[post usunięty]
No to się wypowiem, jako matka dziecka o specyficznych zainteresowaniach zwierzęcych i właścicielka kota
CYTAT Smoka nie rozpatruję, acz idea jest ciekawa
W Polsce można kupić warany do hodowli w terrarium, nazywane przez wielu smokami właśnie Są to jednak drapieżniki, wymagają karmienia raczej żywym pokarmem no i wprawnej i silnej ręki raczej. CYTAT (kot) jeśli nie szmyrgnie to tylko dlatego, bo zrobi najpierw uzytek z pazurów
Niekoniecznie. Mój kot (przebywający neistety u rodziców) na widok Micha regularnie szmyrga pod kanapę i ani myśli używać pazurów. Użyciem tychże skończyłaby się dopiero próba wyciągnięcia go spod kanapy CYTAT Jakie są szanse, że podrapie mi kanapę?
Jeśli weźmiesz kociaka, rzekłąbym że jakieś 99,9%... CYTAT gdzie mam kupić rosiczkę oraz muchołówkę?
Na allegro są, Michu ma obiecaną muchołówkę na wiosnę. Jeszcze na tapecie są dzbaneczniki, które mają nawet niektóre kwiaciarnie. Z pająkiem nie pomogę. Michu wie, ze pająka najwcześniej będzie mógł sprawić na swoje własne mieszkanie... jak nic ograniczam dziecko Rosa a może ślimaka? Takiego jakiego mam w emblemacie, tylko teraz jest już troszkę większy;) Niedługo minie rok od kiedy Igor z nami mieszka i całkiem niekłopotliwy jest. Sprzątanie polega na tym, ze raz na 1,5 tyg. wyrzucamy kamyczki z jego pojemnika i wkładamy nowe (ja i Michu), ewentualnie przepłukujemy (Yano) myjąc cały plastikowy 10 litrowy pojemnik. Igor je w zasadzie wrzystko warzywne (preferuje zielone) i trzeba go tylko spryskiwać raz dziennie. Podczas zamieszania okołomiłoszowego, gdy ja w szpitalu, Michu u dziadków a Yano kursował pomiędzy nami i pracą, o Igorku siła rzeczy się troszkę zapomniało, więc Igorek wlazł do skorupy, zakleił wyjście i czekał na bardziej sprzyjające czasy. Potem wystarczyło spryskać go wodą, dac sałaty (pocałować w skorupkę - Michu) by wyszedł i na nowo pełzał sobie radośnie. No i zaleta - Achatiny żyją około 9 lat A jak już jesteśmy przy pytaniach do Berka Berek co myślisz o czymś takim ? Nie męczą się mrówki biedne w tym? A, i jak wychodować euglenę, bo to co nam pływa w akwarium to niestety nie to, bo ma nie taką liczbę wici i nei jest zielone... a mówiłam, ze mikroskop to nei jest dobry pomysł Dziecko nakarmione, idę spać dalej, jak rano coś mi się przypomni to dopiszę
Roso... jako wieloletnia posiadaczka kotów maści i ras różnych powiem, że:
1. Jeśli weźmiesz kocię, patrz odpowiedź Przedmówczyni. Jeśli weźmiesz dorosłego kota, także masz szansę na naruszenie mebli. Nie tylko kanapy 2. Kot nie jest wcale taki niekłopotliwy. Sprzątanie kuwety - mi przynajmniej - sprawiało większy problem, niż wyjście z psem. Odetchnęłam, kiedy wynieśliśmy się z bloku i kocury kuwetę miały na ogrodzie Niestety, 3 z 4 moich kotów miały tendencję do... egh... załatwienia się od czasu do czasu w kącie (lub bucie mojej siostry, która nie znosi kotów) A w przeciwieństwie do psiej uryny, kociej wywabić się NIE DA... Dłuuuuuuuugo i urooooczo pachnie No... i koty chodzą własnymi trasami, w związku z czym musisz się pogodzić z tym, że nie zawsze kiedy Twój syn zechce, będzie mógł skorzystać z tegoż Chyba że... zakupisz kota rasy rag dool lub syberyjczyka. To są koty o NIEBYWAŁYM temperamencie. Łagodne, cierpliwe... rag to w ogóle taka totalna pierdoła (jego nazwa bierze się stąd, że wzięty na ręce, wiotczeje) i przytulanka. Cudowne kocie! Ale jaka kasa To tyle w kwestii kota. 3. Pająki. grrrrrr... Ja się boję, więc nie będę rozważać. 4. Pies... ech... pies Pies, to jest to Pewnie nie pomogłam, ale prosiłaś o zdanie, to je masz
W domu rodzinnym mieliśmy masę zwierząt (całe szczęście nie wszystkie na raz). Najbardziej niekłopotliwy był żółw. Gdy Gaba podrośnie i zacznie domagać się zwierzęcia to tylko i wyłącznie będzie to żółw.
