Clostilbegyt

Elizo, czy rozważaliście in vitro ? Inseminacje wykonuje się przy "nieznacznie obniżonych parametrach nasienia", tymczasem wynik, który podałaś, kwalifikuje Was do zabiegu in vitro ( ICSI ).

U nas automatycznie zostalibyście skierowani na zabieg, ze względu na tak niskie parametry nasienia, bez przeprowadzania inseminacji, która ma bardzo wątpliwy sens w takim przypadku.

Hej dziewczyny, ja znĂłw czekam, owulacja była, ♥ teĹź kiedy trzeba. Jeszcze 8-9 dni i zobaczymy, moĹźe tym razem...

No właśnie w tym problem, że my nie jesteśmy zwolennikami metody In Vitro. I nasz lekarz o tym wie ponieważ rozmawialiśmy na ten temat i wydaje mi się ze dlatego będzie kierował nas na inseminacje jeśli uda się wywołać owulację....

Elizo, to oczywiście kwestia światopoglądowa, ale także kwestia spodziewanych efektów ( lub ich braku ), o czym powinniście być świadomi.

No m zdajemy sobie z tego sprawę. Ale skoro mamy taka szanse i istnieje taka metoda to dlaczego nie spróbować może warto... A może akurat się uda

Eliza, oczywiscie ze warto sprobowac, zycze Ci zeby sie udalo. Ja za dwa dni powinnam dostac @, ciagle czekam, chociaz juz dwa testy kupilam z mysla, ze jeden wykorzystam przed terminem @. Ale trzymam sie poki co.

k.a.m.i.l.a trzymam kciuki abyś nie dostała @ w pozytywnym tego słowa znaczeniu oczywiście ja powinnam dostać 21 i jak nie było tak nie ma, I wszystko odsuwa się w czasie. Tylko strasznie mam wrażliwe piersi przez ostatni tydzień i jakoś mnie tak dziwnie brzuch boli nigdy tego nie miałam. 25 ide do gin i zobaczymy co się dzieje.

No to moze jestes w ciazy jednak? Oby! Ja dzis ide na bete, nie mam cierpliwosci czekac do soboty z testem. Beta bardziej pewna, jak bedzie niska, to przynajmniej bede na 100% wiedziec, ze sie nie udalo, a jak zrobie test i bedzie jedna kreska, to bede miala nadzieje ze za wczesnie zrobiony.
PS A propos objawow, to mam oczywiscie wszystkie, ale juz nawet nie zwracam na nie uwagi, bo wiem ze to urojenia;)

Wierzę Ci, bo ja również mam ciągle takie objawy. Ale chyba masz rację zrobię ten test jutro... Obyś miała rację że to już chyba bym zwariowała ze szczęścia:) Daj znać co u Cb....

I jak Eliza? U mnie oczywiście nic z tego.

Idę za chwilę na miasto to dopiero kupię test i będę wiedziała. Kurcze szkoda że się nie udało ale nie załamuj się następnym razem się uda. A tak w ogóle to jaki u cb jest problem?

U mnie nie pęka pęcherzyk. Ale właśnie ostatnio 2 mce z rzędu miałam potwierdzoną owulację, naprawdę miałam nadzieję że tym razem sie udało. Wiesz, ja za każdym razem powtarzam sobie, że może następnym razem się uda, i tak już od 2,5 roku...No i do tego moje 32 lata...Ale nie załamuję się, jeszcze jest inseminacja, a jak i to nie poskutkuje, to in vitro. Jeszcze nie wszystko stracone.

no pewnie nie załamuj się. Wiem że to łatwo się mowi nie załamuj się ale ja tak samo sobie powtarzam i tak z miesiąca na miesiąc. My tez liczymy na ta inseminację, bo in vitro to już ostateczność wolała bym nie. ale czegóż się nie robi aby tylko było. Ja powtarzam też sobie że i zdrowe kobiety nie od razu zachodzą. Wiem że jest ciężko ale co zrobić chyba wszystko w rękach Boga

A Ty Eliza zrobilaś ten test? Ja chyba pójdę na badanie drożności, i jeśli się okaże że są drożne, to pogadamy z lekarzem o inseminacji.

