To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

co to jest?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

edziabr
Na szyjce mojej córci pojawiły się czerwone krosteczki. Najpierw myślałam, że to potówki (położna mi przytaknęła) ale teraz dostała więcej krosteczek. Pojawiły się na policzku a nawt takie malutkie na uszku. Czy to może być skaza białkowa, a może trądzik.
Małą karmię piersią, kupki ma normalne. Poradzcie bo lekarza to ja dzisiaj nie złapie.
justin
edzibar, nie panikuj.
Może faktycznie to sa potówki.
Nie przegrzewasz malutkiej?
Mika
a nie przytuliła się do jakiejś rzeczy pranej i płukanej w"normalnych" płynach i proszkach albo wełny? albo ktoś intensywnie jej nie tulił? -np. jakaś wyperfumowana,bądź wymalowana osoba? icon_wink.gif
umiejscowienie krostek może też wskazywać na czapeczkę
Maciejka
Potówki, potówki! Wojtek też tak ma jak wstanie. Rozbierz trochę dziecko i zobacz czy nie znikają. Czasami robią się też po karmieniu, bo Wojtuś jest wtedy wtulony we mnie, a ja gorąca mamuśka jestem. wink.gif
edziabr
To mnie trochę uspokiłyście, bo nie chce żeby mała miala jakąś alergię. Co do czapeczki to raczej nie bo tylko nosi na spacerze i godzinke po kąpieli. Ale to przytulanie to może racja. Mała lubi sie wtulać podczas karmienia i nie tylko (taka mala przylepa)
Bella
Edziabr kupo se Balneum Harmal i wykąp se mała w tym az krostki znikna moja Mati tak miała i po tych kąpielach znikło
Kupisz to w aptece bez recepty a na opakowaniu pisze jak używac , naprawde ci to polecam bo starcza to na długo i jak kiedyś znów jej eyjda jakies krostki to będziesz mogła od razu zareagować .
Mama Anka
To sie mowi, ze sa to potowki, ale te krostki cos z hormonami wspolnego maja i kazdy bobas cos kolo m-ca je dostaje, czasem fakt moga byc od przegrzewania malucha, ale przechodza po paru dniach, a nawet dluzej icon_rolleyes.gif . Nie martw sie, moje dzieci tez mialy i to bardzo mocno byly wysypane, pediatra nie zalecil nic. Nie martw sie. icon_wink.gif icon_biggrin.gif
Martalka
Bartek też miał coś ze skórką za buźce jak miał miesiąc i trochę. Trochę na policzkach, więcej na czole i skroniach, gdzie skóra stykała się z czapeczką. Lekarz poradził by zrezygnowac z proszku (prałam w loveli) na rzecz płatków mydlanych i unikać kotaktu jego skóry z naszymi ubraniami (podkładalismy mu tetrę pod główkę gdy braliśmy go na ręce).
Długo prałam w płatkach, bo kolejna próba z proszkiem po kilku mies. skutkowała wysuszeniem skóry icon_rolleyes.gif

Nie pamiętam tylko czym ja tę buźkę smarowałam, ale chyba niczym szczególnym icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.