CYTAT(mamajul)
Wymyśliłam sobie(zresztą nie bez podstaw, -zaszłyszane opowieści jak to innym mamom dzieci się odminiły
, ze jak skończymy z moją Julą (16 mies) z cycaniem to:
dziecko zacznie mieć normalny, a nie himeryczny, apetyt
zacznie przesypiać całe noce, albo budzić się max jeden raz
mama (czyli ja
) wyśpię się pierwszy raz od 16 mies (nie wlicz. ciąży)
zacznę powoli wrazać do normalnych rozmiarów
przestanę nosić biustonosze kupowane od rosjanek bo tylko one na swiecie mają podobne gabaryty do mnie
itp
Co o tym myślicie ?Monika mama Juli (16 mies)
Na przykladzie najmlodszego dziecka ...bo przyklad swiezy a i odstawianie, w porownaniu do poprzedniej czworki nastapilo dosc...hmm radykalnie.Tzn bez lez i rozpaczy,ale z duzym udzialem taty
I tak...
przesypianie nocy najpierw bo tu skok chyba najwiekszy(i dodam,ze jedna z glownych motywacji przy odstawianiu.
Archie od urodzenia noce przesypial ale w ostatnim miesiacu w sumie ...katastrofa na calej linii
. Budzil sie chyba co 10 minut(tak sadze bo bylam nieprzytomna
). Nad ranem(5.30-6.00 a ja skowronek nie jestem
-zwlaszcza po takiej nocy
) pobudka generalna i dalej (o ile mi sie udalo oko zmruzyc) juz sie sam obslugiwal, tylko strony zmieniajac. Moja glowa zwykle byla na szlaku calonocnego pampersa
W ciagu dnia to samo. Doszlo juz do tego,ze nie moglam usiasc na chwile bo zaraz na kolanka i rekreacyjnie do dziumdziania. I tak co 5 min po 10 sekund kazda sesja.
Teraz: dziecko przesypia noc od 21szej do 7-8 rano. Od pon tygodnia czyli od czasu odstawienia dwa razy sie obudzil(tzn po razie na kazda noc), z promiennym usmiechem, dostal wody, wtulil sie,pokrecil chwile i zasnal
Budzi sie tez w szampanskim nastroju(nie ukrywam,ze ja rowniez), drzemki dzienne pieknie mu sie wyregulowaly(po ostatnim kataklizmie). No miodzio po prostu.
Teraz jedzenie. Wczesniej skubnal tego i owego, w sumie w smakach nie wybrzydzal, nawet oliwki wsuwal i owoce morza.
, ale w zasadzie mleczko bylo bezkonkurencyjne(czestotliwosc-patrz wyzej). Drzalam na mysl o tym odstawianiu bo mleko w proszku , ze juz o krowim nie wspomne, bylo traktowane z najwyzszym obrzydzeniem
.
Teraz...na poczatku z napojami bylo ciezko,ale po tygodniu stosowania przedziwnej mikstury kombinowanej (lekko podgrzane mleko krowie z dodatkiem scisle okreslonej ilosci mleka w proszku i wanilii-coz, potrzeba matka wynalazkow) i wody teraz w zasadzie wsio ravno co jest w kubeczku.
Apetyt...hmmm:
sniadanie: na poczatek mleko/owoc
za chwile:dwa kawalki tosta,pol miseczki platkow, jogurcik, jablko(koniecznie cale), kawalek banana,woda do popicia.....i wlasciwie jest gotow na kolejny posilek.
Pozniej drugie sniadanie(wcale nie mniejsze)
Obiad ok poludnia-dzis:8 pulpecikow o srednicy ok 3 cm, pol miseczki ryzu, kalafiorek(naprawde kawal),brokulka(nie mniejsza),deser plus koniecznie jablko
i mleko(przed drzemka poobiednia)
tea time
-jablko
,3 placuszki,kawalek tosta,winogrona
Wszystko pieknie wyczyszczone i psia micha w niebezpieczenstwie wiec trzeba wysoko postawic.
Ja nie wiem gdzie mu sie to miesci. Z drugiej strony.....na poczatku odstawiania, po 2 godzinach przerwy sciagnelam mleko z jednej
piersi(tyle tylko by zrobilo sie troche luzu
.....125 ml
Dalej ....z biustem...PRAWDA.
Z reszta rozmiarow....zobaczymy
Ja mam taki feler,ze przy karmieniu nic nie trace....trzymam zapas
. Spada stopniowo dopiero po odstawieniu(tak bylo ostatnio),ale za duzo powiedziec nie moge bo w pozostalych przypadkach nie mialam przerw miedzy karmieniem a ciaza
Tyle od nas
Powodzenia:)