To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

witajcie jestem jedna z was :-(((

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

pchelka10.05.04
witam was serdecznie 10.05.2004 r dowiedziałam sie ze nasz aniołek nie żyje!! był to 14 tydzien a nasza dzidzia zmarła w 8 tyg.to było moje pierwsze usg i na nim sie dowiedziałam ze niemam juz szczescia w sobie !! boze jaka była rozpacz wtedy niewiele pamietam z tamtego dnia kupe zastrzyków uspokajajacych i sen duzooo łez i wielki ból psychiczny !! nierozumiałam tego dlatego ze do lekarza chodziłam co 3 tyg .on mi mówił ze dzidzia rosnie i sie rozwija prawidłowo brzuszek miałam juz duzy a jednak lekarz nie wiedział ze chodze z martwym płodem juz prawie 2 miesiace!! jak trafiłam do szpitala musieli mi dac tabletke na wywołanie poronienia (poniewaz nie wystapiło krwawienie) bali sie ze albo mam krwotok wewnetrzny albo zaklazenie juz na szczecie nie było u mnie było zupełnie na odwrót wszystko dostałam tabletke i miala zaczac ona działac w ciagu 1-2 dni a u mnie zadziałala juz po godzinie ytrafiłam na zabieg miałam miec typowe bóle porodowe a nie było zadnych bóli !!! jak chcieli mnie uspic to najpierw podali mi srodek uspokajajacy bo nie dałam im sie dotknac chodziłam jak "nacpana" i wtedy srodek usypiajacy ale jeden podała i drugi trzeci i nic ja oczy na wierzchu !! jak mi anastezjolog dowalił dawke to padłam od razu !!! zabieg sie zaczoł o 00:04 dokładnie pamietam ta godzine a skonczył sie o 3:58 !!!! bardzo długo pózniej okazało sie ze przez te nerwy stres itp staneła akcja serca i reanimowali mnie przez 2,5 godziny !!!! a nastepne 1,5 dobudzali !! jak sie obudziałam mialam wielkiego siniaka na klatce piersiowej od reanimacji ! krwawienie miało trwac od 3-4 dni a u mnie trwało ponad 3 tygodnie!!!! mineło juz tyle czasu jak mam zyc z tym byłam juz na dnie miałam przez ponad rok depresje ale dzieki mezowi wyszłam z tego to jemu zawdzieczam ale to wciaz bardzo boli momo ze mineło 1,6 miesiecy dzekuje za wysłuchanie pozdrawiam serdecznie asia
Sun
icon_cry.gif przytul.gif
nietzsche_f
Ja mam za sobą dwa poronienia w 3 miesiącu... Teraz jestem juz prawie na mecie trzeciej ciązy... Mam nadzieję, że się uda... Uwierzę dopiero jak bede trzymać maluszka w ramionach... Jak chcesz pogadać podam CI gg: 3801765... Trzymaj sie cieplo... Dla mnie nic nie jest takie jak przed... Musiałam sie jakos nauczyc z tym zyc. WIem, że bedzie bolało do konca niewazne ile czasu by nie uplyneło... pozdrawiam
gumis
Również moje dziecko we mnie umarło....miało 24 tygodnie życia płodowego... tak to straszne. Drugie poroniłam bardzo szybko. Teraz mam dwójkę wspaniałych dzieci i jestem szczęśliwa. Wracając do mojego pierwszego synka ważył zaledwie 250g i lekarz również tego niezauważył, wszystko zawsze było ok. Chciano wywołać poród,ale mimo zastrzyku dopochwowego nieudało się, wyciągano to dziecko ze mnie pod narkozą. A najgorsze było to ,gdy byłam na usg w szpitalu, potwierdzającym zgon i lekarz robiący to badanie mówił głośno że moje dziecko zamiast rączek ma kikuty itd. Cham poprostu i nieuk do tego. Było malutkie bo niemiało miejsca aby rosnąć (wada macicy) i wodogłowie ale nic poza tym. Potem znalazłam lekarza w Poznaniu, zrobił mi badania, operację i pomógł. teraz jestem szczęśliwa
anonimowy
tak bardzo mi przykro zabiłabym lekarza który powiedział takie cos!!! hamstwo w biały dzien trzymaj sie cieplutko pozdrawiam serdecznie asia
Gość z Poznania
CYTAT(eleizis)
Potem znalazłam lekarza w Poznaniu, zrobił mi badania, operację i pomógł. teraz jestem szczęśliwa