Zrobiłam... I........... Nic!!! :(no warto sprawdzić i będziecie wiedzieli na czym stoicie

Witam! Czytałam wasze wpisy i chciałam się podzielić swoimi przejściami. W 2011r miałam 2 poronienia, przez następne ponad dwa lata nie mogłam zajść w ciążę. Jestem po drugiej dawce clostilbegyt i chociaż moja gin. mówiła że w tym miesiącu są małe szanse na ciążę bo pęcherzyk na usg był trochę mały to kilka dni temu zrobiłam test i wyszedł pozytywnie. Biorąc pod uwagę moje 2 poronienia poczekam jeszcze kilka tygodni i zacznę się cieszyć dopiero jak po pierwszym usg gin powie że wszystko jest ok. Żałuję tylko, że nie zaczęłam leczenia wcześniej, zaoszczędziłabym sobie wielu rozczarowań. Dziewczyny nie traćcie nadziei!

Lilka33, dzieki za słowa pocieszenia, nie tracimy nadziei, absolutnie nie!:)

Niedługa napewno i my będziemy się cieszyły 2 kreskami na teście

No i zaczynamy od początku. Duphaston na wywolanie miesiączki clo+gonal Oby tym razem się udało.

Trzymam kciuki, żeby Wam sie udało i pamiętajcie, że starania to przecież przyjemność

lilka33 święta prawda:D

lilka33 dziękujemy bardzo i oczywiście, że to przyjemność mimo wszystko

Wrocilam do Was

We wtorek mialam laparke i 11 lutego ide na kontrole i zaczynamy.

Tak jak lekarz myslal jajniki od zewnatrz zarosniete blona. Ponakluwal mi jajniki solidnie i zaczynamy. Prawdopodobnie jeszcze w lutym rozpoczynamy solidne dzialania.

Juz sie nie moge doczekac

Ale tu sie dzieje, az miło czytac, ja tez aktywnie działałam w tym miesiacu i czekam na okres, mam dostac ok 3 lub 4 luty. Oczywiscie piersi mnie bolą, dopatruje się widocznych żyłek na nich itd. jak zawsze mam nadzieje...

No to już jesteśmy w piątkę i wszystkie działamy w tym miesiącu!:)Ja chciałam się umówić na tę drożność jeszcze w tym miesiącu, ale się okazało, że muszę zrobić jeszcze jakieś badania (myślałam, że mam już wszystkie:/). Także mogę dopiero za miesiąc. Ale co się odwlecze...Dziewczyny trzymam za Was kciuki!

A ja jestem tej myśli, że w tym miesiącu uda się całej piątce :* i będziemy wszystkie szaleć ze szczęścia

Dziś dostałam okres, dziwnie się czuje, jakby obojetnie ? Sama nie wiem.
Zaczynam myśle o inseminacji, bo jestem po stwierdzonej endometriozie i usuwaniu torbielii co to też utrudnia zajscie w ciążę.
Nie wiem sama czy mam jeszcze naturalnie się starac czy biec do lekarza by dał skierowanie na tą drożnośc jajowodów bo o tym też wspominal ze przed inseminacją coś takiego należy wykonac.
Mi lekarz zaproponowal by starc się z 5 lub 6 miesiecy bo po usunięciu ognisk endometriozy jest większa szansa a jak nie uda się to wtedy badania, hsg i inseminacja.

A ja sie denerwuje... czy po laparoskopii sie cos zmieni na lepsze. W piatek powinnam dostac @ i nadal jej nie ma.

kwiatuszek33, ja wlasnie ide tym trybem, tyle ze ja nie mialam nigdy problemow z endometrium. Po kolejnej @ droznosc (juz jestem zapisana), pozniej dam nam dwa mce, a jak sie nie uda, to inseminacja.
chaton_ania, po laparo na pewno bedzie dobrze, nie martw sie.

Martwie sie tylko brakiem @. Moze operacja nic nie dala??

Nie moge znalezc odpowiedzi na moje pytania...

Ale za tydzien wizyta. Zobaczymy co lekarz mi powie. Juz sie nie moge doczekac.

wczoraj dostałam okresu. Zaczęłam dzisiaj stymulację. zobaczymy co z tego wyjdzie ... a mam nadzieje ze wyjdzie

potrzebuję rady, czy ktoś miał do czyneinia z tą gazetą - "Chcemy być rodzicami" (www.chcemybycrodzicami.pl). chcaialm ja sobie zamowic, ale moze ktos juz czytal i powie mi czy artykuly sa przydane itp??

A wiesz, Ĺźe spamowanie na forum jest zabronione ??!

Po kontroli po laparce - mam 41 dzien cyklu i naturalnego pecherzyka wielkosci 20 mm

Hej kobitki. Niestety u mnie nic nie wyszło nie ma ani jednego pęcherzyka.

Czesc dziewczyny. Nie myslalam ze kiedys to napisze...Zrobilam test, 10 min temu, dzis 15 dzien od owulacji i jest!!!!!Blada bo blada, ale jest druga kreska!!!Jutro rano powtorze. Moj M kazal mi sie jeszcze nie cieszyc, ale ja nie moge!!!!Ciesze sie bardzo!!!