Co do pająków: praktycznie mdleję na ich widok i niedopuszczam do siebie myśli że można trzymać je w domu z własnej woli.
odnośnie kotów powiem jedno -jeśli już to KOTKA-przynajmniej w naszym przypadku ma większe pokłady cierpliwości (Jasiek robi z nią straszne rzeczy,a ona nawet ogonem nie kiwnie ) ,dwa-siuśki kotki nie są tak...intensywne jak kota
jeśli zaś chodzi o drapanie,to problem został rozwiązany błyskawicznie-kupiłam duży drapak w domkiem i słowo honoru-od tego dnia ANI RAZU moja kota nie sięgnąła pazurami w stronę kanapy -jednocześnie to dobra kryjówka-jak ma wszystkiego dosyć,siada wysoko i ma wszystkich w.... poza zasięgiem
.....
Rosa Moje dziecię też chce "zwierzęcie", ale ja się nie zgadzam (ma u dziadków, wystarczy), natomiast ma obiecane po przeprowadzce akwarium Na szczęście rybki mu się podobają, więc miałam się czym wykręcić
Rosiczkę albo muchołówkę.... małe dostaniesz nawet w Obi (bywają). A koniecznie któraś z tych? Polecam muchołówkę, jest ładniejsza i pięknie kwitnie. Poza tym ciekawa jest też sarracenia flava, trochę przypomina kapturnicę. No i Pinguiculia 'Hans', kwitnie super. Ja mam obiecaną roślinkę na nowe mieszkanie, więc na razie nie szukam. Ale jakbyś nie znalazła, to mogę się bez problemu dowiedzieć, gdzie na pewno można kupić.
A jeszcze co do zwierzęcia... Może jakimś kompromisem między anakondą a drapiącym kotem byłoby zainteresowanie Kuby jaszczurkami...? Takie szyszkowniki na przykład, całkiem fajne zwierzęcia Nieuciążliwe w chowie, no tyle że się raczej poprzytulać nie dadzą Ale też nie są groźne.
My mamy kroliczka ...juz 3 lata
zyja ok.lat 6-7 nie halasuja nie smierdza/ oczywiscie czyscimy mu 3 razy w tyg trociny. kupilam mu od razu duza klatke zeby sie nie czul calkiem "jak w klatce" krolik biega po meiszkaniu, ale tylko jak jestesmy w poblizu , zeby nie poobgryzal czegos...nie daj Bog pradu jeszcze by sie podsmazyl a tak siedzi w klatce, zwlaszcza jak maly lata luzem, zeby go nie wykonczyl i to podstawa..jesli dziecko masz delikatne, bierz krolika..bo nic mu nie zrobi, znaczy dzieciaczek krolikow...niestety sa kroliki delikatne i latwo mozna je przelamac, nie znam sie ale nieporecznie zlapany moze sie jakos przelamac i zdechnac. kolezance krolik spadl ze schodow, tak nieszczesliwie ze zdechl. jesli dziecko bardziej bojowe..kup kota..nie da sobie zrobic krzywdy a tak najprawdziwiej to chyba wlansie pies jest najlepszym przyjacielem dla dzieciaka nie znudzi sie szybko, mozna z nim pogadac, polize, przytuli sie, pojdzie na spacer...no i nie drapnie jak kot my na razie poprzestalismy na kroliku, jako ze byl pierwszy od Maxa z nami a pies zdechl nam w zeszlym roku..strasznie to rpzezylismy cala rodzina bo byl z nami 14 lat..i teraz nie chcemy zwierzecia...dopiero jak maly bedzie wiekszy to mu sprawie, zeby on mial jakis obowiazek wzgledem drugiego napisz na co sie zdecydowaliscie a tu o kroliczkach stronka: USZATA ps znajomi maja tchorzofretke
kroliczki i swinki morskie wcale nie zyja tak krotko (jak na skale czasu dzieciecia). To chomiki zyja krotko.