Witaj eleizis... czy mogłabyś podac mi namiary na lekarza z Poznania o którym piszesz? Stracilam dziecko...
Będę wdzieczna
Pozdrawiam
Gość z Poznania
CYTAT(eleizis)
Potem znalazłam lekarza w Poznaniu, zrobił mi badania, operację i pomógł. teraz jestem szczęśliwa


Witaj eleizis... czy mogłabyś podac mi namiary na lekarza z Poznania o którym piszesz? Stracilam dziecko...
Będę wdzieczna (gg:3120232)
Pozdrawiam
aksonia
witam Kobietki

Kiedy czytam wasze posty bardzo smutno mi z waszych osobistych tragedii..nigdy nie byłam w takiej sytuacji ale moge sobie wyobrazić jaki to ból.....ja mam też pełno obaw i lęków ponieważ jestem w 7 tygodniu ciąży i boję się o moją fasolke..ma za dwa tygodnie wizytę ,wiem że niepowinnam się tak martwić i brać wiele do siebie obaw...bo jak narazie jest wszystko dobrze,ale pomimo martwię się o "tysiąc" różnych szczegółów dotyczących ciąży...
ale muszę być silna i myśleć pozytywnie ale to naprawdę trudne kiedy widzi sie tragedie innych....

będe sie modlić za was kobietki oby was nigdy nie dotknęło żadne nieszczęscie więcej...

pozdrawiam
aksonka
Karla26
Witaj Aksonka. Głowa do góry bo napewno wszystko będzie dobrze. Trzymam za Was kciuki. Odezwij sie po wizycie. Pozdrawiam. Karla
anonimowy
Witaj Karla

Już po wizycie i naszczęście wszystko jest dobrze icon_smile.gif dzidzia się rozwija prawidłowo a widok bijącego serduszka tak bardzo mnie wzruszył....to już prawie 10 tydzień no i brzuszek zaczął rosnąć icon_smile.gif
Narazie się uspokoiłam ale chyba do końca ciąży będe się obawiała ale zrobie wszystko żeby było zdrowe...

Pozdrawiam i przesyłam pozytywne fluidki...

trzymajcie siÄ™ cieplutko kochane:)

