To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

czy każdej babie odbija po urodzeniu dziecka ?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

alatanta
...
Viconia
Masz bardzo normalne podejscie. Ja znormalniałam kiedy Paweł miał trzy msc. z uwagi na to że zauważyłam iz znajomi bezdzietni nudza się, kiedy ja "że pawełek to , a innym razem to tamto", no i zaprzestałam dziecięcego słowotoku.
Owszem epokowe wydarzenia jak chodzenie, siadanie, siku na nocnik, słowa co ciekawsze, są przez moja osobę mocno komentowane, ale tylko do tych osób, które to interesuje, czyli z reguły ci posiadajacy dzieci.
Zauwazyłam jeszcze bardziej uporczywe zachowanie a mianowicie, Babcie. Moja Mama non stop rozprawia o Pawle i w jej przypadku to już choroba icon_wink.gif icon_wink.gifI mnie po praktycznie trzech latach nie smieszy a wkurza czasami icon_evil.gif icon_evil.gif icon_biggrin.gif

Vic
aluc
nie mam już bezdzietnych znajomych, więc każde spotkanie w ktorymś momencie utyka na dzieciach, kupkach, ulewaniach, nocnych rykach icon_biggrin.gif

celują w tym zwłaszcza młodzi (głównie duchem icon_lol.gif ) ojcowie icon_biggrin.gif

jak taki jeden z drugim zostaje ojcem koło 40, to dopiero im wali, kobiałki icon_lol.gif

no ale moi znajomi o czym innym już się wygadali i teraz na imprezach (z okazji kolejnych urodzin dzieciąt) gadanie o rynku papierów dłużnych albo o nowej panience kolegi X na przykład jest zdecydowanie faux pas icon_lol.gif
Maciejka
Większości odwala, ale niektóre potrafią to inteligentnie zatuszować. Mnie po urodzeniu Maciusia odwaliło potwornie, ale tłamsiłam w sobie chęć informowania świata o stanie przyczepności kupki do podłoża, bo dlugo byłam jedną z nielicznych bezdzietnych w towarzystwie i doskonale pamiętałam jakie irytujące jest, kiedy jest to główny temat do rozmowy. Pamiętam jak kiedyś byłam na weselu mojej koleżanki i siedziałam razem z dwoma innymi. Jedna z nich miała malutkie dziecko, a druga była w ciąży. O matko, jak się wynudziłam! Miałam ochotę gryźć. Jakis czas później taka tematyka mnie fascynowała najbardziej na świecie, ale z koleżankami bezdzietnymi gadałam o pracy, książkach, ciuchach i innych takich tam. I teraz mi to zostało. Mówie o dzieciach do osób zainteresowanych. Kiedy wychodzę na plac z Maćkiem, to z dziewczynami, które tam przychodza z dziecmi najczęściej rozmawiamy o dzieciach, ale np. z innymi osobami o moich dzieciach rozmawiam informacyjnie, bo przecież jest to ważny element mojego życia, więc sztucznością by było pomijanie ich w rozmowach. Generalnie widze, ze przy drugim dziecku odwaliło mi mniej. Bardziej mi sie chce do ludzi, do świata. Jestem bardziej skłonna zostawić Wojtusia z kimś innym. Maćka bardzo długo bym nie zostawiła i już. Myślę, ze w dużym stopniu moje potrzeby gadania o dzieciach zaspokaja forum. Chociaz i tu czasem myślę sobie "ale nudy, nikt o niczym interesującym nie pisze, tylko o dzieciach" icon_lol.gif
agawa
Ja podobnie jak Maciejka. W pracy przeważają koleżanki bezdzietne i wiem, że irytujące byłoby gdybym nonstop nawijała o dziecku. (Mamy taką jedną koleżankę- matkę dwójki slodkich dzieciaczków. Dla niej jednak nie istnieje żaden inny temat poza jej dziećmi. W rezultacie większość omija ją bo nie ma o czym z nią gadać. Wszyscy, a na pewno większość uważa ją za okropną nudziarę.) A ze znajomymi, którzy mają dzieci też nie ograniczamy się tylko do tematu kupek, nieprzespanych nocy, ząbkowania. chociaż tutaj i tak temat dzieciaków przeważa.
I (chyba icon_smile.gif ) jestem normalna, bo oprócz Werki nadal interesuje mnie świat. A praca jest nadal tym co lubię.
Gosia1
CYTAT(alatanta)
Właśnie od jakiegoś czasu obserwuję opisy gg kolezanki której prawie rok temu urodziło się dziecko...
opisy ostatnich dni  
"mały ma zatwardzenie"
"termometr pomógł - jest kupka"
"Mati ma biegunkÄ™"
"Junior nie spał w nocy"
"Mati zrobił pierwszy raz kosi kosi hurra"

zaczęłam sobie notować bo świetnie się bawię czytając je


ale na temat... wiekszość kobiet, które w niedawnym czasie urodziły dzieci praktycznie odcięły się od dotychczasowego środowiska, nie spotykaja się ze znajomymi, jedyny temat na jaki można z nimi pogadać to "kupki, ząbki, ulewania i porody"