Rosa- zwierze, ktore sie ma w domu trzeba po prostu lubic. Ty kotow nie bardzo. A to na ciebie (nie ukrywajmy) przypadjnie czesc porzadkowo organizacyjna. KOta mozna przyuczyc do niedrapania akurat kanapy, mozna tez regularnie obcinac mu pazury, poztawc drapaczki itd. Jesli jednak masz do wywalic po podrapaniu kanapy czy firanek- to go nie bierz. Nasz kot- jest persem- to minus bo dziada trzeba czescac codziennie (albo wycinac mu koltuny jak sie nie czesze) ale persy maja bardzo fajny charakter do dzieci- moj nie smyrga pod kanape, chyba ze jest traktowany brutalnie. Od 5 lat go blagam zeby raz a porzadnie przejechal po pyszczkach pazurami, zeby sie dzieci nauczyly ze kotka sie nie meczy, ale nic z tego.... on nie drapiei juz. Chyba ze w zabawie mu sie wymsknie, ale efektu pedagogicznego nie ma mialam tez swinke- bardzo kochana i szczurka, ktyory zyl chyba z 6 lat, szczury sa bardzo inteligentne
Mamy kota i nie żałuję. Marta go uwielbia i lubi sie z nim bawić. On chyba też to lubi. Mieliśmy jednak to szczęście, ze mieliśmy go najpierw na próbę. Gdyby było źle, by u nas nie został, tylko wróciłby do teściów. No ale został. Wszyscy się naszym kotem zachwycają, bo jest naprawdę sympatyczny. Lubi zabawy, wita nas jak wchodzimy do domu i przychodzi rano jak zadzwoni budzik. Trochę poniszczył kanapę Marty, ale dostał fajny drapak i kłopoty się skończyły. No i zsikał się na tę kanapę, która wciąż smierdzi, ale wina była nasza, bo miał niesprzątniętą kuwetę.
Za to moja siostra miała kota, którego nie lubiła, bo był dzikus, chował się ciągle pod kanapą i niszczył wszystko. Zatem nie wiadomo na kogo się trafi. CYTAT(Zona_Zenona) Teraz: co z tym cholernym topikiem? Tak, Berku, odpowiedz mi! Gdzie ja mam dostać tego sakramenckiego topika? Topik jest fajny, bo mieszka w terrarium, w dodatku pod wodą. Jest to więc bardzo dobre zwierzęcie, uważam. Tylko nie wiem, gdzie się go kupuje? I co on żre za przeproszeniem? Czy ja bym musiała tam łapę wkładać do tego terrarium? Oraz czy topik ukąsi mojego syna, kiedy ten syn wsadzi paluch do terrarium topika ( a wiem, że to zrobi przy pierwszej nadarzającej się okazji)? Względnie: co mu się od tego ukąszenia stanie?
Nie mam pojęcia, czy topika można kupić. W lecie mozna go sobie złowić w stawie, ale to wymaga długich poszukiwań i praktyki. Topik jest drapieżnikiem, trzeba go karmić żywym pokarmiem - larwami owadów, narybkiem - więc to trochę drastyczne. Łapy można nie wkładać, można mu wrzucać, ale jak juz użre, to można miec problemy - gorączka, opuchlizna, takie tam... No nie wiem. CYTAT(Villi) A jak już jesteśmy przy pytaniach do Berka Berek co myślisz o czymś takim ?
Nie męczą się mrówki biedne w tym? A, i jak wychodować euglenę, bo to co nam pływa w akwarium to niestety nie to, bo ma nie taką liczbę wici i nei jest zielone... a mówiłam, ze mikroskop to nei jest dobry pomysł Będa się męczyć te mrówki. Mrówka jest zwierzęciem społecznym i lubi miec dużo towarzyszek dookoła. U nas w instytucie etolodzy pracuja na sztucznych mrowiskach, bez królowych, ale tam te mrówki ida w tysiące, a nie 15. Poza tym jednak każda mrówka lubi mieszkać w czym innym - sama wiesz, że mrówisko rudnic (te kopce z igliwia) i mrowiska np. małych czarnych mówek, które ryją pod płytami chodnikowymi, są różne. Byle co złapane w parku mogłoby się czuć nieszczęsliwe w takim "ogólnowojskowym" mrowisku. A co do eugleny, to nie wiem, ale mogę się zapytać naszych protozoologów. Skądś oni je w końcu biorą.
