Drogie Mamy.
Ponieważ moja Ania zawsze była w 100% niealergiczna i nigdy nic się jej nie działo na skórze choćby nie wiem co - to nie wiem co to może być:
Od jakiegoś czasu pojawiły się jej na klatce piersiowej i pod brodą duże, zaczerwienione szorstkie plamy - tak wielkości monety , myślałam - że od proszku czy co .... - smaruję Alantanem Plus i olejkiem z wiesiołka i są bledsze ale nadal je można wyczuć palcem. Dziś pojawiła się następna plamka podobna ale mniejsza - na skroni.
Pediatra widziała to przy okazji szczepienia ale stwierdziła że "napewno coś zjadła" i to był koniec porady - prosto mówiąc "olała nas".
Wiem że to niewłaściwe dla rocznego dziecka ale nie mogę wiele na to "na szybko" poradzić - ale Ania przechodzi "bunt jedzeniowy" i większość jej menu składa się z mleka - głównie pierś - je w nocy także, w dzień na żądanie; raz mleko modyfikowane - jak jestem w pracy, czasem jakiś jogurt, owoce - inne rzeczy - zupy itp - jada w symbolicznych ilościach.
Tydzień temu była w szpitalu z grypą jelitową i jeszcze nie do końca doszła do siebie więc jej trochę z tym cycem odpuściłam i nie zmuszałam do innych rzeczy.
Czy takie zmiany na skórze mogą mieć związek z nadmiernym spożyciem mleka (zaznaczam ze głównie cycowego)?
Czy możliwa jest w tym wieku skaza mleczna?????
Czy jednak należałoby szukać innych przyczyn - proszek właśnie ... może nowe mleko modyfikowane (była na Bebiko, teraz kupiliśmy Nestle waniliowe) - nie pamiętam coprawda czy plamki pojawiły się równoczesnie z nowym mlekiem .... mogły być już wcześniej...
No i jednak utrzymują się one mimo smarowania już jakieś 2 tygodnie...