Nareszcie coś co pomaga mojemu kochanemu syneczkowi. Nie widziałam jego całej, czystej skórki od ponad 3 lat A teraz? Nareszcie, po zaledwie tygodniu smarowania, jest niebo lepiej i mogę się przytulać do niego ile chcę i gdzie chcę, bez strachu, że dotknę go w jakąś rankę.
Fakt, że tydzień leczenia tą maścią kosztuje mnie 115 złotych, ale wolę jeść suchy chleb, a kupić mu ją.
Jest dużo szczęśliwszy, może się bawić, a nie tak jak wcześniej przerywać zabawę co kilka chwil, bo swędzi.... bo trzeba się podrapać... a później ciężko wrócić do zabawy, bo boli...
Ja też jestem szczęśliwa, bo prawdę mówiąc straciłam już nadzieję, że coś mu pomoże. Tyle lat cierpienia, krwi, bólu.... Dzięki Bogu ta maść działa...
To chyba tyle.... na razie, mam nadzieję, że nie przestanie działać i Dawidek pójdzie do zerówki bez strupków.
Dziękuję Bogu....