Berek... Czy ja Ci kiedyś mówiłam, że Cię UWIELBIAM???
Moja koleżanka kupila swoim synkom...pająka ptasznika... bardzo chcieli jakkolwiek strasznie to brzmi, to jednak malo klopotliwe. SIedzi toto w amlym terrairum, wypuszcza siec, trza tylko świerszcze mu znosić i insze robale...
a moi chca brata/siostre, psa lub ew. kota
w tej kolejnosci CYTAT(Ciocia Pecia) a moi chca brata/siostre, psa lub ew. kota
w tej kolejnosci :twisted: :lol: tego pierwszego daleko szukać nie musisz wystarczy chwilka i odrobina dobrej woli u mnie było -dziecko,pies,kot,dziecko,pies,kot,świnki,dziecko
Tarantula?
Jad mozna ewentualnie usunac (chociaz on niegrozny jest). Tylko nic Kubie nie mow. Moj duzy dzieciak przymierza sie do tej tarantuli ( albo w ostatecznosci weza). Narazie ma zabe w garazu i musi sie zadowolic Na tarantule ma tylko terrarium narazie W sferze marzen sa jeszcze rozne gady, gekony, bearded dragon (O! o!!!) A moze modliszka?! Ona sie swierszczami zywi wiec i swierszcze beda. Tylko zeby nie zwialy. Nasz pierwszy `zwierz` to byl. Albo patyczaki?? Moge Ci jajka wyslac Potrafia sie rozmnozyc na potege. Albo slimak afrykanski? Fascynujacy zwierz jest. Duzy. I malo klopotliwy. Myszka albo szczurek?? Albo myszoskoczek. Ale krotko zyja. Zwlaszcza w polaczeniu z kotem. Swinki morskie bywaja bardzo odporne i calkiem dlugowieczne. Im mniej wyszukana rasa tym lepiej. Podobnie z krolikiem. Kot+sofa...nasze kanapy przy tej ilosci kotow nigdy nie ucierpialy ale moze to zasluga takiego kolka do drapania owinietego sznurkiem. Przy kroliku natomiast ucierpial dywan. Potrafil przycinac wlos i wyciagac wlokna. Rybki??
A właśnie, zapomniałam, że szyszkowniki też się żywią świerszczami
[post usunięty]
O jaszczurkach nic nie wiem. Z kota zrezgnowałaś, więc się doświadczeniami dzieclić nie będe, choć mam wyłącznie pozytywne. Zaproponuję świnkę morską. My mamy - w tej chwili jedną, ale bywało stado w porywach do ośmiu . świnki morskie cudowne są! Rozmowne, wołają o żarcie-u nas na mój głos i na odgłos otwieranej lodówki (stąd wynika, że skrzypię jak lodówka, he he). Przywiązują się i chodza za właścicielem jak pies. Trochę śmierdzą, fakt. U nas problem rozwiązuje taki ekożwirek dla gryzoni. Wystarczy dwa razy w tygodniu wyrzucić i już.
Świniak je wszystko - no, prawie--siano, jabłka, marchew, ogórki, suchy chleb, łupinki od cebuli, ziarna. Jest taki do przytulenia akurat. Nie gryzie i nie drapie. My mamy aktualnie rozetkę długowłosa, więc dodatkowo cudnej jest urody. Obok świniaka mieszka chomik, który jest ulubieńcem Leosia-mady, zabawny, śliczny. tylko faktycznie krótko zyje niestety. świniak do 8 lat. Szczurków nie polecam-one sa niezwykle inteligentne, rozkoszne i wogóle same ochy i achy, ale bardzo często chorują i zdychają. U nas była tragedia, jak uwielbiana Zośka w wieku dwóch lat zachorowała na raka i mimo operacji i wielu starań trzeba ją było uśpić. Nigdy więcej. mamy jeszcze koszatnice, nie polecam, bo gryzące toto i mało sympatyczne. No i mamy psa-westa. Ale o zaletach psa wszuyscy wiedzą . Ja obstawiam swinkę-koszt też niewielki. U nas kosztują od 20 do 40 zł, w zależnośc od razy. Klatka z 70 - duża i ze sprzetem. A radości mnóstwo. CYTAT(Zona_Zenona) ps. czy jaszczurki można wyjmowac z terrarium? Gdyby to był gekon to nie powstrzymałabym się, uwielbiam gekony.
