dziećmi ale zdrowie było ważniejsze a radość brzdąców np z robienia bałwana dodawała mi sił. i my naprawdę prawie całymi dniami byłyśmy na dworzu.
Ja nie wyobrażam sobie żeby moja Kajcia siedziała cały czas w sali przedszkolnej. Oj współczuję paniom jak będą ze mną próbowały dyskutować na ten temat. OKROPNA JESTEM icon_twisted.gif
aluc
wedle zapewnień pani właścicielki, dzieci przez cały rok wychodzą dwa razy dziennie, chyba, że jest bardzo zimno, leje albo jest coś innego na granicy klęski żywiołowej - co zresztą było jednym z Dużych Plusów

na razie jest wedle obietnic, zobaczymy jak będzie zimą, dla mnie Maks może sobie brodzić w śniegu po pas
ewis_
W poprzednim przedszkolu dzieci wychodziły rano na 0,5 h a po południu NIGDY (Ewcia chodziła tam III-VI czyli ciepło było). Skandal.

W obecnym chodzÄ… rano (nie wiem na ile) i po podwieczorku ~15.00 codziennie. Dzieci zawsze odbierane sÄ… z placu zabaw (fajnego zresztÄ… icon_biggrin.gif )
nika19
a u mnie przerwa w przedszkolu. Zadzwonili w poniedziałek o 14, ze Natalia zwymiotowała na siebie i ...kolegę i zebym ja zabrała. No i dziecię me niestety chyba jakiegoś rota wirusa załapało, bo juz drugi dzień ma gorączkę icon_sad.gif
Ale byli w poniedziałek na polu icon_smile.gif
no i ten tydzien mi wypada z monitorowania icon_wink.gif
mamuśka.chłidzw
CYTAT(nika19)
, no i całe życie w harcerstwie z dzieciakami, wiec dla mnie nie jest problemem wyjscie na pole, a i zadna logistyka z tym związana. dziekuje i pozdrawiam
Weronika


off topic kolezanka po fachu 02.gif

Ja również nie wyobrażam sobie ciagłego siedzenia w sali. Normalna jesteś icon_lol.gif
nika19
hej dziewczyni
u mnie znowu sie zaczęło
było dobrze, bo było ciepło
a teraz juz nie jest i pewnie juz nie bedzie do wiosny
dzisiaj sie podłamałam
usłyszałam (mocno i stanowczo) ze jest ZA ZIMNO i dzieci nie wyjdą
(rano było 6 stopni i słońce - Natali poszła w zimowej kurtce i butach, czapka, szalik, rekawiczki)
zwariuje
usłuszałam jeszcze ze:
tylko ja mam taki kłopot,
ze pani nie chce przeziebic dzieci
ze dzieci jest juz w grupie 20 bo reszta choruje
ze dzieci nie maja ciepłych kutrek
ze dopiero dzisiaj wyszło słońce (przez dwa dni było pochnurno - ale nie padało)
ze nie bedzie zebrania z rodzicami
ze nie bedzie zadnych karteczek, żeby dzieci ubierać stosownie do temp, bo jak dzieci nie wyjda na pole to rodzice beda mieli pretensje, że pani kazała ubrać grubiej dzieci a one i tak nie wyszły

zaczynam sie czuć, jak kretynka
mam ankiete zrobić wsród rodziców
no i co bedzie jak podzielą zdanie pani??? hehe, wtedy dopiero bede miała głupia mine

lepiej mi juz troche jak sie wygadałam
pozdrawiam
Weronika
grzałka
Nika, a dlaczego nie będzie zebrania?

Pogadaj z panią z trójki, pozaczepiaj rodziców- u nas sprawa spaceru wypłynęła juz na pierwszym zebraniu wstępnym, dyrekcja cos tam sie stawiała, ale okazało się, że prawie wszystkim rodzicom zależy i zbili wszystkie argumenty.

Potem wychodzili praktycznie codziennie, chociaz na spacer.

Walcz, Nika icon_exclaim.gif
nika19
dzieki grzalka icon_smile.gif
bede walczyła icon_smile.gif
zebranie nie bedzie, bo nie ma w palnie icon_sad.gif i nie czuja takiej potrzeby zeby było
chyba rzeczywiście bede zaczepiała rodziców z naszej grupy
trójka klasowa? o tym nie pomyslałam zapomniałam ze cos takiego w ogóle istnieje
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.