To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

KÅ‚opotliwi dziadkowie

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Yoppeque
Witam.
W desperacji swej postanowiłam poszukać pomocy na forum, bo brakuje mi pomysłów co z tym fantem zrobić. W sierpniu przeprowadziliśmy się do teściów. Sytuacja bardzo nie fajna icon_sad.gif bo nikt tak na prawdę nie chce z nimi mieszkać. Ani ja, ani mąż, ani tym bardziej Natalia. Na dodatek Pypeć nie rozumie dlaczego dziadkowie są tacy dziwni... Teść pokazał swoje prawdziwe oblicze - leży cały dzień w łóżku i "umiera" na wszystkie choroby świata, a teściowa po udarze nie mówi i próbując się komunikować z nami robi dość dziwne rzeczy 13.gif . Żeby nie było wątpliwości dodam, że nie przepadam za teściami i baaaardzo ciężko jest mi nakłaniać Pypcia do wizyt u dziadka w pokoju (no dobrze: nie robię tego wcale...) tym bardziej, że teść pali jak lokomotywa. A ona nie może się w tym wszystkim odnaleźć. Straciła cały swój świat: dom, przedszkole (chodzi do nowego) oraz kolegów. Jest przygaszona i boi się sama chodzić po domu. TO trwa i trwa a ja nie wiem jak jej pomóc! Nie potrafię przy tym udawać, że dobrze się czuję w tej sytuacji(schudłam 6 kilo co przy moich dawnych 55 grozi katastrofą...)
CO JA MAM ZROBIĆ ?!? 41.gif Yoppeque
Edzia77
Nie wiem co można ci radzić. Sytacja faktycznie jest kłopotliwa. Musisz być cierpliwa, w przedszkolu napewno sie zaklimatyzuje, wiec o to sie nie martw. Dzieci dużo szybciej od nas znajdują sie w różnych sytuacjach. Najważniejsze żeby widziała mamę pogodną. Będzie trudno, bo pewnie musisz tez pomagać teściom, ale postaraj sie. Trzymaj sie cieplutko i trzymam kciuki co bys znalazła jakies rozwiązanie.
Sylwia M.
Nic ci nie poradzę, ale przynajmniej Ci powiem, że Cię doskonale rozumiem. I utwierdzę cię w przekonaniu, że masz prawo do takich poglądów icon_wink.gif!!!

Ja też mam teściów, w towarzystwie których czuję się źle i tak samo czują się moje dzieci... Na szczęście ja ich widuję sporadycznie. Nauczyłam się wreszcie po latach nie udawać że wszystko jest w porządku i nie zaciskać zębów. Teściowie są pod 80-tkę i powiem tak: to są ludzie z innej planety niż moja mama i babcia. Hmm... jakby to określić. Są to ludzie prości, którym w dodatku starość miesza troszkę (coraz brdziej) w głowie i przez to jak na moje standardy są po prostu dziwaczni, okropnie irytujący. Dla dzieci zaś mogą być wręcz przestraszający lub CO NAJMNIEJ wprawiający w silne zakłopotanie. A ja nie chcę i i nie umiem tłumaczyć dzieciom, dlaczego tak jest. Nie umiem - bo sama nie wiem. Moja Babcia, która jest od teściów o wiele starsza, jest bowiem z zupełnie innej bajki. Mojej bajki. Fajnej bajki.
U nas problem polega na tym, że: kiedy jedziemy do teściów, mąż zagłębia się w często kilkugodzinnej rozmowie ze swoim bratem/braćmi na ogół o komputerach, lub wręcz wychodzi do brata mieszkającego po sąsiedzku, a ja i dzieci nie wiemy, co ze sobą zrobić. Z dziadkami nie da się nawiązać normalnej rozmowy, normalnej jak na mój gust... icon_confused.gif A nawet jak się da, to na chwilę icon_confused.gif .
Natomiast mój mąż nie rozumie tego i okropnie się złości, kiedy mu to sygnalizuję. Ja już prawie tam nie jeżdżę, ale on zabiera dzieci. To jeszcze gorsze, bo jak ja jestem, to chociaż jakoś im zagospodaruję czas, a tak to godzinami się nudzą obserwując "świrujących" dziadków (sorry, ale taka jest prawda). Mąż oczywiście z oburzeniem stwierza, że nie dopuści do tego, abym izolowała dzieci od ich własnych dziadków. Więc jeżdżą icon_confused.gif .
Myślę, że mężowi jest przykro, że jego rodzice nie są tacy jak byśmy chcieli (ja wiem, że to nie ich wina!!!), i że są coraz trudniejsi w kontakcie z biegiem czasu, ale nie chce się do tego przyznać i maskuje to złością. Ale też w żaden sposób nie pomaga mnie ani dzieciom nawiązać takich kontaktów, jakie są możliwe w tych warunkach...
Nie wyobrażam sobie, abym musiała RAZEM MIESZKAĆ!!!

Wiesz co, jest tylko jedna rada - musicie się wyprowadzić. Życzę Ci, aby się udało. Pamiętaj, że jest ktoś, kto Cię rozumie!!!! Bądź sobą i do niczego się nie zmuszaj!!!!
Ciocia Magda
Yoppeque,
A dlaczego przeprowadziliście się do dziadków? Dziwne, że nie wspominasz o tym w swoim poście. Czy pomagacie starszym osobom w utrzymaniu domu, czy też to oni pomagają Wam przetrwać?
Sorry że tak mało pomocnie piszę, ale rady dla Was chyba będą różne w zalezności od sytuacji. No bo jeśli podjęliście się opieki nad chorymi teściami, to chyba nie ma co Wam radzić, żebyście się wyprowadzili
Yoppeque
To prawda, że najlepiej by było gdybyśmy się wyprowadzili, ale dopóki nie spłacimy ICH długów icon_cry.gif to nie mamy szansy żeby się wyrwać. Na dodatek teść uważa się za osobę pokrzywdzoną(!!!) ponieważ jego wredna synowa pęta mu się po domu i SPRZĄTA!!!!!!!!! Zbyt często. Ostatnio zaczęłam nagminnie odwiedzać wszystkich moich znajomych, dzięki czemu spędzamy w domu bardzo mało czasu, ale nie jestem pewna, czy to aby na pewno jest dla Natalki dobre. Sylwia! Dzięki Ci bardzo! Wiem, że to nie jest powód do radości, ale miło wiedzieć że świat jest pełen "dziwnych" teściów...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.