pa Aksonia
MaLa26
Dwa razy poroniłam, obie ciąże rozwijały sie prawidłowo ale zbyt krótko. Nawet nie wiem kiedy to się właściwie stało:(Na jednym badaniu słyszałam bicie serduszka na drugim lekarz bardzo dlugo staral sie cos uslyszec, bezskutecznie:(Od ostatniego zabiegu minely dwa lata i chyba znowu jestem w ciązy. Przez ten czas nie chcialam nawet slyszec o dziecku. Zrobilam duzo badan (nic nie wykazaly, nie wskazaly nawet jednej przyczyny), mialam zrzucic troche wagi(po drugim poronieniu ciezko mi bylo pozbyc sie zbednych kilogramow i zajadalam swoje smutki). Nic nie osiagnelam bo tak naprawde tylko chcialam odlozyc czas kiedy znowu bede w ciązy kiedy znowu będę sie bac, tylko z tym niestety kojarzy mi sie ciaza:( Nie wiem co mam robic,zeby przezwyciezyc to w sobie, wiem ze bede sie bala teraz roznych rzeczy: ze jestem za gruba i to moze byc przyczyna poronienia, ze tak pozno rzucilam palenie, nie pale dopiero od kilku tygodni, ze za bardzo sie denerwuje itd. Moze ktoras z Was umie mi pomoc?Pozdrawiam MaLa
justin
MaLa,
bardzo chciałaby Ci pomóc, ale chyba jestem kiepska w te klocki icon_confused.gif
Na pewno jest ci ciężko i bardzo się boisz, ale są dziewczyny na tym forum, które miały poronienia, a jednak mają teraz zdrowe dzieciaczki.
Proszę Cię nie zamartwiaj się, poszukaj dobrych książek, oglądaj komedie. Byłaś już u lekarza? Napisz co powiedział.
MaLa, życzę Ci duzo optymizmu, radości, myśl o dzieciaczku, głaszcz brzuszek, będzie dobrze, zobaczysz. Trzymam kciuki.
Mówi sie, że jak mama w ciąży poważna to i dziecko poważne, jak radosna to i dziecko pogodne i wesołe, przesyłam fluidki radości w Twoją stronę.
Zacznij myślec i spoglądać na to wszystko od drugiej strony, zapomnij o cieniach poprzednich ciąż, ciesz się tym co masz teraz, ciesz się tą chwilą. Nie mysl o tym co było, albo o tym co będzie, mysl o teraźniejszości, o dziecku icon_biggrin.gif
Pisz, jak Twoje samopoczucie?
MaLa26
Dziękuję Justin:)Dzis jest juz lepiej:) Wiem,że zamartwianie sie nic nie da i staram sie oszukac wlasna glowę:)Chociaz nie wiem czy nie plata mi figlów ( mam na mysli to czy jestem w ciazy:)Jak sie czegos bardzo chce to moze nie wychodzic), czekam jeszcze na zrobienie testu bo juz kiedys sie pospieszylam a dopiero za jakis czas okazalo sie,ze jestem faktycznie w ciazy( z zajsciem w ciaze nie mialam i mam nadzieje,ze dalej nie mam, problemow). U lekarza dopiero bede jak sie upewnię sama:) Wiesz ja po prostu za duzo juz na ten temat chyba wiem(mam na mysli poronienia) ale tak ma chyba każda kobietka, która zagląda na tą stronę. Po drugim poronieniu zrobilam duzo badan ( takich o ktorych mowil lekarz prowadzacy) i najbardziej sie denerwowalam tym,że jestem zdrowa jak ryba podobnie jak moj mąz(chociaz jego specjalnie nie meczyli:), żadnych odchylen(nawet minimalnych) od normy(jesli nie patrzec na glowe:))))żartuję). To mnie bardzo denerwowalo bo liczylam ,ze jesli znajdzie sie przyczyna to ją wyeliminuje, a tak szukam przyczyny wszedzie. Narazie nie wiem co robic czy czekac dalej z ciazą ( jesli jeszcze ne jestem i zrzucac kg bo jestem dosc duza, chociaz do tej pory mizernie to wygladalo i nie wiem czy nie szkoda czasu:) czy pojsc na zywiol i zacząc wreszcie myslec o szczesliwym zakonczeniu:)????Jak myslisz Justin?Jeszcze raz dziekuje za cieple slowa:)Pozdrawiam wszystkie mamy:)
Karla26
MaLa26 bardzo mi przykro że i ciebie to spotkało. Wiem co czujesz bo niedawno także byłam w podobnej sytuacji jak ty. Także nie mogłam dac sobie rady, byłam smutna i zarazem zła. Ale widocznie tak musiało się stac i nic na to nie poradzimy. Trzeba żyć dalej i wierzyć że następnym razem będzie wszystko dobrze. Więc głowa do góry i do roboty kochana icon_biggrin.gif żebys niedługo nam napisała że masz juz swoją fasolinkę i jest wszystko ok. Pozdrawiam i tzymam za ciebie kciuki. icon_smile.gif
Karla26
Aksonka odezwij sie co u ciebie. Jak zdrówko twoje i fasolinki? icon_smile.gif icon_smile.gif icon_smile.gif
MaLa26
icon_biggrin.gif Dzieki Karla26 za wsparcie:)Jestem osoba bardzo pogodną i kazdy kto w jakis sposob dowiaduje sie,ze przeszlam cos takiego(nie kryje sie z tym ale i nie "chwale",jesli tak mozna powiedziec:)zawsze mowi,ze nie widac po mnie. No jasne mam zrobic z sieie meczennice i obrazic sie na caly swiat!:)To nie ja. Mam gorsze dni(jak wczoraj na przyklad) ale nie wszyscy muszą o tym wiedziec, z Wami moge sie dzielic tym co czuję:)A wlasnie, zapomnialam po co tu weszlam prawie:)Dziewczyny czy bralyscie Duphaston w czasie ciazy?(mam oczywiscie na mysli kolejne ciaze po poronieniu). Moj lekarz powiedzial,ze jak tylko sie dowiem ze jestem w ciazy powinnam zaczac brac ten lek. Jakie macie zdanie na ten temat:)?Pytam, poniewaz bralam juz ten lek za drugim razem i ufam mojemu lekarzowi ale no wlasnie zawsze jest jakies ale a wiem,ze nie wszystkie kobiety stosują ten lek.Pozdrawiam gorąco:)Zwlaszcza Justin i Karlę26:)
Jul_i_anka
Czesc MaLa chyba kazda z nas, ktora stracila swoja fasolke ma lepsze i gorsze dni. Ja staram sie myslec pozytywnie choc od zabiegu minelo dopiero 2 tygodnie ale sa chwile w ktorych ogarnia mnie paniczny lek przed kolejna "porazką" i to chyba normalne bo przeciez nie jestesmy zaprogramowanymi maszynami zeby czuc tylko w jeden sposob. Jesli masz swoj cud w brzuszku mysl pozytywnie bo w koncu kiedys musi byc dobrze a dlaczego wlasnie nie w tym momencie ma sie zmienic twoje życie! Co do Duphastonu o ile pamietam na ulotce bylo napisane ze zazywa sie go takze przy poronieniu nawykowym i w ogole przy zagrozeniu poronieniem. Mysle że troche wiecej hormonow nie zaszkodzi a moze pomoc. Dlatego glowa do gory a brzuch do przodu. Trzymam kciuki za pomyslny rozwoj wypadkow icon_smile.gif
MaLa26
Dziękuję Karla26 za wsparcie:)i ciepłe słowa. Jestem osobą bardzo pogodną i zawsze uśmiechnietą(mimo tego co się stało). Niektórzy dowiadując się,że dwa razy poroniłam dziwia się skąd tyle we mnie optymizmu. Nie wiem czy woleliby jakbym robiła z siebie męczennice? Nie wiem. Pewne sprawy lepiej przezywac w samotnosci albo z najblizszymi. Podoba mi sie bardzo to forum i do tej pory nie wiedzialam,ze cos takiego istnieje:)Ja potrzebuje o tym co sie stalo rozmawiac a chyba nikt lepiej nie rozumie kobiety jak kobieta ktora to przeszla.Aha znowu sie rozgadalam:)Chcialam zapytac sie Was czy moze wiecie cos na temat leku Duphaston (jesli poronilyscie kiedys to bralyscie byc moze ten lek). Ufam mojemu lekarzowi i nie podwazam jego decyzji ale jesli mam okazje kogos o to zapytac to czemu nie:)?OK moze niedlugo będę miala dla Was dobre wiadomości:)Pozdrawiam wszystkie kobietki:)Zwlaszcza Karlę26 i Justin:)Trzymajcie sie i do szybkiego:)PS.Biore sie do roboty Karla:)i porzucam smutne mysli:)Nie dowiem sie jak bedzie jak nie sprobuję:)
Karla26
MaLa26 ja nic o tym leku nie słyszałam. Ale bardzo sie cieszę że juz jest ci troszke lepiej. Ja uważam że najlepszym lekiem na te nasze smutki bedzie nowa fasolinka. I jak u mnie już wszystko się unormuje( czekam na @ po łyżeczkowaniu i kurcze nie mogę się doczekac) to tez biore sie do roboty.
MaLa pisz co tam u ciebie. No i czekam na wiadomość że jest już fasolinka. Więc pracuj ostro kochana icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
anonimowy
Witam CiÄ™ Karla icon_smile.gif

