Ja nie idę do przedszkola - słyszę to od jakiegoś tygodnia co rano od mojej córci.Zawsze bardzo chętnie szła do przedszkola ,a od jakiegoś czasu jej się odwidziało.Próbuję wyciagnąć od niej co sie dzieje w przedszkolu ,że nagle nie ma ochoty do niego chodzić.Jadzia jest nowa w tej grupie tzn.reszta dzieci zna się z zeszłego roku i są zgraną grupą ,a ona jakoś nie może się wśród nich znaleźć Ma taką swoją koleżankę z którą ciągle razem się bawią i dowiedziałam się ,że Jadzia boi sie,że jej koleżanka powie jej ,że jej nielubi i nie będzie chciała się z nią bawić.Mówi ,że tylko ta jedna koleżanka chce się z nią bawić.Kiedyś przyszłyśmy do przedszkola i Jadzia dowiedziała się ,że tej jej koleżanki dziś nie ma i w ryk ,to ja jej pytam czego ryczy ,a ona mi na to ,że jak nie ma tej koleżanki to ona nie będzie miała z kim się bawić.Jakoś udało się Jadzie zostawić w przedszkolu do domu wróciła zadowolona ,ale na drugi dzień znowu nie idzie do przedszkola.Pytam ,a teraz dlaczego ? bo jak wróci jej ulubiona koleżanka i dowie się ,że Jadzia bawiła się z innymi dziećmi to nie będzie jej lubić .Ratujcie ja już nie wiem co mam robić
U mnie podobna sytuacja. Kuba jest nowy w grupie, na poczatku wrzesnia byl placz, pozniej chodzil chetnie, a od kilku dni mowi, ze nie pojdzie i oczywiesci nie chce powiedziec dlaczego. Wiem, ze potrafi zepsuc dzieciom klocki, wiec pewnie mu sie za to obrywa, slabo wlacza sie do zabaw (choc ostatnio posiedzialm z nim godzine w sali - troche to pomoglo, polecam - i nawet sie wlaczal w niektore zabawy), ma straszne problemy z jedzeniem, pani mowi cze czasem nic nie je az do podwieczorku. Bardzo mi go szkoda, zwalszcza, gdy prosi mnie, zebym zawsze sie nim opiekowala. Z drugiej strony wiem, ze duzo w przedszkolu sie nauczy i generalnie lubi tam byc, bo kiedy opowiada co w przedszkolu sie wydarzylo - robi to z entuzjazmem.
Staram sie mu pomoc duzo z nim rozmawiajac, daje mu jakies drobiazgi do przedszkola, ktore moga zinteresowac inne dzieci, a dla Kuby byc takim pomostem laczacym z domem. Nie wiem co jeszcze moge zrobic?
A mnie sie wydaje, ze pogoda tez tak dzieci nastraja. Moja córa w zeszłym roku o tej porze robiła to samo (tez była nowa). Wieczorem płacz o przedszkole, rano marudzenie, a gdy po nią przychodziłam, pytała czemu tak wcześnie. Myślałam ze to już przerobiłam, ale znów zaczyna się to samo. Tyle, że teraz wiem, że nic złego w przedszkolu sie nie dzieje. Ach, te dzieci, ja bym sobie teraz chętnie wróciła do przedszkola.
A moje dziecko dla odmiany upiera się, że idzie do przedszkola, że chce do przedszkola i dlaczego mu nie pozwalam...