Na ogół można, ale nie każda się da Niektóre jaszczurki trudno się oswaja. Mają milusie brzuszki
Kanarek.
mam od zeszłego piątku. Genialny jest, śpiewa jak szalony, szczególnie gdy pracuje jakiś sprzęt AGD. O rany, jak to uspokaja... Polecam.
Złota rybka.
Jest bardzo....kontaktowa I jak uspokaja! Dziecię dostało na prezent, zaintersowanie wykazuje tylko przy wyławianiu rybki przy zmianie wody. Tylko jakaś felerna bo życzeń spełniac nie chce Ale moze dlatego że zapominam o karmieniu...
Rosa, a może Szynszyl...podobny do królika (przynajmniej dla mnie )a żyje sporo dłużej i generalnie jest odporniejszy
[post usunięty]
CYTAT(Zona_Zenona) 1. jaszczurek
Pomimo karmienia żywizną...?
No to jestesy na tej samej strone. Dylan z utesknieniem czeka na swieta bo mu obiecalam zwierzatko. Nosze sie z zamiarem kupna kota ew kroliczka.Wazne sa gabaryty (cos co bede miala na oku) Chomik nie wchodzi w gre zupelnie. O kocie zniszczenia sie nie boje bo zawsze mozna delikwenta odpazurowac (tu zreszta sa tylko takie, szczegolnie te, przeznaczone do adopcji). Pies jest wykluczony z gry nad czym boleje ale.....Po pierwsze za male mam mieszkanie na psa. Po drugie jestem sama z dzieckiem. No nie wyobrazam sobie rannego wyprowadzania zwierzecia z zaspanym dzieckiem na reku. Kot jest jako tako samowystarczalny w zalatwianiu swoich potrzeb. Mam rewelacyjny kacik w pralni na kuwete, miche i zbiornik na "napoje"
Poza tym takie kocisko sie przytuli i nogi ogrzeje....Tak kupie mu kota
[post usunięty]
My zaczęliśmy od małych zwierzątek więc może Wy też zacznijcie od tego co łatwo się pielęgnuje ? Bo mój Oskar chęci miał wielkie......ale jak co do czego przysło to było: mamo Ty zrób co..
na dzień dzisiejszy mamy jednego bojownika, jednego patyczaka i 4 biedronki. Oskar marzy o piesku ale ze względu alergii na sierść moze o nim zapomnieć tak się zastanawiam nad króliczkiem małym, ale ta sierść....... Mój mąż chce sprezentować synowi(w zasadzie to sobie ) pająka, już wybrał jakiego chce . . . . okropne....... obrzydliwe.....nie lubie pająków. Ja to bym chciała mieć surykatkę. CYTAT(Zona_Zenona) a nie ma jakichś roślinożernych jaszczurek?
R* legwan zielony vel iguana iguana. Piekna jaszczurka, prawdziwy smok , roslinozerny. Przywiazuje sie do wlasciciela i oswaja jak pies Moze byc? Aga
Tylko uwaga na ogon, bo legwan potrafi nim nogę złamać
[post usunięty]
[post usunięty]
Uważaj na ogon...
Szczególnie jak legwanek urośnie CYTAT(Ika) Tylko uwaga na ogon, bo legwan potrafi nim nogę złamać :lol:
Legwan? A nie waran? CYTAT(Berek) CYTAT(Ika) Tylko uwaga na ogon, bo legwan potrafi nim nogę złamać :lol:
Legwan? A nie waran? Rany, Berek, masz rację Przepraszam, pozajączkowałam legwana z waranem i w dodatku nie wiem, dlaczego...
Berek dzięki, tak mi się coś wydawało, że mrówki w tym żelu biedne będą... to teraz na wieści o euglenie czekam A wiesz że pantofelek nadal na Ciebie czeka u nas?
Rosa, ślimak jest kontaktowy, macha oczkami i ma mądre spojrzenie i tak pięknie pełza (Michu) U nas animal i discovery science są jedynymi stacjami oglądanymi przez młodego. Całe szczęście, że się tata w astronomii i naukach ścisłych w miarę orientuje. A Michu ostatnio ma nowego idola - Steve Irvina, łowcę krokodyli Legwan mały w granicach 300zl jest do nabycia... Bogusia a możesz coś napisać o tych patyczakach?? W czym i jak się to hoduje??