U mnie zdrówko rewelacyjnie:), i tak właśnie czytałam dziś posty kobietek lipcówek i ich dolegliwości ciążowe czyli mdłości itd.bo u mnie już tydzień temu minęły i poprostu tak dobrze się czuję jakbym wcale nie była w ciąży tylko że brzusio bardzo urósł i już niestety nie mogę ubrać ulubionych spodni bo nawet zapiąć się nie mogę ....właściwie część jest w tym samym tygodniu ciąży co ja,(no a u mnie już 11tydzień)...icon_smile.gif
Chociaż mam dużo obaw o zdrowie dziecka i wogóle chociaż lekarz zapewnia że takich dobrych podstawowych wyników dawno nie widział..a dzidzia rozwija się prawidłowo...ma już rączki nóżki a serduszko bije....to jednak coś mnie chyba do końca ciąży bedzie niepokoić bo to moja pierwsza,i bardzo przeżywam każdy dzień kiedy widze u siebie zmiany:)

Karla no ja Tobie życzę z całego serca żebyś była szczęśliwą mamą,no i nie zapominaj o Bogu bo On też czasem czeka żeby ktoś poprosił Go o wsparcie...i nie tylko w złych chwilach ale i dobrych.....i wierz mi że czasem Pan Bóg lubi niespodzianki dawać tym którzy Jego potrzebują:)