Brawo Kamilko. Daj znać jak powtórzysz i przeslij troszkę fluidków.

My cały weekend się przytulaliśmy. Pecherzyk ladnie pekl. Plyn widac. Ciałko żółte ładnie pracuje.

Teraz czekam 2 tygodnie na @. Jesli nie przyjdzie to mam tescik zrobic

Ania trzymam kciuki:)

dziewczyny wpadłam się pochwalić ze od soboty nasz Filipek jest juz z nami

Gratulacje Okruszku. Niech Wam się zdrowo chowa

Super k.a.m.i.l.o !!!!!!!!!!!! gratuluję i cieszę się razem z Tobą że w końcu się udało. A jednak nie trzeba tracić nadziei jesteś kolejnym tego przykładem> Super Ściskam mocno i trzymam kciuki aby było wszystko ok.

Beta 34,07:)

Juz wiem ze beta strasznie niska, w dodatku w ogole nie przyratsa, dzis jest 34,26.

Dostałam okres,ciaza biochemiczna.

Cześć dziewczyny jestem tu nowa, ale chciałabym wam opowiedzieć moja historie. Tak więc moje staranie o dziecko zaczęło się jakieś 3 lata temu, wtedy to dowiedziałam się że mam PCO więć dostałam bromergon po przyjmowaniu tego leku nie czułam sie najlepiej ale powtarzałam sobie że to dla dzieciątka, lecz dzieciątka nie było przez nastepny rok wiec mój ginekolog stwierdził, że on nie widzi u mnie przeciwskazań na zajście w ciąże. Wiec przestałam brać bromergon i dałam sobie trochę spokoju, w międzyczasie a dokładnie w październiku 2013 roku zmieniłam ginekologa i trafiłam do innego ten się mną od razu zajął najpierw kazał zrobić badanie nasienia żeby wykluczyć męża wyszło że mąż ma sprawnych żołnierzyków. Wiec teraz skupiliśy się tylko i wyłącznie na mnie, zostałam wysłana na badanie HSG drożność jajowodów badnie tak balesne że miałam uczucie jak by mi wyrywali macice po badaniu wynik; Nie uwidoczniono trzonu macicy ani jajowodów. Wiec mój lekarz skierował mnie na (laparosopie, hiteroskopia i chromotybacjia) Operacje miałam 16.12.2013. Po laparoskopii dostałam Znowu bromergon 0.5 talbletki oraz Clo raz dziennie w pierwszym miesiącu brania takiego zestanu dostałam miesiaczke po 25 dniach gdzie ja dostawałam regulanie co 28 dni. W drugim miesiącu po laparo znowu ten sam zestaw i muszę Wam powiedzieć że mi CLO pomogł dziś byłam odebrac wyniki Beta hcg i według wyniki jestem 4 tygodniu ciąży. 27 mam wizyte u ginekologa żeby potwierdzić na 100 % więc dziewczyny nie załamujcie sie każdej z Was się uda życzę powodzenia

Jasne,uda się.Tylko dlaczego jak już myślisz,że się udało,po 3 latach walki,juz zaczynasz się cieszyc,i dostajesz taki strzał,który ściąga cię na brutalnie na ziemię.Taka złośliwość losu???

Kamila wiem co czujesz...rok temu przeżywałam to samo na tym forum, w grudniu 2012 r. miałam poronienie samoistne, styczeń 2013 ciąża biochemiczna, 8 marzec 2013 r. znów zobaczyłam dwie kreski na teście i znów strach miałam w oczach, pierwsza diagnoza lekarza była taka, że to ciąza pozamaciczna, ale na szczęsice lekarz się pomylił i Wiktoria teraz sobie śpi w wózeczku obok mnie Ja się nie poddałam i po kolejnej porażce miałam więcej sił do walki i warto było walczyć!!!!!

Dzieki Dzoana, teraz, chwile po, jestem zalamana, ale wiem ze przejdzie. Co nas nie zabije to nas wzmocni, tak mowia. Nie mam juz sily na walke, najgorsze ze czuje sie winna. Ale bede walczyc, az nam sie uda.

kamilko nie załamuj się. Jeszcze na pewno będziesz się cieszyć maleństwem. Trzymam za nas mocno kciuki trzymaj się :*

I ja napisze, ze nie jestem w ciazy. Wczoraj @ zawitała.
Za tydzień mam we wtorek wizytę. Zaczynamy znow podgladac jajniki i ich prace