[post usunięty]
Czyli w Poznaniu legwanowa drożyzna...
Nasz patyczak mieszka w słoiku 1,5 litrowym, czekam aż akwarium dojdzie do mnie
Na spodzie słoika mamy piasek i kamyczki, a także patyki i liście zielone. Nasz patyczak sobie wisi na patyczku i chyba mu dobrze jest. Zjada listki i obgryza patyki.
Mój ex miał legwana. Fajny zwierzak ale po 2 latach był naprawdę wielki. Musieli go przeprowadzić ze sporego akwarium do naprawdę dużego terrarium.
Jednak dowiedzieliśmy się (po niewczasie), że legwanom można podać zastrzyki hamujące wzrost.
a my z bratem jako dzieci zbieralismy slimaki
i uzadzalismy im wyscigi stawialismy je na drzwiach szafy i patrzylismy, ktory pierwszy dojdzie do mety
Nie przeczytałam przedmówczyn, więc nie wiem, czy dalej cię kot interesuje. Jest taka 8 miesięczna kocica u mnie w domu chyba od 2 juz tygodni. Bałam się o skórzane fotele - nie drasnęła ich nawet, chociaz chodzi po nich. Właściwie niewiele drapie - tapicerkę dwóch krzeseł w kuchni, ale sladu nie ma żadnego. Adasia drapnęła raz, jak złapał ja za mocno za brzuch, a była krótko po sterylizacji.
Sprzatanie kuwety to żaden problem - żwirek mam ekologiczny, zbryla się i zbrylone częsci lądują w wc. Załatwia swoje potrzeby tylko tam. Adaś jej nie zadręcza, więc nie ucieka w popłochu na jego widok. Dla mnie ten egzemplarz, który mam okazuje się niekłopotliwy.
Już wiem, dlaczego mi się pozajączkowało z legwanem: znajoma kumpla miała legwana, który był charakterny, złośliwy i tłukł ją ogonem. Tyle, że w przeciwieństwie do warana, raczej krzywdy nie zrobi.
Nie wiem, czy dziewczyna miała pecha i trafił jej się taki egzemplarz, czy też "układność" legwanów to mit... Acha, i potrafią spore urosnąć I terrarium muszą mieć duże Rosa, ja bym na Twoim miejscu rozważyła agamę brodatą na przykład... Tyle, ze ona świerszcze je... Albo gekona... A zresztą, sama nie wiem CYTAT(Ika) Rosa, ja bym na Twoim miejscu rozważyła agamę brodatą na przykład... Tyle, ze ona świerszcze je... Albo gekona...
O ile pamiętam, gekon do prawidłowego funkcjonowania lubi raz na jakiś czas dostać żywą mysz I to, co potem z nią robi... Ale oczywiście można mu tę mysz wrzucić i pójść sobie na długi spacer. A w ogóle o gekony to Ty się, Rosa, zapytaj Zuzanny G. Ona w prezencie ślubnym dostała ode mnie gekona, potem zahodowała sobie innego i chyba nadal go ma. A w każdym razie miała na tyle długo, zeby już sporo wiedzieć o tym, jak się bydlątko sprawdza w praktyce. Kameleona też miała, ale z przemytu i jej kojfnął, niestety.
Mysz...? Ja słyszałam, że wszystkie jaszczurki lubią od czasu do czasu dostać żywiznę, ale było to raczej o świerszczach... No, myszy bym nie dała
Chociaż moje koty też czasem jakąś upolują... CYTAT(Ika) Mysz...? :? Ja słyszałam, że wszystkie jaszczurki lubią od czasu do czasu dostać żywiznę, ale było to raczej o świerszczach...
Świerszcze (albo na przykład próchnojady) to gekon je na codzień. A od czasu do czasu właśnie mysz... Nie wiem, czy każdy, czy tylko lamparci.
moko a skąd teraz zielone patyczki dla patyczaków masz? Michu marzy o patyczakach (ja mniej), a ponieważ o Igorka bardzo ładnie dba, zaczynam sie zastanawiać jak toto się w praktyce sprawdza....
co do gekonów, widziałam człowieka ugryźniętego Gekony bardzo mocno się trzymają i ostre ząbki mają więc krew sie solidnie lała...
Villi nazbierałam na dworze i zamroziłam, liście tez zamroziłam.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|