pozdrawiam
pchelka10.05
witam dziewczyny z tym "pozbieraniem sie po poronieniu jest róznie .Mam koleżanke która po stracie dzidzi po 2 dniach juz sie cieszyła a u mnie niestety było na odwrót ponad rok depresja i nadal miewam takie dni ze ryczec sie chce wiec kazda inaczej to przezywa pozdrawiam was goraco asia
justin
MaLa26, ja brałam duphaston i to wcale nie po poronieniu, tylko w pierwszej ciąży. Brałam az do 16 tygodnia 2 x dziennie, duphaston to hormon - progesteron, który pomaga utrzymac ciążę.
W ogóle w ciązy najadłam się tyle chemii, że aż...., ech szkoda gadać. icon_biggrin.gif
Zdaje się, że duphaston bierze się do momentu aż dobrze wytworzy się łożysko, które potem przejmuje jakies jakies tam funkcje, ale dokładnie nie wiem icon_confused.gif .
Trzymam kciuki i daj znac co i jak icon_biggrin.gif
MaLa26
Hej:)Chyba jednak nie jestem w ciazy:(Zawsze obiecuje sobie,ze zrobie test jak juz spozni mi sie miesiaczka ale nigdy nie wytrzymuje i robie wczesniej:/ No ale zobaczymy(juz kiedys mialam tak,ze za wczesnie zrobilam test a okazalo sie,ze jednak jestem w ciazy. Mam kolejne pytanie(tak w ogole mam ich duzo zawsze:))Czy wasi mezowie byli badani po poronieniau czy poronieniach??? Moj lekarz stwierdzil,ze nie ma sensu badac mojego meza (skoro dosc szybko zachodze w ciaze itd).Co wy na to:)Dzieki Justin za wiadomosc o leku,ja wiem,ze to hormon i dlatego zastanawiam sie czy nie ma korelacji miedzy przyjmowaniem Duphastonu a opryszczkÄ…, ktora pojawia sie u mnie czesto przy miesiaczce.Ok chyba powinnam wylaczyc troche mysli i zaczac sie zastanawiac nad czyms milym:)Pozdrawiam gorÄ…co:)
MaLa26
Hej:)Chyba jednak nie jestem w ciazy:(Zawsze obiecuje sobie,ze zrobie test jak juz spozni mi sie miesiaczka ale nigdy nie wytrzymuje i robie wczesniej:/ No ale zobaczymy(juz kiedys mialam tak,ze za wczesnie zrobilam test a okazalo sie,ze jednak jestem w ciazy. Mam kolejne pytanie(tak w ogole mam ich duzo zawsze:))Czy wasi mezowie byli badani po poronieniau czy poronieniach??? Moj lekarz stwierdzil,ze nie ma sensu badac mojego meza (skoro dosc szybko zachodze w ciaze itd).Co wy na to:)Dzieki Justin za wiadomosc o leku,ja wiem,ze to hormon i dlatego zastanawiam sie czy nie ma korelacji miedzy przyjmowaniem Duphastonu a opryszczkÄ…, ktora pojawia sie u mnie czesto przy miesiaczce.Ok chyba powinnam wylaczyc troche mysli i zaczac sie zastanawiac nad czyms milym:)Pozdrawiam gorÄ…co:)
justin
mój był badany przed ciążą, ale nie w związku z poronieniem, tylko w ogóle z problemem zajścia w ciążę. Badanie drogie, ale daje dużą wiedzę o chłopakach, ile ich jest, jakiej sa jakości, czy są w ogóle żywe, jak są zmienione, ile jest prawidłowo zbudowanych, ile uszkodzonych czy zniekształconych, itd, itp.
anonimowy
ja poroniłam pierwsze w 14 tygodniu ale okazało sie ze moje maleństwo nie żyje od 10 tygodnia po 9 miesiącach staran znów jestem w ciąży w 19 tydodniu i mam nadzieje ze tym razem bede mogła przytulic moje malenstwo bo jeszcze zostało ok 20 tygodni niepewności
emka277
przedemna koszmar...okazalo sie ze moj dzidzius nie rosnie od kilku tyg.we wtorek bede miala ostatnie badanie ,ktore wszystko wykarze.ale sa powazne podejrzenia ze dzidzia nie zyje!!!!!!!!!!!jestem zalamana!!!!!!!!! 32.gif
AgucioreQ
emka <przytul>
gumis
emka 277Trzymaj siÄ™!!!! przytul.gif
emka277
dziękuję,naprawdę dziekuje za wsparcie!jutro już bede wszystko wiedziala,mam dosc tego czekania.boje sie tego co mnie moze czekac.ale ciagle mam nadzieje i sie modle o cud.... icon_cry.gif
Moette
Emka, nie chce straszyc, ale jezeli tak to najgorsze dopiero przed Toba icon_cry.gif
Aga Lublin
Cześć dziewczyny
Jestem jedna z was. Obumarła ciąża w 9 tc. Wyszło na USG. Zabieg w 11 tc. (3-go listopada 2005r) Bez bóli, bez plamienia, żadnych negatywnych objawów. Po prostu tak sią zadarza- tak mówił lekarz.
