To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Marsz pingwinów

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Gosia z edziecka
Był ktoś? Można zabrać dzieci?
Gosia z edziecka
Nikt tego nie oglądał?
Ida.dorota
Ja byłam, ale dopiero dziś zobaczyłam Twój wątek.
Film bardzo mi się podobał, jest śwetnie zrobiony i bardzo ciekawy. Co do zabrania dzieci, mam wątpliwości... Chyba wszystko zależy od indywidualnej wrażliwości malucha. Są sceny ukazujące śmierć maleńkich pingwiniątek, z zimna, głodu lub w wyniku ataku drapieżnika. Są sceny opłakiwania przez rodziców straty zamarzniętego na mrozie jaja. Jest marsz pingwinich ojców i matek, w czasie którego najsłabsi giną z wyczerpania lub w wyniku ataku fok. Nie są to sceny drastyczne, wszystko ukazane jest na tyle delikatnie, na ile jest to możliwe, opatrzone dobrym, moim zdaniem, komentarzem. Ale jest. Wiem, że Ola bardzo mocno by ten film przeżyła i na razie jej na "Marsz pingwinów" nie zabiorę. Ale widziałam w kinie dzieci w jej wieku, które nie wyglądały na przerażone... Nie wiem.
Chyba wiele Ci nie pomogłam....
Gosia z edziecka
Bardzo Ci dziękuję icon_biggrin.gif .
Pomogłaś mi, przynajmniej wiem, czego mogę się spodziewać.

Moje dzieci przyglądały się kotom zjadającym mysz - bardzo je to ciekawiło icon_confused.gif , ale już przestało. Czy się nadają na ten film?

PS Co to w ogóle za historia, żeby się nie dało z dziećmi nigdzie iść. W kinie nie ma na co. Z teatru (dla dzieci) ewakuowaliśmy się w drugiej minucie przedstawienia. Teraz szukaliśmy jakiegoś innego przedstawienia i po obejrzeniu zdjęć Gabrysia nie chce iść na nic.
Trochę chodziliśmy do muzeum, na szczęście tam nie straszą wink.gif .
Ida.dorota
A bo my "nadwraliwe" dzieci mamy, Gosiu icon_wink.gif
Im dalej, tym bardziej wyraźnie widzę, że my tu na forum wychowujemy dzieci bardzo nietypowo. Już w przedszkolu Ola jakoś nie pasowała pod tym względem do rówieśników, bo nie znała filmów o Harrym Potterze i bała się innych produkcji "dla dzieci", które rówieśnicy mieli w małym palcu... Teraz Tomek zaniósł do przedszkola jako ulubione książki o Noddym i kotkach, co panie (na szczęście) przyjęły z entuzjazmem, gdyż inne dzieci przyniosły historyjki o Spidermanie i temu podobne i tylko książki Tomka zostały uznane za nadające się do czytania czterolatkom....
Jaco
Ida,
Bo my tu na forum wzajemnie pddajemy się swojemu wpływowi, co jak mniemam ma spory wpływ na wychowanie. Ja np pod wpływem forum ograniczyłam telewizję dla szkraba do absolutnego minimum. Od kilku dni Kuba NIE ogląda telewizji właściwie w ogóle. I jakoś mu jej nie brakuje icon_rolleyes.gif . Za to naokrągło słucha bajek z płyt, wieczorem czytamy książeczki lub chociaż oglądamy obrazki. Podejrzewam, że gdyby zabrakło forum w wielu aspektach byłabym bardziej liberalna icon_wink.gif. A tak, jak tylko trochę zluzuję by sobie życie ułatwić zaraz mnie jakiś wątek do pionu ustawi icon_lol.gif
marghe.
CYTAT(Ida.dorota)
A bo my "nadwraliwe" dzieci mamy, Gosiu  :wink:  
Im dalej, tym bardziej wyraźnie widzę, że my tu na forum wychowujemy dzieci bardzo nietypowo.


i dobrze.
Ida.dorota
Marghe, ja nie twierdzę, że źle. Ja tylko w pewnym momencie zauważyłam z dużym i z pewnością naiwnym zdziwieniem, że nie wszyscy tak robią i często bywam postrzegana jako dziwaczka...

chyba nie Ty jedna wink.gif
Użytkownik usunięty
Julka z maniakalnym zapałem ogląda filmy przyrodnicze. O wszystkim, co się rusza. Mój małżon także. Staram się bardzo uważnie śledzić to, co ogląda Julka i wszelkie spodziewane "drastyki", przełączam. Ostatnio jednak nie zdążyłam. Lampart morski rozdarł na strzępy foczę... Więc złapałam za pilota i przełączyłam, tłumacząc Julii, że nie chcę takich drastycznych scen oglądać. Na co Julka mi odpaliła "ale mama, to jest natula"... Zatłukę małżona icon_evil.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.