CYTAT(Tobatka) A moje dziecko dla odmiany upiera się, że idzie do przedszkola, że chce do przedszkola i dlaczego mu nie pozwalam... :roll: :wink:
No ty matko, wyrodna, ty... CYTAT(wiolontela) CYTAT(Tobatka) A moje dziecko dla odmiany upiera się, że idzie do przedszkola, że chce do przedszkola i dlaczego mu nie pozwalam... :roll: :wink:
No ty matko, wyrodna, ty... Nooo.. Codziennie rano komunikuje, że on idzie do psiedśkola, a ja mu na to, że tam chodzą dzieci bez pieluchy, co wołają siusiu i kupke na nocnik lub kibelek... I cholerka nie działa Myślałam, że to dobry argument, skoro on tak bardzo chce do tego przedszkola CYTAT(Tobatka) A moje dziecko dla odmiany upiera się, że idzie do przedszkola, że chce do przedszkola i dlaczego mu nie pozwalam... :roll: :wink:
Kacper też tak ma i czasami nawet płacze, że chce do przedszkola, do dzieci. Właśnie złapałam się na tym, że ja mu mówię w celu uspokojenia, że tam się zostaje bez mamy:oops: Muszę się pilnować, bo jeszcze zniechęci się na dobre
A moze niech zabiera do przedszkola jakas ulubiona maskotke, taka wylacznie przedszkolna. U nas jest rozowy piesek, ktory chodzi do przedszkola, uczestniczy w zabawach, przyglada sie jak dzieci rysuja, wycinaja etc. Tak nam poradzila pani. Oczywiscie nie wszystko da sie zrobic z pieskiem w rece wiec pani znalazla mu specjalne miejsce w klasie.
Rano do przedszkola wyrusza "swieta trojca": tata, dziecko i piesek. Inny zestaw osobowy nie wchodzi w rachube wiec piesek jest najbardziej strzezonym sprzetem w domu.
ja na pocieszenie powiem wam, że moje dziecko pezez prawie trzy lata pytało się rano czy musi iść do przedszkola z czego w maluchach i średniakach na dodatek ryczalo przy pożegnaniu, a w starszakach mialo już tylko łzy w oczach
za to wychodziła z przedszkola zawsze uśmiechnięta i twierdziła, że było fajnie w maluchach i średniakach miała właśnie taką ulubioną (przemiłą zresztą) koleżankę, która w starszakach z przedszkola odeszła i okazało się wtedy, że Marysia potrafi się bawić także z innymi dziećmi a nowemu zwasze trudniej i pewnie musi upłynąć trochę czasu, zanim Jadzia się w pełni zaaklimatyzuje w grupie może warto porozmawiać z panią - ona przebywa z dziećmi i powinna wiedzieć więcej, może będzie potrafiła coś poradzić... ps. moja za to teraz jest w przedszkolnej zerówce i dla odmiany ryczy jak ma nie iść do przedszkola jednym słowem - oszaleć można
Dzięki dziewczyny Myślałam juz ,że to tylko ja mam taki problem
Jednak dowiedziałam sie czegos nowego w tej przedszkolnej sprawie od Jadzi oczywiście.Wiecie co mi powiedziała ? że ta jej najlepsza kolezanka (moze powinnam wziąć to w cudzysłów )jak rysują,podobno rysuje lepiej od Jadzi i kiedy Jadzia coś narysuje to ona zaglada jej przez ramę i woła "o Jadzia brzydko narysowała" i wtedy cała grupa leci oglądac co takiego brzydkiego moja córa narysowała i wszyscy sie z niej śmieją i mówią ,że tylko ona brzydko rysuję ,a cała grupa to super ekstra malarze Ja rozumiem ,że Jadzia nie rysuje najpiękniej tylko tak zwyczjnie ,ale to chyba nie jest powód ,żebyod razu wyśmiewać sie z kogoś i to dotego cała grupa Pomóż cie co ja mam zrobić w takiej sytuacji
To pani powinna się tym zająć. Dziwię się w ogóle, że dopuszcza do takiej sytuacji
W każdym razie ja bym porozmawiała z panią.
Ania też opowiada, że pani tylko jej z całej grupy nie daje obiadu i ona patrzy jak wszyscy jedzą, albo, ze pani kazała jej stać na tarasie w największe mrozy i patrzyła sięprzez szybe jak dzieci się bawią
Wszystko w/w oczywiście nieprawda- pani musiałaby być nienormalna, żeby pozwolić całej grupie wyśmiewać się z rysunku Jadzi
fakt, może wymysśla
ale wszystko? od początku do końca? Maryśka tak od zera to nie zmyślała, raczej dodawała coś od siebie ale może ona miała za kiepską wyobraźnię
Na razie wszystko wróciło do normy .Jadzia znów idzie z ochotą do przedszkola .Wczoraj powiedziała mi "wiesz mamo jak ta moja najlepsza koleżanka powie mi ,że jak jej nie dam zabawki to mnie nie będzie lubić to ja jej powiem co mi tam przecież moge bawić się z innymi dziećmi " Jestem z niej dumna
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|