Powoli dochodzimy do siebie. Mieliśmy zacząć starania już teraz ale... No własnie. Cykle miałam regularnie co 40 dni (W ciąże zaszliśmy bez żadnego problemu za pierwszym podejściem.). Po zabiegu miałam 3 razy @ i nagle lekarz stwierdzi, że cykle trzeba skrócić! Dał mi luteinę i... i mija 67 dzień jak nie ma @ Zmieniłam lekarza kazał czekać, później USG i znowu luteina (2x2tabl). Poza tym na USG wyszło podejrzenie policystycznych jajników!! Lekarz powiedział, że jeśli uda się wywołac @ luteiną to trzeba próbować zachodzić od razu. Tylko czy luteina pomoże?? Robił mi badania prolaktyny - mam 16,4 a podana norma to 25. Czyli nie dużo.Tak się pocieszam. Staram się nie tracić nadziei ale są i ciężkie dni... Na wywołanie @ piję kwiat czarnej malwy. Może pomoże.
Cieszę się że trafiłam na forum. Nie wiedziałm, że tyle nas jest...
Pozrdawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie wink.gif
emka277
Aga u kogo sie leczysz?ja tez lecze sie w lublinie.jutro ide do szpitala.niestety moj dzidzius nie zyje...ale jakos to znosze o dziwo sie trzymam.a myslalam ze sie rozkleje.widocznie tak mialo byc a moj maluszek jest teraz aniolkiem.
emka277
jeszczo jedno,Aga napisz mi co ci robili w szpitalu i gdzie lezlas???jak mozesz odp jeszcze dzis.pozdrawiam!
Aga Lublin
trafiłam na Jaczewskiego. tam polecił mi mój lekarz. podobno tam najlepiej bo jest klinika. zrobili mi powtórne usg aby sie upewnić i założyli mi proszek aby macica sama się oczyściła. miałam go ok 10 godzin i przez tem czas bóle stawały się coraz silniejsze i ok 20 poszłam do łazienki i poleciało. później miałam łyżeczkowanie. zabieg trwa ok 15 min ale jesteś w pełnej narkozie. trafiłam na bardzo miłych lekarzy i pielęgniarki. obecnie prowadzi nie dr Szymula. pracuje w szpitalu na Jaczewskiego ale przyjmuje też w Luxmedzie.
poleciała mi go moja koleżanka. pierwsze dziecko też jej obumarło a w grudniu ub roku urodziła drugiegi zdrowego chłopczyka. a prowadzi ją dr Szymula. emka277 trzymam za ciebie kciuki. wszytko będzie ok. trzymaj się cieplutko <przytul>
emka277
czesc Aga!juz po wszystkim:(wrocilam dzis do domu...ale juz bez dzidziusia icon_sad.gif bylo okropnie!!!lezalam na jana bozego.łyżeczkowanie wykonywal mi jakis starzysta.siedzialam w szpitalu od srody i w czwartek zaczelam sama krwawic,bez zadnych lekow.mimo ze wiedzialam ze dziecko niezyje,rozryczalam sie...okropnosc.a dzis pielegniarka powiedziala mi ze moja dzidzia ktora nosilam w brzuchu przez ok 11mies. nie byla dzieckiem tylko jakis niewiadomo czym.to mnie dobilo.co to za kobieta ktora mowi tak o wczesnej ciazy.dla kazdej wrazliwej mamy dziecko jest juz dzieckiem od momentu poczecia!!!dzis juz nie krwawie,lekarz mowil ze to nic zlego.teraz potrzebuje dlugiego wypoczynku psychicznego,po takich przezyciach nalezy mi sie.SCISKAM!
Onika
Witam dziewczyny.
Pierwszy raz wypowiadam się na tym forum i możecie mi wierzyć lub nie ale cała się trzęsę. Mam to wszystko przed oczami chociaż minęły już dwa lata. Poroniłam w 12 tyg., płód obumarł w 8 tyg. Pewnej nocy rozbolał mnie brzuch, pojawiły się plamienia. pojechałam do szpitala i po badaniu USG usłyszałam, że ciąża obumarła. Nie dostałam żadnych leków. powiedziano mi,że wszystko się rozwiąże w ciągu doby i rzeczywiście w nocy poroniłam samoistnie w silnych bulach w ubikacji. Uważam że od samego poczęcia miałam w sobie dzidziusia a nie żadne "coś". Widziałam to maleństwo i trzymałam na rękach to było straszne przeżycie.
Zauważyłam wśród znajomych po podobnych przeżyciach dwa typy reakcji: jedne nie chcą mieć dzieci, czasem kilka lat, inne chcą jak najszybciej. Ja zaliczam się do tych drugich. Po niespełna trzech miesiącach od zabiegu zaszłam w ciąże i mam wreszcie mojego Piotrusia. Ciąża nie obyła się bez problemów (krwawienia, krwiaki). Brałam do początki luteinę i cyklonaminę.
My kobiety musimy być silne. Trzymajcie się
Kasiulka1986Mariusz
czesc

