To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Zwolniona przedszkolanka.

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

FFkaGrant
Dylan nie jest aniolem. 2 mies rebelii przedszkolnej (okazjonalne pchniecie kolegi/kolezanki, obrazanie sie, krzyki, uderzanie)dalo sie we znaki przedszkolance (notabene przezywajacej kryzys malzenski). Natychmiastowa interwencja i ciezka praca zaowocowala. W miedzyczasie urocza pani przedszkolanka zawyrokowala Wiesz twoje dziecko jest "emocjonalnie niedojrzale- na poziomie 2,5 latka" padlo slowo "slow" ni mniej ni wiecej oznaczajace powolny w rozwoju(Okres wprowadzenie nauki pisania i rozpoznawania cyfr i liter). Po jakims czasie notorycznego "biczenia" na moje dziecko wpadlam w szal. Nie jestem jedna z tych mam, ktore twierdza ze ich dziecko jest nieskazitelne, slodkie i najmadrzejsze. Nie bronie i nie bede tolerowac zlego zachowania. Wiem natomiast ze Dylan jest dzieckiem bystrym, zaskakujacym szybkoscia uczenia sie, ciekawy nowosci.
Mamy/mielismy z Dylanem problemy owszem ale raczej z nieodpowiednim zachowaniem. . No ale do rzeczy. POszlam do dyrektorki z prosba o oddanie papierow i decyzja o przeniesieniu dziecka. Oczywiscie musialam podac powod. Podeszlam do sprawy lekko emocjonalnie. NIc drastycznego ale slowa powolny i niedojrzaly wydaja mi sie wysoko nieodpowiednie. Nawet gdyby faktycznie taki byl. Takich rzeczy sie nie mowi! Wiem, ze niektorzy rodzice sa przewrazliwieni i jak by nie bylo tego rodzaju slowa moga byc ciosem w serce. Czy naprawde nie mogla ubrac tego w inne slow? Ewa, wiesz Dylan swietnie sobie radzi z tym i tamtym ale uwazam ze powinien popracowac nad siamtym i owamtym. Nie bylo by sprawy. ALe do cholery. Nie mow mi ze moje dziecko jest powolne w rozwoju bo znowu mialas klotnie ze swoim mezem i nie masz sie na kim wyzyc.
Anyways...Dyrektorka poprosila o dzien zwloki. Z tego co sie dowiedzialam natychmiast przeprowadzila rozmowe ze wspomniana i z powodow "political correctness" zazadala ewaluacje/obserwacje dziecka przez przedszkolnego psychologa. Moj matczyny instynkt nie zawiodl. Mam normalnie rozwijajace sie dziecko przezywajace trudny okres przedszkolno-adaptacyjny (czyt. rozlaka z rodzicem). Przedszkolanka zostala zawieszona icon_eek.gif. Niby dali jej czas na uporzadkowanie zycia rodzinnego, wypoczecie i takie tam.. Nigdy jej juz nie zobaczylam. Odeszla z pracy. Czuje sie smietnikowo. Nie chcialam takiego obrotu sprawy.
Edi Zet :)
Wg. mnie nie masz powodów czuć się śmietnikowo. To po prostu konsekwencja Twojej interwencji. Ty niczego takiego nie żądałaś, ani nie oczekiwałaś, więc wg. mnie nie ma powodu do wyrzutów sumienia. A wzięłaś pod uwagę, że incydent z Dylanem może jest kolejnym wyskokiem przedszkolanki? Może już wcześniej była na ocenzurowanym?
Być może takie są procedury? Być może tak musieli postąpić a nie inaczej?
ilona
FFka-jak moj Darek zaczal chodzic do szkoly-SK,trafila mu sie pani,ktora go znienawidzila.Nie twierdze,ze nie mial problemow bo mial-glowny to nie rozumienie i marne poslugiwanie sie jezykiem a stad zle zachowanie ale wiedzialam o tym i stupid me to ja sama poinformowalam o tym nauczycielke.Juz po tygodniu zaczely sie telefony ze skargami jak to moj Darek utrudnia zycie ogromnej grupie 15 dzieci i pani nauczycielce.Bylam grzeczna tlumaczylam,zgodzilam sie oczywiscie na ewaluacje psychologicza ...Tobie powiedziala,ze jest slow a mnie powiedziala tak:
something is wrong with him and I hope is only ADHD-but I think he is AUTISTIC icon_eek.gif Pani nauczycielka wydala diagnoze .Wiesz jak ja to przyjelam-chyba sobie wyobrazasz icon_cry.gif Poszlam do dyrektorki szkoly-zreszta bardzo milej kobiety-ktora powiedziala mi ,ze pani owa pracuje w szkole 30 lat wiec...FFka-bez znieczulenia...Darek ewaluacje przeszedl i autystyczny nie jest .Przenioslam go do innej szkoly dla jego dobra.
Pozniej dowiedzialam sie,ze duzo ludzi-przewaznie Polakow narzekalo na nia-pani nas jakos nie lubi icon_twisted.gif -ale wlos jej nawet z glowy nie spadl...
Moge Ci powiedziec ,ze ja tez po calej sprawie czulam sie jak smiec icon_sad.gif ale z powodu,ze nic sie tej pani nie stalo icon_evil.gif
Rok temu jednak trafila kosa na kamien i pani owa juz w tej szkole nie pracuje icon_twisted.gif Wcale mi jej nie zal.
zilka
Effka, nie Twoja wina i się nie przejmuj, ja powiem, szczerze raczej zazdroszczę, nie wiem co w Polsce trzeba by zrobić żeby doprowadzić do zwolnienia "nieodpowiedniej" przedszkolanki, niestety kłopoty domowe to jej problem jak się pracuje z dziećmi.
Jaco
Ewa,
Zazdroszczę. Chciałabym aby w naszym kraju kiedyś tak poważnie potraktowano dziecko. Zresztą nie tylko dziecko. Dorosłego też.
KM
FFka, nie sądzę, żeby ta przedszkolanka została zwolniona po pierwszej skardze. Wolałabyś, żeby Dylan musiał zmienić przedszkole? A po nim może inne dzieci?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.