moja siostra (14 miesiecy) uznana zostala za alergika. objawy to zapalenie gardla zaraz po zjedzeniu jakiegos skladnika uczulajacego. przynajmniej tak powiedzial jeden z pediatrow. alergolog stwierdzil ze to bzdura i mala ma po prostu chroniczne zapalenie, ktore wymaga leczenia. na potwierdzenie swych tez dal skierowanie na badania krwi, ktore daly negatywny wynik. uspokoilysmy sie z mama srednio, bowiem kolejne testy wykazaly alergie na spora ilosc odczynnikow, a KOLEJNY lekarz dal KOLEJNA "rade", ze testy o niczym nie swiadcza, bo mala jest za mala. czlowiek opada z sil, widzac jak moje slonce ma "napad gardlowy" - duzo slinki jej sie gromadzi, nie moze tego przelknac i krztusi sie podczas snu. i nikt nic nie wie, a wszyscy przepisuja ketotifen lub zyrtec. bo zapewne tak najprosciej. wiec pytam Was, drogie Mamy Alergikow, bardziej zapewne doswiadczone od lekarzy, co o tym sadzicie?
pozdrawiam