mam na imie Kaska.. mam 20 lat..
mialam urodzic 2 lipca 2006.. urodzilam 16 lutego.. w 20tyg ciazy..
lekarz twierdzi ze przez nerwy.. moj stan sie wtedy pogorszyl.. mialam odpoczywac.. a ja myslalam dlaczego ze mnÄ… zerwal chlopak.. teraz to sie wydaje smieszne ze przez cs takiego moze sie czlowiek zalamac..
pod koniec stycznia lekarz powiedzial bym odpoczela.. bo mnie te nerwy wykoncza.. bedac tam dostalam boli.. zglosilam sie doszpitala.. nie przyjeli mnie na oddzial.. wrocilam do Kutna .. poszlam do lekarza..
ktg wykazalo.. slabiutkie bijÄ…ce serduszko.. w nocy robiono jeszcze jedno ktg.. wykazalo.. brak bicia serduszka..
rodzilam naturalnie.. 3godz.. byl to dla mnie jeden wielki koszmar.. swojego dziecka nie widzialam nie dotnelam.. nie pozwoli mi.. z tego co wiem urodzilam chlopca.. mial 350g.. i 16cm..
emka277
Kasiu jestesmy z toba!przeszlas przez pieklo...brak mi slow...pewnie jest ci ciezko.ale pamietaj ze zawsze mozesz na nas liczyc,jesli tylko bedziesz miala ochote sie wygadac PISZ!!! przytul.gif
emka277
I to nie jest smieszny powod do tego zeby sie zalamac...milas do tego absolutne prawo.kazda z nas mysle ze tak by zareagowala.trzymaj sie!!!
Kasiulka1986Mariusz
pech chce ze rocznica smierci mojego dziecka przypadnie akurat wielkanoc icon_sad.gif
powoli staje na nogi ale jakos mi to nie wychodzi moj humor jest tak zmienny ze sama nie wiem co bede robic za pol godz.. icon_sad.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.