zaczynam się zastanawiać czy to może ja jestem nienormalna... bo nadal obchodzi mnie to, co się dzieje na świecie i za przeproszeniem wolę obgadać znajomą, która ma nowego faceta niż non stop gadać o przypadłościach pieluszkowych.
Mimo, że rodzina daleko stąd i nikt nigdy nie zostaje mi z dzieckim (z wyjatkiem męża) mamy czas na spotkania towarzyskie, wyprawy wakacyjne i wszelako rozumiane rozrywki...chęć wygadania się na kupiaste tematy zaspokaja to forum

a może powinnam siedzieć w domu, nie wychylać się znad pieluch bo to niemoralne...
oświećcie mnie proszę... bo powoli tracę znajomych... została mi tylko jedna niezaciążona koleżanka




Wiesz, jak wchodze do szpitala na oddzial poporodowy to czuje sie jak w innym swiecie. Tam panuje inny klimat, ktory czuje dopiero teraz, zyjac tez zgola inaczej. Ten swiat jest piekny, cichy, pachnacy, daleki od codziennej bieganiny, problemow, tragedii. Ma..., no ma swoj klimat i juz. Czasami za nim tesknie, czasami nie. Ale wiedzac o tym, widzac to nie przerywam "mlodej" mamie mowienia tylko o dziecku. icon_smile.gif Bo wiem, ze przejdzie jej to - wczesniej czy pozniej, ale NA PEWNO. icon_smile.gif


Pozdr.
adzia
Taaaak, Gosiu, przypomniałaś mi coś...ja właśnie po porodzie (jednym i drugim) żyłam w takim świecie, który kręcił sie wokół dziecka i pamiętam, jak mi tam było dobrze...jaka sie czułam bezpieczna, spełniona, pomimo że przecież wychowanie niemowlęcia to kawał harówy i spora odpowiedzialność. Ale to poczucie, że odpowiadasz za coś, co jest najważniejsze na świecie, nie za jakiś raport, programik, projekcik, o rany...

Szczerze mówiąc, chciałabym wrócić choć na chwilę do tych czasów i świetnie rozumiem osoby, które w te klimaty wchodzą bez reszty. Chociaż po paru miesiącach troszkę mi odpuściło i chyba już nie zamęczam ludzi opowiadaniem o dzieciach. No, troszkę anegdot z życia przedszkolaka...icon_wink.gif
alatanta
....
skanna
CYTAT(alatanta)
ale do jasnej anielki... gdybym zyÅ‚a tylko zyciem dzieci to to byÅ‚by jakis koszmar... dzieci dorastajÄ… i juz niedÅ‚ugo bedÄ… dawaÅ‚y nam same do zrozumienia , zebysmy zajęły siÄ™ wÅ‚asnymi sprawami. Naucza siÄ™  samodzielnoÅ›ci i co wtedy zrobi taka matka, której nagle zabiora pieluszki, biegunki i mieszanki mleczne? no co?

to tak jak z nurkowaniem... jest cudowne... ale czasem musi się złapać powietrze...


Atalanta, no rację masz w całej rozciągłości.

Ostatnio mi szczęka opadła w rozmowie z moją koleżanką z pracy.
Nasz zawód ma to do siebie, że wyjazdy ma "wpisane w kontrakt" - jest to rzecz oczywista i wiadomo, że mniej lub więcej ale będzie się wyjeżdżać służbowo. Dzięki temu sporo Europy zresztą zobaczyłam i jeszcze mi za to płacili. Na początek przyszłego roku zaplanowany jest długi, prawie trzytygodniowy wyjazd - Austria, Niemcy, Szwajcaria, Belgia, Francja. Pomijając uciążliwości związane z długimi przejazdami autokarem i częstym pakowaniem walizki, jest to jednak możliwość zobaczenia kawałka Europy. Moja koleżanka nie jedzie tym razem, tak jej się akurat złożyło, ale w rozmowie ze mną stwierdziła: "Nawet gdybym mogła, to bym nie pojechała, bo to aż trzy tygodnie i ja bym za bardzo za dziećmi tęskniła" icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif Długo zbierałam szczękę z podłogi, szczerze mówiąc. I dodała: "Wiesz, my się różnimy, Ty to od dzieci potrzebujesz odpoczywać i wolisz z domu wyjechać..."

Pewnie, że wolę, jak mi kto proponuje dodatkowy zarobek i zwiedzenie połowy Europy przy okazji icon_twisted.gif Matką jestem, ale przy okazji człowiekiem też.
grzałka
tak, mnie odbiło po urodzeniu dziecka, zupełnie mi się myślenie zmieniło
Mika
może tak kompletnie mi nie odbiło,bo zazwyczaj,słucham,radzę i gadam o perypetiach sercowych mojej przyjaciółki,sióstr i staram się ich nie zadręczać swoimi dziećmi oraz ciążą,ale na tyle mi odbiło,że nawet na 2 dni sama bez dzieci (przynajmniej tego najmłodszego) bym nie wyjechała wink.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.